praca
Będzie brutalnie - jak zwykle.
Uwierzcie mi, że o dobrego pracownika się dba i daje mu godziwą stawkę. Takiemu, który dba o swoją pracę.
Wielu z Was uważa, że Wam się wszystko należy, jest "wdupiemiejstwo" i "roszczeniostwo".
Jak palcem nie pokażesz, to dupy nie ruszy.
Ja mam teraz ideał. I robię wszystko, żeby go zatrzymać, jestem w stanie nawet poprzesuwać godziny otwarcia gabinetu, żeby jej pasowało z dojazdami.
Tylko nie generalizujcie tego co piszę.
sanna, każdy może, serio. Jeśli mam pracować za pensję z marketu to wolę iść do marketu, odwalić swoje i nie myśleć po nocach o nowych promocjach, o tym jaki opr... dostanę od klienta za to, że producent na czas nam nie dostarczył towaru i nad wyrobieniem planu na kolejny miesiąc.
pokemon nie zgodzę się z tym. Widziałam jak firma łatwo puszcza ludzi, którzy są jej filarem. Nie będę tu publicznie pisać, ale jak chcesz to skrobnę Ci na PW.
bera7, ja wiem, że tak jest też. Dlatego prosiłam o nie generalizowanie moich wypowiedzi.
Skrobnąć możesz, chętnie poczytam 🙂
Może "poruszam" się w specyficznej branży, w takiej w której często pracuje się w małych grupach, które muszą sobie ufać bezgranicznie. Może to determinuje pewne zachowania na linii pracodawca:pracownik.
Chociaż mam kolegów, którzy zmieniają pracowników ustawicznie.
Znam też kolegów-pracowników, którzy zmieniają pracę ustawicznie.
I zawsze winni są ci "inni"...
pokemon- powodzenia z pracownikiem. Oby TFU!TFU! nie otworzył Ci za rogiem konkurencyjnego gabinetu.
Sprawę wynagrodzeń byłoby łatwiej "ugryźć" w małych firmach, gdyby nie te koszmarne obciążenia dla państwa.
na tej samej zasadzie - psucia rynku nie rozumiem ludzi, którzy zgadzają się podczas studiów na darmowe "praktyki" trwające rok, dwa, trzy... ktoś by na ich miejsce musiał być zatrudniony.
PonPon, mylisz sie, jak pracodawca nie bedzie chcial zatrudnic kogos na etat to i tak znajdzie sposob aby pozyskac kolejnego darmoego pracownika, omijajac prawo, lamiac prawo, za cicha zgoda tych ktorzy musza 'klepnac' zgode pod czyms takim. Mocno frustrujace ale tak sie dzieje. No I dlaczego nie chcesz zrozumiec ludzi ktorzy chca wiekszyc sobie szanse na dobra prace po zakonczeniu studiow? Majac te darmowe praktyki w cv naprawde wygrywa sie z tymi ktorzy maja tylko 'lyse' studia.
Ja bym jeszcze oddzieliła mniejsze firmy, 'rodzinne', od korporacyjnych molochów. W mniejszych również zauważam dbanie o pracownika (ale dbanie o takiego, który jest zaangażowany w to, co robi i identyfikuje się z firmą), w większych- tam raczej jest grana większa 'polityka' i tną ludzi wedle jakiegoś odgórnego widzimisię. I tak, w takich miejscach widziałam wywalanie bardzo dobrych pracowników. Zresztą w korpoświecie to w ogóle bywa schematowo: kryzys-cięcie kosztów-najgóra każe górze ciąć- góra tnie co może: przywileje, samochody etc.- później góra tnie etaty i wywala ludzi, zazwyczaj dobrych, bo szybko widać efekt finansowy- dobry raczej dobrze zarabia- jak sytuacja finansowa się nie poprawia- wkracza najgóra i najgóra tnie górę i zastępuje górę inną górą. Moja przyjaciółka w tej chwili leci drugi miesiąc na L4 i czeka aż jej dyrektorkę generalną najgóra popchnie, bo na 99% jej etat będzie chciała ściąć (a ścięto już 3 dyrektorów poszczególnych działów, ona zajmuje ostatni dyrektorski fotel i jakby z czystej logiki wynika, że ona jest następna w kolejce) 😵
Także z tym dbaniem o dobrego pracownika to zależy, jak duża firma i kto nią zarządza. Jak zamiast człowieka firma widzi cyfry, które się jej nie pokrywają, to choćby srał złotem, to się go pozbędą.
U mnie w pracy ostatni tydzień i wooooolne! Dużo wolnego 💃
A co do mniejszych firm dodam, ze nie raz, nie dwa widywalam, jak szefa/wlasciciela reka bolala jak mial siegnac do swojej kieszeni aby zaplacic pracownikowi, wiec kombinowal jak mogl, zatrudnial na najnizych stawkach, cos tam dawal jako bonus, mylil sie nieustannie na niekorzysc pracownika, ale konia z rzedem temu, kto majac rodzine na utrzymaniu, kredyt albo co gorsze wynajmujac mieszkanie postawi sie czy tez uniesie honorem I sie sam zwolni, bo woli zaryzykowac, ze skonczy na ulicy niz pracowac za niewygorowane I do tego przycinane nieuczciwie wynagrodzenie 🏇
Niestety, nikt nie patrzy tak altruistycznie na rynek pracy - nie będę pracował za niskie stawki, bo przeze mnie ktoś nie dostanie podwyżki albo nie będę chodził na darmowe praktyki, bo przeze mnie komuś innemu nie zapłacą. Każdy orze jak może i patrzy na swoje powodzenie na rynku pracy, chce zmaksymalizować jakość swojej ścieżki kariery. Szczególnie jak jest zdany sam na siebie, bez placów w postaci rodziców czy bogatego męża lub żony.
Przez 8 lat pracowałam w firmie handlowej - zarobki większości uzależnione od zysków firmy. Najlepsze było to, że jak tylko ktoś zaczynał dobrze zarabiać to szefowa go zaczynała tępić a szef szukać powodu do wywalenia. Tzn na początku było super - świetne zyski więc pierwsza premia duża. W okolicach drugiej strach było przyjść do pracy w nowych butach (nawet takich za 50zł) bo od razu szefowa zaczynała się interesować a szef uznawał, że widocznie "za dużo się zarabia". Po trzeciej wysokiej premii, którą musiał wypłacić zaczynał się ostry mobbing i szukanie dziury w całym. Do czwartek zazwyaj dobry pracownik już nie docierał - zawijał się czym szybciej...
Najbezpieczniejsi byli ci, którzy mieli stałe pensje bez premii i ledwo wiązali koniec z końcem 👍.
PonPon, mylisz sie, jak pracodawca nie bedzie chcial zatrudnic kogos na etat to i tak znajdzie sposob aby pozyskac kolejnego darmoego pracownika, omijajac prawo, lamiac prawo, za cicha zgoda tych ktorzy musza 'klepnac' zgode pod czyms takim. Mocno frustrujace ale tak sie dzieje. No I dlaczego nie chcesz zrozumiec ludzi ktorzy chca wiekszyc sobie szanse na dobra prace po zakonczeniu studiow? Majac te darmowe praktyki w cv naprawde wygrywa sie z tymi ktorzy maja tylko 'lyse' studia.
Tak, ale studenci nie muszą, a nawet nie powinni się na to godzić. Akurat jestem na kierunku, gdzie później duża część pracy jest względnie powtarzalna, schematyczna. Idąc na praktyki przez pierwszy miesiąc-dwa rzeczywiście uczysz się nowych rzeczy (czyli zdobywasz umiejętności o które chodzi), a później już wykonujesz powtarzalną pracę. I to jest moment, kiedy powinno się porozmawiać o zarobkach i tutaj ta przysłowiowa śmieciówka pasuje. W ten sposób pracę dostałam ja i kilkoro innych znajomych - rozstrzał wynagrodzenia jest duży, korpo płaci 5x więcej niż małe kancelarie za 1/2 etatu, ale nawet 200zł zmienia relację pracodawca - praktykant.
I tak, wkurzam się, bo ostatnio na uczelni koleżanka chodząca na takie darmowe praktyki już od 5 miesięcy żaliła się, że "zadzwonili do niej o 20, że coś trzeba zrobić i siedziała nad tym do 2, bo jest termin". Nie uczy się niczego nowego, tyra jak "murzyn", psuje rynek. Za darmo. Skoro studenci się tak zachowują, to dlaczego pracodawcy mają płacić absolwentom? Takie zachowanie, bycie jeleniem nie zwiększa szans na pracę po studiach, skoro wystarczy wziąć studenta 3 roku na następne dwa lata na praktyki i po tych dwóch latach wymienić?
Darmowe praktyki to jedno. Jeszcze ciekawiej mają aplikanci prawa (nie znam się na terminologii itd więc coś mogę mieszać). Ostatnio widziałam ogłoszenie - przyjmiemy aplikanta, za pracę u nas będzie musiał płacić 1500zł (!!!), przy czym w zależności od wyników będziemy dążyć do wygaszenia tej kwoty po 2 latach pracy. O tu pełna treść:
Międzynarodowa kacnelaria działająca m.in. w Stanach Zjednoczonych, United Kingdom, Niemczech, Polsce i w Turcji zatrudni aplikanta adwokackiego lub adwokata do pracy w pełnym wymiarze godzin i prowadzenia spraw z zakresu fuzji spółek, venture capital, przejęć i upadłości.
Oferujemy pracę w zespole złożonym z doświadczonych prawników, którzy są ekspertami w swoich dziedzinach.
Przez pierwsze sześć miesięcy oczekujemy za możliwość współpracy opłaty w wysokości 1500 zł netto, jeżeli pracownik okaże się pożyteczny i zapozna się z metodami funkcjonowania kacnelarii, opłaty te stopniowo będą obniżane tak, aby po dwóch pełnych latach spędzonych w firmie całkowicie wygasić konieczność świadczenia pracownika na rzez pracodawcy.
magda, przy tak cudownej kancelarii zabawnie brzmi ten miks przy wymienianiu wszystkich państw. Skąd im się tam wzięło UK? 😉
Coraz częściej widuję takie ogłoszenia...
Pewnie ten płacący 1500zł pracownik to pisał i pewnie niestety nie spełni wymagań by mu obniżyć opłatę 🙄
Pytanie skąd ci ludzie mają mieć na to kasę, skoro jednocześnie dalej się uczą (z tego co słyszałam też płatna nauka i to niemało).
PonPon, rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale witaj w doroslym swiecie.
Magda, ale poszli. Cos mi sie jednak wydaje, ze znajdzie sie na to chetny 🏇 Juz nie narzekam na Irlandie, tu dla fajnych firm pracuje sie za zasilek plus 50 e na dojazd, nikt - jeszcze - nie wpadl na pomysl aby delikwenta kasowac za mozliwosc odwalania roboty 😜
Dworcika Ło, teraz dopiero zauważyłam. Czemu nie napisali "United States of America, Germany, Poland, Turkey"? 👀
PonPon Nie no - jak to nie zwiększa? Jeśli faktycznie nabędzie jakichś umiejętności na tych praktykach, to chyba ma większe szanse na zatrudnienie w innym miejscu. Zakładając faktyczne nabywanie jakichś umiejętności, a nie tylko(!) np. przekładanie segregatorów przez pół roku za darmo.
Idealnie byłoby gdyby wszystkie praktyki (no powiedzmy dłuższe) były płatne... Chyba. Też różni są studenci... niektórzy są pracowici, a innym zależy tylko na "pieczątce" zaliczenia obowiązkowych praktyk.
Z resztą... koleżanki przecież nikt nie przywiązał tam do krzesła...
Powiem tak -
nie robię tego za darmo 😉
Krótkie praktyki - mogą być bezpłatne. Ale praca to praca - nowy pracownik też jest przyuczany i przez pewien okres czasu jest mniej wydajny niż docelowo, ale się mu płaci. Status studenta nie zmienia tego, że brak wynagrodzenia za wykonaną pracę jest nieetyczny.
PonPon, w teorii tak, masz racje, ale rynek pracy wyglada tak jak wtyglada I obys nigdy nie zderzyla sie ze skrzeczaca rzeczywistoscia.
Ale sanna - wiem, że tak wygląda. To, że zastana sytuacja jest zła, nie znaczy że mamy to akceptować i brać na klatę bez gadania. Uderzasz w ton "młoda jesteś, życia nie znasz, dostaniesz po dupie". Oczy mam, uszy mam, słyszę o tym, co mnie czeka po studiach. Ale nawet jak po dupie dostanę, to nie powiem, że ktoś ma się cieszyć, że go pracodawca robi w bambuko, bo przecież się czegoś nauczył!
epk, dokładnie. W jednej firmie masowo zwalniano handlowców z starej gwardii i brano młodych za najniższą krajową.
PonPon, zle mnie odebralas, nie uderzam w taki ton, ja naprawde zycze Ci aby Cie nigdy nie spotkalo niegodziwe traktowanie ze strony pracodawcy.
JARA, czy na zlecenia u was są organizowane przetargi?
Jak tylko ktoś ma możliwość założenia własnej działalności i pomysł na nią to polecam...święty-poniekąd spokój-sam jesteś sobie Panem nikt Cię nie poniża nie oszukuje...chyba, że kontrahenci z płatnością FV, ale to do przeżycia 😁
a jeszcze lepiej połączyć jedno z drugim- czyli częściową pracę na etat z własną działalnością. Przyjemne z pożytecznym 😉 bo z jednej strony mam swoją działalność, a z drugiej stabilność etatowego pracownika.
ovca, no nie wiem, to zależy jeszcze - ja tak zrobiłam przez ostatnie parę miesięcy i teraz zostawiam pracę etatową. Za dużo pracy, zaharować się można 🙂 No ale kombinacje mogą być różne, grunt żeby to sobie dobrze poukładać a nie zapewnić sobie 12-godzinny dzień pracy z przejazdami z jednego miejsca w drugie w środku dnia.
ovca, no nie wiem, to zależy jeszcze - ja tak zrobiłam przez ostatnie parę miesięcy i teraz zostawiam pracę etatową. Za dużo pracy, zaharować się można 🙂
u mnie też pewnie przyjdzie czas na taką decyzję, ale jeszcze nie teraz 🙂
JARA, czy na zlecenia u was są organizowane przetargi?
Ostatnio tak 😉
to tak jak u mnie :/ na 2015 się załapałam i fajnie, ale jak nic się nie zmieni to w przyszłym roku nie podejdę do przetargu, chociaż generalnie bardzo lubię moją pracę...
magda, aplikacja kosztuje ponad 5 tys. rocznie + comiesięczne składki dla Izby.
JARA, nie wszystkim odpowiada zap^&%$#nie do śmierci na zleceniu. Skoro pracujesz w skarbówce to powinnaś wiedzieć, że zawieranie umowy cywilnoprawnej w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę to wykroczenie przeciw prawom pracownika.
'uderz w stół....'.
Najlepiej się nie odzywać, nie wychylać, przepraszać, że się żyje i zapiedzielać za trzy grosze podwyżki - bo inaczej to przecież cwaniactwo :/
no właśnie..
Może i wyjdę na cwaniaka, ale tak, rzucam pracę, w której warunki są uwłaczające, w której nie szanuje się podstawowych praw pracownika, nie mówiąc już o rodzaju umowy, zarobkach i braku perspektyw na cokolwiek innego niż 1/16 etatu.
Odchodzę z tej firmy i proszę o revoltowe kciuki na 15.30 🙂