ochwat
1/4 wiaderka owsa? i mało siana? i mało ruchu? symbolicznie na wybiegu? Jakie to wiaderko jest? To, że któryś koń z kolei zapada na ochwat to ewidentna wina moim zdanie sposobu trzymania i karmienia koni.
Hmmm, toż to dziennie 1/2 wiaderka 😵 Za dużo jak na konia robiącego NIC. A może ten ochwat na tle raumatoidalnym to ochwat i mięśniochwat w jednym 🤔wirek: nie wiem czy to możliwe, ale tak sobie to wyobrażam...Koń się poruszał i go "połamało" a kopyta poleciały w pakiecie ❓
...albo jeszcze na osłabionych listewkach poruszał się po twardawym... 🙁
no właśnie... bo ochwat na tle reumatoidalnym brzmi dość dziwnie 👀 A koń zdradzał wcześniej jakieś oznaki bólu? Miał problemy z poruszaniem się?? Był sztywny?? Jak zachowywał się na lonży? Na jakim podłożu "pracował"?? Jakiej rasy jest koń i w jakim wieku? Jest bosy czy okuty??
alicja746, koń ciężki który nie pracuje i na dodatek nie wychodzi na padok < bo ani to co piszesz to praca ani wychodzenie> plus takie ilości owsa, będzie oznaczało każdorazowo ochwaty, taki ciężki koń może się obyć bez owsa, zostać na samych witaminach, dużo siana i na padoku od rana do wieczora skoro nie pracuje, tylko tak możecie się uchronić przed nawrotami.
Co to znaczy 'nie stosuje się grubych ściółek', że stoi na betonie?
Jak się nie da przekonać osoby decyzyjnej ws.karmienia, to jakiekolwiek światłe porady tu udzielane nic nie zmienią, jeśli utrzymanie i żywienie tych koni się diametralnie nie zmieni.
I tyle.
No ale jakoś weterynarza ta osoba wzywa i jakoś słucha idiotyzmów przez niego wygłaszanych.
To może zorganizowanie weterynarza orientującego się w temacie "wpływ żywienia i metod chowu na kopyta" będzie dobrym rozwiązaniem? Chyba da się znaleźć takowego w okolicy - z tego co się orientuję to Pomorze, sporo revoltowiczów tam mieszka...
ale pół snopka słomy to bardzo mało jak na konia w ochwacie...i jak nie zaczniesz działać koń za chwile zrotuje tak,że kość przebije podeszwę i ....ja to przechodziłam i 1 co była zmiana żywienia i odpowiednia ilość leków... (dzięki inteligencji i kompetencji jednego z wetów,jakby dalej leczył moje konisko byłby na niebieskich łąkach, nie wspominając że kasy tez wyciągnął kupę ,ale niestety nie wiązało się to z pomocą,a jednorazową ulgą...)mój w najcięższej fazie ochwatu codziennie przez 10 dni dostałam nlpz
Może to kowala wina zwyczajnie - lub jego braku (zbyt rzadkiego wzywania). Jak wyglądaja kopyta, jak często są strugane? Twarde podłoże, długie kopyta, owies i brak pracy to murowany ochwat - mechaniczny. A lenistwo u pogrubionego konia przerabiałam 👿 zgadnij co to było - tak, ochwat podkliniczny (chociaż czy ja wiem, czy podkliniczny, toć to już objaw - niechęć do ruchu). A koń się nie potykał czasem? Podejrzewam, że te ochwaty to tylko ostateczny efekt długoletnich starań... To nie konie maja problem, to ich utrzymanie jest ZŁE. Jak trzeci koń to "mówi" tak dobitnie, to chyba czas się zastanowić? I nie wściekam się tu na Ciebie, tylko na właściciela... więc nie bierz tego do siebie, tylko postaraj się jak najdobitniej przedstawić taką opinię właścicielowi. Dasz radę zrobić zdjęcia kopyt? Może być tylko z zewnątrz póki co.
Jak to jest z wpływem nawozów chemicznych na konie z ochwatem? Słyszałam, że wywolane przez nie zmiany w strukturze trawy (czyli wzrost rozpuszczalnych weglowodanow) mogą w jakiś sposób mu zaszkodzić. Pytanie- w jaki?
Jedno jeszcze pytanie- badacie pH gleby na swoich pastwiskach?
Wiem o tym, ale ludzi starej daty nie da się przekonać co mnie bardzo irytuje.... 🙁
Przerabiałam to zanim skończyłam 18 lat, nie miałam głosu w sprawie karmienia konia, mama karmiła rano (kuca karmiła jak zimnoka -bo przecież koń musi wyglądać -masakra) Koń wyglądał jak słoń, energia uszami wyłaziła, nie było argumentów żeby zmienić dietę. Dokąd jest się dzieciakiem to nie da się nic zmienić, jedyne wyjście to konia sprzedać lub przenieść do pensjonatu.
Mam kilka pytań,
jeżeli koń(młody 3,5 latek) miał ochwat około 2 m-c temu, czy można zacząć z nim już lekką prace na Lonży z pasem itp?
i jeszcze jedno takie małe, czy kupilibyście konia po ochwacie? i jakie są tego minusy
Q- koń po ochwacie powinien chodzić- to znaczy nie wolno zamykać go w boksie. Jeżeli nie kuleje, to myślę że spokojnie można z nim delikatnie pracować. Oczywiście na takim podłożu, na jakim jest mu najwygodniej. Unikałabym podłoża grząskiego, a wybrałabym elastyczne ale nie za twarde.
Co do kupna.... to przede wszystkim należy wiedzieć jaka była przyczyna ochwatu. Jeżeli był to ochwat po podaniu chemii, to pewnie bym kupiła (zależy jednak jak wyglądają obecnie kopyta), jeżeli koń ma problemy metaboliczne, to bym się mocno zastanowiła, bo to problem na całe życie i niesie za sobą mnóstwo konsekwencji (koń będzie musiał mieć specjalnie dopasowaną dietę). Trudno jednak "doradzać" nie widząc kopyt i konia.
Podejrzewam u jednego z naszych koników polskich ochwat, lub coś ochwatowego. Przez całą zimę był karmiony i zajmował się nim pewien pan, którego wiedza o koniach jest dosyć na niskim poziomie. Ja ze swoim koniem przeniosłam się do innej stajni i rzadko kiedy bywałam u kucyków. Oczywiście stajenny konia zapasł. Koń, który nie pracował całą zimę dostawał owies, dużo siana .. szkoda nawet mówić. Po powrocie (2 miesiące temu) zakazałam kategorycznie owsa. Koń zaczął chodzić pod siodłem miesiąc temu. Niestety ponad tydzień temu pojawiły się różne sztywności. W ruchu momentami kulawizna, raz było gorzej, raz lepiej. Wczoraj koń po wyjściu z boksu ledwo chodził, koronki opuchnięte. Dzisiaj podobno jest trochę lepiej, ale mam zamiar zadzwonić do weta. Tylko nie wiem do kogo, chciałabym specjalistę, ale jak wziąć specjalistę skoro nie mam pewności co mu jest?
Zdjęcia kopyt przednich z wczoraj:
Prawe -

lewe -
jeśli podejrzewasz ochwat i jest duża bolesność to każda godzina zwłoki jest ryzykowna. wiekszosc wetów zna objawy ochwatu i raczej pierwsze co zrobi to rtg, bo inaczej nie widać rotacji kości. pierścienie są, przy koronce zrasta inaczej, kopyto grzeje? jeśli odciąża przód, i jest kulawizna to bym nie zwlekała i dzwoniła po weta jak najpredzej. na moje mega laickie oko to piętki za wysokie i skróciłabym pazur tak odbiegajac od tematu, możesz zapytać dziewczyn w wątku kopytowym, ich wiedza o zmianach ala ochwatowych jest ogromna, a tam zajrzą najprędzej. daj znać co z ogonem :kwiatek:
huzarowa- widac na zdjęciach zrost pod innym kątem, co świadczy o tym, że dieta w poprzednich miesiącach najlepsza nie była.
Czy koń chodził teraz przez ostatni miesiąc, dwa po trawie? Jeśli tak, to zapalenie listewek w kopycie jest bardzo prawdopodobna.
Jeśli koronki są ciepłe ( do tego czerwone, spuchnięte) jeśli na pęcinie wyczuwasz tętnienie, jeśli do tego koń nie chce chodzić, maca- to wołaj weta. Jakiegokolwiek. Każdy z nich poda przeciwzapalne i powie co robić.
Konia postawić na samym sianie i słomie i wodzie.
tunrida, apropo siana. brzmi to okrutnie, ale znajoma wprawna w ochwatowych sprawach wybiera dla swojego poochwatowca siano najgorsze😉 potrafiła się kobyła na dobrym sianie ochwacić, więc teraz dostaje gorsze i jest dobrze. może warto o tym wspomnieć? z tego co pamietam, to też chyba woda wypłukuje cukry z siana?
Tak, siano tez może być za słodkie.
To normalne. 🙂
Zarówno trawa, jak i zebrane siano z łąk bogatych, "krowich" będą niebezpieczne. Lepsze jest siano z traw takich typowo łąkowych.
Jednakże nawet bogate, słodkie siano, będzie lepsze niż masa owsa + trawa kwietniowo/majowa.
huzarowa- to co możesz zrobić na już bez weta to chłodź kopyta- wsadź konia do błota czy wiadra z wodą potem ruch ❗ Mam pod opieką wypasanego ochwatowego "cukrzyka" (wypas tylko do godz 12ej) i na razie daje radę (na dietę wpływu nie mam) przy sporej ilości pracy zdrowy koń powinien poradzić sobie z cukrem....
tunrida, apropo siana. brzmi to okrutnie, ale znajoma wprawna w ochwatowych sprawach wybiera dla swojego poochwatowca siano najgorsze😉 potrafiła się kobyła na dobrym sianie ochwacić, więc teraz dostaje gorsze i jest dobrze. może warto o tym wspomnieć? z tego co pamietam, to też chyba woda wypłukuje cukry z siana?
Tak, można moczyć (moczyć porządnie, nie polewać) siano aby je 'odchudzić' 😉
Wet dał radę przyjechać dopiero dzisiaj. Oczywiście tak jak myślałam i mówiłyście, zmiany poochwatowe są, dodatkowo lekki ochwat nadal. Koń złapał jeszcze jakąś alergię i popuchł, więc totalna masakra, nie wiemy zupełnie od czego (łopatki, puzdro). Dostał leki przeciwzapalne, przeszedł na ścisłą dietę (samo siano) i będziemy się stępować w ręku. W piątek następna wizyta weta i będziemy myśleć co dalej ..
Dodatkowo kuleje już na 4 nogi, więc chłodzimy się zimną wodą ... Po wyjściu z boksu, zanim się rozchodzi, ciężko jest mu strasznie się ruszać, zwłaszcza, że jest u nas kostka wszędzie dookoła stajni.
huzarova, po zaleczeniu objawu (ochwat to nie choroba, tylko objaw) wg metody Strasser dobrze działa własnie ruch powolny po twardym. znajoma w swojej stajni koniczkę polską poochwatową trzyma z otwartym boksem, działa naprawdę cuda.
dawno temu podobno wsadzano konskie nogi do strumienia, poprzez ciągłość przepływu, ruch wody i bieżące chłodzenie.
teraz czesto wspomina się o glinkach.
huzarova, polecam ochraniacze chłodzące, długo działają i efektywniej niż wyciąganie na myjkę, tu choćby najtańsze
http://pasi-konik.pl/pl,product,284978,stassek,equicool,de,lux,ochraniacze,chlodzce.html
W ramach ciekawostek: ile znaczy żywienie i prawidłowy ruch... Czy trzeba komentować te zdjęcia? Mnie one powaliły z nóg
🤔zczeka:




Serdecznie polecam
blog Rockley Farm. Daje do myślenia, oj daje... nie tylko w temacie ochwatu zresztą.
Czy Waszym zdaniem normalne jest, że koń kiedyś zochwacony ( niestety nie wiadomo z jakiego powodu) 'siada na piętki', bądź też ma skłonność do tego? Nie ważne czy w podkowach czy bez po prostu kopyto robi się płaskie i piętki coraz bliżej ziemi? Dodam, że klacz ma swoją wagę, bo należy do typów pogrubianych, co nie znaczy, że jest zapasiona, wygląda już bardzo dobrze w porównaniu z tym jak wyglądała, wydaje się, że mniej robią się płaskie te kopyta jak schudła w przeciągu dwóch lat, niestety nadal taka tendencja występuje.
Gazellasta coś takiego?
nie moje mazanie. zdjęcie z neta...
tył tak. przód nie jest taki długi. ona się płaska robi i do przodu ( ale na okrągło) oraz wszerz. W podkowach to jest bardziej zauważalne ponieważ minimalizuje się do zera odległość między piętkami, a podkową..no mimo wszystko, bez podkowy jest lepiej. Tylko, że w podkowach kulawizna się nie zdarzała, po rozkuciu ( po 2 latach) wiadomo było, że kuleć będzie, skoro przez 2 lata kopyta były chronione, ale została rozkuta jak było mokro, miękko przez wręcz miesiąc, chodziła tylko na spacery, potem stopniowo lonże i jest juz w porządku pod tym względem. Na normalnym podłozu jest ok, nawet i na twardym, ale równym nie kuleje, ew. trochę sztywnieje..ale niestety jest wrodzoną hipohondryczką i na zapas się usztywnia. Niestety gdy pojawia się chociaż małe kamienie, nie wspomnę o większych pojawia się problem. Ale bez podków siadanie na piętkach się zmniejszyło mimo wszystko, kopyta lepiej wyglądają.