naturalna pielęgnacja kopyt
Thymos - ważne jest, jak kopyto wygląda z tyłu, w takich ujęciach:

Dziś na pewno wstawię, obecnie wygląda to tak:
Prawdopdobnie trzeba bedzie to spiłować (z tej jednej strony), ale bez zdjęć na 100% nic nie powiem.
Nie mam zdjęć, zrobię dopiero dziś, ale wrzucam obrazek:
zaznaczona ściana, gdzie koń stoi na samej ścianie, boję się że może ona pęknąć, przy mocniejszych stąpnięciach. (kopyto było wystrugane równo, gdybym ścięła tą ścianę to wtedy byłoby asymetryczne. Wygląda to tak, jakby kawałek podeszwy odpadł (może wbił się kamyk, a ja go przy czyszczeniu wydłubałam?) i ściana została "w spadku".
Miejsce przy kącie jest natomiast bolesne.
Generalnie od wczoraj koń jest podbity (padokowe szaleństwa).
Na szaro dziura (szczelina) w strzałce (już wysuszona).
Strzałka dosyć miękka.
Jeśli wyrównanie tej ściany do podeszwy ( 3mm to nie jakaś tragedia 😉) spowodowałoby asymetrię tego kopyta, nie ruszałabym tego, chyba, że wyrównałabym drugą stronę do tego samego poziomu. Aby sprawdzić czy faktycznie spowodowałoby to przekrzywienie kopyta, trzeba by porównać głębokości rowków przystrzałkowych i linię włosów na piętce, najszybszy sposób. Tak jak Dea apisała trzeba to kopyto zobaczyć żeby coś doradzać tym bardziej, że to co odpadło może być np. pozostałością po ropie, siniaku od podbicia. Jak go boli w kącie wsporowym a ty go na nim postawisz będzie bardziej bolało. No i trzeba się zastanowić dlaczego podbił się w tym miejscu; krzywo przycięty kąt wsporowy, wystająca ściana wsporowa czy inne kwiatki pozostawione po struganiu.
wet będzie o 15.00 zdam relację po wizycie. Chcę zrobić jeszcze kilka zdjęć podeszwy bo mnie nierówność kàtów wsporowych zastanawia.
Czekamy na relację. W boksie bym mimo wszystko nie trzymała - jeśli tylko masz dostępne gdziekolwiek miękkie podłoże, niech łazi ile może, jak może.
Jak będziesz robić zdjęcia, szczególnie z pytaniami o asymetrię, zwróć proszę BARDZO uwagę na kąt robienia zdjęcia. Przekrzywienie aparatu, nawet minimalne, potrafi nieźle przekłamać rzeczywistość.
Od nierównowagi kątów wsporowych też mogą nogi puchnąć (Thymos - m.in. dlatego lepiej nic nie ruszaj, jeśli nie jesteś pewna, że wiesz co robisz i dlaczego...).
Thymos -chciałam napisać coś o badaniu wysokości pietek -nie zauwazyłam wczesniejszych postów, więc kasuję, bo juz jest 😁
Natomias ja testuję teraz środek na wysuszenie kopyt -ale o tym napisze dopiero, jak mi sie uda 😉
kurcze, wiecie co, mi tak intuicja jednak podpowiada że (mowa o kopycie Thymos) jednak w jakimś celu kopyto w ten sposób w tym momencie chce wyglądać. Może forma obrony przed bólem podeszwy w tej części. Co sądzicie?
BS koń stał w boksie tylko pół wczorajszego dnia od godz. 14, dziś mimo kulawizny też cały dzień spędził na łàce. Pani weterynarz proponowała box rest, ale się nie daliśmy 😉
Dea weterynarz by i dał fenylobutapirazon 2g (10ml) dożylnie na raz. Już dziś ma poczuć ulgę, opuchlizna popołudniu ciut zeszła, pewnie dlatego, że jak radzicie łazi z końmi po pastwisku. Przez 5 kolejnych dni od jutra po 1g tego samego leku rano i wieczorem do jedzenia. I CZEKAĆ aż odrośnie.... Do tego zimny prysznic na nogi codziennie i długo plus żel chłodzàcy w opuchlizny. Stępem po miękkim ile koń da radę.
Zdjęć niestety nie zrobiłam, majàc brzdàca na rękach i tak cud że wytrzymał 1,5 godziny przy koniu 😉
Na ten moment to niestety/aż tyle 😀
Rachunek 160,00 zł, a mogło by to wyglàdać zupełnie inaczej... 🤬...ech... Miała bym za to ze trzy treningi...
