naturalna pielęgnacja kopyt

Zdjęcie nie specjalnie ostre ale ja bym się nie bawiła w bandażowanie tylko popsikała CTC.
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
01 listopada 2010 20:39
hej mam pytanie juz tu kilkanaście razy przeglądałam ten temat oglądałam rózne strony i ostatnio zmieniłam stajnie miałam do czynienia z 3 kowalami  ten jest 4 przynajmniej ze starszą klaczą młoda 3,5 letnia dopiero pierwszy raz miała robione kopyta bo od niedawna jestem jej posiadaczką i gdy zobaczyłam kopyta jednej i drugiej na drugi dzień masakra jakies takie płaskie talerze ,strzałka słabo zaznaczona ,u starszej wykrysza sie takie białe (sorry nie wiem jak to fachowo nazwać )u młodszej wogule jakby epym pilnikiem robion czy nozykiem majac poglada na wczesniejszych kowali to ta robota mi się nie podoba .I zwiazku z tym mam pytanie czy gdzies w Wawie organizuja kursy o naturalnym struganiu kopyt ,czy mozę ktoś z forum ma niedaleko i by ze chciał podjechac i mnie wprowadzić w ten świat a ja go poczęstuje pysznym ciastem czy tortem .I wogule czy trudno jest systematycznie strugać kopyta ?
Dziewczyny, które używają noży Double S - jak wam się sprawdzają na dłuższą metę?
Zastanawiam się nad kupnem któregoś, ale nie umiem wybrać miedzy Rhino, Classic i Leo. Ten pierwszy jest chyba najszerszy a ostatni najwęższy?
Powiem Wam, że rozczulają mnie (jeszcze niedawno irytowały) takie pytania, jak gajary: czy gdzieś w Wawie? ...
Może kiedyś to będzie norma, że będzie można oczekiwać kursu w swoim mieście i będzie to hm, naturalne.

W każdym razie, gajara18 kursów nie w ogóle w Polsce, więc tym bardziej w Wawie 🙂.
Ok, teraz jest w Kotlinie Kłodzkiej, ale cóż z tego, jak i tak nie ma miejsc.

Konstrukcyjny, zdjęć nawet nie opłacało się wrzucać. Spójrz, jakie ja mam fajne. 😉
Jeśli to mechaniczne, to spokojnie zrośnie. Jeśli to był wysięk, to też zrośnie, ale możesz pomyśleć, co się wydarzyło, że to się stało.

Różnica między pierwszym, a ostatnim - 8 dni. Ponad tydzień temu wycięłam pozostałość z tego zdarzenia na samej strzałce, ale może mogłam to zrobić wcześniej, a ochwat i wysięki miały miejsce około 23. sierpnia. Koń oprócz dwóch dni cały czas chodził z piętki.






ja używam double s classic od 1,5 roku i działają  🤣 tymi płaskimi zwykłymi nożami robić już nie umiem...uzależniłam się od tych wygiętych 😁

mam w planach kupić jeszcze te inne modele na próbę jak jakieś wolne fundusze znajdę

tyle, że one oczywiście są jednostronne więc docelowo trzeba miec 2 , bo jednym wszystkiego zrobić się nie da
A jakie są te double S?
Ja mam coś takiego ale jeszcze nie robiłam nic, koleżanka mi z USA podesłała. Mam dwa mogę jeden odsprzedać jakby ktoś chciał.
P.S. To nie jest ogłoszenie  😉
To najpierw powiedz jak się tym struga 😉
Nie mam pojęcia, jeszcze nie próbowałam, ale chciałam go z myślą o strzałkach.
dea   primum non nocere
02 listopada 2010 11:03
A ja się zastanawiam jak się to ostrzy  😎 Wygląda pod tym względem makabrycznie 😉
pilniczkiem do paznokci takim metalowym?  😁 nie wiem.

Takie coś?
http://allegro.pl/super-oselka-ostrzalka-diamentowa-1103-i1296122995.html
Ja mam 2 Double S -jestem zachwycona. Dobrze jest mieć 2 noże (lewy i prawy) bo mają 1 stronę tępą i można popchnąć palcem 😁
Ja mam coś takiego ale jeszcze nie robiłam nic, koleżanka mi z USA podesłała. Mam dwa mogę jeden odsprzedać jakby ktoś chciał.
P.S. To nie jest ogłoszenie  😉


