naturalna pielęgnacja kopyt
Ja też nie widzę sensu dłuższych ramion w podkowach. Może to wręcz zniechęcić konia chodzącego od piętki /to tak jakby nam kazano chodzić w nartach z uciętym przodem 🤔wirek:/, a u konia "palcującego" efektu nie przyniesie, bo jaki?🤔wirek:
Chyba, że nie o tym myślę bo mam sajgon w pracy 🙄
Podkowa typu NBS - natural balance shoe (taka z "kwadratowym przodem"😉 cofa punkt odbicia - do tego celu została zaprojektowana. Tak sobie myślę i myślę o tych przedłużonych ramionach do tyłu
jedna uwaga, która przyszła mi do głowy czytając twój post.
jeśli podkowy z przodu jest mniej (bo jest cofnięta/ścieta jak NBS), to automatycznie powierzchnia "przylegania konia do podłoza" jest mniejsza. jesli doda sie takiej podkowie dłuzsze (odrobinę) ramię - niejako w zamian za zabrany przód podkowy - to nadal koń ma podobną powierzchnię na kórej staje.
(nie wiem czy się jasno wyrazam :icon_redface🙂
efekt NBSów da się osiągnąć umiejętnie kując konia na cofniętą podkowę. czyli kon nadal ma tę samą powierzchnię podparcia tylko inaczej balansującą.
ja w ten sposób rozumiem te ideę.
acha, jeszcze z ty chodzeniem od palca/piety
odnosiłam wrazenie, ze moj kon będąc podkutym starał się stawiac kopyta od pietki, ale ze wzgledu na podkowy wychodziło to w ten sposob, ze stawial całe kopyto plasko w glebę (na tylach wyrazniej to widziałam).
nie wiem czy to dla was coś zmienia... 😉
acha, ja na szczęście sie nie znam, ale w ost. weekend jak byłam u konia, to dla mnie on od pietki przody stawial, a tylom sie nie przyjrzałam 😡
edit
ad wypowiedzi tajnej
ja odnosze wrazenie, ze to jest tak jak z butami na obcasie. im wyzszy obcas tym bardziej stawiasz stopę całą a nie z piety 😉
i w ten sposob jest bardziej komfortowo 😉
z moich niefachowych obserwacji siebie i konia wynikało to samo - na bosaka oboje chodzimy z pięty (staramy sie isc od pięty), w podkowach/na 12 cm szpilce tak samo "staramy" się, ale i tak stawiamy całą stopę na ziemi na płasko (bez dzielenia palce/pięta)
a sens wyciągania ramion podkowy nie jest w chodzeniu od piętki (IMO) tylko w podparciu i stabilnosci
ja odnosze wrazenie, ze to jest tak jak z butami na obcasie. im wyzszy obcas tym bardziej stawiasz stopę całą a nie z piety 😉
i w ten sposob jest bardziej komfortowo 😉
Komfortowo ?
Nie bardzo wyobrażam sobie chodzenie na szpilkach zaczynając ruch od obcasa 😉
To nie komfort, tylko przymus- bo nie da się inaczej.
A naprawdę, w wysokich obcasach zawsze stawiamy najpierw palce.
To samo dotyczy ruchu końskich kopyt.
ElaPe
Pytanie jeszcze jaki kowal - wielu jest takich, że jak im się powie, żeby robili niskie piętki(w sensie kąty wsporowe), to zrobią wielkie oczy. Albo powiedzą ok i przytną je na raz za mocno.
Najlepiej, moim zdaniem, byłoby najpierw ocenić dokładnie kopyta danego konia i wtedy stworzyć krótką podpowiedź dla kowala, jak chcemy by zrobił.
Możesz zrobić zdjęcia kopyt i tu wrzucić - my chętnie powiemy co myślimy(choć najlepiej jednak jakby to zrobił ktoś na żywo, bo ocena samego zdjęcia bez obserwacji jak koń się rusza, czy jest krzywy itp, nigdy nie będzie pełna).