Badanie rogu kopytowego powinno dojść w tym tygodniu.
Dziękujemy Pani wet :kwiatek:
Martwi mnie, że kobyła cały czas sztywna w ruchu, na twardym kulawa, nie podoba mi się to zupełnie. To normalne, że tyle czasu to może trwać ? Będziemy się kontaktować z wet ponownie.
A może to nie wina kopyt?Mogło się coś nałożyć innego zbiegiem okoliczności..
Shadow1 - raczej nie spodziewałabym się cudów. Ona praktycznie nie ma ściany na całym przodzie kopyta. Spróbuj czy buty ze styroduru pomogą - jeśli tak, to masz prostą odpowiedź, niestety czekać. Niestety możliwe też, że kopyto w ramach samoobrony zacznie coś wytwarzać na podeszwie - to zależy jak mocna jest sama podeszwa. Ze zdjęć wyglądała OK, ale wyraźnie wytarta na pazurze jednak. Do tego - dużo kątów wsporowych do zebrania nie ma, ale jednak trochę jest - to unosi piętki i dociąża ten pazur jeszcze bardziej.
nela25 - tak trzymać! Miejmy nadzieję, że teraz już będzie coraz lepiej.
leosky - ten koń był niedawno werkowany. To może być nierówne podcięcie. Ale z wymienionego przez Ciebie powodu dopraszam się o zdjęcia (i nie, nie wystarczy przeróbka w edytorze wstawionego przeze mnie zdjęcia 😉).
Dziewczyny- jak wyglądają kopyta Waszych podopiecznych którzy mocno przekraczają?? Strugałam wczoraj nowego konia- 4letni arab, niepracujący, zaczyna oswajać się z siodłem. O ile przody zaskakująco ładne, okrągłe ze zdrowymi strzałkami (minus- nieco płytkie) to zady koszmarnie niskie. Piętki przypominają naleśniki, kąty wsporowe za niskie co powoduje, że piętki nie są okrągłe a spłaszczone. Koń w stępie przekracza o min 2kopyta. Macie jakiś pomysł co z tym robić oprócz skracania pazura.
Mojemu hucułowi zaczęłam zakładać buty na zady (nie zawsze) i piętki na tyle odetchnęły, że mogę spokojnie założyć buty renagede. Wcześniej było to niemożliwe, bo nie było co włożyć do zapiętka. Ale ten arabek nie chodzi po twardym i ściernym podłożu 😵 więc nie sądzę by buty coś zmieniły 🙁
Niestety mam podobne obserwacje 🙁 Tylko skracanie (często obniżanie, jak tylko się da) pazura jakośtam działa. Bardzo trzeba pilnować i wolno się poprawia.
zastanawia mnie tylko na ile to MOŻE BYĆ winą kowala ❓ Nasz młody nie stroni od twardego, sporo chodzi po kostce przed stajnią, przekracza mocno w leniwym stępie a kopyciska rewelka. Zobaczymy jak będzie gdy dostanie pasażera ...( mam nadzieję, że zrzuci wtedy zbędne kilogramy i jego masa nie ulegnie zmianie).
Dea- masz pod opieką jakiegoś konia, którego nikt przed Tobą nie dotykał tarnikiem?? Zastanawiam się na ile możemy sobie ideały hodować 😉
Nie, wszystkie były strugane wcześniej tradycyjnie. Zaczęłam strugać fajną źróbkę po zimnioku od fiordki, kopyta były CUDOWNE - i w sumie niewiele robiłam, w dużym stopniu same się kształtowały i bardzo dobrze im to szło (dużo ruchu), ale potem przyplątał się przykurcz. Kopyta robiłam, ale o diecie nie decydowałam - i była decyzja o podkuciu. Później mała została sprzedana.
Najwcześniej z moich zajęłam się Bryśką (miała rok), i jej kopyta są 😍 Oprócz strugania, wtedy już wiedziałam, że koń ma jak najwięcej chodzić, więc nie stała w żadnej stajni klasy "dwie godzinki na wybiegu albo i to nie". Niestety tak było z rudą 🙁 i jej zady są właśnie takie, z tendencją do kładzenia się - jak na chwilę odpuszczę pazurom, to kąty wędrują do przodu w zastraszającym tempie. Rudą uczyłam chodzić zadem aktywniej - kiedyś niedokraczała (wtedy kowal strugał), teraz przekracza o kopyto albo o dwa.
