COPD
Jeżeli chodzi o pasionko, to u nas jest podobnie. W zimie owies i otręby na mokro, siano moczone w wannie przez conajmniej 30 minut, albo sianokiszonka (jest najlepsza). Latem zero paszy treściwej, zero jakichkolwiek suplementów, tylko trawa, dostępna 24 h na dobę. Sporadycznie kilka kromek suchego chleba, czy jabłko. Klaczki lśnią i tryskają zdrowiem, pod siodłem chętne do pracy i spokojne. Pojawił się tylko mały problem, zaczynają zbyt dobrze wyglądać, będę musiała ograniczyć im nieco dostęp do pastwiska, przynajmniej na noc. Mimo że regularnie pracują pod siodłem, albo na lonży, karczycho im się rozrasta, brzuszyska pęcznieją. Zwłaszcza młodsza klacz - największy kaszlak świetnie wykorzystuje paszę, należy do tych koni, które tyją nawet od powietrza (na zdjęciu po prawej). Kilka dni temu był u nas kowal i stwierdził, że mam koniska jak piece 🤔 i to mnie dobiło 🙇 zresztą zobaczcie sami :
Mam pytanie do was. Mam konia z zdiagnozowanym copd od 5 lat, robi równo bokami, nie jest użytkowany w jakikolwiek sposób, jest taką kosiarką do trawy. Tak ogólnie to tak średnio się chłopka ma, jest nie dotleniony, liczba oddechów równa tętnu, glut się za nim ciągnie.
Dziś oglądał go weterynarz, i powiedział, że przy zastosowaniu sterydów w pierwszym miesiącu leczenia + ventipulmin, a po miesiącu dalej ventipulmin, to można tego konia postawić na nogi. Nie będzie robił bokami i będzie można go użytkować. Hm hm hm hm co o tym sądzicie ?
Jest to możliwe ?
Bo rożnie to jest czasem, weterynarz wzbudzi w nas nadzieje, kasę wydamy (przy tym leczeniu to sporą), a efekt może być różny. Może w ogóle nie zadziałać.
Mam nadzieję, że mi ktoś coś podpowie, bo nie daje mi to spokoju 🙁
Wg mnie dziwne pytanie... Ja na przykład zrobiłabym wszystko co tylko możliwe dla swojego konia, i to nie dlatego bo może będzie można go użytkować, ale przede wszystkim żeby mu przynieść ulgę. Sama piszesz, że nie jest z nim dobrze, brakiem działania skazujesz go na bardzo mało komfortowe życie ... żeby nie powiedzieć gorzej
ja tylko napisze, że mój koń nie kaszle 😅 2 czerwca była u nas B.Wysocka, dostał leki o czym tu pisałam, zastrzyków już nie dostaje, jeszcze kończy syrop , dostaje rano do jedzenia, mysle, że jeszcze ze 4 dni , od tygodnia stoi na torfo-trocinach, po kaszlu ani śladu 🙂 oddycha tak jak koleżanka z boksu obok, po prostu zero negatywnych objawów zdiagnozowanego RAO
uf, oby tak zostało na dłużej
i na plus tej nowej ściółki, nie fruwa mi słoma po podwórku 🙂 w stajni nie ma much 🙂
TROL, ale o co nas pytasz? o to czy aby na pewno da się konia doprowadzić do stanu używalności, bo jesli nie to nie zamierzasz wydawać kasy na leczenie? Cóż, więc ja ci zgodnie z prawdą napiszę że tak, da się. Ale pamiętaj że to choroba nieuleczalna i możemy tylko zmniejszać objawy. Jeśli więc nie zamierzasz leczyć konia dla jego dobra, a tylko dla swojej wygody i korzyści to lepiej już teraz przekaż go komuś kto da mu drugą szansę i będzie go leczył dopóki mu się nie poprawi, bo nie robiąc nic go wykańczasz, tylko bardzo powoli i bardzo niehumanitarnie...