PS z tym wycinaniem podeszwy bywa różnie - nie wycina się żywej podeszwy(taka woskowa, twarda, śliska), ale czasem koń ma nagromadzoną martwą podeszwę, którą trzeba usunąć - zazwyczaj da się ją wyskrobać kopystką - ale bywa, że to martwe jest zbite i do złudzenia przypomina żywe. Jedni to tną, inni nie - ja uważam, że trzeba ciąć, chyba że widzę, że koń chodzi dobrze - wtedy możemy podejrzewać, że po coś to mu jest, że organizm się przed czymś broni wyprodukowując coś takiego. czasem też podeszwa pod spodem jest tak cienka i delikatna, że istnieje ryzyko, że koń się podbije - wtedy tylko to martwe pocieniam, z czasem samo się wykruszy, jak nie będzie potrzebne.
caroline - OK, ale podparta powierzchnia kopyta jest taka sama (w sensie rozkładu ciężaru na powierzchnię) - prawda? Czyli może stabilność zwiększamy, wydłużając ramiona, ale nadal - dopóki nie cofniemy kątów wsporowych - koń opiera się na "małym kopytku" - do tego dochodzi efekt dźwigni na piętki przy lądowaniu. Myślę, że to może kłaść zbyt długie piętki (czyli "zachęcać" je do rośnięcia mniej pionowo) - a tego nie chcemy. Wyobraź sobie moment przyziemienia tyłem kopyta na podkowie z dłuższym ramieniem. Takie "siły kłądące" pewnie też nie są bezbolesne, może dlatego chodzenie od piętki nie było komfortowe dla Twojego futrzaka i chodził płasko w podkowach?
BTW: ja chodzę w takich butach na obcasie, żeby lądować "od piętki" 😉 niecierpię tuptolić od palca :P Inna sprawa, że wtedy może i obcas trafia ziemię pierwszy, ale i tak zawsze "czubek stopy" jest niżej - według układu kostnego i ścięgnowego chodzę "od palca", plus krok jest krótszy (zbyt dalekie postawienie nogi w przód "złamie obcas" i piętki mi się położą :P) - tyle że widzę, że znowu zaczynamy tu mieszać, tym razem WYSOKIE piętki i sztucznie WYDŁUŻONE W TYŁ piętki.
Ja chyba ostatnio trafiłam na jakiś wyjatek jeśli chodzi o kowala.
Na razie jesteśmy po dwóch rozczyszczaniach i zobaczymy co będzie dalej.
Jak narazie dowiedziałam się, że dobrze, że prawy przód zaczął koń stawiać od pietki. Kąty należałoby powoli cofać. Strzałaki prawie wogóle (oprócz tego co mamy gnijące) nie rusza.
I nie zrobił wielkich oczu na pomysł rozkucia na wiosnę trzeszkowca, zaznaczył tylko, że trzeba pilnować pazura i wychodować porządną strzałkę (która obowiązkowo musi dotykać ziemi i pracować).
Natomiast na informację, że pomiędzy wizytami sama dłubie trochę w tyłach (czyli to czego nie boję się zrobić sama- robienie na grubość, skracanie ściań do podeszwy, nieśmiałe próby mustang rola) stwierdził "i bardzo dobrze". Zresztą jak o tym usłyszał od razu zaczął mi tłumaczyć co i dlaczego robi, w związku z czym ostatnie rozczyszczanie pzreciągnęło się do dwóch godzin.
dea, praw fizyki nie zmienisz. Miejscowo siły na kopyto działają tym większe, im mniejsza płaszczyzna podparcia. Może być, ze dlatego kowale cofając z przodu "dodają' z tyłu, żeby zachować odpowiednio dużą powierzchnię na rozkład sił. To może być Bardzo ważne u trzeszczkowców - żeby nie wprowadzać punktowo zbyt dużego "ciśnienia'.