Akord też przekracza - kurcze, na luzaku chyba z pół metra 😉, ale to się raczej nie liczy - on jest stosunkowo krótki i ma dłuuugie nogi. Nie musi się szczególnie starać. On ma normalne kąty wsporowe w zadach.
W każdym razie, stawianie kątów wsporowych w zadach to chyba najgorsze do wyprowadzenia (poza kopytem skośnym), co można spotkać...
Jak się ogarnę, to nakręcę filmik mojej małej i tej kobyle " szpotawo-francuzowatej" to są dopiero kwiatki "ruchowe".
Czyli z tego co piszesz wynika, że jednak jakiś wpływ mamy na to kładzenie się kątów w zadach o ile nie dojdzie do sytuacji krytycznej....budujące :kwiatek:
No właśnie my polegliśmy na "stawianiu" zadów. Mówicie, że padok do oporu by pomógł? Dobrze wiedzieć, choć po czasie. Ogiera nie dało się porządnie padokować 🙁
Dobrze, że wiem skąd te płaskie zady się wzięły: wszak biedak zaboksowany na fix od dwulatka (no i podkowy na nierozwinięte kopyta, no i uciepanie piętki w maszynie). Trochę mi ulżyło, że to naprawdę trudne do wyprowadzenia. Bo mi ręce opadały: kopytko skrócone, piętki się podnoszą - jeden teren, wszystko starte - i znowu rozczłapane na płask kapcie. Poddałam się 🙁.
halo - w Rockley (😉) przy 24h na ścieżkach (z elementami wypasu) i dobrym żywieniu, piętki WSTAJĄ bez strugania. Ja zaobserwowałam u jednego pacjenta nie dalej jak wczoraj magiczne cofnięcie kątów, których ruszyć wcześniej nie mogłam (próbowałam ciąć mocniej, słabiej... nic nie pomagało, w końcu odpuściłam i tylko pazur na bieżąco skracałam). No kurcze, się same wczoraj cofnęły. Smyrnęłam kopystką, podeszwa powiedziała EWAKUACJA, ściany wsporowe powiedziały, że kumpeli nie zostawią, a katy pod spodem były jakieś 3-4cm w tył 😲 🤔
Dwie rzeczy mu się w życiu zmieniły w ostatnim czasie - dostał wybieg 24h pod wiatą i suplementację mineralną. NIGDY nie miał takich kopyt - odkąd pamiętam. Ruda na razie dostaje nowe minerały, na 24h dla niej się nie zdecydowałam (bardzo nie chcę dzielic mojego mikrostada i puszczać ich z innymi końmi) - taki eksperyment, na ile który czynnik działa. Ona chodzi teraz na nocki, jakieś 10-12h dziennie.
Tamten jeden wiosny nie czyni, ale może też coś w tym jest?
Halo: nie wiem czy padok do oporu by pomógł mam folbluta teraz 6 latka strugam go już ze trzy lata raczej cały czas utrzymywany na padoku ile się da, ale jest to koń mocno przekraczający w stępie i naprawdę trudno opanować tyły. Trzeba bardzo pilnować żeby pazur był cały czas krótki inaczej całe kopyto ma tendencję do szybkiego wędrowania w przód, a kąty wsporowe podkładają się pod kopyto.
Hej Dziewczyny,
zagłębiam temat 😉 nie ukrywam, że mi się on BARDZO podoba 🙂
Zastanawiałam się jak to jest z symetrią kopyta. Zapraszam do galerii:
http://re-volta.pl/galeria/album/4548ZANIM zaczniecie się zagłębiać proszę pamiętać, że:
- koń zawsze przednie nogi ustawiał do wewnątrz (od pęciny bardziej, w nadgastku tylko lekko to widać), prawą przednią zawsze bardziej niż lewą
- mamy 3 strzałki zdrowe i jedną chorą w prawym przodzie
Czy jest szansa wyprostować mu te przody? ma 8 lat, a jeżeli nie wyprostować to jak strugać żeby i było mu wygodnie i żeby się wewnętrzne ściany nie obłupywały? 🤔
czy można robić "łuczki" po obu stronach kopyta (od zewnątrz i na zewnątrz)?
Jak głębokie powinny być łuczki?
Czy łuczki należy robić zawsze czy tylko jak koronkę "wybija" do góry?
