Znam konia po zlamaniu kości kopytowej (w wieku zrebiecym) które sie pięknie zroslo i nie ma objawów, kon użytkowany normalnie, w tej chwili ma nie wiem ile, chyba z 7 lat, moze wlascicielka potwierdzi bo czasem tu chyba zagląda 😉 złamania kk dobrze zrosnietego bym się obawiala dużo mniej(o ile kopyta poprawne i kon nie kuleje) niż miedzykostnego który sie co jakiś czas odzywa. Miedzykostny to niby typowa kontuzja zle jezdzonych koni ale tylko niby bo spotkałam się z problemami z miedzykostnym takze u koni nie chodzących pod siodlem... A to kontuzja ktora lubi wracać i lubi wspolwystepowac z innymi problemami układu ruchu.
Sorry, pomyłka.
Proszę o usunięcie posta.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
03 marca 2015 14:12
gacek - ja werkuję konia po międzykostnym, własnego, takiego z przykładu branki niewiele chodzącego pod siodłem przed urazem w zasadzie wcale, nie miałam dla niego czasu. No ... międzykostny to jak wiemy lubi wracać, tego konia potraktowaliśmy ostrzykiwaniem z zagęszczonego osocza, a potem serią fizjoterapii ( pole zmienne i ultradźwięki ). 3 USG końcowe wykazały, że wszystko jest ok i można wracać do roboty. Wetka sugerowała okucie, ale ja po rozmowie z p.Antczakiem nie zdecydowałam się, w zasadzie on odradzał ze względu na porę roku i fakt, że koń nigdy kuty nie był. Według niego moglibyśmy więcej rabanu narobić kuciem niż nie kuciem w tym konkretnym przypadku, kazał mi werkować jak do tej pory i tak tez robię. Kopyto ( w tej nodze po kontuzji, prawy tył ) mamy takie sobie, dodatkowo krzywe, koń nie obciąża go równomiernie. Większa część obciążenia idzie na zewnętrzną przedkątną i to nie pomaga przy tym urazie ( uraz po zewnętrznej stronie, naderwanie gałęzi przy stawie pęcinowym ). Walczymy jednak, jest ok ogólnie rzecz ujmując, na mniejszych kolach na tę pourazową stronę trochę mi tym tyłem skraca i widzę że jakby kopyto idzie bardziej na płask, na pewno nie od piętki, ale to bolesność od strzałki jest. Natomiast skracanie to od problemów z częścią lędźwiową grzbietu, których ten koń nabawił się dużo wcześniej, a kontuzja je pogłębiła. Traktuję więc go całościowo, znaczy werkujemy, leczymy strzałkę i się masujemy, rozgrzewamy, naświetlamy solarami itd ... Jak przed jazdą dobrze go rozmasuje plus pad grzejący to skracanie znika. Teraz będę robić dodatkowe usg -ostatnie z ostatnich, bo będę chciała od tego konia w tym roku, coś więcej ciut w sensie roboty.
edit: dodam, że w tej chwili koń ma 13 lat, no 14 lat mieć będzie za dni 20 ( kurde, ale ten czas leci ). Co do samego sposobu werkowania, no ... nie prostuję go na siłę, tyle ile mi kopyto pozwala, a z perspektywy czasu coś tam pozwala. W związku z tym, że go nie okułam trochę traktuję je jakby było okute znaczy; podkowa przy naszym urazie powinna mieć szersze ramię po zewnętrznej tak żeby dać oparcie na większej płaszczyźnie (lukaszpodkuwacz, wyjaśnił byś to lepiej niż ja) więc ja nie pozbawiam tego kopyta oparcia na przedkątnej - nie robię jej na grubość, ani nie robię tam mustangroll, tak żeby mieć oparcie i na podeszwie i na ścianie. Mieliśmy tam flarę, i teoretycznie i w każdym innym wypadku odciążałabym ścianę, żeby flara nie szła do góry, ale wybrałam mniejsze zło, że się tak wyrażę. Z czasem i tak flary pozbyliśmy się, trwało to może ciut dłużej. To tak na szybko.
edit: Pazur trzymam krótko. Ten konkretny koń akurat na mocno krótki pazur bardzo dobrze reaguje. W tym roku będzie latać pod siodłem w butach na tyłach, zobaczymy co z tego wyniknie, mam nadzieję, że strzałka się pobiera trochę, przez międzykostny to wszystko takie jest trochę ryzykowne 🤔 .
Co do warsztatów kopytnych, w kwietniu zapraszam, będzie info. W razie czego dam znać.
Jutro wstawię zdjęcia, ona chodzi od pietki aż miło, zmian w międzykostnym nie ma ale po znieczuleniach wyszło , że tam ją boli.
Mi też po znieczuleniu raz wyszło, że międzykostny a okazało się, że jednak palec..
ludki, hasło - dość tani a ostry, dobry nóż. Czego szukać? niestety strzałki mimo zrzucania się same protestują, znowu zacieśniły się nam kopyta mimo, że już były fajnie szerokie :/
Mustad, Frost?
macie namiary na sklep gdzie najtaniej można kupić tarniki save edge?
leosky
, jak szukałam około pół roku takiego samego to najlepsze ceny mieli tu
http://arcus-konie.pl/tarnik-save-edge-classic-p-448.htmlPrzypomni mi ktoś jeszcze jako rozcieńczaliście do moczenia kopyt ? 10 ml Armex + pół litra wody tak ? 🤔
Liściu - tak, 10ml armexu i 10ml aktywatora, dopełnić do pół litra.
