naturalna pielęgnacja kopyt

Błotosmętka  dziel się dziel obserwacjami, jak do czegoś dojdziesz. Ja też mam pewne swoje odnośnie tego jak postępować z takimi dziurami, ale ciekawa jestem zdania innych 🙂
czy ktoś w Krakowie struga naturalnie?
piglet, Tunrida gratulację i bardzo dziękuję 🙂

hihi gratulacje, zostałyście rodzicami!! 🙂
Cejlorniara ze względu na nazwę nicków, proponuję: tata piglet, a mama Tunrida XD
tylko, że piglet jest kobietką 😉
tajnaa wiem, wiem :p chodziło mi, o to, o charakter nicków, a nie o płeć osób ukrywających się pod nickami 🙂
No to ja Wam wrzucę jeszcze parę ciekawostek z kursu "klasycznego" 😉
Otrzymaliśmy do wglądu przekrojoną, świeżą nogę.  Oczywiscie ja sobie trochę nią "pospacerowałam", żeby zobaczyć jak działają ścięgna zginaczy przy ruchu od piętki 😁



Poza tym mieliśmy tez kopytko źrebaka w wieku ok. 10 miesięcy. Ktos tutaj pytał, jak się werkuje źrebaka? Pan Jacek nam też wytłumaczył, jak 🤣 Otóż (wg kowala!) źrebaka zaczyna się strugać, gdy ma 4 miesiące. Wtedy zaczyna mu już rosnąć normalne kopytko, a "schodzi" od góry kopytko "źrebięce" (to oznaczone żółtą strzałką"😉:




I teraz tak: normalne kopyta koni struga się tak, żeby pazur był krótki. U źrebaka NIE WOLNO ścinać pazura -czyli tej źrebięcej części -bo im dłuższy pazur -tym lepiej. Jego ścięgna zginaczy rozciągają się wtedy  w czasie chodzenia i nie grozi przykurcz ścięgien.  Resztę kopytka struga się normalnie -niskie piętki, "otwarte" kąty (chyba chodzi o cięcie ścian wsporowych, kątów i podeszwy w kątach?). Około 1 roku, gdy to źrebięce" kopytko całkowicie zrośnie, ścięgna są już naciągnięte, przykurcz nie grozi  i  kopyto struga sie jak u dorosłego konia (krótki pazur).
Natomiast gdy źrebię urodzi się z miękkimi pęcinami ("niedźwiedzia łapa"😉 wtedy nie wolno wypuszczać źrebaka na wybieg- musi stać w boksie ( njawyżej spacery w ręku) i miec jak najmniej ruchu -żeby jeszcze bardziej nie naciągał ścięgien. Potem ścięgna się wzmocnią i kopyto powinno "stanąć".
Przy sztorcu -odwrotnie: jak najwięcej ruchu (aby ścięgna "siadły" i naciągnęły się),  zostawia się tez długi pazur jak najdłużej się da.
I na koniec -kopyto wystrugane "klasycznie" :



