Wybór kierunku studiów
Sprzedawca w sklepie nie potrzebuje wyższego wykształcenia 😎 można sobie poradzić bez studiów, ale trzeba łapać doświadczenie, mieć głowę na karku i znać języki 😉
Poza tym, ręka do góry kto pracuje w wyuczonym zawodzie 😎 u mnie się na to nie zanosi 😎
szepcik, 100% racji, znam mnóstwo osób bez studiów, które pracują i są zadowolone ze swojej pracy i do biednych nie należą.
Ale teraz, dla niektórych brak studiów to wstyd. Niby tak, bo można skończyć cokolwiek, ale czy trzeba? To już nasza sprawa:]
szepcik, studiujesz?
Likier, skończyłaś studia?
ja znam masę ludzi bez studiów którzy pracują i zarabiają (wydaje mi się) przyzwoicie bo koło 2-3 tysięcy. i nie są to osoby posiadające własne firmy. inna kwestia że ja np. liczę na więcej (nie od razu wiadomo 😉 )
a studiuję informatykę i ekonometrię. od przyszłego roku albo za 2 lata planuję podczepić coś jeszcze powiązanego. albo hobbystycznie zootechnikę 🤣
strzyga może się mylę. ale odnoszę wrażenie że skoro tak kurczowo trzymasz się studiów. to po prostu nie masz innego pomysłu na siebie... ja np. miałam dwa (lepsze lub gorsze) plany awaryjne 'co jeśli nie studia'.
Studiuję i pracuję. W zasadzie w żadnej mojej pracy nikogo zbytnio nie interesowało co studiuję 😎
Czy licencjat zawsze trwa 3 lata? Czy jest opcja jakichś krótszych studiów?
szepcik, no krócej się nie da 😉
sei, lepiej nie mieć na siebie pomysłu studiując niż nie studiując, cokolwiek by to miało być. Takie czasy, czy nam się to podoba czy nie.
Strzyga, studiuje, ale w tym roku zmieniam kierunek studiów, bo poszłam na ten, bo nie dostałam się na wymarzony 😉
Nie mówię o sobie, mówię o bliskich mi osobach z otoczenia, które mają pomysł na coś i zarabiają, wiadomo, studia mogą pomóc, na pewno nie zaszkodzi;]
szepcik, no krócej się nie da 😉
a podyplomowe ile trwają? 😎 bo w sumie jak dotrwam do magisterki, to wtedy mogę sobie coś jeszcze strzelić, coś z zarządzania 😎 może się przydać, jak zostanę dalej w tej branży pracy 😂
Mój współlokator złapał pracę dorywczą na budowie. Ludzie tam zarabiają po 3 tysiące, a liceum, to oglądali tylko przez płot. Owszem, jest to ciężka praca fizyczna, ale w Macu też mam co najmniej 4 osoby z wyższym wykształceniem. Cóż, robią kanapki.
szepcik, podyplomówki są roczne, niektóre możesz już robić po licencjacie, bez magisterki.
Mój współlokator złapał pracę dorywczą na budowie. Ludzie tam zarabiają po 3 tysiące, a liceum, to oglądali tylko przez płot. Owszem, jest to ciężka praca fizyczna, ale w Macu też mam co najmniej 4 osoby z wyższym wykształceniem. Cóż, robią kanapki.
takie życie. mam ludzi którzy męczą się na studiach. nie idzie im albo nie studiują tego co ich interesuje. a oprócz tego kolege który skończył liceum i wyjeżdża co jakiś czas do norwegii. pracuje przy remontach domów (maluje, tynkuje inne prace budowlane) i na brak gotówki nie narzeka. zarabia tyle że po 2-3 miesiącach tam wraca do polski na pół roku i nie musi nic robić...
No widzicie, czyli studiujecie. Ty Likier, nawet to, co jest pomyłką. Studiujesz. Taki jest świat. Albo trzeba mieć mega pomysł na siebie, albo papiery.
sei, ja studiuję polonistykę. I wcale nie mam zamiaru być nauczycielką. Same studia dają tylko start, liczy się doświadczenie, zaangażowanie i zwyczajny spryt. Ja po moim kierunku mam zamiar być milionerką 😎
Każdy chce być milionerem, tylko jak?😀
Znaleźć męża milionera lub urodzić się taka Paris Hilton, co nic nie robi, a fortunę ma po dziadkach 😀
Likier, rozumiem, że opcja 'mam pomysł na siebie i ciężko pracuję' nie wchodzi w grę? To, że innym nie wychodzi nie znaczy, że mi ma nie wyjść.