a ja zamelduję jak wygląda nasza walka z COPD - próbowaliśmy stworzyć Banderasowi jak najlepsze warunki u nas, ale niestety - więcej nie byliśmy w stanie zrobić, a to co zrobiliśmy nie wystarczało..🙁 w dodatku mnie nei ma na miejscu jeszcze przez min. rok, a opiekunowie koni nie radzili sobie z nim i jego potrzebami. W związku z tym zapadła decyzja - koń, mimo, że mamy własną przydomową stajnię, siano swoje, owies itp., poszedł w pensjonat. Do Orzeszkowej, u której to wszystko czego on potrzebuje już jest, z całodobową opieką na czele! I powiem Wam - to była moja najlepsza decyzja!!!🙂 dochodzą mi koszty pensjonatu, ale koń w tydzień - nie do poznania!🙂😉) lepiej oddycha, mniej kaszle, a że jeszcze zaczął chodzić to glut schodzi aż miło😀 tak więc walkę, mimo że nie osobiście, to jednak wygrałam🙂 a raczej on wygrał, co mnie cieszy niezmiernie😀
Dzięki za odpowiedz. Tu nic nie ma wspólnego z wygodą, ani potrzebą użytkowania konia. Koń od 5 lat aby został zdiagnozowany nie pracuje, wiec nie chodzi mi o to aby pracował. A zapewnione ma dobre warunki (leki i inhalacje w miarę możliwości finansowych).
Chodziło mi tylko o to czy to nie jest naciąganie ze strony weterynarza ( wyrażał się w samych superlatywach o tym leczeniu), ponieważ 5 lat temu od kilku wetów usłyszałam, że nic się nie da z tym zrobić. Można podać tylko sterydy, które i tak stopniowo go wykończą ( u konia copd, a właściwie rozedma była powikłaniami po zapaleniu płuc). I trochę nie chciało mi się wierzyć w to co mi dziś powiedział, ponieważ rok temu konia badała pani Blanka Wysocka i nie zaproponowała tego typu leczenia, wręcz odradzała sterydy i nic nie wspominała o możliwości doprowadzenia konia do możliwości użytkowania konia. Więc troszkę się zdziwiłam.
I moje pytanie nie wynika z egoizmu itp, po prostu czysta ciekawość, bo kolejny weterynarz go bada i mówi co innego. Więc koniec tematu bo zostanę zaraz oskarżona tu o chęć wyzysku chorego konia 😉
adlaczego nie kontynuujesz leczenia przez P. Blanke Wysocką? z tego co pozbierałam informacje ona chyba jedna z niewielu jest najbardziej wiarygodna.
+ jej leczenie zastosowane u mojego konia jak na razie pomogło w 100%
TROL, aaa to chyba, że tak - to "zwracam honor"😉 po prostu Twoje pytanie zabrzmiało bardzo dziwnie na pierwszy rzut oka😉 a w jakich warunkach stoi Twój koń? trociny? ma moczone wszystko co się da?
mój dostał sterydy dwa razy w życiu - drugi raz był ostatnio, kiedy mu się bardzo pogorszyło. za każdym razem było 3x steryd domięśniowo, z jednodniowymi przerwami, potem 2 opakowania ventipulminu (czyli kuracja 2 miesiące) - jak do tej pory tyle wystarcza żeby znowu było lepiej. Tyle że do teraz nie miał warunków (własnie typu moczone siano, owies i trociny, a w zamian - bardzo sucha stajnia, round pen piaszczysty, plus coś uczulającego na pastwisku bo nawet stojąc 24 h na dobę na zewnątrz chyrlał okropnie:/). A teraz podstawowe warunki ma zmienione na lepsze i już jest lepiej - wrocił pod siodło i święcie wierzę że jeszcze będzie sobie podskakiwał koło domu i chodził w normalne tereny😉
Mój koń dostał steryd w listopadzie 2010 roku (przez 5 dni w coraz mniejszych dawkach). W grudniu 2010 zmieniliśmy stajnię. Od tego czasu nie ma objawów choroby, normalnie pracuje pod siodłem. Profilaktycznie co jakiś czas dostaje Secretę i to wszystko.
