praca
asds - dlaczego zrezygnowałaś? 😉
oferta zatrudnienia jak założę własną działalność , bede uzywac własnego samochodu, komputera netu , telefonu ( firma da mi karte z abonamentem w orange na uzupełnianie konta), materiałówc etc, z sprzedaży + 1,5% i wynagrodzenie podstawowe 1000zł brutto.
Zaznaczam zę wszyztkie te ciakawostki wychodziły po kolei podczas kolejnych rozmów w tej firmie. W ogóle na początek nadmienie ze swoja aplikację składałam do innego działu, a bez mojej zgody! moje cv zostało przekazane innemu działowi. 👿
Przymierzam się do pracy dorywczej, na pół etatu.
Orientujecie się, jakie są stawki dla studentów w pracy jako kelnerka/kasjerka w pizzerii 🙂 ?
Pół etatu, kilka dni w tygodniu po 4-5h dziennie.
kolebka, to zależy: od 5 do 10 zł za godzinę plus napiwki (albo prosto dla Ciebie albo dzielone na całą salę), jak znajdziesz coś konkretnego to wtedy pytaj 🙂
co można zrobić, jeżeli stały klient, z którym mam stałą współpracę wiecznie spóźnia się z fakturami?
To dość wkurzające, kasa dla mnie `strategiczna`
Mnie zaczyna wkurzac moja praca. Zaczynam sobie uświadamiać że to nadal nie jest to co chce robić🙁
Bycie sekretarka nie jest łatwe. Tym bradziej że ja należę do ludzi bardziej energicznych i te siedzenie ciagłe na krzesle doprowadza mnie do szału. Juz przytyłam i zrobiłam się leniwa. A to dopiero 1 rok pracy tutaj🙁
Musze coś zmienić bo zwariuję🙁
Tym bardziej że szfowa ciagle porównuje mnie do mojej poprzedniczki - że "iwonka to robiła tak, że srak i prak" a ja ciągle gorsza.
jak taka mądra to niech se weźmie spowrotem Iwonkę!!!
Zaczynam poszukiwania nowej pracy...od dziś!!!!
[quote author=majek link=topic=13.msg1006702#msg1006702 date=1305108897]
co można zrobić, jeżeli stały klient, z którym mam stałą współpracę wiecznie spóźnia się z fakturami?
To dość wkurzające, kasa dla mnie `strategiczna`
[/quote]
Wystawiać pro-formy a na ich podstawie, po zapłacie towar/usługa.
Nie ma kasy, nie ma usługi.
. mają wszak chyba nawet 4 miechy na to- w zeszłym roku trochę to trwało.
2 miesiące i ani dnia dłużej.
[quote author=majek link=topic=13.msg1006702#msg1006702 date=1305108897]
co można zrobić, jeżeli stały klient, z którym mam stałą współpracę wiecznie spóźnia się z fakturami?
To dość wkurzające, kasa dla mnie `strategiczna`
[/quote]
tzw meczenie bulki 🙂
Dzwonisz powiedzmy dzien przed uplywem terminu platnosci, dopytujesz sie czy faktura dotarla i czy mozesz oczekiwac faktury w terminie..
Jesli potwierdzi dzwonisz nastepnego dnia z pytaniem czy pieniadze wyszly i prosisz o przeslanie dowodu nadania.Nie musisz sie tlumaczyc ze ta kasa jest ci potrzebna, przypominasz kedy termin platnosci mija.
Jesli klient sie miga - meczysz az nie poda konkretnego terminu. i wtedy dzwonisz.
Im bardziej jestes meczaca tym wieksze prawdopodobienstwo ze platnosc faktur z miesiac na miesiac stanie sie coraz bardziej terminowa.
Pisze to osoba ktora zajmuje sie tym na codzien 🙂 choc jak dobrze pojdzie to juz niedlugo, bo moze mnie zatrudnia w pewnym...elitarnym miejscu 🙂
Im bardziej jesteś upierdliwa, tym większa szansa, że w końcu przestaną od ciebie odbierać telefony, lub spławią cię, że w tej chwili nie mogą rozmawiać i zanim wydusisz z siebie 'to kiedy w takim razie mogę zadzwonić' usłyszysz 'tiit..tiit..tiit' lub miła pani powie, że połączenie zostało przerwane. Kolejny etap to brak odbierania z jakiegokolwiek innego numeru, z jakiego zadzwonisz.