dea, to wracamy do tego samego punktu co i z Wiwianą - musze mieć dokładną listę pytań (pytań, nie zagadnień - tak żebym ja juz nic od siebie do pytania nie dodawała, bo na pewno cos przekręcę). a co do odpowiedzi... chyba będę musiała to nagrać 😉
a koncząc wątek obcasów - mnie się podkowy Kasza zawsze z wysokimi obcasami kojarzyły - bo tak samo jak takie buty mogą byc komfortowe do chodzenia na tyle na ile się da (posiadam naprawdę wygodne mega szpile 😉), ale wymuszają do tego jednak to, że się trzeba troszke inaczej poruszać. i taka podkowa podobnie - jesli sie do niej kon dostosuje, to bedzie miał komfortowo. ale widząc to w ten sposob nie oczekuję też żadnych cudów ani ozdrowień - tak jak i szpilki obuwiem leczniczym nie są 😉 ani adidaskami 😉
caroline - dopiszesz moje pytanie do listy? Brzmi ono tak:
Przedłużone do tyłu ramiona podkowy - co mają na celu, w której fazie ruchu i w jaki sposób działają? Poproszę najdokładniej jak się da :kwiatek:
bo tak samo jak takie buty mogą byc komfortowe do chodzenia na tyle na ile się da (posiadam naprawdę wygodne mega szpile 😉), ale wymuszają do tego jednak to, że się trzeba troszke inaczej poruszać.
Nie tylko chodzi o inne poruszanie.
To sprawa obciążenia callusa ? u ludzi przy wysokich obcasach.
To sprawa zupełnie innego ułożenia mieśni, stawów.
A przede wszystkim , wieloletnie chodzenie na obcasach powoduje nieodwracalne zmiany w stopach , żylaki , itp.
I tak samo jest u koni- ale to sprawa wysokich piętek, a nie podków 😉
Oczywiście, że podkowy to protezy , więc tak należy je traktować.
Tylko czy zawsze koń wymaga protez?
Jak widzę, kopyto nieprawdopodobnie dopasowuje się, zmienia i do warunków środowiskowych i do sposobu werkowania.
I nad tym należałoby się zastanowić.
No i zgadzam się z guli - wysoki obcas to wysokie piętki, podkowa to podkowa - Akordek na niskich piętkach zdrowym kopytem podkutym zasuwał z piętki, jak boso 🙂
A ja wlasnie zrobilam sobie przerwe w pracy i wyskoczylam do apteki po cos, co bedzie w sobie mialo povidone iodyne. I wyszlam z... globulkami dopochwowymi 😁 Musze teraz wykombinowac jak je w strzalki powciskac... 😵
Abothyl czy cuś innego?
zaczynam rozważać powtórzenie mu rentgenów 😉
Wydaje mi się (nie jestem ekspertem), że niewiele ci to da. Zwyrodniała kość nadal będzie miała ślady ubytków mineralnych a stanu ścięgna zginacza rentgenem nie ocenisz.
Chodzi o to, że wg. nowych teorii (nie tak nowych jak się okazuje) nie ma czegoś takiego jak jakieś "mistyczne zwyrodnienie trzeszczek, do których niektóre konie mają tendencje". To zał praca kopyta i stawów powoduje złą pracę ścięgna zginacza i ono ślizgając się nieprawidłowo po trzeszczkach powodują ich zywrodnienia (tak w mega telegraficznym skrócie to ujmujac).
Tak więc zwyrodniała kość jest efektem a nie przyczyną kulawizny. Kulawizna może zniknąć (przywrócenie prawidłowej motoryki kopyta), ale szkody wizualne w kościach mogą zostać.
