naturalna pielęgnacja kopyt

A+A Chodzi Ci o punkt podparcia z tyłu kopyta?
Azbuka nie da się już bardziej skrócić pazura?
ansc, zdjęcie jest zrobione przed wizyta kowala, jutro właśnie będziemy werkować. Pazurek napewno będzie sktócony, tylko co z piętkami? Te ściany w tylnej części są podwinięte i położone pod spód  🤔
Azbuka, przed werkowaniem wydrap martwą podeszwę, gdzie się da (najlepiej schodzi przy mokrym kopycie) i wyraźnie powiedz, że nożem podeszwy nie ruszać nigdzie (bo po co, skoro wydrapałaś). Mimo, że to pani kowal to podkreśl to.
Aquarius , ja mam obsesję na punkcie wydrapywania martwej podeszwy. W lewym mam dwa duże kratery, a w prawej z którą mam problem tylko tam gdzie biała linia z przodu udało się coś wydrapać. Reszta jak kamień. Zresztą byłaś kiedyś i widziałaś to prawe rozczłapane kopyto i obie stwierdziłyśmy, że to kopyto-zagadka  😉
A jak często strugasz tego konia? Często jest tak ze jeśli skraca się mocno pazury to zaczyna się wykruszać w kątach wsporowych ( u mojego konia tak jest i na tym wątku często bywały takie przypadki) Z mocno podwiniętymi piętkami na pewno jest trudniej i dużo dłużej to trwa. Ten pazur traktowałabym nawet co tydzień.
Heroinie ruszyły się troszkę tyły, przejechałam kopystką i zaczyna się kruszyć. W sobotę pojeżdżę po plażowym mokrym żwirku i powinno chociaż częściowo zetrzeć trochę martwego. Kopyta nie miała czyszczone 4 dni a mimo to strzałki są w super stanie 🙂
Azbuka, nie, żebym miała dużą wiedzę, ale jak byłam u Ciebie to byłam takim tyci-tyci szczypiorkiem, że teraz może powiedziałabym więcej 😉. Ale prawdę mówiąc, ciężko było się zorientować, co gdzie jest. Jeśli nadal tak jest po dwóch latach, to widocznie trzeba coś zmienić, bo taktyka jest zła.
Skrobnę do Ciebie PW dziś lub jutro 🙂.
i wyraźnie powiedz, że nożem podeszwy nie ruszać nigdzie (bo po co, skoro wydrapałaś).


ok, rozumiem, że to w zgodzie z tą szkoła - zatem, jeśli chesz to odpowiem Ci na priva -żeby nie gwałcić nie ruszania NIGDZIE podeszwy - co jest zasadą szkoły naturalnej. Ale też nie wiem co widać od spodu - zatem być może rzeczywiście nie wolno zbierać 'piętek'...

IMHO może to być jeden z tych przypadków, kiedy można tkwić w tym do renty - to kopyto jest podparte (od strony piętek) w złym punkcie - wygląda, że 'obcas jest pod sródstopiem' i rozkład sił jest taki, że jeśli tego nie zmienisz, to piętka będzie przy każdym kroku pachana 'pod kopyto' -> nie ma jak się scierać, wykruszać itd bo kierunek sił jest 'zły'...  Nie mówię tego jako 'Strasserowiec' tylko jako człowiek w wykształceniem matematyczno-fizycznym - piętka kopyta jest pchana pod kopyto -> co,sądzę, powoduje flary na bokach (lub rozciągnięcia) - to zobaczymy, jak będzie zdjęcie 'od spodu'.

Ale oczywiście to Twój koń i wątek 'naturalny' - zatem mogę się zamknąć  😍
dea   primum non nocere
22 października 2010 09:18
Tu może chodzić nawet niekoniecznie o ruszanie podeszwy (w sensie istotnego zmniejszania jej warstwy, żeby uruchomić kopyto  😀iabeł🙂. Przy podłożonych piętkach czasem trzeba ściąć ścianę, która się zagięła, do miejsca, w którym się zagięła, jeśli to tylko możliwe - nawet kosztem tymczasowego bólu (w tym jednym przypadku!). Jesli nie "wyprostujemy" tego, to nigdy nie zacznie rosnąć prosto. Za duże siły, dźwignia - fizyka. Wszyscy kopyciarze, strasserowcy też  😀iabeł: mówią, że podłożone piętki, podwijające się ściany to jedne z najtrudniej się leczących anomalii w kopycie.

