naturalna pielęgnacja kopyt

dookie - to wklej kilka zdjęć, tak z czystej ciekawości. Ani ja ani chyba nie na forum nie ma zamiaru twojego kowala krytykować, a chętnie dla odmiany obejrzę zdjęcie zdrowych kopyt.
mało popularne metody nigdy mnie nie odstraszały, wręcz przeciwnie, ciekawią bo warto spróbować coś zmieniać i ulepszać, przecież jak się nie rozwijasz to zostajesz w tyle.
czemu mnie nie przekonuje? bo za bardzo mi zależy na moim koniu żebym miała na nim eksperymentować, skoro mój koń dobrze się czuje w swoich butach to po co ja mam grzebać, oczywiście nie znaczy to że się nie mieszam podczas wizyty kowala.
ten wspaniały kowal dooki to prawdopodobnie pan ktory już się przewinął przez ten wątek 🙂 Ł.Walczak , no sory gdyby mi kowal ( w okresie gdy jeszcze korzystałam z ich usług ) przyczepił podkowy tak jak twojemu na wklejonym zdjęciu z końcika seniorów ( chodzi mi o tak wystajace ramiona poza kopyto ) to pogoniłabym go od razu ze stajni  😀iabeł:
no cóż jak to już w jakimś wątku sie przewinęło - zaczęły się ferie ( bynajmniej w lubuskim ) więc wysyp ,,koniarek,,
mój koń ma 29 lat, nabawił się kontuzji we wcześniejszym pensjonacie (błoto, niskie piętki i konia zasysało w glebę)i z przykazania Weta ma tak być podkuwany, (diagnoza pęknięcie kawałka kości rysikowej i zrotowanie, co cały czas drażni ścięgno) z racji wieku nie nadaje się do operacji. więc jest kuty szeroko a skoro nie obija się girami tylko szeroko chodzi to tym bardziej można sobie na takie kucie pozwolić. nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że nie pozwolisz kowalowi kuć szeroko? jeśli jest wąsko kuty to jak kopyto ma pracować? może najlepiej przybić po 4 podkowiaki z każdej strony i podkowę schować pod podeszwę?
wrzucam foty kopyt mojego konia, zdjęcia podczas wizyty kowala. przód miękka pęcina po kontuzji, na dzień dzisiejszy koń bryka, galopuje nie kuleje, noga nie puchnie i nie grzeje...kuty z zalecenia weta, jakość fot kiepska za co przepraszam.

rowek centralny jest zrośnięty, kopyto przednie, - jego najsłabsza noga
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] wieloktotny brak edycji postow- tu i w innych watkach.
Powiem tak - nie miałam do czynienia w struganiu koni z miękkimi pęcinami i w tej kwestii się nie wypowiem. Mogę natomiast powiedzieć, że zazdroszczę Ci strzałek i ogólnie rozwoje strzałki gąbczastej - zwłaszcza przy tych wysokich piętkach. Myślę, że tego to nie jeden z naszych koni mógłby pozazdrościć. Jeśli to co moi kowale robili służyłoby mojej klaczy (tak jak twojej) to powiem tak - z pewnością nie brałabym się za kopyta.