Co do rozkładanie ciężaru w wysuniętych podkowach... to tak jakby samemu być w szpilkach i ubrać jeszcze bardzo krótkie narty (takie odrobinę dłuższe niż stopa) - co z tego, że jest narta jak szpilka (kopyto sztorcowe) niweluje efekt. Aby dla pół tonowego zwierzęcia efekt był zauważalny to te podkowy musiały by mieć tak... no z 40 cm długości ( w zależności od długości kończyn) - musiała bym to dokładnie policzyć😉
wydaje mi się, że brniemy trochę w ślepa uliczkę w tych rozważaniach bo cały czas dyskutyjemy o ciężarze ale w ujęciu kopyta statycznego. A to nie o to jak się ciężar rozkłada gdy koń stoi chodzi ale w ruchu. W przypadku podkowy z długimi ramionami przybitej do kopyta nawet gdy stawiana jest ona od ramion (pietki) to jest zbyt scalona i ciągnie przód. Znów odnosząc się do nart - ubierzmy anrty i poruszajmy się stawiając ich koniec na ziemi najpierw - od razu ciagnie nam w dół przód masakrystycznie... ale jak mówię- ekspertem nie jestem- tak sobie tu głośno rozważam i rozumuję
Abothyl czy cuś innego?
Betadine, czy jakos tak.
kotbury, z tego powodu mogłabym rozważać powtórzenie rentgenów, ze (a) kon zachowuje sie i czuje teraz tak jakby nigdy nie miał problemu z trzeszczkami (a u nas w lewym przodzie owszem małe zwyrodnionko, ale w lewym tyle trzeszczka była roztrzaskana i koń - jeśliby znieczulenie od podków okrągłych nie wystarczyło - pewnie wylądowałby na stole operacyjnym [trzeszczka stała się... chipem w stawie]), (b) ciekawa jestem w sumie jak wygląda teraz sytuacja - ale to trzeba było rtg robic tuz po rozkuciu... chyba żałuję ze na to nie wpadłam wczesniej 🙁
zaś co do podków - patrząc na mojego konia chodzącego w okrągłych podkowach (z wyciągniętymi ramionami) oraz parę innych koni na okrągłych i zwykłych podkowach (też z dłuższymi ramionami) - miałam zgoła inne skojarzenia i wnioski niż to co napisałaś. ale to już raczej nie do opisywania tylko do obgadania i pokazania na obrazkach temat.
caroline a masz jakies zdjecie pogladowe??
ale Ty caroline niedawno rozkuwałaś to czemu nie zrobić rtg teraz ?
ja robię kontrolny rtg co parę mcy, czy aby na pewno zmiany nie postępują od czasu wlania tildrenu no i z ciekawości zrobiliśmy zdjęcia kontrolne 3 mce po rozkuciu i wszystko elegancko.
Jak koń teraz śmiga to tylko pogratulować, mój widzę, że coraz fajniej zaczyna te nogi stawiać pod siodłem, bo na padoku to bryka i gania jak szalony 😉
Kąty wsporowe na płasko albo z delikatnym nachyleniem - NIE na "szpicek" - szpicek boli i zniechęca do obciążania tyłu kopyta.
Czy mogłabyś zobrazowac ten szpicek? Nie jestem pewna czy dobrze rozumiem ideę 🙂
maxowa Ty masz to szczescie, ze dzialasz u mlodego konia, wiec sa jeszcze szanse na poprawe obrazu RTG.
U mojego np. obraz RTG po dwoch Tildrenach nie zmienil sie ani ciut ciut (w tej chwili ma 14,5 roku).
A ja dziś wcześnie wróciłam z zajęć, do konia nie mam jak dojechać więc nudząc się... stworzyłam kalendarz strugania.