Wczoraj właśnie takiego koszmarka widziałam  😕 normalnie płakać się chce... a kowal utrzymywał, że naprawił kopyto - co najmniej jedno - a ja nie mogłam zdecydować, które gorsze... Koń też nie mógł zdecydować - chwilkę wytrzymywał z łapą w górze, a potem zmiana.
Biedny 🙁
A co ze ścianami przedkątnymi, które się podwijają pod spód?
dea, zrobiłam zdjęcia T o które prosiłaś i poszły na pw.
Własnie, porozmawiajny o kopytach podwijających się z jednej strony.
Można robić coś jeszcze oprócz mustanga z drugiej strony kopyta i zostawianie w spokoju ściany podwijającej się?
Niedawno wspominałam, że robię kobyłkę ze szpotawymi przodami, zewnętrzne ściany przedkątne zawijają się pod spód i kładzie się. Okropnie to wygląda ale myślę, że jedynym wyjściem jest częste kontrolowanie i podpiłowywanie.
dea   primum non nocere
22 października 2010 10:04
To zależy. Kopyto skośne (wry foot) to temat rzeka i to zdecydowanie nie dla początkujących. Zależy np. od tego, czy ściana w którymś miejscu się "zagina", a wczesniej rośnie w tę stronę, co powinna (podejście numer 1), czy też od początku rośnie skosem, bo cała puszka jest krzywo ustawiona (podejście numer 2). Często bez terapii wspomagającej (masaże, odpowiedni trening, rozluźnianie mięśni) nic nie można uzyskać - bo problem jest wyżej, w ruchu, i to, w jaki sposób koń stawia nogę, działa tak silnie, że nie ma szans ściany wyprostować. Trochę podobnie było z naszym przykurczowcem - gdyby nie operacja i umożliwienie rozciągnięcia ścięgna (a może mięśnia?), samym struganiem nic bym nie osiągnęła. Ja się tylko staram mu nie przeszkadzać. Z drugiej strony - mila dobrze to wie - nie wystarczy sama operacja, jeśli źle prowadzone kopyta przeszkadzają...
W przypadku "mojej" kobyły ściana rośnie prosto i dopiero przy ziemi się zawija. Myślę, że to przez te szpotawość i stawianie nóg tak a nie inaczej.
dea   primum non nocere
22 października 2010 10:16
Jeśli się da przyciąć do miejsca zagięcia, to masz dużą szansę zapomnieć o problemie. Regularnie robić przez 2-3 miesiące, żeby nie przerastało i będzie dobrze. Jeśli jest trochę za wysoko to zagięcie, to odciąż ścianę na ile się da i trzymaj odciążony ten fragment, aż zrośnie tak, żeby się dało wyciąć do zagięcia. Dalej jak wyżej 😉 Dacie radę, to ta lepsza opcja.
A jakieś ciekawe rady przy krzywych kościach kopytowych? To też nie dla początkujących? 😉
"Moje" wewnętrzne ściany zawsze bedą przeciążone i bardzo mnie to irytuje.
i super, tak właśnie robię 🙂
A jakieś ciekawe rady przy krzywych kościach kopytowych?

co to znaczy "krzywych kościach kopytowych" - krzywo ustawiona w puszce kopytowej  ?
Wewnętrzna cześć stroma, zewnętrzna rozlana - to o kości.
Po puszcze widać, że ta rozlana ściana jeszcze może ścisłej zrosnąć, ale na pewno nie tak, żeby ta krzywizna była naturalna (w sensie - zawsze wewnętrzna cześć kości jest chociaż minimalnie bardziej stroma).

Nawiasem mówiąc, krzywiznę o jakiej mówisz też widać po rowkach. Przy czym w jednym kopycie wewnętrzny rowek jest głębszy, ale w drugim jest płytszy, a kopyta maja ten sam schemat - asymetryczna (mogę tak to określić) kość.


A jak często strugasz tego konia? Często jest tak ze jeśli skraca się mocno pazury to zaczyna się wykruszać w kątach wsporowych ( u mojego konia tak jest i na tym wątku często bywały takie przypadki) Z mocno podwiniętymi piętkami na pewno jest trudniej i dużo dłużej to trwa. Ten pazur traktowałabym nawet co tydzień.

Jeśli chodzi o wykruszanie sie podeszwy to u moich koni było tak że podeszwa  nie chciała sie wykruszać dopóki nie zrobiłam na ścianach przedkątnych łuczków. Potem podeszwa wykruszała się tam gdzie trzeba czyli przy ścianach wsporowych i w katach wsporowych.
Potrzebuje pomocy a konkretnie osoby strugającej naturalnie, która dojedzie do mnie -okolice Radomia.  Koń 16letni i przyplątało nam sie pękniecie trzeszczki, ale wcześniej cały czas były tez problemy z gnijącymi  strzałkami- dorosłam chyba do myśli, ze to może być wina kowala... cłopak ma tez strome kopyto.
Wewnętrzna cześć stroma, zewnętrzna rozlana - to o kości.


na krzywą kość to wiele nie poradzisz sądzę.... IMHO werkować tak, aby koń był dobrze podparty na tej nodze, dbać by sciany były w miarę równe (czyli koronka równoległa go gleby)- czyli scianać pod kątem (pocieniać) tę scianę, ktora się gorzej ściera i tyle.