Ja się zastanawiam nad takim nożem ale jestem ciekawa jak sprawuje się w praktyce, czy np. do ścian wsporowych nie byłby dobry hmmm.
dea   primum non nocere
02 listopada 2010 16:20
Do ścian wsporowych to akurat jakikolwiek z "haczykiem" się nadaje 🙂 Jedyny problem jaki mam ze standardowym dwustronnym frostsem to boki strzałki - rowki przystrzałkowe. Jak nie chcę rezać dna rowka i haczyć po bokach ścian wsporowych, to frędzle po bokach strzałki zostają. No chyba że mam nóż bez haczyka. Załapałam sie jeszcze na "krótki larsowy", kto zna, ten wie... niezastąpiony...  😍 Na grupie sugerowali jeszcze taki "upgrade" zwykłego noża z haczykiem - obłamać haczyk metodą ściśnięcia końcówki noża w imadle, powstały ostry kant opiłować na gładko - nóż do czyszczenia strzałki z frędzli gotowy 🙂 Tylko trochę dłuższy od tego "mojego". Ale pewnie działa.
Ja chyba przetestuję dwustronny Dick. Bo zawsze używałam tylko Frosta i raz kupiłam jakąś podróbkę Dicka nie do użycia...
Ja mam problem z kładącymi się ścianami wsporowymi i przyszło  mi do głowy, że łatwiej byłoby je ścinać właśnie takim oczkiem, zwykłym nożem z haczykiem wychodzą mi "fale" zwłaszcza jak są twarde jak beton. No ale to są pewnie problemy mojej niewprawnej ręki a nie sprzętu.
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 10:04
Żaden nóż za Ciebie nie wytnie 😉 Mam niejasne wrażenie, że takie fale nie przeszkadzają koniowi. O ile nie są to gigantyczne Fale Dunaju, a drobne nierówności, dałabym spokój i cwiczyłabym technikę. Z czasem bedzie równiej wychodzić. Może pomogłoby Ci podostrzenie noża? Ostrym się dużo łatwiej tnie. No a później juz tylko zbierać po odrobince.

branka - kupiłam znajomym prawdziwego Dicka (strugam u nich, ale czasem coś trzeba na szybko poprawić, a nie zawsze mogę dojechać). Podobno niby dobry, to wzięłam. No i jak raz byłam u nich i zapomniałam swojego sprzętu... Auć. Jakiś taki tępy, chociaż praktycznie nie używany. Stal taka jakaś dziwna. Lubię swojego frostsa. No ale moze to kwestia przyzwyczajenia, od dwóch lat nim dłubię, on już prawie reaguje na imię i przybiega do skrzynki 😉
No zobaczymy jak z tym Dickiem(hehe) zamówiłam go. Kilku strugaczy poleca te noże.
Frosty mam dwa, jeden sprzed 3 lat i już mocno wyszczerbiony przez moją naukę ostrzenia, używam go do zeskrobywania martwej podeszwy. Drugi mam nowszy, ma z pół roku, lubię go, choć jak kopyta są twarde jak kamień, to nie idzie jakos lekko strugać, nawet jak jest naostrzony.
Duble S kiedyś wypróbuję, ale póki co wolałam wydać kasę na cęgi Mustada. Nie mogę się doczekać aż przyjdą  😍
Swoją drogą - nie kupujcie cęgów Global, chciałam przyoszczędzić i bardzo to był zły pomysł 😉
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 10:17
Cęgi mustada są super, moje mają z półtora roku, kilka dużych wyzwań za sobą i są nadal fajne. Jak je jeszcze naostrzę, to już w ogóle bedzie super. Tylko się trochę boję za to brać, żeby nie schrzanić bardziej :P
Używa ktoś może noży mustada?? Frosty są rewelacyjne ale zastanawiałam się właśnie nad mustadem - cęgi tej firmy są dobre (swoje mam już z 6 lat, nieostrzone a są jak brzytwa tylko że bardzo mało ich używam) Kiedyś słyszałam że tych cęgów się nie ostrzy, właśnie w nich o to chodzi że ostrza nie mogą się stykać dlatego są "wiecznie" ostre. Lars mówił że swoje ostrzy ale z moim antytalenciem do ostrzenia to się nie biorę 😜
A co robicie cęgami? Skracanie brzegu? Ja kiedys cęgami zbyt dużo zebrałam i ucięłam i teraz mam stracha 😁
a gdzież tam, cęgi są rewelacyjne, oszczędzają czas, siły i pilnik. Nie wyobrażam sobie bez nich roboty.
ja robię dickiem (bodaj economic) i po 2-3 struganiach nadaje się jedynie do drapania podeszwy 🙁

dłubałam dzisiaj kołtunowi w kopytach i powiem Wam... szok! półksiężyc się wykruszył. pomogłam mu nieco, podważając kopystką, ale było tego przeszło pół centymetra grubości. zostawiłam niestety kawałek w stajni, jeśli go jutro znajdę, sfotografuję dowód, bo dzisiaj byłam po dwóch kopytach tak umęczona, że zapomniałam. przy okazji tego wykruszania najszła mnie pewna wątpliwość. otóż - podeszwa nie proszkuje nam się równo, przez co jedno kopyto mogę jakby bardziej niż drugie. i co teraz? zostawiać je takiej samej wysokości, czyli jedno robić mniej niż na to pozwala podeszwa? czy jak? bo jakoś nie przemawia do mnie wizja zostawienia konia na przednich kopytach różniących się od siebie ok 1cm wysokości.