Na nie płacących w terminie nie ma innej rady niż oficjalne pismo przedsądowe do zapłaty plus faktura z notą odsetkową (jak już zapłacą poprzednią- ale to oczywiście rozwiązanie dobre jak nie masz ochoty dalej współpracować z tą firmą, bo gwarantuję, że więcej się do ciebie nie zwrócą po odstawieniu takiej akcji). Jeśli klient jest dla ciebie ważny, to dawaj taki termin zapłaty, żebyś miała zapas czasowy. Lub bierz zaliczkę.
Wiecie co, zostały mi jeszcze niecałe 2 miesiące w moim obecnym miejscu pracy... I bardzo się z tego cieszę, nie wytrzymałabym ani miesiąca dłużej. Chyba zrobię sobie 2 miechy wakacji jak za starych dobrych szkolnych czasów zanim zacznę szukać czegoś nowego 🙂
Dzięki dziewczyny...
Cóż, czas chyba nauczyć się oszczędzać, przynajmniej póki nie załapię się na nowego, równie dobrze płacącego klienta.
Rozwiązania z dzwonieniem i męczeniem, tudzież ze straszeniem sądem odpadają, bo oprócz tego czekania na kasę to reszta układa się fantastycznie.
Pożyjemy, zobaczymy
No ja sie z Zen nie zgodze totalnie, jak mowie, żyje z tego ze sciagam naleznosci, wiem tez jak z nas sciagaja naleznosci np tłumacze - i bycie upierdliwym to jedyna słuszna droga.
Zaden szanujacy sie przedsiebiorca i zadna szanujaca sie firma nie pojdzie na to, zeby przestac odbierac telefony, zwlaszcza przy dobrze ukladajacej sie wspolpracy. Niektorzy sa po prostu roztargnieni i wychodza z zalozenia, ze jak klient sie nie przypomina to chyba az tak mu nie zalezy, natomiast jak klient sie przypomni przelew wychodzi wlasciwie od razu.
Nic nie tracisz, mozesz sie zapytac czy w ogole dostali fakture, cokolwiek by przypomniec ze czekasz na platnosci.
Ja mam takich klientów co zapominaja kolo 100, z czego wiekszosc z calego swiata, wcale nie migaja sie mniej niz polacy i zawsze moga krzyknąc "no english"
Niektorzy spozniaja sie notorycznie co miesiac o minimum 2 tygodnie i poznają mnie po glosie, ale nikt nie unika odbierania telefonów/
U nas skutkują przedpłaty i... sąd 🙂 (ale to już na tych naprawdę opornych)
aktualnie mamy 1718 dłużników 😉 ( mniejsze lub większe kwoty )

Rozwaliło mnie to! 😁 😁
Kierownik w pracy właśnie mi powiedział, że podobno istnieje możliwość, dla osób pracujących i studiujących zaocznie - o napisanie podania o urlop ( przysługuje chyba 4 dni ) na czas obrony pracy mgr? Czy ktoś coś o takim czymś słyszał? Na jakich przepisach jest to oparte? Jest to w kodeksie pracy?
udorka, 21 dni na pisanie pracy i obronę. Ustawa z 9 kwietnia 2010r o zmianie Kodeksu Pracy.
Az 21? Wydaje sie niemozliwe.
EDIT: A jednak 🙂 Czyli co, masz 21 dni urlopu szkoleniowego, zachowujac nadal swoj urlop wypoczynkowy? To razem mozna miec ponad 40 dni urlopu 😉
Taaa... już widzę, jak biorę dodatkowe 21 dni 😉 Do pracy bym chyba nie wróciła albo przynajmniej bez premii przez kilka miesięcy 😁
Oczywiście nie ma co przesadzać, ale wzięcie kilku dni wolnego to całkiem pomocna sprawa.
Niesety jak się broniłam usłyszałam w pracy, że przysługiwałby mi urlop szkolny jeśli to pracodawca wysłałby mnie na studia 😕
archeo, nigdzie nie jest napisane, że pracodawca ma Cię wysłać na studia. Masz obronę i Ci przysługuje, jak psu buda. W końcu podnosisz kwalifikacje.
To nie jest "dowolność" lecz zapis w ustawie. Moim zdaniem jeśli pracodawca nie da tego urlopu może przy okazji kontroli mieć problem, tak jak z karami za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Od kilku lat (2-3) jest to coraz bardziej przestrzegane.
bera7, nie do końca tak.pracodawca ma prawo odmówić prawa do takiego urlopu.Pracownikowi, który podjął naukę bez skierowania, nie przysługuje płatny urlop szkoleniowy. Może on jedynie wystąpić do pracodawcy z wnioskiem o udzielenie urlopu bezpłatnego.