Teraz uwaga - dodam coś jeszcze. Pamiętacie krzywe przody mojej? Jak nie to jakieś zdjęcia odgrzebię. Ogólnie ściana wew pionowa z skłonnością do dalszego uciekania - co ciekawe zewnętrzna też bliska pionu ale już mniej - nie mająca flary. Robiłam do poziomu podeszwy przez jakiś czas i patrzyłam patrzyłam jakby ta noga coraz to bardziej mi uciekała na zewnątrz i problem się nasilał. Kilka miesięcy temu i po konsultacji z kilkoma osobami jednak ingerowałam w podeszwę po stronie zew by przenieść nieco rozkład obciążenia. Nie mocno, ze 2-3 mm ale jednak. I tak 2 strugania w kilkutygodniowych odstępach. Noga jest prostsza. Ruch konia się nie pogorszył a jak mam spokojne sumienie, że nie nasila się z początku lekka potem coraz to bardziej wyraźna krzywizna. Uważam, że nieraz patologiczne kopyta "kłamie". Bynajmniej wydaje mi się , że tak było w naszym przypadku. Tyle, że to patologia raczej wynikająca z powyżej (staw pęcinowy) a nie na odwrót. Przyznam też, że w przypadku 6 letniego konia, to podjęłam trochę ryzyko. Taki nóg już się przecież nie powinno prostować ale z drugiej strony, nie powinno się pozwalać minimalnym krzywiznom nasilać
uważam , że na odpowiednią korektę zawsze jest dobry czas, bez względu na wiek, ja jeszcze dodam, że jestem za korygowaniem bo widziałam konie, które wymagają korygowania nie dlatego, że są takie np. od urodzenia ale, dlatego że miały do czynienia z kowalami partaczami i dobrze by było przwrócić im ich naturalną równowagę anatomii
dookie, pazur spokojnie można by było skrócić do linii białej . Problem jest w piętkach , które są położone (pomijając wadę kończyn),  najlepiej stugać co tydzień i pilnowac tego pazura  , podajesz jakieś suplementy?
falabana, poka zdjęcia 😉 Co mówiły rowki?
trzeba jeszcze pamiętać, o jego starej kontuzji gdzie zrotowana część kości rysikowej drażni ścięgno, przy tym kuciu koń nie kuleje i biega, więc z podków, które przynoszą korzyść dla ściegna nie zrezygnuję, piętka jest problemem a w zasadzie jej zawijanie się.
a suplementy, tak podaję, paszę dla seniora, zioła na stawy i kopyta, wszystko odżywcze, nie enregetyczne

edytuj posty
Ciekawy jest fakt,że co chwila pojawia sie uzytkownik w tym wątku,który chce nas prezkonac jaka ta metoda,która praktykujemy jest beznadziejna, ja nie wchodze do kącika skoków,żeby im powiedziec siadzcie na dupie jezdzimy,teraz programy uj bo sa lepsze 🤔wirek:
Do gazu!

Apropo,moja młoda ma bardzo miekkie pęciny i robie ja tak jak kopyto mi kaze-pazur krótko pietki nisko i nie zauwazyłam pogorszenia jakosci ruchu , puchnacych nóg,macania,skracania czy innych dziwnych anormalnych zachowań.

Wiwiana   szaman fanatyk
16 lutego 2012 08:02
dookie, jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym, co robimy i dlaczego, zapraszam tutaj

EDIT: jeszcze się uzewnętrznię nieco a propos eksperymentowania.
Często taki zarzut pod naszym adresem jest wysuwany przez różne osoby, zatem może trochę wyjaśnię co i jak.
Wypróbowywanie nowych strategii strugania i sposobów postępowania nie jest niczym złym, o ile szukamy rozwiązań, które będą odpowiednie dla danego konia i danej sytuacji, a nie brniemy w zaparte, okulawiając konia i powodując regres naszym postępowaniem, bo taka akurat wizja nam się włączyła i ją właśnie będziemy koniowi narzucać, nie zwracając uwagi na to, co pokazuje koń i jego kopyta.*
Ludzie strugający osobiście swoje konie też eksperymentują, bo kopyto jest tworem dynamicznym i zmienia się szybciej bądź wolniej, i nie zawsze jest tak, że jakiś sposób strugania będzie temu danemu koniowi odpowiadał raz i na wieki wieków. Szukamy takiego sposobu werkowania, który pozwoli koniowi na naprawę uszkodzeń aparatu ruchu (np.ochwat, chore trzeszczki itd. jeśli takowe są), na powrót do właściwego dla niego skątowania i ustawienia kończyn (jeśli wcześniej był prostowany/przekątowywany na siłę), na rozbudowę struktur kopyta, jeśli to kopyto było zawężone i nierozwinięte. Efekt tego strugania nie zawsze musi się nam podobać z estetycznego punktu widzenia, bo bywa, że krzywość kończyn jest u tego konia częścią jego dziedzictwa genetycznego i w takim ustawieniu koniowi jest najwygodniej pracować. Zatem należy tą krzywość respektować, bo próbując krzywe giry naprostować ryzykujemy wystąpienie np.zapalenia stawów i kulawizny, co w oczywisty sposób wyłączy konia z użytkowania. Proponujemy możliwość poprawy, nie wymuszamy jej przez nadmiernie inwazyjne struganie.
Oczywiście nie mówię tu o ekstremalnych przypadkach krzywości, która już sama z siebie powoduje kulawiznę, bo tu postępowanie musi być nieco inne z konieczności.