Z niecierpliwością czekam na Wasze opinie, co sądzicie i czy osiągnęłam już 1% "kopytowej wiedzy" 👍
Przeczytałam już sporą część tego wątku i dużo się dowiedziałam, bardzo fajnie piszecie dziewczyny :kwiatek:. Niebawem sama będę strugać kopyta swoim koniom. Nie zamierzamy ich kuć, nie mają kopyt w tragicznym stanie, z dobrymi kowalami u nas słabo, poza tym przyda mi się nowa umiejętność 😉. Przeczytałam już "Kopyta doskonałe" i sporo artykułów w internecie dostarczając sobie wiedzy teoretycznej, na szczęście mam na miejscu kogoś, kto mi pokaże co i jaki i pod jego okiem będę skrobać te pierwsze kilka razy. Po pierwszym struganiu przez tę osobę zmiana jest duża, przede wszystkim konie nie macają na twardym podłożu i chodzą zdecydowanie pewniej. Na razie, w ramach "pracy domowej", by zapoznać się nożem do kopyt, mam usuwać "farfocle" ze strzałki. Jejku, jaka to ciężka robota 🤣. Trzeba wypracować sobie jakąś technikę, czy po prostu ze mnie taka dętka? 😂
Chyba powinienem zając stanowisko w sprawie konia neli 25. Strugam tego konia od ponad roku, po tym jak go rozkułem. Zacząłem pracowac z koniem ostrokończystym, szpotawym z bardzo niską piętką. Jak wszyscy wiecie konie szpotawe nigdy nie będą miały symetrycznych kopyt więc nie ma po co szukac ideału. Elanus bardzo mocno obciąża wewnętrzne krawędzie. Kiedy pracował w innej stajni na twardym równym podłożu i wychodził na dobre padoki nie miał problemów z kopytami. W nowej stajni niestety trafił na błotniste, grząskie padoki w 3/4 roku i na maneż na hali z ostrym rzecznym piaskiem, który wyciera w nadmiernym stopniu kopyta. Maneż na zewnątrz dokańcza dzieła kamieniami powodując obrywanie wewnętrznych krawędzi. Problem nie tkwi w tym czy kopyto dobrze rośnie tylko w tym, że się nadmiernie ściera. Jak przyjeżdżałem co 4 tygodnie nie było czego strugac, kopyto było kwadratowe i starałem się z resztek rogu zrobic normalne kształt co było trudne przy tak dużych brakach. Eksperymentalne wydłużenie terminów strugania nie przyniosło efektów. Zasugerowałem spacerowanie po twardym podłożu lecz nie miałem na myśli kostki brukowej. Jeżeli uważacie,że stugac go powinien naturals, ja się nie obrażę, poczekamy na efekty. Najważniejszy jest koń.
Czagarnot, u nas nie tyle się podkładały pod kopyto, co... znikały. Nie wykluczam, że jest tam lekka odwrotna rotacja bo i ściany z przodu lekko wybrzuszone.
Chodzeniu na rozdeptanych kapciach powiedzieliśmy nie - czasem było widać, jak grymas bólu przebiega przez pysk konia, gdy niefartownie stąpnął piętką (miękką, choć rogowaciała jak ludzka pięta). W podkowach kąty wsporowe się odratowały.
Żeby można było w podkowach strugać co 2 tyg. 🤣 - ale się nie da 🙁 W podkowach niestety muszę pilnować (paszowo), żeby róg nie rósł jak oszalały, bo w zeszłym roku w normalnym terminie przekuwania róg... oblał podkowę od spodu 🙁 Podkowy szkodzą rozwojowi kopyta, ale na kapcie (w naszych warunkach) jedynie one pomogły. Miałam wizję, żeby konia kuć tylko na te zady, ale nie - pojawiła się różnica w motoryce przodów i zadów i pojawiły się zatraty (takie info, gdyby ktoś coś takiego rozważał).
