Moja kucka będąc mega otyła obracała się bez problemu w te i we wte 😉
Im bardziej obły tym łatwiej się turla 😁 Obfite kłęby utrudniają tę ekwilibrystykę.
Też mam takie obserwacje, że im większy kłąb tym trudniej się koniowi obrócić, a w połączeniu z twardym podłożem, to już w ogóle.
No nie wiem, ja mam kulkę bez kłębu, a baaardzo rzadko się przewraca z boku na bok 😉 Plecy ma w takim stanie, że fizjo zawsze pieją z zachwytów. Chyba bardziej kwestia nauki nawyku i zbierzności ruchów.
Ja za do mam bardzo wykłębionego grubasa i kula się bez problemu tam i z powrotem. Jeszcze po drodze porządnie drapie plecy jak na nich leży 😁
Ale zauważyłam, że bardzo mocno kręci przy tym zadem - pewnie to pomaga przewalić się przez ten kłąb 😂
To ja z innej beczki: ten bystrzejszy nie przetacza się, bo... zawsze tarza się tak, żeby mu było lekko wstać - czyli pod górkę 🙂
A ten mniej bystry 😉 tarza się na płaskim, więc się przetacza. 🙂
Czy miał ktoś do czynienia z zapaleniem zatok u konia? Jak to się dokładnie objawia, jak leczy i czy to jest bardzo niebezpieczne dla konia?
(dzisiaj będzie wet, ale do tego czasu oszaleje)
Mamy znów problem z przyrodzeniem, zrobił się straszny syf, strupy itp, ale wczoraj grzecznie dał sobie to wyczyścić na ile było to możliwe, ale podczas tych wspaniałych czynności poszła obrzydliwa, śmierdząca ropa z nosa, z jednej dziurki. Żadnych innych objawów nie zaobserwowałam, aczkolwiek naczytałam się, że może to być od zęba też, a to powinien mieć już zrobione 3 miesiące temu.
Wchodzi się z bardzo mocnym antybiotykiem, bo mało który tam dociera. Jeśli nie pomoże to trzeba mechanicznie opróżnic zatoki.
Przychodzę z kowalsko-żółtodziobowym pytaniem.
Czy zwykły tarnik z budowlanego nada się do "międzykowalskiej" pielęgnacji kopyt? Coś w stylu, o zadziorek, spiłuję zanim się skaleczy.
Nie nada się. Lepiej kupić najtańszy do kopyt 🙂
tajnaa Dziękuję! :kwiatek:
Dla osób aktywnych CIACH!
Kolejna osoba co w spam nie umie.
Viss
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] Rejestracja dla spamu.
Mam słoiczek czystego nierafinowanego oleju palmowego. Czy taki olej może być szkodliwy dla koni ?
Chce zrobić ciasteczka, dodam owies, orzechy itp.
Gdzie najlepiej oddać siano do analizy? Potrzebuje sprawdzić ilość cukru, żelaza, miedzi i energie (tak mam rozpisane przez kowala). Tylko Hippovet robi coś takiego? Ile mniej więcej to kosztuje?
Wiem że najlepiej tam zadzwonić 😉 rozmawiałam już i wiem że to wykonują ale nie było osoby, która się tym zajmuje i dowiem się dopiero jutro 🙂
Wpisz w google analiza pasz, laboratorium paszowe, wyskoczy Ci sporo, na pewno coś w swojej okolicy znajdziesz.
Oki, dziękuje 🙂 już wszystko wiem.
A jeszcze zapytam o moczenie siana, mam moczyć godzine w zimnej wodzie lub pół w ciepłej. Mam beczke, świeżą wode i mocze siano w siatce (malutko bo dla kucyka). Mamy chyba za dobre sianko dla naszej kucynki, to moczenie ma niby wypłukać to co za dobre. Ale ja tak sie zastanawiam... Jakim sposobem? Skoro siano się moczy w tej wodzie to co to może dać (nie moczy się to w swoim "sosie" nadal?) może trzeba wode wymieniać w trakcie? Po jednorazowym moczeniu siana to wiadomo, że wodę wylewam.
W trakcie moczenia cukier przechodzi do wody. Jak wylejesz te wodę, to wylejesz też cukier. Porównanie? Czy jeśli zrobisz herbatę ekspresową raz, to później z tej samej torebki będzie taka sama?
Co macie w swoich stajennych apteczkach dla koni?
Nie wiem czy to żółtodziobowe, ale... chciałabym dowiedzieć się conieco o diagnozowaniu insulinooporności.
Żadnego konkretnego watku mi nei wyszukało odnośnie chorób metabolicznych, a chętnie poczytałabym revoltowe lifestory w tym temacie. 🙂
Znajdę tu coś takiego? Ktoś diagnozował swojego konia na IR?
JARA, - octanisept, ctc/alu spray (zasuszające coś), rivanol, manusan, gazy jałowe, kompresy, bandaże zwykłe i opaski elastyczne, butelkę denaturatu, strzykawki 10 i 20ml, maść cynkową, wazelinę, plaster na rolce, plus małe plastry dla ludzi. Termometr ze sznurkiem. Do tego ostre nożyczki, rękawiczki jednorazowe. Jakieś lekkie rozkurczowe też miałam kiedyś.
Z takich bardziej "zaawansowanych" i typowo końskich rzeczy to cabi blue, dermasept, żel chłodzący i coś na otarcia.
Z tym, że ja jestem trochę nienormalna, bo jak zaczynałam jeździć to weterynarzy było mało, z terminowością słabo, więc sporo ogarniałam sama i tak mi zostało 🤣 Całą półkę w pace mam na apteczkę.
Kraja - tu wątek o insulinooporności
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,83886.540.htmljest też na pewno o problemach metabolicznych. Nasza szukajka słabo działa.
JARA Do tego co keirashara napisała dodam altacet i riwanol w tabletkach, opakowanie gazy i waty. Igły i strzykawki w różnych rozmiarach. No-spa, lub buscopan, rapidexon. Ampułki soli fizjologicznej. Stetoskop. Chyba tyle.
Ja mam jeszcze maści na bakterie i grzyby, hydrokortyzon.
Jeszcze woda utleniona, plastry w arkuszach (sam przylepiec o dużej powierzchni) i tribiotic w saszetkach. Dobrze też mieć wapno na odczulenie.
Okoński zalecał, aby mieć, w razie w, rozpiłowaną pionowo rurę kanalizacyjną - jako usztywnienie do transportu czy przybycia weta.
Oby nigdy nikomu się nie przydała.
Okoński zalecał, aby mieć, w razie w, rozpiłowaną pionowo rurę kanalizacyjną - jako usztywnienie do transportu czy przybycia weta.
Oby nigdy nikomu się nie przydała.
Jak już wytaczamy takie ciężkie działa, to jak dla mnie ważne byłoby żeby stajnia dysponowała przyczepą do przewozu koni. W razie "w", jakoś łatwiej znaleźć samochód do pociągnięcia niż przyczepkę.