Teraz się nie dziwię czemu do źrebiąt nie wołają kowali a maluchy większość czasu siedzą w boksach  🤔wirek:
Kowal o którym mówi Rzepka nie cieszy się najlepszą reputacją w małopolsce niestety....
Źrebaka powinno sie strugać dokładnie na odwrót - nie ruszać tyłu kopyta, kątów, strzałki, itp, a robić normalnie ściany w przedniej części kopyta. Pierwsze struganie zazwyczaj może byc konieczne już po miesiącu u tradycyjnie trzymanych koni. Bo niestety mało kto trzyma źrebaki od urodzenia 24h na dobe na odpowiednim wybiegu.
Co do kowali -no cóż, mało jest takich naprawdę  " w naszą stronę" 😁  Teoria (część wstępna kursu) była normalna- naturalna, czyli ruch, żywienie, padok 24, zróżnicowane podłoże, odpowiednie warunki wychowu, itd. Ale teorię prowadził p. dr z uczelni. Uczestnikami byłi w większości  okoliczni gospodarze. Uważam, ze taki kurs -  dla rolników -jest jak najbardziej potrzebny, bo kopyta tutejsze to masakra (najczęściej sami strugają i kują) i każde normalne struganie (nawet klasyczne) jest dla koni ulgą. Więc nie ma co wybrzydzać 🤔
Natomiast w kwestii "rewelacji" przekazywanych przez kowali - to lepiej zachować spokój, umiar w komentarzach  i wyluzować - bo nas tez uważają za "wariatów" przez to, że mamy odmienne zdanie. Rozsądny czlowiek zawsze skorzysta z wiedzy -umie wybrać, co jest potrzebne i mądre. A teorie się zmieniają, ewaluują  -za jakis czas moze sie to wszystko okazać słuszne. Pamiętacie, jak było ze "świętą", nietykalną podeszwą? A teraz niektórzy tną i jest też dobrze 😁
Jak nas spostrzegają inni? Pan dr opowiadał, że wszedł kiedyś do stajni. Wszystkie konie kaszlą, pozamykane w boksach. Zapytał, dlaczego nie są wypuszone na łąkę. Odpowiedzieli, że... "trawa jest za zielona" 😁 Wszyscy w śmiech. Przegięcie? Tak, a potem się z nas śmieją 🙁
Też zauważyłam, że człek ma tendencje do popadania w skrajności. ja nie długo przekonam się na własnej skórze jak to jest mieć źrebaka na wolnowybiegówce, co prawda podłoże nie jest super, stara łąka przez lata nie koszona więc jest jak gąbka ale jak się nie ma co się lubi to się lubi ... niestety teoria teorią a real realem 😉
Rzepko, jestem zaskoczona tymi informacjami. Jak to możliwe, że kopyto źrebaka miałoby, według tych info., zrazstać dłużej niż u dorosłego konia. W pierwszej lepszej książce do hodowli znaleźć można informacje na temat prędkości zrastania rogu u różnych grup wiekowych koni. Im młodszy koń, tym szybciej zrasta kopytko. Oczywiście u różnych osobników, różnie to wygląda, ale generalnie im koń starszy tym wolniejszy przyrost.
Nie miałam okazji obserwować zbyt wielu źrebiąt, ale mój własny źrebak (teraz już dorosły koń) "wymienił" całą ścianę kopyta przed 5 miesiącem życia. Pamiętam to dokłanie. Młody urodził się 19 maja, a ok. 10 października (+/- 3 dni🙂😉 kowal zestrugał resztę "źrebięcej" ściany.
Olu, nie wiem, czemu tak powiedzieli (kowal+ profesor z uczelni rolniczej) 😲 Nie wtrącałam się do wykładu -bo po co? Nikt nie lubi "wymądrzających się" 🤣
Tu zdjęcie mojego Zulusika w trakcie tarzaństwa -ma równe 3 miesiące i resztki źrebięcych kopytek (na samych końcach) 😁



Jakie stąd wnioski? My znamy się lepiej od fachowców??? 😅
[quote="rzepka"]Pan dr opowiadał, że wszedł kiedyś do stajni. Wszystkie konie kaszlą, pozamykane w boksach. Zapytał, dlaczego nie są wypuszone na łąkę. Odpowiedzieli, że... "trawa jest za zielona" hihi Wszyscy w śmiech. Przegięcie? Tak, a potem się z nas śmieją smutek[/quote]
A z czego wynikało podjęcie decyzji związane z niewypuszczaniem koni na "za zieloną trawę"?
Wiwiana   szaman fanatyk
08 kwietnia 2012 09:23
Jej, dziewczyny, ale naprodukowałyście 😉
Minie chwila spora, zanim się przekopię przez 10 stron nowych postów.
Robota mnie przywaliła i jeszcze do końca się nie wygrzebałam, ale walczę dzielnie. 😉
JolantaG- a gdybyś miała w podforum miejsce dla siebie pod postacią swojego wątku "metoda Strasser"? Tam mogłabyś dzielić się swoją wiedzą, bez obawy, że zakrzyczymy, że chcesz wyciąć coś, co my byśmy hodowały.
Osoba która wkleja swoje kopyta, mogłaby je wkleić w wątku "naszym", po czym, jeśli będzie chciała wiedzieć, co metoda Strasser na to, wklei w wątku "twoim".
I tym sposobem będzie można uzyskać pomoc i spojrzenie na sprawę ze strony różnych ludzi, różnych metod.
Decyzja co zrobić zawsze i tak zawsze należy do właściciela kopyta.

Chodzi o pomoc ludziom, pomoc koniom. Potrzebujemy osób, które mają wiedzę i zechcą się nią dzielić. Nie chcemy tracić żadnego fachowca, którego znamy i cenimy.
To podforum ma szansę stać się czymś naprawdę wielkim.


Jeśli coś powstanie to chętnie zajrze, może coś napisze. Narazie sama niczego nie jestem pewna. Obecny wątek czytam sumiennie, jak chce cos napisać napisze  😉. Natomiast miejsce dla siebie w podforum, hmm w sumie nie wiem jak to będzie wyglądało, wolałabym nie czuć "musu" pisania. 👀

Miałam dużo ciekawych przypadków, ale nie dokumentowanych niestety żadnymi zdjeciami. Moge tylko opowiadać.

No i druga kwestia, nie zawsze mam czas w ogóle zajrzec na forum, czasem nie ma mnie tydzień, czasem w ogóle nie mam łącza internetowego. Wiec nie moge niczego obiecać na ta chwile.

rózne ciekawe sprzety mają, flexy czy takie cuda
a my sie tarnikami męczymy😀
Miałby ktoś zdjęcie jak odchodzi fałszywa podeszwa? Ewentualnie jak to wygląda w fazie "wstępnej"? Dzisiaj przyuważyłam, że siwej podeszwa się "łuszczy".
Nie wiem na pewno czy to odpowiedni wątek, ale temat smarów/olei był tu poruszany więc zapytam:

Czy ma ktoś porównanie tych dwóch produktów: olej EFFOL i C&D&M? (http://allegro.pl/olej-do-kopyt-effol-z-lanolina-pedzel-i2259276156.html http://allegro.pl/olej-do-kopyt-antybakteryjny-cdm-i2218228549.html ).
Chodzi o zwykłą "profilaktykę", nie mamy problemów z kopytkami  😉
Będę wdzięczna za opinie  :kwiatek:
raczej nie ten wątek.... dobrze werkowane kopyta radzą sobie doskonale bez smarowideł, jedyne czego potrzebują to dostępu do wody, by zachować odpowiednią elastyczność rogu 😉 No i "suplementacja" ruchem... jak dorzucisz odpowiednie (różnorodne) żywienie, to przepis na sukces gotowy 🏇
Dziewczyny po raz pierwszy poleciałam dzisiaj z podeszwą na callusie mojego łosia, rowek przy grocie strzałki był dość głęboki i wykruszający się więc zaczęłam go skrobać nożem po czym ukazał się ogromny krater pełen brudu wyglądało to jak plasterki podeszwy przesmarowane na przemian brudem i podeszwą, po wycięciu ukazała się czyściutka żywa podeszwa. Martwej upakowało się chyba na 0.5cm od razu ukazała się nowa linia biała i mogłam ładnie skrócić pazur. Dodam, że nie było żadnego krwiaka itp. Niby skracam pazur dość regularnie i flary nie było a jednak kopyto chciało być jeszcze krótsze. Jedno co mi jeszcze przeszkadza w tych tyłach to kładące się kąty, biorąc pod uwagę jego problem ze stawami i postawę podsiebną gdy nie jest rozruszany to pewnie będę się wiecznie z tym problemem borykać  😤 Dobrze, że chociaż po rozruszaniu chłopak stoi ładnie i prosto.
Dziewczyny, czy moglaby mi ktoras podpowiedziec jak naostrzyc noz taka ostrzalka:
http://www.cqbtactical.pl/model-model-diamond-p-1290.html ?
Noz ten: http://www.eva-tec.pl/resize.php?photo_id=photos/1264269111.jpg&type=5 dick ascot.
Ostrzylam na mokro, z malowaniem krawedzi markerem i zachowaniem kata, pod wlos, a noz jak byl tepy tak jest :/
Noze gorszej jakosci, udalo sie jako tako naostrzyc, a ten nie idzie 🙁
Bede wdzieczna za jakiekolwiek wskazowki :kwiatek:
Normalnie, że tak powiem.  😉
Ostrzałka ma jedną powierzchnię płaska, prawda? I ja tej powierzchni używam, do ostrzenia brzegu noża. No chyba, że ta powierzchnia jest już tępa, to wtedy ostrzę i to okrągłą- też się da.  😉