Przy całej wdzięczności dla tego wątku, świetnie rozwijającego wiedzę o kopytach i o koniach :kwiatek: podjęłam nieodwracalną (póki co, póki wszystko będzie w porządku, tfu, tfu) decyzję o regularnym kuciu konia na 4 w sezonie. Trudno, odbudowywać kopyta będziemy jesienią i zimą. Teraz opieramy się na tym , co udało się odtworzyć (z żałosnego stanu) przez 3 bose lata. Korzystamy z tego ze świadomością, że podkowy ogólnie dobrze kopytom nie robią 🙁
Ale wiecie jakie to cudowne, że (dzięki temu wątkowi) Widzę! które kopyto jakie jest? Widzę, który koń dobrze rokuje, a u którego wkrótce należy spodziewać się kłopotów? Tylko jeszcze trzeba się nauczyć trzymać emocje na wodzy i... język za zębami 🙁
Aldurin- wcześniej napisałam, że byc może sama zaryzykowałabym wycięcie tej podeszwy zakrywającej praktycznie całe kopyto. Na obecnych zdjęciach nie podoba mi się bardzo różnica wysokości kątów wsporowych o tutaj choćby

- no koszmarnie! Przecież przy takiej różnicy wysokości strona wyższa (zewnętrzna, szersza) przerzuca ciężar na wewnętrzną, węższą, że stromą ścianą i to musi powodować jej łupanie. Sama mam szpotawca, z przykurczem, zaczęłam od klocków by dojść do nieźle działających kopyt 😉 Mało istotne jest czy struga konia naturals czy klasyk, bo ważne jest to, czy robi to poprawnie :kwiatek:
Ja bym do tych kopyt zabrała się tak: dążyła do wyrównania wysokości piętek (patrząc na linię włosów, nie same kąty wsporowe, bo przy asymetrycznych kopytach to może mylić), pilnowałabym by strona zewnętrzna nie uciekała poza pion (uwaga na flary- ja obrabiam tą stronę na grubość dużo dalej w stronę piętek, do najszerszego miejsca w kopycie), bo będzie ciągnąć wewnętrzną, po wewnętrznej zbieram więcej (i wyżej) na grubość ale tylko do godz 14 😉 Dbam o łuczki (choć przy klockach Smyka to trudne) Ściany wsporowe przycinam na taką samą wysokość i długość, obecnie "same" tego pilnują. Mam aktualne zdjęcia w telefonie, jak uda mi się je na komputerz zrzucić to wkleję efekt takiego traktowania, może się przyda 😉Jedyne co mnie wkurza w tych kopytach to to, że latem się "podnoszą". Zimą piętki są niższe. Jednak rudy chodzi dobrze więc nie dyskutuję i toleruję tę różnicę 😉
halo- nie ma rozwiązań doskonałych, szczególnie jak się konia intensywnie użytkuje. Buty mnie wkurzają nieraz mocno, ale okucia nie zaryzykuję już nigdy 😉 Bose kopyta są super ale w przypadku moich, pracujących nieraz pod obcymi osobami koni odpadają. Przymierzam się do zabutowania na 4 nie dlatego, że konie macają, źle się ruszają ale po prostu dla ich bezpieczeństwa. Po jednym terenie Scarlett wróciła z rozciętą piętką w przodzie, dwoma tyłami mocno obtartymi na piętkach, Smyk z rozciętym przodzie, moja idąca na czołowego Mgiełka czyściutka 😵 Ścieżki w lesie mam takie, że gdybym chciała uważać i nie kusić losu, to bym tylko stępowała, a ja tnę kłuso-galopem po prostu trzeba patrzeć na co się konia kieruje. Ludzie nie zjadą na pobocze, będą cięli środkiem 🙁 I potem takie są efekty.
Nie chciałam by moje konie tak pracowały ale muszę je jakoś utrzymać 😕 Ze strugania chcę rezygnować- bardzo niemiła "praca", dla mnie to przysługa i pomoc, dla właściciela normalna "usługa" więc niech spadają na drzewo 😤 Mam nadzieję, że w końcu skończy się zła passa...
edit: ogarnęłam zdjęcia, oto gorszy (przykurczowy) p.p:
http://re-volta.pl/galeria/foto/98847 ;
http://re-volta.pl/galeria/foto/98846; http://re-volta.pl/galeria/foto/98848dea zad, na którym poległam:

, pazura nie moge ciac mocniej, bo rudy na zadzie siada z bolu, postawilam na buty
nela25 - szczerze? Moim zdaniem te kopyta są za trudne do strugania przez nowicjusza i nie podejmuję się ich "strugać przez internet". O ile na kopytkach konia Shadow1 widać, co bezpiecznie można zrobić, to u was - ja się wypisuję z tego rodzaju akcji. Po prostu żywej podeszwy NIE widać, symetria jest zaburzona - ale nie widząc konia nie wiadomo dlaczego. Nie. Pewnie mając to kopyto w ręku i oglądając je ze wszystkich stron miałabym niezłą zagwozdkę co zrobić i czy da się w tej chwili cokolwiek.
Możesz koniowi dużo pomóc warunkami - podaj mu suplementację, chorą strzałkę lecz, postaraj się, żeby miał suche podłoże i miękko, dopóki chodzenie po twardym sprawia mu ból. O poprawnym kształcie i mechanice kopyta póki co czytaj jak najwięcej, obserwuj i staraj się zrozumieć.