Wchodzi, ale cóż nam wtedy z tych milionów jak tylko pracujemy i pracujemy,a kiedy to wydawać?;P
Oczywiście żartuję sobie 😀
Jasne, każdy może osiagnąć sukces, wystarczy tylko CHCIEĆ 🙂
Wolę opcję 'kiedy to wydać', niż 'czego mam sobie dzisiaj odmówić' 😉
edit: Nie wystarczy chcieć. Trzeba czasami wypruć z siebie wnętrzności i zjeść je na obiad, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Averis, trzymam kciuki. powodzenia! ja może nie będę milionerką ale dwa szczeble wyżej w hierarchii społecznej liczę 😁
przy czym już tak mam że stawiam bardziej na spryt. 'sprzedanie siebie' niż tyranie 24/24 😎
sei, no jasne, spryt jest bardzo ważny. O tym ogromnym wysiłku mówiłam w kontekście początków każdej kariery. Jak uda nam się je przetrwać, to potem jest coraz lepiej 😉 Osobą, którą szczersze podziwiam jest Kaprioleczka. Mamy bardzo zbliżone poglądy na życie.
Averis, trzeba trzeba, ale dobra praca, to taka, że tak na prawdę nie pracujesz, bo robisz to co lubisz, sprawia Ci to frajdę i jesteś spełniony, a przy tym zarabiasz spore pieniądze. Tak powinno się żyć i mieć jeszcze przy tym czas na wakacje, spotkania z rodziną i przyjaciółmi..
Szkoda tylko, że u nas tak nie jest, mnie nie rajcuje pracowanie 24/24 i wypruwanie sobie żył, w dodatku w pracy, która mnie wkurza/drażni, tyranie dla samych pieniędzy...
Likier, owszem, ale zakładanie, że już na starcie będzie łatwo, miło i bogato, to zaklinanie rzeczywistości. Myślę, że dlatego tylu studentów jest rozczarowanych po zakończeniu edukacji. Trzeba wierzyć, że kiedyś praca będzie taka, jak w pierwszej części Twojego postu, ale trzeba mieć świadomość, że nie stanie się tak od razu . Żaden prezes wielkiej firmy nie został nim po skończeniu gimnazjum.
Masz racje, dużo ludzi myśli, że po studiach to znajdą prace za 10 tys miesięcznie i to taką, gdzie będą siedzieć i nic nie robić 😉 Niektórym tak się udaje od razu hehe, ale to trzeba mieć farta :P
Likier, dlatego ja wolę wziąć sprawy we własne ręce. Bo fart to podejrzany typ 😎
jest jeszcze coś. trzeba mieć determinację. wiarę w siebie. chęć osiągnięcia sukcesu etc. mnie się marzą większe pieniądze żebym wreszcie mogła na spokojnie realizować swoje marzenia (w tym te jeździeckie). dodatkowo kiedy przyjdzie czas na staż niezależnie od wyników jakie będę miała w indeksie zamierzam pukać do drzwi firm które naprawdę mnie interesują. firm dużych. o już ugruntowanej pozycji na rynku. takich gdzie trudno się dostać. ale będę próbować. może źle to zabrzmi ale... szybko się uczę i mam charakter. i tym mam zamiar sobie całe życie pomagać (czasami też szkodzić :P)
tym optymistycznym akcentem kończę na dziś wywody i idę dalej nurkować w roli państwa w gospodarce oraz inflacji i bezrobociu 😵 mam już szczerze dość. ale łatwiej mi zacisnąć zęby i pchać to dalej bo mimo wszystko jest to dla mnie ciekawe 😂
sei, i dobrze. Ja wiem, że Ci się uda. Tak jak wierzę w te swoje miliony 😉
A ja uwazam,ze studia sa wazna rzecza w zyciu czlowieka.