Nowe zapisy, wynikające z ustawy z dnia 20 maja 2010 r. o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, nie mają zastosowania w przypadku osób, które rozpoczęły podnoszenie kwalifikacji przed 16 lipca 2010 r. – tak wynika z art. 3 wspomnianej ustawy. Zgodnie z tym przepisem do pracowników tych zastosowanie nadal mają przepisy regulujące zasady i warunki podnoszenia kwalifikacji zawodowych przez pracowników obowiązujące przed dniem 11 kwietnia 2010 r.
Oznacza to, że w przypadku pracowników, którzy rozpoczęli podnoszenie kwalifikacji przed wejściem w życie nowych przepisów, zastosowanie mają przepisy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych z dnia 12 października 1993 r. (Dz. U. Nr 103, poz. 472).
Rozporządzenie to w § 5 dopuszcza możliwość udzielenia pracownikowi podejmującemu bez skierowania zakładu pracy naukę w szkole bezpłatnego urlopu i zwolnienie z części dnia pracy bez zachowania prawa do wynagrodzenia w wymiarze ustalonym na zasadzie porozumienia pomiędzy zakładem pracy i pracownikiem.
Pracownik, który nie został skierowany przez pracodawcę, nie może więc liczyć na urlop szkoleniowy ani na inne świadczenia przysługujące pracownikom, którzy rozpoczęli podnoszenie kwalifikacji po 16 lipca br.
Niekoniecznie jak psu buda. Urlop szkoleniowy przysłguje pracownikowi podnoszącemu kwalifikacje zawodowe. Zgodnie z Art. 103(1)
§ 1. Przez podnoszenie kwalifikacji zawodowych rozumie się zdobywanie lub uzupełnianie wiedzy i umiejętności przez pracownika, z inicjatywy pracodawcy albo za jego zgodą.
Pogrubbienie moje. Idąc do pracy juz studiowałam.
Poza tym, niestety pracuję u "najlepszego pracodawcy w Polsce" wg jakiegoś rankingu.
W związku z zległym urlopem i postraszeniem przez Kadry, że w tym roku Dyrektorzy Departamentów będą z własnego budżetu płacić kary w pierwszym kwartale mieliśmy pustki- zdarzały się dwumiesięczne urlopy
Edit: Ktoś mnie wyprzedziła. Nie dają w pracy spokojnie re-volty poczytać 🤬
archeo, za to niedawno mi płacili - tzn.za znajomość KP 😉
Mam nadzieję, że za parę lat będą mi płacili za znajomość nie tylko KP.
Na swoje wytłumaczenie mam jedynie fakt, że na studiach KP ominełam a teraz zostawiłam na deser
Ja też idąc do pracy studiowałam, dodatkowo studia to zupełnie inna bajka niż praca więc nie wiem czy może być mowa o podnoszeniu kwalifikacji bo takie rzeczy, które umiem ze studiów nie są mi do niczego potrzebne w pracy. Zobaczę jak to się rozwiąże, kierownik jest za, jeszcze dyrektor i prezes.....
udorka, życzę ci jak najlpeiej,ale w optymistycznej wersji skończy się pozwoleniem na urlop bezpłatny,który nie wiem,czy cię satysfakcjonuje.
pracodawca woli wysłac pracownika na studia,jezeli wiąże z nim konkretne plany,a wie,że nawet dokładając koszty związane z pozyskaniem przez niego szerszych kwalifikacji zawodowych ( w tym także świadczeń urlopowych-bo to jednak tez koszt dla pracodawcy) będzie on dla niego tańszy niż ktoś,kto już posiada takowe kwalifikacje....poza tym,w 99% przypadków wiąże to praconika lojalką 🙁 wiem,bo sama to przerabiałam,i chyba za kolejną podyplomówkę zapłacę sama.
Koleżanka ostanio wywalczyła ten urlop. Zaczynała studia w 2009r. Nie miała "papierka" że pracodawca ją wysyła, ale był to niejako warunek do przyjęcia do pracy. Oczywiście ustny. Dziewczyna podjęła studia zgodne z kierunkiem pracy. Po przepychankach w końcu jej udzielili. I się byczy za płotem 🙂
Ciekawe czy to żart czy na serio 🙂?