Rzeczywiście, moje pytanie trochę głupio sformułowałam :/
Koń stoi na trocinach, ma moczone żarcie, ale niestety wokoło jest cała masa rzeczy, która go potencjalnie może uczulać/podrażniać. Muszę skonsultować te sterydy+ventipulmin jeszcze raz z B.Wysocką. Może jest dla chłopaka jakaś szansa.
A mam pytanie co do karmienia kaszlaków - dostaje sianka ile tylko chce wchłonąć (ale za bardzo też nie chce go ostatnio jeść), owsa 2,5 kg dziennie + teraz trawa. Niestety jest dość chudy, nie mam pomysłu co zrobić, aby trochę nabrał ciała. Może mi coś podpowiecie, zaznaczam, że to jest kuc. Jak był zdrowy zawsze wyglądał jak ,,pączek w maśle".
pozdrawiam
skonsultuj - mój dzięki temu stanął na nogi, szybko zadziałałam poprawą warunków i jest naprawdę dobrze🙂 w Twoim przypadku bardziej martwi mnie to, że te warunki jakie ma doprowadziły go do takiego stanu, więc co z tego że weźmie steryd jak za chwilę trzeba go będzie podawać znowu.. a ładować sterydy cały czas na pewno nei jest dobrze:| a stoi w boksie angielskim czy zwykłym? I czy boksy ktore ma naokoło a np nie sa odgrodzone po sufit też mają trociny i moczone siano czy tylko on? Bo konie potrafią kaszleć dlatego że obok w boksie jest sucho. (Bandit jeszcze kaszle czasem jak w nowej stajni trociny obook nie są zmoczone:/) No i najważiejsze - jest codziennie od rana do wieczora na pastwisku czy siedzi w stajni? Kurcze... chociaż może być też tak, że maj/czerwiec się pogarsza (jak wszystkim copdkom) a później będzie lepiej... wtedy steryd wystarczyłby raz w roku an wiosnę i może by też dawał radę!
a co do podtuczania absolutnie nie pomogę bo Bandit jest chodzącym wyjątkiem - przy copd tak wykorzytsuje pasze i jest tak okrągły wszędzie, że raczej musimy działać w drugą stronę i go odchudzać😉
Breva twój Bandit wcale nie jest wyjątkiem, moja Azja też mimo alergii i zaleczonego COPD świetnie wykorzystuje każde źdźbło trawki i muszę stosować różne ograniczniki, aby nie pękła 🤣 Ostatnio są już efekty, bo nie pozwalam jej wychodzić na pastwisko w nocy. Poza tym codziennie funduję jej solidny trening.
Trol nie zastanawiaj się tyle tylko ratuj konia. Sterydy faktycznie są skuteczne, chyba jako jedyne hamują reakcję alergiczną, u nas do tej pory wystarczało kilka zastrzyków na rok w okresie od marca do połowy maja, potem klacz nie wykazywała żadnych objawów choroby i miała dobrą kondycję. Na oczyszczenie z gluta zamiast Ventipulminu wet zapisał Azji Tussicom, działał podobnie, a wychodził znacznie taniej. Obecnie mój kaszlak jest w szczycie najlepszej formy i aż mnie zadziwia, że to ten sam koń co 2 miesiące temu.
COPD wywołane alergią będzie nawracać, np. każdej wiosny, gdy koń jest uczulony na jakieś pyłki drzew lub traw, ale można temu zaradzić, właśnie przez podawanie sterydu. Natomiast takie alergeny jak kurz z siana, czy słomy, trzeba na stałe wyeliminować z otoczenia, aby koń nie miał z tym żadnego kontaktu. Trzymanie kaszlaka na uczulającej go słomie i regularne podawanie sterydu, żeby nie kaszlał i lekko oddychał, po dłuższym czasie może doprowadzić do poważnych powikłań, m.in. zaniku mięśni, zniszczenia nerek i wątroby, albo ochwatu na co kuce są szczególnie podatne. Steryd jest w miarę bezpieczny, ale w małych i rzadkich dawkach.
