Jedynie pokładam ostatnio nadzieję w biotechnologię - to jest coś, co by mnie faktycznie interesowało, szczególnie laboratoryjne badania. Jednak oprócz rozszerzonej biologi, którą lubię muszę zdać rozszerzoną chemię, której kompletnie nie umiem. Ponadto liczy się fizyka i matematyka - coś co sprawia mi naprawdę duże problemy.
[...]
Nie wiem czy w ogóle jest sens myśleć o tym kierunku.. Co sądzicie?Studiowalam nie biotechnologie, a farmakologie, a teraz robie doktorat, wiec costam Ci jestem w stanie powiedziec.
Po tego typu kierunku, jesli chcesz pracowac w zawodzie, masz w zasadzie dwie drogi- jedna to praca w przemysle farmaceutycznym/ kosmetycznym badz jako urzednik w Ministerstwie Zdrowia, jesli masz chec mieszkac w Wawie. Plus w firmie farmaceutycznej to kasa, bo placa dobrze, na rok 2008 startowa pensja w R&D jednym z wiekszych polskich zakladow farmaceutycznych gdzie robilam praktyki to bylo 5000zl. Ale - praca jest nie do konca stabilna, w Wielkiej Brytanii Pfizer i GSK przez 2 ostatnie zamkneli cale osrodki badawcze, bardzo duzo ludzi stracilo prace. Nie wiesz, czy takie cos nie wydarzy sie w Polsce. Plus, praca w firmie jest w duzej mierze odtworcza, to nad czym pracujesz ani jest pomyslem Twoim, ani nawet Twojego szefa, tylko przychodzi z gory. Do tego dochodza rozne bolesne normy, ktore pozeraja mnostwo czasu na codzien - dokumentacja odczynnikow, procedury typu GMP - przebieraj sie milion razy dziennie z fartucha w fartuch, to mozna dostac pierdolca. Wiec szukaj praktyk jak najwczesniej, zeby zobaczyc czy Ci to pasuje, no i pracowac nad CV.
Opcja druga to zostanie na uczelni, ale wtedy po pierwsze potrzebujesz miec doktorat, wiec to jest kilka dodatkowych lat wyjetych z zycia (pisze tego posta z labu, pomiedzy eksperymentami...). No i musisz od poczatku myslec o dobrym CV - praktyki, wyjazdy na ersamusy. W Polsce ogolnie badania naukowe jako takie dopiero raczkuja, bo brakuje sprawnego schematu pozyskiwania funduszy - sa dostepne od stosunkowo niedawna, a napisac dobre podanie o grant trzeba umiec. Wiec, jesli myslisz o naprawde badaniach naukowych a nie odbebnianiu godzin jako wykladowca, wyjedz na jakis czas za granice (na doktorat albo po nim na asystenta, bo studia za granica to duzo kasy, a i siedziec tyle lat poza krajem to mozna pierdolca dostac prawde mowiac). Naucz sie jak to sie robi od tych, ktorzy robia to dobrze, a potem mozesz myslec o wracaniu do Polski. W zaleznosci od tego w jakim kierunku tej biotechnologii pojdziesz, w niektorych sprawach zaczyna sie w PL dobrze dziac, z zachodu wracaja naprawde madrzy ludzie i cos robia, niestety na ten moment jest to glownie Wawa. Zanim skonczysz studia, bede Ci w stanie powiedziec, czy taki powrot do Polski jako pracownik naukowy jest do wyrobienia, bo narazie wiem tyle ile sie sama probowalam dowiedziec. 😉 Na pewno duzym plusem tutaj jest to, ze nie ma ustalonych godzin (chyba ze prowadzisz wyklady), mozna piatek wziac wolny i na zawody jechac, jak rowniez to ze masz duza swobode mysli, ogranicza Cie tyle tylko, ze to co chcesz zrobic musi byc na tyle sensowne zeby dostac na to kase, natomiast nikt nie stoi nad Toba i nie mowi co masz robic przez caly czas. Tyle, ze pensja to nie kokosy, jesli dostaniesz grant to on rowniez doplaca Ci do pensji, ale co drugi weekend w prywatnej szkolce moze byc koniecznoscia, bo konie to drogie hobby.
Jesli chodzi o szczegoly takiej codziennej pracy naukowej, to juz jak chcesz na PW albo GG zeby tu nie zasmiecac, ale duzo bedzie zalezalo od tego co Cie interesuje i w jakim kierunku badawczym bedziesz chciala sie obracac. Tu masz tak dla orientacji stronke mojego wydzialu
http://www.ucl.ac.uk/npp/ milego czytania.
PS. Oczywiscie jesli myslisz o pracy naukowej to konieczny jest angielski biegle (naprawde biegle), bo wszystkie publikacje sa po angielsku, jak i wyklady na konferencjach, plus jakakolwiek wspolpraca miedzy laboratoriami z roznych krajow odbywa sie w tym jezyku. Bardzo sie przydaje tez komunikatywny niemiecki lub francuski, bo poza USA i Wielka Brytania, nauka przedzie najlepiej w Niemczech, Szwajcarii i Francji. Acha, ogolnie konkurencja jest spora, wiec praca nad CV jest koniecznoscia.
edit: bledy