Mam rubryczkę: 'imie konia' i rubryczkę ' termin strugania'. Powpisywałam imiona wszystkich koni i obok daty tych strugań, co jestem pewna(na szczęscie większośc zapisywałam w kalendarzyku). I będę to dalej uzupełniać na bieżąco,
Dzięki temu będę mieć pogląd co ile i przy okazji o jakiej porze roku, dany koń był strugany 😎
noooo mamy szczęście (tfu tfu tfu tfu), ale znam konia 4,5 roku, któremu praktycznie nie pomógł w ogóle...
u nas kopytko już inne nie będzie w środku, bo jest super naprawdę, a zdjęcia cykamy tylko kontrolne, żeby przypadkiem nie pogorszyło się - moja vetka bardzo dużo zaangażowała się w to leczenie więc chce wiedzieć co się dzieje, trochę obawiała się rozkucia
Ale kopytko podejrzewam, że się nie pogorszy, bo branka mu robi kopytka, kaloszki magnetyczne ma na codzień, ruch codziennie itd.
edit: jutro obiecuję zrobić zdjęcia, już ładuję baterie
branka jeszcze pomiary do tego dorzuc w tabelce 😁
branka jeszcze pomiary do tego dorzuc w tabelce 😁
To już domena Aquarius. Chociaż jakbym się jeszcze trochę wynudziła... mogę zmodyfikować tabelke i zostawić miejsce na pomiary 🤣
dobra, ide piec ciastka...
maxowa też mam nadzieję, że koniowi-zagadce się nie pogorszy 😉 - nie wygląda w każdym razie, żeby miało. No ale z Maxem mamy dobrą sytuacje, że działamy wielotorowo - i struganie i leczenie 'góry' i masaże itd.
będzie odrobinę patetycznie, ale mam nadzieję, ze mi wybaczycie :kwiatek:
chciałabym to zdjęcie zadedykować wszystkim tym, którzy wahają się lub boją się rozkuć swojego konia.
tak wygląda mój koń - rozkuty 3 tygodnie temu, na świeżym śniegu i grudzie. Trzeszczkowiec, zwyrodnieniowiec, starszy pan... voila, oto on!

Wiwiana, oficjalnie dziekuję Ci za to, że moge mojego konia widzieć w takim stanie i w takiej kondycji :kwiatek:
Edit: Przepraszam bardzo o zaśmiecanie wątku ale już znalazłam to co szukałam 😡
Caroline, Kasz jest starszym panem? Jakoś nie widać 🙂 cieszę się bardzo, że Wiwiana uszczęśliwia tyle kopyt, a co za tym idzie - właścicieli.
ja mam takie pytanie, spotkał się ktoś kiedyś z czymś takim? cena dziwnie niska, ale dość ciekawe:
http://www.hodowlany.pl/i775_Raszpel_tarnik_do_kopyt_wygiety_typu_S.htmli co o tym tarniku?
http://www.hodowlany.pl/i893_Raszpel_duzy_tarnik_do_kopyt_z_drewniana_raczka.htmlco prawda zakupiłam już nowy, ale kto pyta nie błądzi.. 🙂
Ten drugi ponoć jest fajny, ale ja nie próbowałam go.
Caroline- masz racje- jakoś w ogóle nie pomyślałam o zdjęciach po prostu w celach edukacyjnych. Za dużo mam chyba oststno do czynienia z ludźmi opornymi na poszerzanie horyzontów - przepraszam :kwiatek:
Może "tajemnica" okrągłych i/lub przedłużanych podkó tkwi jeszcze gdzieś indziej....
A zdjęcia twojego konia w ruchu dużo lepsze niż zdjęcia mojego 5-cio latka, który w prawdzie nie ma zdiagnozowanych trzszczek ale może dlatego, że nie był nigdy diagnozowany🙂
branka dzięki, jak mi się zrypie ten co mam to chyba pomyślę o tym 🙂 tata mi podpowiedział, żeby przejść się do sklepu "dla metali" i zapytać o pilniki, tarniki. Tego jest dużo w sklepach z art,metalowymi, może akurat coś się trafi. Jedno wiem na pewno po przejrzeniu tego co wujek Google podpowiedział - można dostać takie tarniki w dużo dużooo niższych cenach.
Wczoraj, przyszły do mnie cęgi i nowy tarnik 😅 juz sie nie mogę doczekać jak zacznę ich używać.