Trol przypuszczam, że po udanej kuracji, gdy poprawi się stan twojego konia, powróci mu także apetyt. To normalne, że cierpiące zwierzę nie może jeść i chudnie. Poza tym poproś weta, aby sprawdził jego zęby i zaproponował ewentualną dietę na wzmocnienie organizmu.
Ventipulmin ma działanie podobne do sterydu - tzn. przede wszystkim ułatwia oddychanie rozszerzając oskrzeliki. Preparatem stricte wykrztuśnym jest sputolisyn.
Od poniedziałku konisko zaczyna nową kurację, jeszcze nie wiadomo do końca czy wejdą sterydy. Wet musi przebadać dokładnie i ustalić co i ile będzie można mu podać. I czy zadziała okaże się, wszystko zależy jakich spustoszeń w organizmie dokonała choroba.
A jeśli chodzi o objawy, to choroba błyskawicznie się rozwijała, nie było praktycznie etapu przejściowego. Od razu z grubej rury, mocne robienie bokami, glut i duszący kaszel.
Kuc ma zrobiony specjalny boks całkiem na dworze (zrobiony z krat, więc ma 100% przepływ świeżego powietrza🙂. Na początku nie stał na trocinach, bo kopał gigantyczne doły i się wściekał, że nie ma słomy na zagrychę ( no bo musieliśmy wyeliminować całkiem słomę, ze względu na grzyby itp). Ale już od dłuższego czasu stoi na trocinach, wilgotnych. Przyzwyczaił się.
Największy jest problem z wybiegiem, nie ma możliwości stania cały dzień na trawie, jest to raczej sporadyczne. Bo po prostu w naszej okolicy nie ma łąk do wypasu koni, są zbyt grząskie. Jeśli się kurzy, zamykam go w okólniku polanym wodą.
Obecne warunki jakie ma w miarę pozwalają mu funkcjonować, ale szału nie ma.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi,będę na bieżąco relacjonować jak idzie leczenie i czy pomaga.
Pozdrawiam
TROL, kurcze, no to warunki naprawdę super...:| w takim razie bardzo współczuję takiego rozwoju choroby! trzymam kciuki za udane leczenie i czekam na relację😉
armara Ventipulmin nie działa podobnie jak steryd, ponieważ nie działa przeciwzapalnie i przeciwalergicznie, pomaga jedynie leczyć objawy, a nie ich przyczynę.
cyt. - Ventipulmin Granulat jest preparatem do podawania doustnego dla koni.
Właściwości i działanie:
Główny składnik leku - chlorowodorek klenbuterolu posiada specyficzne działanie rozszerzające oskrzela (działanie bronchospazmatyczne) prowadzące do zmniejszenia oporu w drogach oddechowych i usprawnienia wentylacji płuc bez pobudzenia ośrodkowego układu nerwowego. Farmakologiczne działanie chlorowodorku klenbuterolu polega na wybiórczym wiązaniu się z receptorami B2 ściany komórek mięśni gładkich oskrzeli, aktywacji enzymu cyklazy adenylowej w komórkach mięśni prowadzących w ostateczności do rozkurczenia mięśniówki i rozszerzenia oskrzeli.
Chlorowodorek klenbuterolu hamuje pozadto wyzwolone działaniem antygenów uwalnianie się histaminy z komórek tucznych płuc i stymuluje aktywność nabłonka rzęskoergo dróg oddechowych.
Po doustnym podaniu preparatu Ventipulmin Granulat chlorowodorek klenbuterolu wchłania się całkowicie z przewodu pokarmowego i szybko osiąga stężenie w tkankach.
Metabolizm chlorowodorku klenbuterolu odbywa się głównie w wątrobie. Okres półtwania eliminacji z osocza krwi wynosi 10-20 godzin. Chlorowodorek klenbuterolu wydalany jest w 45% w formie niezmienionej przez nerki (70-90%) oraz z żółcią (6-15%).