Mam save edge z tego samego sklepu.
A tak, doczytałam o tym aktywatorze. Dodają go do armexu 5 tak ?
A jeśli chcę zastosować armex do powiedzmy codziennego opryskania strzałki po sprowadzeniu z padoku to takie same proporcje czy może mniej wody ?
Liściu, dea dziękuję.
Dea używasz the beast? Dobrze się go trzyma? Nie miałam w sumie w ręce a mój dick kończy żywot.
leosky, a ile Ci dick wytrzymał?
mam go zdaje się trzeci rok, z tym że nienajfajniej go traktowałam. I robię nim tylko dwa konie swoje regularnie i okazjonalnie cudze. Jeszcze daje rady ale czuje że chce coś nowego .)
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
04 marca 2015 16:08
leosky - ja używam the beast. Kwestia przyzwyczajenia, jest większy i cięższy, ale szybko się człowiek przestawia. Na ten moment nie zamieniałabym na inny model 🙂.
ja to samo, a jestem budowy patyka.
to postanowione. Następny będzie the beast 😀
Tak, ja podobnie jak dziewczyny, beast i tylko beast 🙂
Liściu - tak, aktywator przychodzi z armexem. Co się dzieje ze strzałkami? Popryskanie może mieć słaby efekt. To nie jest żaden superkiller, raczej zmienia środowisko na konkretnie tlenowe. Ja używałam do moczenia (większe masakry) i do wacikowania (pogłębiony rowek środkowy).
Czy jest tu na forum ktoś kto struga konie z okolic Krakowski, małopolskie, świętokrzyskie? Wiem, że jest mapka, ale mi na tel nie wchodzi a szukam też kogoś z polecenia 😉
dea - jakie stężenie do wacikowania polecasz ? 2000 czy 1000 ?
Robiłam z 1000ppm i dotychczas działało, ale właśnie myślę czy na bardziej hardkorowe warunki (koń z wacikami idzie z powrotem w błoto, bo opcji "boks" nie ma) nie spróbować 2000... Bo póki co po tygodniu nie bardzo widać efekt :/
widzę, że marzec obfituje w wydarzenia kopytowe 😉 dea trzymam kciuki, jeśli możesz trzymaj za mnie tydzień później :kwiatek:
mam pytanie, rozkułam konia jakieś 3 tyg temu, kopyta zniosły to dobrze, wczoraj przy czyszczeniu zauważyłam że podeszwa schodzi mi grubymi płatami, tuż przy linii białej na wysokości pazura. Czy to normalne zjawisko? kobyła okuta pierwszy raz w życiu w wieku 10 lat, podkuta przez około 6 miesięcy
Tak, ja podobnie jak dziewczyny, beast i tylko beast 🙂
Liściu - tak, aktywator przychodzi z armexem. Co się dzieje ze strzałkami? Popryskanie może mieć słaby efekt. To nie jest żaden superkiller, raczej zmienia środowisko na konkretnie tlenowe. Ja używałam do moczenia (większe masakry) i do wacikowania (pogłębiony rowek środkowy).
Ooo to już wiem jaki tarnik kupię następny. 😉
W zasadzie narazie to nic, trochę się łuszczy, a w przodach czekamy na odrośnięcie po wygniciu, co jest naprawdę trudne przez kopyta zwężone, ze słabą podeszwą jaki i strzałką do której infekcja zagląda w chyba każdym możliwym momencie, co odrośnie to znów się coś przyczepi i tak w kółko. Bardziej zapobiegawczo. Ale moczyć też będę tylko co około 2 tyg, ew co tydzień.
Beast są w dwóch rozmiarach - normalna długośc i extra długie (ostatnio mialam problem, żeby te drugie dostać). Jak ktoś robi tym krótszym to polecam tarnik Bassoli '60' o którym ostatnio pisałam - moim zdaniem jest równie dobry, a tańszy. zobaczymy jeszcze jak będzie z żywotnością.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 marca 2015 10:52
Z tą dłuższą wersją to chyba ogólnie jest problem, żeby dostać. Ja też dłuższy chciałam, ale ostatecznie wzięłam standard. Potrzebowałabym teraz następną sztukę i zastanawiam się czy szukać czy już nie kombinować. Od niedawna robię kucyka i tak na prawdę by mi się taki rozmiar dla dzieci przy nim przydał 😁
Rudzik- z tego co wiem to dobrze 🙂
branka - bassoli to badziewie, niestety. Też się skusiłem wytrzymał może z 10 koni. Tylko Save Edge. Jak komuś potrzeba Beast długie czy krótkie, lub Classic niech pisze na pw.
O niee, nie strasz. Ja na razie strugałam nim tylko kilka razy, więc liczę że jeszcze długo pożyje.. Ale jeśli faktycznie będzie do d, no to nic, pozostanie wrócić do bestii.
Ja odradzam. Tarniki tylko - Save Edge, Mercury i Heller. Noże (solidna, średnia półka cenowa) - DoubleS, Mustad, ew. Dick. Szkoda pieniędzy na pozostałe shity.
Bassoli kupiłem też łezkę - fakt ładnie wygląda ale nadaje się do skrobania ziemniaków.
Rudzik- z tego co wiem to dobrze 🙂
dzięki za odpowiedź.