Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
Mamy kogoś, kto mieszka/mieszkał w Turcji?
[quote author=dempsey link=topic=1321.msg1652077#msg1652077 date=1358326219]
Poproszę męża aby zapytał kilku znajomych których ma w Australii. Ale za efekty nie ręczę, gdyż albowiem uzyskanie od mojego męża efektywnego działania może trwać dłużej niż wieczność...
Ale wlasciwie dlaczego to nazwisko nie wyskakuje w szukajce na stronie uczelni?
Hehe, ciekawe czy pani Ann Nyland, wielki naukowiec, w ogóle istnieje...
[/quote]
No właśnie, nie ma na stronie tej uczelni i ani w google ani na pubmedzie nie wyskakują publikacje - coś mi śmierdzi.
Co do felietonu, to był pisany "tak jak Polacy mówią po angielsku" -mocno chamski. Kolega z pracy mówił coś, w necie na ang stronach jest trochę szumu, ale nie widziałam samego artykułu.
karolina_, aaa to dlatego, ze BBC zrobilo fame, ze polski jest drugim jezykiem po angielskim na Wyspach. Zarowno BBC jak i The Sun zasluguja na wielkiego kopniaka w ten ich obrzydliwy tylek za wzniecanie nienawisci do Polakow. Inne media teraz zaczely kopiowac. Ostatnio bardzo duzo o nas pisza - ze np Polka udusila swojego psa reklamowka, bo dostawala za malo benefitow, ze zabieramy benefity do Polski i zyjemy tam jak milionerzy 😂, jedzenie labedzi to juz jest klasyk. Teraz o nasz poziom angielskiego sie czepiaja.
Jak tak dalej pojdzie, to ja chyba do naszej ambasady napisze, bo to nie pojete, ze oni nigdy nie reaguja, nic nigdy nie zrobia, zeby promowac, tylko na odwrot - pozwalaja mediom po nas jezdzic rowno. 👿
Przykre czytac o tym, co piszecie. Widac znalezli sobie temat i go tak chca ciagnac...
A ja sie spotkalam ostatnio z nieciekawymi nastrojami wsrod moich znajomych emigrantow w DE. Otoz kto moze i komu sie dobrze wiedzie ( w sensie zna jezyk i robi mniejsza lub wieksza kariere) sklada papiery o przyznanie obywatelstwa, gdyz ludzie boja sie o rozpad UE i swoj los, a juz w szczegolnosci po ostatnich deklaracjach GB odnosnie checi wystapienia ze wspolnoty. Hmm..
Mi tam w sumie byla rybka, czy bede miec obywatelstwo, czy nie, ale jak patrze na ta panike, to sie zaczynam zastanawiac 😉 Kusza zwlaszcza zlagodzone ostatnio procedury przyznawania obywatelstwa i ze mozna zachowac polskie.
A jak tam u was ta sprawa sie miewa?
Ja nie bede sie starac o obywatelstwo. Po cholere mi niemiecki paszport...moj syn bedzie mial dwa, to mi wystarczy. Zyje juz tu tyle lat. Jeden papierek nic w mojej sytuacji nie zmieni 😉
Nie mam kiedy fotki zrobic, ale papiery przytotowane i musze oddac bo mnie chlop za...ebie niedlugo jak dalej bede to zwlekac z lenistwa.
Anka argumentem moich znajomych jest fakt, ze jesli UE sie rozpadnie, to moga sie eksmitowac z Niemiec i tyle po Twoim ustabilizowanym zyciu 😉
Gienia kiedys pisalysmy nt. lat, jakie trzeba odsiedziec w DE, zeby moc sie starac o papiery. Czy ty wiesz, ze moja kolezanka wlasnie dostanie obywatelstwo po (tylko ) 5 latach pobytu?! Za wyjatkowe okolicznosci (tzn. wklad w integracje z niemieckim narodem) mila pani w urzedzie uznala jej ukonczony test DAF ( DSH tez sie liczy) i fakt, ze podjela studia w Niemczech. Dziewczyna zdala egzamin (teraz banalnie prosty) i juz 😎 Az sie zdziwilam..
No ja mimo dsh, studiow i nawet poslubienia niemca musialam osiem czekac 😀
heh, ja poszlam na latwizne, moj maz jest Anglikiem 😀iabeł:
Chociaz bardzo mnie boli, jak mi ktos zarzuca, ze jestem z nim dla papierku, a taki zarzut za plecami juz slyszalam kilka razy 😕
Zawsze jacys mili sie znajda, szkoda slow...
Babeczki z Niemiec, pomożecie mi? Mam pewien problem papierkowy. Byłam zatrudniona przez jakieś 6 miesięcy, miałam na umowie ok. 1200 chyba, nie mam teraz do tego dostępu, ale miałam podoliczane koszty za mieszkanie, wyżywienie itp. a do ręki dostawałam więcej. Papierkami się nie interesowałam nigdy, więc ufałam księgowej cały czas. Mama do mnie ostatnio zadzwoniła, i mówi, ze jak pozałatwiam jakieś tam zaświadczenia to należy mi się w Polsce zwrot podatku(?) który wyniesie nawet około tysiąca euro. Poszłam do księgowej, ta na mnie oczy wywaliła i mówi, że nie ma szans, że to mogę dostać jakieś groszowe sprawy a papierów do wypełniania multum, więc pieniądze nie warte zachodu. Kto ma rację, mama czy księgowa? W ostatnim czasie wyszło, że moi byli szefowie to banda oszustów, jeszcze teraz wyszły jakieś machlojki na mieszkaniach i problemy z narkotykami. Świadectwa pracy też nie dostałam. Powinnam takie coś dostać? I jeśli moja mama ma rację, to co powinnam od księgowej wyciągnąć żeby dostać zwrot podatku? I najważniejsze. Czy w Niemczech muszę się też rozliczać, i wypełniać coś jak polski PIT?
ikarina, czy w przypadku malzenstwa z anglikiem przysluguje Ci od razu obywatelstwo? Internet ma kilka wersji na ten temat...
karolina_, aaa to dlatego, ze BBC zrobilo fame, ze polski jest drugim jezykiem po angielskim na Wyspach. Zarowno BBC jak i The Sun zasluguja na wielkiego kopniaka w ten ich obrzydliwy tylek za wzniecanie nienawisci do Polakow. Inne media teraz zaczely kopiowac. Ostatnio bardzo duzo o nas pisza - ze np Polka udusila swojego psa reklamowka, bo dostawala za malo benefitow, ze zabieramy benefity do Polski i zyjemy tam jak milionerzy 😂, jedzenie labedzi to juz jest klasyk. Teraz o nasz poziom angielskiego sie czepiaja.
Mechanizm stary jak świat, jak się zaczyna niefajnie robić ekonomicznie to zwalamy winę na obcych. Akurat prawda leży imho po środku - jak idę ulica i słyszę za sobą wszaski typu k***a, cośtam stary k****a itp, albo jak wychodzę z pubu na fajkę ze znajomymi i podchodzi do mnie facet żebrać na migi o kasę - a tak się zachowują niektórzy Polacy, to mnie coś bierze. Podobnie, jak słyszę, że córka znajomych wyjechała, zrobiła sobie 2 dzieci, z facetem ślubu nie ma, żeby brać benefity na samotną matkę (ciekawe co będzie jak ją podkabluje ktoś życzliwy) i ciągnie kasę z socjalu, a chłop na pół etatu pracuje. Opinię mamy jako naród na wyspach nieciekawą, cześciowo jest to zasługa tego, że Angole mają często dość ciasno w mózgu i z tolerancją u nich kiepsko, a częściowo sami sobie na to pracujemy. Szkoda tylko, że takie fajne jednostki jak te wyżej opisane tak bardzo rujnują Polakom opinię ogólnie.
karolina_ Tak jest nie tylko na wyspach. i niestety tego nie zmienisz. część ludzi chce wyjechać studiowac, pracowac itp, czesc zas jedzie tylko sezonowo szlajając się po barach, polskich dyskotekach i robiąc z siebie nie wieadomo kogo (nie wszyscy oczywiscie ale szerokie grono) przez co mamy opinie jaką mamy. Co do języka... nie wielu ludzi wyjezdza wladajac biegle jezykiem, tak samo jak angl jedzie do francji, tez po francusku biegle nie mowi, tak samo niemiec w stanach.
Co do tzw kradzenia pracy...część prac jaką obcokrajowcy wykonują mieszkancy danego kraju omijają szerokim łukiem, więc raczej nie widzę w tym czegoś złego, druga rzeczą jest to, że (przynajmniej w niemczech) niemcy wola zatrudnic wyksztalconego pracownika z zagranicy, poniewaz wg prawa on musi zarabiac mniej niz tak samo wyksztalcona osoba z obywatelstwem niemieckim. Także należałoby zmienic pewne ustawy a nie marzekać, że to obcokrajowcy są źli.
wiecie co, pomijajac juz wszystkie kwestie polityczne i szum wokol emigrantow, to, no nie ma co sie oszukiwac, poziom jezykowy 70% przyjezdnych z Europy Wschodniej jest po prostu zenujacy... I ja sie osobiscie wstydze za wszystkich ktorzy nie potrafia sie nawet dogadac a mieszkaja w Irl czy UK po 5 czy wiecej lat. To jest po prostu zenada i tyle. Jak dla mnie mieszkajac w obcym kraju nalezy z czystej przyzwoitosci i szacunku do kraju i ludzi, pomijajac juz latwosc w mieszkaniu/pracowaniu, mowic chociazby srednio zaawansowanie. I zelko nie chodzi o to zeby kazdy przyjezdzal z bieglym jezykiem, ale o to zeby chcial sie uczyc. Poznalam x ludzi z Ameryki Lacinskiej ktorzy przyjezdzaja tutaj uczyc sie angielskiego i po pol roku gadaja naprawde swietnie. A takich Polakow, Ruskow czy Litwinow nie znam absolutnie.
Fakt faktem te kraje same troche podkopaly sobie dolek biorac pare lat temu wszystkich jak lecieli i klepiac po ramieniu ze tak dobrze mowia po angielsku jak powiedzieli "maj nejm is Marek". Uwazam ze zeby dostac PPS powinno zdac sie jakis test z angielskiego. Ale coz, teraz juz troche za pozno, ale problem sie rozrasta, bo coraz wiecej ludzi zostaje ale jezyka uczyc sie dalej nie chca. I ja sie nie dziwie tubylcom ze sie wkurzaja i nas wysmiewaja, pomyslcie sobie co byscie mysleli jakby Polske najechali Chinczycy/Hindusi/Afrykanczycy i nie mieliby zielonego pojecia o jezyku polskim. Pomijam ze polowa z nich zylaby z waszych podatkow 😀
A co do Niemieckiego obywatelstwa to ja bym sie starala gdybym mieszkala w DE, chociazby wlasnie dlatego ze w razie rozpadu unii mialoby sie chroniony tylek, a tez nie ma co ukrywac ze z niemieckim paszportem wyglada sie na swiecie inaczej niz z polskim...
nerechta Całkowicie się z Tobą zgadzam, sama poznałam w niemczech osoby, które mimo iz mieszkają 10 lat w tym kraju potrafia powiedziec kilka zdan nie mowiac a poprawnej wymowie.
Poziom nauczania jezykow w pl nie jest na dobrym poziomie, masz szczęście jeśli rodzice dadzą ci na prywatna szkole, jesli nie musisz sobie radzic sam a to juz nie jest takie proste.
Ale racja grunt to chęć nauki i asymilacji. po kilku latach ogladania jakiejkolwiek telewizji wpada ci do glowy co jest co i jak sie to wymawia.
znam takich co zyja w swoich gettach, chodzi mi o rosjan. wyobrazacie sobie mieszkac tu jakies 20 lat i nie mowic po niemiecku? a przyjechac z mysla o zasilku...i na zasilu jest sie do dzis i bedzie do smierci...
a moi znajomi polscy sa wszyscy na ze tak powiem wysokim stopniu zaawansowania w zycie tu, wiec i poziom nie ten o ktorym sie zle mowi.
i niektorzy biora tez obywatelstwa, bo poprostu tu zyja, placa podatki i chca zostac. zakladaja rodziny. jezeli tu mieszkam, to chce tez miec wplyw na zycie, chodzic na wybory. chcce jechac z mezem na jednym paszporcie (chodzi mi o jededn kraj) na urlop a nie bawic sie w ambasady, wizy i w razie czego inna ambasada.
biorac niemieckie obywatelstwo nie trzeba zrzekac sie polskiego. to jest duzy plus 🙂
nie wiem jak jest z brytyjskim?
Gienia-Pigwa, całkiem podobnie- nie musisz się zrzekać polskiego obywatelstwa. Możesz się o ubiegać o brytyjskie po 5 latach stałego pobytu w UK. Należy zdać egzamin językowy oraz taki z zakresu historii.
to brytyjczycy szybko daja, fajnie 🙂
ja musialam zdac egzamin jezykowy (mialam juz odpowiednie cyrtyfikaty, wiec mi zalicza) i test wiedzy o niemczech. prosty jak nie wiem co, pytania sa w sieci. 😁 mialam 100% 🥂
In., wiesz co, nawet nie sprawdzalam, nie mialam czasu przez te 4 miesiace (na prawde, nie mialam mozliwosci isc do zadnego urzedu sie dokladnie dowiedziec, tak bylam zawalona praca)
nerechta, wszyscy Polacy, jakich znam osobiscie mowia plynnie po angielsku, zakladaja wlasne firmy i tworza nowe miejsca pracy. Owszem, zdarza mi sie czasami widziec jakiegos typa, ktory rzuca k*** na prawo i lewo, ale nie wiem, moze w moim Gloucestershire ludzie tego typu stanowia zdecydowana mniejszosc.
To, co mnie wkurza, to najazd i wrecz czasami klamstwa pod naszym adresem naslane przez media. Bo oni nigdy nie napisza, ze pijany kierowca potracil dziecko, to musi byc POLSKI pijany kierowca (POLSKI pisane przez gigantyczne litery, albo jeszcze na czerwono), LITEWSKA wyrodna matka bijaca dzieci, ARABSKI gwalciciel itp. itd. Do tego przeinaczanie faktow, wyolbrzymianie wad, brak dobrego slowa o tym, co od nas dobre, ech...
I zgodze sie, za duzo tu imigrantow. Pamietam, jak siedzialam na Victoria Station i sie zastanawialam, gdzie ci wszyscy Anglicy sie podziali - sami Hindusi, Arabowie, Afrykanczycy, w calym tlumie znalezc jedna blond glowe lub jasne oczy to bylo mega osiagniecie. Ja sie dziwie, dlaczego po prostu nie ustawia limitow na to, ile ludzi z jakiego kraju moze rocznie przybyc i na jakich zasadach. UK jest tylko malenka wysepka tu wrecz fizycznie nie ma miejsca na otwarte granice.
Trzeba w końcu jakoś odwracać uwagę od syfu własnego narodu 😉
Londyn ma w końcu największe składowisko biedy i patologii (sławne Hackney, Peckham, Forest Gate, itd.) w całej Europie.
Zamieszki z lata 2011 pokazały zresztą, co tam siedzi.
Polecam filmy Kidulthood, Adulthood czy Ill Manors.
Dodzilla moze umiem odpowiedziec na kilka Twoich pytan. Po pierwsze, jesli pracowalas legalnie na terenie Niemiec, to musialas dostac tzw. Steueridentifikationsnummer i Lohnsteuerkarte na podstawie ktorego rozliczasz sie ze skarbowka. Wybierasz sobie tak naprawde jako obywatelna UE, czy robisz to w DE czy w PL, ale w jednym z tych krajow musisz to zrobic. Jak bylas zatrudniona legalnie, to pracodawca musial te wszystkie podatki odprowadzac oczywiscie za ciebie. Jesli pracowalabys tzw. sezonowo w Niemczech i przywozila pieniadze do Polski, to musisz sie rozliczyc ze swoich enro przed polskim urzedem skarbowym i stad moze te zwroty. Najlepiej skontaktuj sie z jakims doradca- prawnikiem specjalizujacym sie w unijnym prawie, bo przepisy sie pozmienialy przez ostatnie lata i nie kazdy ksiegowy musi o wszystkim wiedziec.
zelka Przepraszam, ale totalne bzdury piszesz nt. zapisanych w ustawie nizszych zarobkow dla obcokrajowcow! Az sie zapytalam znajomej specjalistki od prawa pracy i sie w glowe popukala na taka wiadomosc! Poprzez naciski spoleczne i multikulturowosc w DE forsuje sie ujednolicenie stawek w okreslonych grupach zawodowych/kwalifikacyjnych i zabroniona jest zarowno dyskryminacja narodowosciowa, jak i ze wzgledu na plec. Jezeli ktokolwiek podalby do sadu swojego pracodawce wlasnie majac w podstawie to, o czym piszesz, to ma od razu wygrana sprawe! Jedyna grupa, ktrorej mniej placa sa studenci zatrudniani na 450-Basis i uwijajacy sie w pocie czola (choc i to nie zawsze) 😉))
Gienia-Pigwa Ja tez znam fajnych, ambitnych Polakow, znam tez tych leniwych, ktorzy mowia, ze predzej sie ich dzieci naucza niemieckiego, niz oni. A sami nie potrafia zamowic kawy w knajpie, nie wspominajac o reszcie. Znam kilka osob z tej starej emigracji z lat 80 i szczerze mowiac ich poziom jezyka jest taki sobie, za to ich opowiesci o obecnej Polsce, jako kraju mlekiem i miodem plynacym i otwierajacymi sie zakladami pracy itd, zwalaja wrecz z nog 😎
Pandurska, dziękuje :kwiatek: Dostawałam co miesiąc tylko Lohnberechnung, i tamta księgowa twierdzi, że to jest już wystarczające poświadczenie pracy. A coś jak normalne nasze polskie świadectwo pracy? Z ewentualnymi referencjami? Numer też dostałam, kartę z AOKa też mam. Teraz jestem znowu zatrudniona, od miesiąca, do poprzedniego miejsca pracy mam raptem 70 km tak że jak się dowiem co z czym, to pojadę i wezmę to co moje (o ile cokolwiek mi się należy), w sensie to świadectwo pracy.
dodzilla To, czego chcesz od pracodawcy nazywa sie Arbeitszeugnis. W DE sa dwa rodzaje: "einfache" i "qualifizierte". Oto co mowi prawo nt. obowiazkow pracodawcy wzgledem Ciebie:
Deutschland und die Schweiz sind die einzigen Länder in Europa, in denen es einen gesetzlichen Anspruch auf ein qualifiziertes Arbeitszeugnis gibt. Nach der Rechtsprechung muss das Zeugnis wohlwollend formuliert sein, um dem Arbeitnehmer das „berufliche Fortkommen nicht zu erschweren“
Czyli idziesz do pani ksiegowej/pracodawcy i mowisz jej, ze w § 39 Angestelltengesetz jest zapis, ze oni sa prawnie zobowiazani do wystawienia ci tego swiadectwa pracy, ktore zawiera opis i ocene wykonywanych przez Ciebie obowiazkow i ty od nich tego wlasnie chcesz, a jak nie, to zglosisz w odpowiednim urzedzie (jesli Ci robia problemy). Pamietaj, ze DE to panstwo prawa 😀 i jesli tylko umiesz sie nim posluzyc na swoja korzysc, to nikt ci nie bedzie mydlil oczu, ze czegos nie ma, albo jest. To, ze pani ksiegowej sie nie chce ruszyc tylka, zeby Ci takie cos wypisac, to juz inna para kaloszy.
Co do rozliczania i placenia podatkow itd. to pamietaj, aby sie zadeklarowac w ktorym kraju placisz te podatki, zebys nie miala potem problemow i komornika na glowie. Jak zdecydujesz sie pozostac w Niemczech, to zglos w PL skarbowce, ze tam odprowadzasz podatek. Ja nawet w niemieckim banku musialam cos takiego deklarowac, bo jakies nowe dziwne umowy miedzynarodowe weszly 🤔
Podpowiesz mi jeszcze jak mam się zadeklarować i gdzie? Dzięki wielkie za ten artykuł! Oni ogólnie potwornie kręcą w dokumentacjach, więc muszę jednak powalczyć o swoje. Do kiedy jest czas na rozliczenia? Sorry że o takie podstawy pytam, ale młoda jestem i właśnie zaczynam dorosłe życie i jeszcze w biurokracji się gubię 🤦
Pandurska hmmm opierałam się na tym co mowili mi znajomi pracujący tutaj juz od kilku lat.
Z tego co mi mówili, jesli nie posiadasz obywatelstwa nie mozesz zarabiac tyle co obywatel de. Może faktycznie masz ty rację, ja opierałam sie na swoich znajomych, byłam pewna, że mają rację ponieważ mówiły mi to przeróżne osoby mieszkające w innych częściach niemiec z całkiem różnych branż.
ikarina, ha u mnie wiekszosc znajomych, przechodzili lub sa w trakcie procesu o pobyt staly. Wlacznie ze mna. Tez slyszalam kiedys pare przykrych slow i tak jak te normalne zwiazki potrafia sie rozpasc, to my utarlismy paru osobom nosa. Proces zakonczony, a my wciaz razem ha!
Moj ojciec sie smieje, ze jakby wiedzial, to by oplaty od zieciow pobieral hihi! Juz trzeci na horyzoncie, ktoremu byc moze trzeba bedzie uregulowac status😉
Nie wiem, w tej naszej dziupli, to naprawde jakas smieszna tendecja z tymi papierami...
Pandurska no to niech mnie exmituja, mnie nie stac na ta cala zabawe. 😉
Witam mam pytanie do Re-voltowiczów rozsianych po świecie... Czy ktoś z Was mieszkał lub mieszka obecnie w KOPENHADZE]?
Wybieram się tam na 3 miesięczny staż naukowy i chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o życiu i zwyczajach tego miasta od kogoś kto tam przebywał/przebywa...
Proszę o priv.
Dziękuję i pozdrawiam.
Zelka w takim razie zycze twoim znajomym, ktorzy byc moze zarabiaja mniej w tych swoich branzach, aby udali sie na konsultacje do prawnika i wywalczyli swoje zasluzone pieniadze :kwiatek:.
Pensje negocjuje sie tylko i wylacznie na podstawie swoich kwalifikacji i (czesto) bezczelnym upominaniu sie o swoje. Byc moze wiesz, ze idac na rozmowe wstepna, to potencjalny pracownik proponuje roczna stawke, za jaka chce pracowac, a pracodawca rozwaza, czy zaplaci za takiego czlowieka z tymi umiejetnosciami, czy nie. Oczywiscie obowiazuja takze okreslone taryfy i ustawowo zapewniane stawki za prace na danym stanowisku, ale i to trzeba wiedziec ubiegajac sie o prace, zeby nie przegiac.
Pracujac w dziale rekrutacji w duzym koncernie widzialam rozne rzeczy- od ludzi chcacych pracowac na proponowanym stanowisku od 60tys. rocznie po takich, ktorzy zyczyli sobie i 120tys. euro/rok. I to wcale nie ci najtansi byli zapraszani na rozmowy 😎 I byli wsrod nich takze obcokrajowcy..