A na pytania o symetrię odpowiem krótko - to nie jest taka oczywista i prosta sprawa, można mieszaniem w tym sporo napsuć, jak się dokładnie nie wie co się robi. Czasem sytuacja jest ewidentna i wtedy można coś poradzić - tutaj moim zdaniem tak nie jest. Na dodatek leciutkie bujnięcie Twoich linii w paincie zupełnie zmienia wnioski z rysunków.
Ja zniechęcam tutaj do chwytania za nóż i tarnik - w tej chwili, w tej sytuacji (może później, jesli suplementy coś dadzą i kopyto zacznie czytelniejsze sygnały dawać). Ty zrobisz oczywiście co uznasz za stosowne.
Aldurin - dlaczego twarde podłoże u tego konia? czy chodziło Ci po prostu o nie-bagno? Nie wiem czy te kopyta tak "nie rosną" - obcięte chyba sporo było. Wrażenie nierośnięcia może być wtedy, kiedy jest schodząca podeszwa. Właśnie, z ciekawości - czy temu koniowi już wcześniej schodziła podeszwa przez ten rok?
kasik - no, widać, że tyłu kopyta względem przodu brakuje. Tyle dobrze, że piętki się nie kładą. A jak wygląda od spodu? Z pazura na wysokość nie było nic do zebrania?
ankers - witamy. Strzałkę się według mnie trudniej podcina niż ściany wsporowe - bo ona się ugina. No, powinna, jesli jest zdrowa, a nie wysuszona na wiór - dziegciem na przykład. Ja pierwsze kilka strugań, jak było coś do zrobienia ze strzalką, prosiłam znajomego o pomoc 😵 Resztę robiłam sama. Nóż musi być ostry - wbrew pozorom ostry nóż jest bezpieczniejszy niż tępy i trudniej nim za mocno ciachnąć.
EDIT: halo - masz fotki tych zadnich kopyt swojego (z profilu, i jeśli masz w trakcie przekucia - "boso" - to też od spodu)? :kwiatek: ciekawa jestem. Jeśli kąty wsporowe mają poprawny kąt w podkowach (czyli podkowa chroni przed wycieraniem, a nie dodaje wysokości leżącym), to jak dla mnie - dobry wybór.
Dea- no wlasnie przod kopyta tez jest niski. Jak juz moj telefon dogadal sie z komputerem, to pstrykne fotke moze wpadniesz na jakis pomysl :kwiatek: Ja sie poddaje, pietki jakos "wstaly" ale powalaja swoja wysokoscia (i tak jest lepiej, bo renegade moge zalozyc).
edit: Najgorsze jest to, ze nawet zmiany kata narastania nie widac 😕
Może jak wstały, to przy jeszcze odrobinie butowego oszczędzania uda się je trochę odhodować? Tak gdybam: może przy dawkowaniu treningu ścieraniowego one się wzmocnią jeszcze na tyle że będą sie trzymać? Ja z rudą cały czas walczę o postawienie tych kątów. Jest lepiej niż było, ale nadal mi się obrazek nie podoba.
Nie wiem na czym to polega, ale na zadnich bardzo rzadko widać zmianę kąta.
Alurdin bardzo się cieszę, że zaglądnąłeś na wątek. Na pw masz wiadomość.
kasik dziękuję za zwrócenie uwagi na ściany wsporowe, to właśnie wydawało mi się nie jasne. Masz jeszcze jakieś przemyślenia co do symetrii kopyt?
Dea dobiłaś mnie 😵 idę wykupić wszystkie książki jakie mają o kopytach w Krakowie.
rzepka jestem umówiona za 2 - 3 tyg na konsultacje jak kopyta coś odrosną.
Możecie mi coś jeszcze napisać o łuczkach? mam kilka pytań na ich temat w wiadomości poprzedniej. Będę wdzięczna za wyjaśnienia.
nela25 - nie chodzi o wszystkie książki. Nie wiem, czy to była ironia? Jeśli tak, to już się nie odzywam. Powiedziałam tylko jak to widzę, po 4 kursach, masie materiałów z różnych nurtów, 5 latach piłowania i dłubania w różnych kopytach z różnymi skutkami, kilka koni mam od początku pod opieką - wiem, że nic nie wiem, ale mam wrażenie, że wiem, gdzie jest bezpieczniej, a gdzie grząsko. Powodzenia :kwiatek: