Witam i dołączam do grona wrzodków. Mam zwykłego rekreanta i kłopot. Koń jest teraz na omeprazolu, za 3 do 4 tygodni gastroskopia.
Od jakiegoś czasu zaczął chudnąć i spadać z mięśni. Zrobił się wielki brzuch, zero mięśni i widoczne żebra, wlazł kręgosłup. Wyjadał spod siebie kompletnie wszystko. Do betonu. Do tego stopnia, że czasami nawet nos w gównach miał. Pół kostki siana potrafił wciągnąć w godzinę.
Od pół roku jest na
https://equ-horsefeed.com/pasza/ulcer-remedy-musli-dla-koni-z-wrzodami/ (zwróćcie uwagę na dawkowanie - bardzo ekonomiczne) 2 razy dziennie po ok 100g- 150g, na wieczór wysłodki z olejem, co drugi dzień makuch z niewielką ilością otrąb pszennych i ostropestem. Do tego oczywiście lucerna przed każdą jazdą a i czasami ot tak, jako nagroda. Niestety nie mam możliwości dawania tego samego na wszystkie posiłki.
Niewiele dało. Zaczęłam siano dawać w siatce zamiast na słomę, brzuch niby trochę mniejszy ale żebra i kręgosłup cały czas na wierzchu. Za to przestał wyjadać słomę spod siebie i zmniejszyło się tempo zjadania siana. Chodzi na lekkie jazdy i spacerki w teren. Ale mam wrażenie że czasami nie ma siły ani ochoty chodzić. Czasami mu się nie chce galopować w terenie.
Wiem, że podczas kuracji nie należy zmieniać diety. Ale bardzo niepokoi mnie jego brak mięśni. Żeby zrobić mięśnie musi chodzić (czy być lonżowany) a mam wrażenie że on nie ma siły. I kółko się zamyka.... proszę doradźcie mi coś