* Tu wypadałoby powiedzieć właśnie o wspomnianym wcześniej stawianiu konia na obcasach. Jeśli koń sam chce mieć w danym momencie trochę wyższe piętki niż zazwyczaj to nie obniżamy mu ich na siłę, bo taką mamy akurat wizję, tylko szukamy przyczyny dlaczego się tak dzieje (gnijąca strzałka, wysokie ściany wsporowe powodują niechęć do obciążania piętek i szybszy ich wzrost)
Jeśli koń te piętki chce mieć niższe, to ok, nie wymuszamy wyższego ustawienia z tytułu tego, że tak się nam wydaje, że będzie dla konia lepiej. Ostatecznie to nie my będziemy chodzić w tych kopytach tylko koń. Który jest zawsze ostatecznym sędzią naszej roboty.
Patrzeć na wszystko, szukać przyczyn, obserwować konia i nic na siłę, i nic szybko.

Hypno, trzymam. Widok okropny, ale ropa prędzej czy później wychodzi.
siadzcie na dupie jezdzimy,teraz programy uj bo sa lepsze
Do gazu!


kot
Jesteś moim idolem.

Btw Dookie w kaciku o kowalach poleca nam kowala ktory tak ŁADNIE strugał pare stron wczesniej ochwatowca który leżał...


Trzymajcie kciuki za mojego Rudego. Mam konia na 3 nogach, bo na 99% mamy rope. niech ta cholerna gruda sie juz skonczy bo mnie stres zje w domu. A kciuki trzymajcie za to zeby ta ropa juz dzisiaj była na zewnatrz bo patrzec nie moge jak mój kon skacze na 3 nogach... 🙁
dookie- na poprzedniej stronie spytałaś czemu sami ingerujemy w kopyta, co nas skłoniło. 😉
Więc, od dzieciaka spędzając czas w stajni, byłam prawie przy każdym werkowaniu. Za każdym razem coś się działo, czy to podeszwa  tak podcięta, że krew się lała, koń kulał parę dobrych dni, czy zmasakrowane kopyto( wysokie piętki, strzałka ledwo widoczna, zacieśnione kopyto. niemożna go było dotknąć kopystką bo koń walił z zadu, tak go bolało)- tajnaa nawet wstawiała tutaj jego zdjęcia. Dodatkowo koń został  okuty przez jakiś czas.
Lub kowal przyjeżdża kiedy chciał, bardzo rzadko na umówiony termin, kopyta robione co parę dobrych miesięcy.
Jak kupiłam Armagedona, to nie widział nigdy kowala, po przyjeździe do stajni, akurat spóźniłam się na kowala, ale się cieszę z tego powodu, bo kopyta niby zrobione ale ściany dalej były poułamywane, z powodu przerośnięcia, czy farfocle nie wycięte ( czy on coś w ogóle tam zrobił??). I mniej więcej po czymś takim stwierdzam, że mój koń  robiony częściej , ma pełną swobodę ruchu, nie maca na kamieniach jak konie robione przez kowala. I wiem co się z moim koniem dzieję, co ma robione, codziennie widzę jak się rusza.


Hypnotize trzymam kciuki, sama miałam podejrzenie ropy u swojego, ale na szczęście jej nie było, a z koniem jest lepiej.  😉
Mój narazie jest moczony w Rivanolu, na noc ma zapakowane kopyto w maśc ichtiolową. dzisiaj mocze w Rivanolu, potem w soli, a potem znowu kopyto w maść na noc. Zobaczymy co z tego bedzie.  Jestem ciekawa czy tam jest ropa czy oberwała pietka na grudzie na padoku... 🙁
Ja do wczoraj robiłam opatrunki z rivanolu, maści moczenie itp. Nic nie wyszło. A sprawdzałaś kopyto czułkami?? U nas kopyto prawdopodobnie oberwało na grudzie jak dzieciak szalał, i się zrobił jakiś krwiaczek. Zobaczymy ja parę miesięcy co to było.
Nie mam czułków/czułek (?) , wiec tylko opukiwałam i uciskałam strzalke. tkliwa jest u nas pietka i kon jesli stawia noge na ziemi to tylko na palcu.
Swoja droga tez Ci tak potwornie kulał i nic nie wyszło?
Ciekawy problem tej miękkiej pęciny .Ja wprawdzie z taką do czynienia nie miałam , ale tak na logikę to chodziłoby tu o to , by punkty podparcia były jak najbardziej z tyłu kopyta , czyli jak już ktoś pisał - jeszcze krótszy pazur i cofanie kątów . U konia dookie jest dużo nogi za kopytem , więc trzeba cofać kopyto , by mocniej podpierało tę nogę . A jeśli koń ''musi'' nosić podkowy , to trzeba by przekuwać co 3-4 tygodnie , żeby choć trochę udobruchać te podwijające się kąty. Co ile koń jest robiony ??
Ja zapewne  bym rozkuła na próbę i często strugała ...  Nie wierzę w każde słowo weta , mimo ich dobrych chęci ... a podkuć zawsze można ...
A tak z innej beczki . Słyszał ktoś termin '' wykopycenie '' ?? Co podobno może zdarzyć się np. na grudzie ...
Kulał, ale nie tak, że stał na 3 nogach. Najgorzej było jak szedł po grudzie, lub w kłusie na kole. Po tygodniu maczanek, opatrunków, smarowania nogi, konsultacji z wetką,  przeszła kulawizna. Badanie czułkami nic nie pokazało, tylko, że je robiłam na 6 dzień jak czułki do mnie przyszły. Bo niestety nikt w okolicy ichnie posiadał.  🙁
Apropo,moja młoda ma bardzo miekkie pęciny i robie ja tak jak kopyto mi kaze-pazur krótko pietki nisko i nie zauwazyłam pogorszenia jakosci ruchu , puchnacych nóg,macania,skracania czy innych dziwnych anormalnych zachowań.


Moja też!

dookie, twoj koń ma postawę podsiebną.
Wiwiana   szaman fanatyk
16 lutego 2012 09:05
Co do ropy -- jeden z koni, którymi się zajmuję, miał taki epizod kulawizny. Badania, macania, zginania nie dały jednoznacznego wyniku, koń pokulał i przestał, a niedawno strugając go odkryłam piękne ropne dziursko pod ścianą wsporową.
Zakulał po padokowych szaleństwach, więc przypuszczalnie stanął tą ścianą z rozmachem na czymś twardym i wystającym, ściana odgniotła tworzywo i pierdut, kulawizna i ropa.
Mój pomimo kulawizny to chciał galopować na lonży, przy czym były bryki i inne szaleństwa. 100% pewności nie mam czy krwiak czy ropa, a może coś innego?? Okaże się za parę miesięcy  😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
16 lutego 2012 09:21
Ciekawy problem tej miękkiej pęciny .Ja wprawdzie z taką do czynienia nie miałam , ale tak na logikę to chodziłoby tu o to , by punkty podparcia były jak najbardziej z tyłu kopyta , czyli jak już ktoś pisał - jeszcze krótszy pazur i cofanie kątów . U konia dookie jest dużo nogi za kopytem , więc trzeba cofać kopyto , by mocniej podpierało tę nogę .
Zgadza się. Zamiast  cofania kopyta, dla uzyskania optymalnego punktu podparcia, kowal poprostu założył podkowę z dłuzszymi ramionami i w ten sposób uzyskał sztuczny punkt podparcia.
Mój samodzielnie nie chce iśc. Wczoraj zeby zobaczyc co sie dzieje ja go musiałam ciagnac a mąż go pchał :/  Pierwsze kroki były najgorsze, jak załapał kopytem miekszego sniegu to stawiał to noge mocniej, ale  ogolnie wyglada to strasznie. Latem tez mielismy epizod z ropą, w tym samym kopycie. Tyle ze wtedy kon sie kopnał zadnia noga w przednia i ropa zeszła z peciny do pietki.  Ojawy identyczne. Tylko że wtedy ta noge ciagle moczyłam, okładałam rivanolem, konia po miekkim oprowadzałam i wieczorem rope wycisnełam z pietki i było po bólu. Tym razem mam wieksza panike bo nie widze gdzie sie mogło cokolwiek stać. I nie wiem co tam jest... 🙁 Poza tym nie moge oprowadzac bo nie ma bezpiecznego podłoza dla konia który skacze :/
To u nas tak nie było. Armagedona musiałam przetrzymywać w boksie i wypuszczałam tylko na nieduży kawałek prze stajnią gdzie jest równo . Na szczęście jest spokojny,  zostanie sam bez problemu. Nawet od tego poniedziałku  jak wychodzę ze stajni to wpuszczam go do boksu, bo jak się  najedzą siana na padoku to przychodzą pod stajnie i zaczynają świrować, przez co miał minimalną opuchliznę na nodze, która szybko zeszła.
A  wzywałaś weta?? Może trzeba podać jakieś zastrzyki przeciw zapalne??
Do zdjęć "galopujących szcześliwie" koni to mam dość spory dystans. Dlaczego? A no dlatego, że mój koń w przypływie fali radości też tak potrafił i robił to przyu weterynarzu, który przyjechał diagnozować kulawizną. Patrzył na mnie z dziwną miną, bo nie łapał po co został wezwany. A ja mówiłam, spokojnie, emocje zejdą, koń się uspokoi, weźmiemy na koło i Pan sobie zobaczy. I tak też było.

