Odchudzanie - wszystko o ...
O ile dobrze pamietam to jest baletnica 😉
Aaaa, ok. Rozumiem. 😉
No prawie:-)
Jeszcze nie jestem z tytułu, ale bardzo bym chciała być:P
Dziś jem to samo co przed Świętami czyli jogurciki, ryżyk, warzywka. Za nic nie mogę się najeść po świątecznych frykasach 🤣
EDIT: literówka
Na szczęście nie trzeba być przecież najedzonym - w sensie pełnym, wystarczy nie być głodnym. 😉
Ja też od dziś na diecie znów. Tyle, że ciężko się dietować i jeść kaszę gryczaną, kiedy wokół leżą pozostałości ze świąt. Flaki, ciastka, czekoladki i inne zakazane rzeczy. 🤔 Ale będę twarda. 2,5 kilo na plusie. 🤔
Ja 1kg przybrałam. Jadłam w Święta wszystko poza chlebem. Ciast sobie nie żałowałam.
Przybrałam 5kg od zeszłego tygodnia. Jutro idę zwrócić sukienkę i żakiet, które kupiłam na sylwestra, bo wyglądam jak pączek. 😵
feno 😲 , kurde wspolczucia
ja dzisiaj sobie pojezdze na rowerku
co sadzicie o chlebku wasa ? jem go od tyg.
Przybrałam 5kg od zeszłego tygodnia. Jutro idę zwrócić sukienkę i żakiet, które kupiłam na sylwestra, bo wyglądam jak pączek. 😵
To zadziwiająco dużo. Jesteś pewna, że nie ważyłaś się opita wodą lub innymi płynami? 😉
1 prawdziwy kilogram więcej to około 7 tysięcy kalorii zjedzonych na plusie, czyli powyżej jakiejś tam naszej normy kalorycznej. ( każdy ma nieco inną)
Może faktycznie napuchłaś, okres się zbliża, albo co. Niektórzy w tych dniach mają naprawdę spore wahania wagi.
Ogólnie rzecz biorąc dziennie pochłaniałam około 8000 kcal przy prawie zerowym ruchu, a geny mam takie, że lepiej nie pytać, jak szybko jestem w stanie przytyć. Może to 5 przesadziłam, ale 3 na pewno. Przy wzroście 163 ważę 63 kilo. W wakacje było 57 🤔
Feno-8tys kalorii? to bardzo duzo! 🤔
ja nawet jak "sobie pozwole" (bo staram sie nie jesc roznych smieci, jak np chipsy czy popcorn) to zjadam dziennie ok 2tys
Miałam straszny zjazd psychiczny, na problemy zawsze reaguję jedzeniem na potęgę i to samych słodyczy. Od dziś już się ogarnęłam, jem normalnie, byłam pobiegać. Ale zrzucać to będę do lata...
aha, chyba, ze tak, myslalam, ze to taki Twoj standard. zycze wytrwalosci w takim razie! 🙂
niech mnie ktos kopnie w tylek, musze zrzucic pare kilo, a tak mi sie nie chce cwiczyc 😵
Kurde, co trzeba zjeść, żeby zjeść 8 tysiacy kalorii, bo ja jak zjem 2 to uważam, że niewiadomo ile zjadłam 😁
Jeśli 1 trójkąt pizzy może mieć nawet ok 500 kcal, to starczy zjeść np 6 kawałków i mamy 2 tyś. Jak do tego dołożymy dużą czekoladę z orzechami, to będzie tysiąc więcej. Czyli razem 3.
No...ja też sobie nie wyobrażam zjeść 8 tyś. Przesadziła chyba koleżanka. 😉
Ale rozumiem, co to znaczy zjeść dużo i kalorycznie. Jakoś nie miewam z tym problemów, jeśli sobie pozwolę na to.