To, że masz problem z naostrzeniem może być spowodowane: a) zbyt delikatną ostrzałką, stępioną już b) twardym materiałem z jakiego są wykonane noże ( noże drogie są trudniejsze do naostrzenia, ale za to dłużej po naostrzeniu są ostre. Noże tańsze szybciej robią się tępe, ale bardzo łatwo i szybko się je ostrzy)
tunrida spedzilam pol dnia na forum o nozach - jest mega hardcorowe swoja droga 😉 i tam wyczytalam, ze a) ostrzalka diamentowa sie nie tepi, chyba, ze w skutek niewlasciwego uzytkowania - zbyt mocnego dociskania odpadna diamenty, w innym przypadku powinna sluzyc dluuugie lata i tak naprawde na poczatku ostrzy slabiej, b) ostrzalkami diamentowymi powinno ostrzyc sie na mokro

Ostrzysz w reku? Jesli tak to co trzymasz nieruchomo, noz czy ostrzalke. W ktora strone ostrzysz, jakie ruchy wykonujesz, z jakim naciskiem i jak dlugo to trwa?
Ogladalam ten filmik:
ale dalej wiem, ze nic nie wiem 😉 a noz jak byl tepy tak jest 😉
dea   primum non nocere
11 kwietnia 2012 13:19
ansc - to co opisałaś to nie był callus tylko fałszywa/martwa podeszwa. Nie mylmy tych terminów!

EDIT: stillgrey - ja na początek, jeśli nóż się "nie chce ostrzyć" dobrą ostrzałką, przejeżdżam go parę razy (skośne, proste ruchy "do ostrza", uwaga na stały kąt nachylenia wzgledem ostrza!) zwykłą kamienną osełką z marketu budowlanego. Ona zdejmuje sporo, na dodatek robi zadziory, to jest dopiero masakra 😉 ale na takiej masakrze łatwiej się potem "zaczepić" i wygładzić dobrą ostrzałką (diament, tytanowa kostka) - ten "zestaw" u mnie fajnie działa. Jak się nóż nie stępi mocno, to wystarczy diament/tytanowa kostka.
Udało mi się jeszcze nie zabić żadnego noża  😅 używam swojego pierwszego z A.D. 2009 🙂
stillgrey- miewałam noże tańsze i droższe. Ostrzę je normalnie. Twarde, drogie noże, ostrzę jak Dea- hardcorową ostrzałką, tyle, że nie kamienna, ale taką okrągłą, metalową. Podobno to są ostrzałki do zwykłych noży.
ansc - to co opisałaś to nie był callus tylko fałszywa/martwa podeszwa. Nie mylmy tych terminów!

Chodziło mi o miejsce umiejscowienia tej fałszywej podeszwy, od końca grota strzałki aż po białą linię 😉 Dla mnie zawsze to miejsce było święte a tu niespodzianka 😉
dea   primum non nocere
11 kwietnia 2012 14:31
callus to nie miejsce, to struktura 🙂
Jak złapie sie dobry kąt to jakby sie nie pociągało po tym nożu i czym to zawsze sie go trochę naostrzy 😉 tak wyglądały moje pierwsze ostrzenia, potem po prostu jakoś metoda prób i błędów sie nauczyłam jak to robić. Mam ostrzałkę tytanową - zbiera więcej i diamentową - mniej, ale ją wole. Niestety tą pierwszą mi gdzieś wcięło, a szkoda bo teraz mam jeden nóż trochę za długo ni eostrzony i byłaby jak znalazł :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się