Czyli bez zmian. 🙂

Wewnętrzna ściana jest na tyle obciążona, że biała linia bardzo łatwo się rozciąga i mam tam ładną dziurę, która aż się prosi o zmustangowanie, ale wtedy zachęciłabym ścianę do podwinięcia się. Wiem, że gdyby inne żywienie, to pewnie biała linia by wytrzymała, ale w tym względzie nie mogę już wiele zmienić.
Czyli bez zmian. 🙂

Wewnętrzna ściana jest na tyle obciążona, że biała linia bardzo łatwo się rozciąga i mam tam ładną dziurę, która aż się prosi o zmustangowanie, ale wtedy zachęciłabym ścianę do podwinięcia się.


hmmm, chyba nie rozumiem - wewnętrzna jest ta stroma, tak ? I tam jest rozciągnięcie i dziura  ?
No ja mam podobny problem, na szczęście ściany wewnętrzne się nie podwijają są proste ale za to zewnętrzne co raz bardziej się poszerzają u dołu, zauważyłam, że dzieje się tak odkąd zostawiam zupełnie płaskie kąty wsporowe, nie wiem czy to ma związek ale tak jakoś się to powiązało. Po za tym koń wcześnie stawiał kopyta na zewnątrz a teraz prawie całkiem prosto, nie wiem co o tym myśleć. Boję się, że to poszerzenie na dole zacznie mi pękać.
Wewnętrzna jest stroma, jest bardzo obciążona. Połowa ściany ma ściślejszy przyrost, ale nie ma drastycznej różnicy. Od spodu są zazwyczaj widoczne małe pęknięcia, a linia biała jest rozciągnięta i zeżarta przez bakterie, tak że może powstać dziurka.

Natomiast zewnętrzna jest rozlana, ale rozciągnięta biała linia jest przykryta.
Zewnętrzną wypycha jeszcze położona ściana wsporowa. Tylko nie wiem na ile jest położona, a na ile odpowiada kształtowi kości z tej strony.

dea   primum non nocere
22 października 2010 16:10
ansc - jakie poszerzenie na dole? Co Ty zostawiłaś płaskie? Co wygląda jakby miało zacząć pękać?

Aquarius - masz jakieś fotki albo chociaż schemat? Byłoby łatwiej dyskutować...
http://picasaweb.google.pl/xxboomxx16/13102010#

Świeże.
Linia koronki nie jest równoległa do podłoża, ale jest lepiej niż jeszcze w sierpniu. I zewnętrzna ściana schodzi z wysokości, widziałam wczoraj 🙂.

Szkoda, że nie mam zapisanych głębokości rowków.
W każdym razie mniej więcej:

Lewy przód
Zewnętrzny              Wewnętrzny
  26 mm                      24-23 mm

Prawy przód (na odwrót)
Zewnętrzny                Wewnętrzny
    23 mm                          26 mm

Przy grocie podobnie: 10-12 mm.

To co jest na ścianie - te śliczne oczka i to, co jest ze strzałką, to pozostałości po ochwacie w sierpniu.
A ja chcę donieść, że probiotyki EM-15 nie wyleczyły mojego grzyba. Mało tego...ja już nawet nie wiem czy to grzyb, czy zwykłe gnicie bakteryjne, bo strzałka w miejscach gdzie się wcześniej proszkowała, zaczęła się ślimaczyć i ślizgać. Tak jakby zaczął się proces bakteryjny.   😵

W związku z tym wracam do CTC na kilka dni i po kuracji CTC zacznę znów smarować probiotykiem.
( co dzień jeżdżę do stajni i czyszczę te strzałki. Łapy mam czarne jak wiejska kobieta pracująca w polu. I GUCIO)

Ja już nie mam siły.

Aczkolwiek mam pewien pomysł. Przestawiam konia na okres zimowy do innej stajni. Tam będę miała możliwość wstawienia go na trociny. Trociny ponoć świetnie wysuszają. Stajnia bardzo czysta, więc mam jeszcze jakąś nadzieję.

ansc - jakie poszerzenie na dole? Co Ty zostawiłaś płaskie? Co wygląda jakby miało zacząć pękać?


Nie wiem jak to obrazowo wytłumaczyć poszerza się na dole tzn. jakby było bardziej dzwonowate u dołu od strony zewnętrznej. Staram się żeby kąty wsporowe leżały płasko na ziemi. To wybrzuszenie "dzwon" w jednym tyle mi pęka i boje się że w przodach stanie się to samo. Od spodu nie widać już flar, ściany wsporowe staram się regularnie przycinać więc wydaje mi się że to może być wina krzywej kości kopytowej w jednym i drugim przodzie, jak zaczynałam strugać to oba przody koń stawiał mocno na zewnątrz teraz już dużo mniej.
Zdjęcia mam z przed miesiąca
LP

PP

LP z przodu

PP

LP

Tył z wybrzuszeniem które nie zrasta i widać 2 peknięcia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się