Wskazania:
Preparat Ventipulmin Granulat stosuje się samodzielnie lub w połączeniu z innymi preparatami u koni do leczenia chorób układu oddechowego przebiegających ze zwężeniem światła dróg oddechowych powstałym wskutek skurczu oskrzeli i/lub oskrzelików i/lub nadmiernego nagromadzenia się śluzu w drogach oddechowych, takich jak:
ostre, podostre i przewlekłe zapalenie oskrzeli i oskrzelików, również na tle zakaźnym (bakteryjnym i wirusowym);
przewlekła zaporowa choroba płuc koni (COPD);
ostre, podostre i przewlekłe stany alerkii układu oddechowego;
inne schorzenia układu oddechowego przebiegające z objawami duszności lub przewlekłego kaszlu.
Podczas silnego ataku podawałam najpierw steryd, aby zatrzymać reakcję alergiczną, odblokować drogi oddechowe i niedopuścić do infekcji, potem dawałam Ventypulmin, aby stopniowo rozszerzyć oskrzela, a także coś na rozrzedzenie wydzieliny, aby szybciej spływała. Akurat Tussico zarówno rozszerza jak i rozrzedza, więc nie trzeba go już powielać innym lekiem. Piszę to w oparciu o zalecenia mojego weta i kilkuletnią praktykę. Mogę się jednak mylić. Liczę na wasze uwagi.
Ale jednym z działań sterydu jest właśnie rozszerzanie oskrzeli. Co więcej ventipulminu i sterydu nie wolno podawać równocześnie (ulotka), chyba że lekarz zaleci inaczej.
Oczywiście, że sterydu i Ventipulminu nie podaje się jednocześnie. Zawsze najpierw steryd, tak też napisałam.
Jeżeli podasz sam Ventypulmin, narazisz konia na powikłania. Rozszerzone oskrzela bez osłony przeciwzapalnej i przeciwalergicznej są bezbronne. Na początku niby jest poprawa, bo koń lżej oddycha, ale do układu oddechowego bez przeszków wnikają bakterie i alergeny, łatwo może dojść do infekcji, a potem nawrotu COPD. W efekcie koń zakończy branie Ventypulminu i dalej będzie chory, znów zacznie kaszleć, pompować i dusić się ropą, w takiej sytuacji jedynym ratunkiem będą antybiotyki, a po zwalczeniu zapalenia zwykle wprowadza się steryd, czyli mądry Polak po szkodzie, a przecież można tego uniknąć, bez zbędnego ryzyka i męczarni konia.
Obiecałam relacje co u mojego kucora. Wczoraj dostał pierwszy zastrzyk, niestety weszły sterydy. Za pięć dni ma zacząć brać ventipulmin, i po tygodniu kontrolna wizyta, aby sprawdzić jak się chłopak ma.
Nie wiem, ale to może siła sugestii, pewnie tak, że dziś troszkę mniej bokami robił hmm
Mam pytanie jaki lek sterydowy dostawały wasze koniska ? Mój dostał środek z deksametazonem, ale nazwy dokładnej nie pamiętam. Tylko jest pewna różnica, bo dostaje go co 2 dni (łącznie ma dostać 5 zastrzyków). Trochę inaczej, bo zazwyczaj podaje się przez 5 dni, stopniowo zmniejszając dawkę, tak jak pisałyście. Troszkę mnie to zastanawia. Podajecie jakieś syropy dodatkowo, na łatwiejsze odkaszlnięcie śluzu ?
Na razie pewnie mi się tylko wydaje, że jest poprawa, ale będę obserwować i dam znać 🙂
Po sterydzie powinna być szybka poprawa, tj. w ciągu tygodnia. Wcześniej w tym wątku padły już nazwy sterydów, więc spróbuj poszukać, ja również pisałam, a w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć co to było 🙄 , ale na oczyszczenie ze śluzu na 100% podawałam Tussicom 600 (6 saszetek dziennie). Działał podobnie jak Ventypulmin. Nie martw się tym, że koń dostaje steryd, może to uratuje mu życie, trzymam za was kciuki :kwiatek:
No właśnie, mój pamiętam po jednym lepiej się czul nawet nie trzeba było serie dawać. Tez coś z deksametazonem.