Nie przesadzam. Słodycze mają mnóstwo kalorii, więc nawet nie trzeba ich zjeść jakoś przesadnie dużo(jak ja) żeby wykręcić tak ,,imponujący" wynik 😂 😵 Zawsze tak mam przy jesienno-zimowej depresji, ale na wiosnę ogarniam.
moj organizm sie dzisiaj mega buntowal , po pysznosciach wigilijnych 🙁
dzisiejszy bilans : 800 kcl + a6w + rowerek
Czy ciężko jest odchudzic uda i wymodelowac je ładnie? > :
To zależy od Twojej budowy, genów itd. Mi niestety najciężej jest zrzucić z ud i pupy:-(
Strasznie mnie to irytuje, bo góra wygląda jak szkielet, widać mi wszystkie żebra, nawet na plecach a dół jest nadal nie taki jak bym chciała. A jak tylko zaczęłabym więcej jeść to od razu poszłoby mi w uda i pupę, moge się założyć:P
A jeszcze jak jeździ sie konno to te uda jest o wiele trudniej odchudzić i wymodelować, bo u jeżdżących osób polegać to ma na wydłużeniu (czyli rozciągnięciu) mięśni, które w czasie jazdy są zbijane czyli skracane i wtedy ma się bardzo umięśnione uda i optycznie krótsze nogi. Ja miałąm z tym straszny problem, bo jak jeszcze jeździłam to non stop je rozciągałam a potem odwrotnie przez co miałam naderwane dwa przyczepy przywodzicieli i sporo kontuzji. Jak przestałam jeździć to jest o wiele łatwiej (hehe oczywiscie nikomu nie polecam zaprzestania jeżdżenia:P).
To też zależy jaką masz sylwetkę, z tego co wiem to najtrudniej jest schudnąć z tych okolic osobom o sylwetce gruszki, dość szerokich biodrach itp.
Mi też najciężej jest zrzucić tyłek i uda, ręce jak patyki, widać żebra a poniżej... 🤔
Mam zamiar zakupić stepper czy coś podobnego i wieczorami przed ćwiczyć. Mam nadzieję, że rezultat będzie pomyślniejszy.
Ja zarzuciłam odchudzanie. Na Dukanie zjechałam pięknie 7 kg, ale w końcu i tak wróciły. Jak po każdej mojej diecie.
Za to od ponad miesiąca śmigam na siłownię i mimo, że centymetrów według miary nie ubywa to ciało robi się taaaakie fajne 😎 .
Nie myślałam że tak szybko będę czuła różnicę.
A ja od miesiąca chodzę na step- 2 x w tygodniu, plus raz na jogę. I wiecie co- w kg różnicy nie ma, natomiast widzę w ciele! Jestem zadowolona, poza tym po tym stepie mam taki napływ energii, że gotowa jestem góry przenosić! Jednak nie ma to jak ruch 🙄
a ja przez święta 2 kg mniej 🏇 nie wiem co się ze mną stało ale w ogóle słodkiego nie tknęłam przez 3 dni. Mam nadzieje że teraz pójdzie z górki i utrzymam to 60 kg
I po świętach 3 kg do przodu. Znowu będę to wieki zrzucać 😵
A ja sobie jem "jak francuska" i się cieszę i się chudnę. I z psem chodzę na długie spacery. A od jutra znowu pilatesik, dzisiaj już mi się nie chce 😀
A ja przez święta chyba delikatnie na minusie 😂
A od wczoraj na diecie 1000kcal od dietetyczki, ale dietetyczka taką fuszerkę odstawia, że chyba się już do niej nie wybiorę 🤔
Co myslicie o tym:
http://allegro.pl/markowy-stepper-skretny-z-ramionami-super-okazja-i1370707144.html
Osobiście nie polecam, na tym akurat sprzęcie efektu u siebie nie widziałam. Dołóż lepiej kasy i zakup Orbitrek. To jest sympatyczne urzadzenie. Pracuje całe ciało, a ćwiczenia sa naprawdę przyjemne. Nie zawsze tanie = dobre.
Geronimo, nie ma czegoś takiego jak schudnięcie tylko z ud... 😵
Ludzie, znajdzcie jakiegoś dietetyka, trenera personalnego, trochę wiedzy, a potem działajcie, bo tak to bedzie non stop, ojej znów 5 kg w tą, teraz 10 w tamtą...