dodatkowo dzisiaj czerwona linia biała, a koń już od dawna bez trawy, owies przykręcony do 1/3 czyli dieta głównie sianowo-słomiana. skąd to? dodam, że bardziej czerwone niż brązowe, więc przypuszczalnie dosyć świeże.
Jak kopyta są twarde, to normalne że po 2-3 koniach trzeba ostrzyć nóż. Z tego co pamiętam część strugaczy pisze, że ostrzy po każdym koniu(Ramey, Majorie Smith) lub wręcz po każdym kopycie.
Ja też ostrze po każdym koniu, czasami w trakcie, nóż trochę zdezelowany ale ciągle jest co ostrzyć, poręczny i kupiony w sklepie dla rolników za 50 zł formy profi czy jakoś tak, BARDZO sobie chwalę, niczym nie odbiega od droższych noży.
Bardzo wam dziękuje Aquarius :kwiatek🙁szybko  wam się to zrosło ) . Nie wiem jak sie to stało u mie , w sumie ostatnio nudził sie w boksie ,  ochwat też miał.. wcześniej . Mam dylemat , jeździć nie jedździc , teraz wszędzie błoto jakies zakażenie .. wstawiem zdjęcia kopyt może cos skomentujecie . W tyłach narasta ładnie puszka z przodu , łuczki  zrobiły same, obrączki ochwatowe równaja sie ( choc nadal strasznie wyglądaja )kaczy dziób? Na przodach wdarł się jakis syfek? pomiedzy puszke( z prawej strony) nie wiem gdzie moge dostać armex. (Przepraszam za brudne kopyta i jakość zdjęć ).
zapomniałeś/łaś załączyć zdjęcia 🙂
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 20:21
mela86 - ano ostrza się nie stykają, ale że cęgi sie nie tepią, to nie ma tak dobrze 🙂 Lars opowiadał jak naostrzyć cęgi (ostrzy się ostrza - przez to nie stykają się jeszcze bardziej :P a potem się nieco podpiłowuje ten "bezpiecznik" i to jest miejsce gdzie można napsuć, zbliżyć ostrza do siebie tak że się zetkną i wtedy mamy problem - będą się tępić praktycznie natychmiast), zabieram się do tego ostrzenia jak pies do jeża, bo wiem jak wygląda nóż po moich eksperymentach... no ale idzie go używac w sumie, więc może i z cęgami trochę powalczę. Licze na to, ze po nauce ostrzenia na nożu już co nieco wiem i może lepiej mi pójdzie 🙂 Po milutkiej Lejdi Bi, której zdejmuję kilogramy rogu co miesiąc, i wspaniałym Migdasiu o nieustępującej Lejdi twardości kopyta, jednak się cążki stępiły nieco 😉

awionetka - a jak bardzo się różnią kopyta? Tzn wygląda na to, że drugie zaraz "dogoni" pierwsze? Jeśli tak, to bym poczekała, albo tylko częściowo obniżyła ścianę w tym przodującym. Jeśli nie - to widać koń chce mieć kopyta rózne z jakiegoś powodu... Podstawa, to obserwować jak chodzi przed i po zmianach. Może trzeba będzie kopyta trzymac w miarę równe, a może własnie tymczasowo nie. Pamiętam Dextera kopyciska - zmieniało się raz jedno, raz drugie. Najpierw jedno wyglądało na o dwa rozmiary mniejsze, z drugiego nic nie dało się wyciąć, potem to drugie doganiało, już się cieszyłam, że są podobne, wtedy to pierwsze jechało następną turę... i tak ze trzy razy. A potem Dex wyjechał. Na nowym miejscu włascicielka stwierdziła, że kopyta wyglądają "dziwnie" i został ostrugany klasycznie. Może mu to służy - oby, sympatyczne z niego zwierzę - ale nie wiem, bo straciłam z nim kontakt.

Konstrukcyjny - armex kupuje się od MEXEO - albo bezpośrednio (google) albo przez allegro (użytkownik MEXEO). ARMEX 5, nie ARMEX 2000 i najbardziej się chyba opłaca w litrowej butelce.
przepraszam
dea   primum non nocere
03 listopada 2010 20:31
OT: rewelacyjne nazwy plików 😉

Na pewno ten koń nie ma już warunków, które predysponują go do ochwatu? Te obrączki, które sobie jadą radośnie przez kopyto raczej nie są objawem zdrowia... AFAIK puszka powinna od koronki narastać gładka w momencie usunięcia przeciążeń i zapewnienia właściwych warunków.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się