Do uprawnień wszelakich też mam dystansik, bo pan, który takie uprawnienia teraz nadaje robił nas przez kilka lat i kilka lat nie wyprowadził mnie z przekonania, że konia werkuje się co 3 miesiące a zacieśnione kopyto z zanikającą strzałką jest jak najbardziej ok i nic nie tzreba  znim robić. A ta okresowa kulawizna to na bank nie od kopyta. No ale podkuwac trzeba, bo się podbije na twardym (ze względu na płaskie drugie kopyto, na które nigdy przenigdy nie kulał). No w końcu po czasie się okazało, że to trzeszczka kopytowa, przecież wcale od kopyta nie zależna. No i w2 końcu koń nigdy się nie podbił a bosy od ponad 3 lat.
Rozumiem brak zaufania do takich specjalistów. Oprócz kowali nie mam zaufania do "naszego weta "końskiego"", zamiast go wołać wolę wetkę nie końską, która bardziej potrafi pomóc. . U nas kopyta nie są zacieśnione, koń nigdy nie był kuty. Niestety RTG nikt tu nie ma , nawet w bardzo dalekiej okolicy, inaczej pewnie bym zrobiła zdjęcie. Ale na razie nie ma już takiej potrzeby. Konia cały czas obserwuje sprawdzam.
Siwaaa
Nie wzywałam weterynarza i na pewno nie wezwe do weekendu. Biorac pod uwage identyczne objawy jak ostatnio, dam mu 3 dni na jakakolwiek poprawę. Nie ma w okolicy weta od którego juz bym nie usłyszała zeby konia okuć, albo rozwiercic połowe kopyta. Nie mam na to nerwów i nawet nie wiem kogo miałabym wezwać, bo w okolicy nie ma nikogo normalnego, a Kalinowskiego ściagnac z Żywca w taka wichure to chyba nie da rady... .
Rozumiem.  Mam nadzieję, że konikowi przejdzie.
Sama miałam stracha, że trzeba będzie kogoś wołać aby robić dziurę, ale stał się cud i obyło się bez tego.
czy ktoś z tu obecnych robił badania siana na zawartość minerałów? czy mogę bardzo  :kwiatek: poprosić, żeby mi ktoś podał jakie są wartości prawidłowe dla miedzi ( i ewentualnie pozostałych) i jaką metodą badanie jest wykonywane? plisss....
Ja miałam.

Dla miedzi metoda analityczna KQ/PB wersja 03 (cokolwiek to znaczy  😲 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się