Z syropów polecam Equistro (5 dni sie podaje - na okres pogorszenia zamiast poważniejszych leków), jeszcze Leovet nie był zły.
Trzeba poleczyć i żeby takie kiepskie stany nie wracały to powinien się ruszać jak najwięcej.
Z moim koniem (2 stopień copd 5 lat temu zdiagnozowany, alergia na wszystko, przeszedł zapalenie pluć) było tak ze jak czułam ze sie pogarsza shemat był taki:
Syropy ziołowe mocne => jeśli nie działa (czyli kon nie odkaszluje) => syrop ze sterydem (bardzo lekki syrop) => sterydy w zyle => w najgorszym momencie kuracje sterydy plus venti + sputolizyna (zdarzylo mi sie tylko raz na samym paczatku choroby)
Przy tym secreta pro dodatkowo, albo pasze ziołowe ( Hypploit albo Eggersman) i ruch cały czas.
Zazwyczaj jeśli dobrze wyłapać pogorszenie to na sterydowych/ niesterydowych syropkach się kończyło.
Jak wasze kaszlaki w te parówę i żar z nieba sie lejacy?
Jak wasze kaszlaki w te parówę i żar z nieba sie lejacy?
Moja- tfu tfu tfu odpukać- bez zmian, czyli super.
Mój idealnie 🙂 W sobotę został osłuchany przez naszą wet i jest dobrze. Wydolnościowo też daje radę, chyba nawet lepiej ode mnie 😉
Mój coś pokasluje ale tylko na jeździe... W sumie dzisiaj nastąpiła zmiana pogody więc może przez to... Jak wasze reagują na takie zmiany pogody?
Nie reaguje w żaden sposób.
izydorex ok ale masz konia bez objawów, więc u Ciebie szczęśliwie nastąpiła dlugotrwała remisja z czego bardzo się cieszę. Pytanie do osób u których objawy alergii są obecne...
wcześniej na zmiany pogody też nie reagował. Reagował natychmiast na pojawienie się w jego okolicy siana, które - delitanie mówiąć - było kiepskiej jakości
Moje ogoniaste także są w doskonałej formie, upały ich nie ruszają, a dziś po deszczu śmigały jak dwie wariatki, dając niezly pokaz baranów i wywrotek w piachu 😜, już im trawa przez żołądek do łbów uderzyła na dobre 😲 ale to mnie tylko cieszy, no i niedługo wakacje 😀 😀 😀 Oczywiście prawie całe spędzę w stajni.
Przed chwila wyjechal od nas wet... Robilismy endoskopie(okropny zabieg dla mojego konia to byla katurga a dla mnie...jak by mi ktos noz w serce wkuł) 😕
Diagnoza...hymmm sama nie wiem -uslyszalam "podejrzewam pierwszy stopien RAO ale to samiutki poczatek"
Dostala steryd w szczepionce po ktorym ma sie poczuc lepiej
Kon do tej pory dostawal ziola na kaszel i tak ma dostawac...do tego musi mocno schudnac (faktycznie dzis i ja zobaczylam ze przytyla mocno :zemdlal🙂
Szybko sie meczyla,kaszlała przy pierwszym klusie a po jezdzie bylo mocne parskniecie i bialawy wyciek z nosa
Oddech nie odbiega od normy ale kon nie chetny do ruchu i wogole taki ciezki i osowialy do tego po badaniu okazalo sie ze ma okropny obrzek drog oddechowych ale im blizej pluc tym mniej tego wszytskiego.
Powiedzcie mi czy musze sie zaczac juz powaznie zaczac martwic czy da sie z tym "normalnie" zyc....?
Wet ma plany podawac jej steryd co pol roku jesli ta pierwsza dawka pomoze i mowi ze bede miec konia "zdrowego" chodzacego pod siodlem i co dla mnie najwazniejsze nie odczuwajacego zadnego bolu czy dyskomfortu....
Czy jest taka szansa?
Jestem zalamana 😕