Czlowiek po studiach jest innym czlowiekiem niz bez tego "durnego papierka".
Mowcie co chcecie, ale studia daja jednak cos czlowiekowi.Widze to po moich znajomych,ktorzy rzucili, albo studia ich rzucily.
Czlowiek sie troche zatraca.
Studia czegos ucza,Dyscypliny, odpowiedzialnosci,napewno tez pokory.Nie sa to stracone lata.
Pewnie,ze po wiekszosci kierunkow w Polsce, nie ma co obic.
Ale wic polega na tym,zeby sobie sprawe jasno przemyslec, a studiowanie dla przyjemnosci odstawic na potem lub robic jako drugi kierunek, albo chociaz studiowac, cos co w jakims stopniu sie nam przyda.
Jasne, gdy mamy juz w wieku 20 lat pomysl, na rozkrecenie wlasnego interesu, studia wydaja sie zbedne,ale ile osob jest w takiej sytuacji?
Chyba niewiele.
[quote author=wrotki link=topic=132.msg618298#msg618298 date=1276299088]
studiowanie bez zamiłowania to chodzenie do szkoły wyższej a nie studiowanie...
dla pieniędzy to się idzie pracować w burdelu albo na platformę wydobywczą, studiować powinno się tylko z zamiłowania.
popieram, absolutnie mądre słowa
Bush jak się nie możesz zdecydować, to nic na siłę. Rok przerwy spędzony na pracy, jakichś stażach, szkoleniach, szlifowaniu języków, podróżowaniu - jeśli finanse pozwolą to nie powód do wstydu.
Zwłaszcza, że mądra z Ciebie kobita i aż żal, żebyś się zmarnowała na jakimś byle czym.
[/quote]
Ehh, no nic, pooglądam sobie wyniki mojej matury, jeśli będą zadowalające, to na coś na pewno złożę papiery, zawsze mogę zrezygnować np. w październiku, prawda? 😀 A w międzyczasie na pewno nie będę leżeć do góry brzuchem 😉
[...]
Czy licencjat zawsze trwa 3 lata? Czy jest opcja jakichś krótszych studiów?
Licencjat mozesz skonczyc szybciej niz w 3 lata.
'Wystarczy' zlozyc podanie u dziekana, ze chcesz np. 2 rok zrobic w 1 semestr, pozniej powtorzyc myk z 3 rokiem et voila masz go w 2 lata 🙂 (ale to raczej dla zaocznych i wieczorowych, gdzie rok studiow zaczyna sie i od pazdizernika, i od lutego ; w razie co 'dla chcacego ...'😉.
No raczej to odpada, bo ja chcę jeszcze pracować w międzyczasie - najwyżej sobie zrobię kiedyś podyplomowe, jak uda mi się wytrwać do magisterki 😎
A ja uwazam,ze studia sa wazna rzecza w zyciu czlowieka.
Czlowiek po studiach jest innym czlowiekiem niz bez tego "durnego papierka".
Mowcie co chcecie, ale studia daja jednak cos czlowiekowi.Widze to po moich znajomych,ktorzy rzucili, albo studia ich rzucily.
Czlowiek sie troche zatraca.
Studia czegos ucza,Dyscypliny, odpowiedzialnosci,napewno tez pokory.Nie sa to stracone lata.
a ja się nie zgadzam
dyscypliny nauczyła mnie praca
najwięcej dała mi praca społeczna (wolontariaty) - właśnie pokory, empatii, pomagania
a pomyślałby ktoś, że to są właśnie wartości, które powinnam wynieść ze studiów psychologicznych... a gdzie tam
jak patrzę na znajomych, którzy właśnie będą robić magisterkę, to nie widzę, żeby byli jakoś szczególnie mądrzy czy dojrzali
jak ktoś jest głupi, to choćby i pięć kierunków skończył to głupi pozostanie
jak sobie w życiu nie radzi, to dalej taki będzie
szepcik, ale mysle,ze lepszy glupi po studiach niz glupi bez nich.
Nie wiadomo jaki by byl gdyby ich nie mial 😉
Napewno nie jest to regula, ale w wiekszosci przypadkow mysle,ze studia jednak cos daja.