Dlaczego westowcy wzbudzają tyle kontrowersji?
no w sumie czemu nie. Od patrzenia pewnie też się można nauczyć jeździć. Niektórzy z nas to już na poziomie mistrowskim od patrzenia i obserwowania powinni co najmniej jeździć.
A taka pielęgniarka w szpitalu też w sumie od obserwowania na lekarza się zapewne spokojnie może przekwalifikować. Od samego patrzenia.
Tania, no bo właśnie ni pies ni wydra wychodzi z mieszania 🙂 Człowiek ma tendencje do nadmiernego wygodnictwa.
Często polecam west ludziom nastawionym baaardzo rekreacyjnie, tylko, ba! skądś trzeba wziąć zrobione, gotowe konie. A dobrze konie do westu robi się chyba trudniej niż do klasyki.
Czytam tak sobie ten wątek i odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że to nie west, natural, klasyka czy co tam jeszcze - wzbudza kontrowersje. Ogólnie: jeździectwo staje się jednym wielkim show. "Jak cię widzą, tak cię piszą". Nie ma jak zgasić światło i przyczepić diody do ogona 🙂. Mnie się to strasznie (naprawdę) nie podoba 😤 ale najwyraźniej muszę się pogodzić z takową tendencją. Ma liczyć się lans a nie - prawda.
I jakoś to mi przypomniało ex Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który, ojtam, ojtam - co z tego, że nie miał magistra... 😀iabeł:
Zdaniem Eitana, różnice między jeździectwem westernowym a klasycznym są powierzchowne. „Wszyscy zajmujemy się przecież takimi samymi zwierzętami”.
widac gość nie tylko fajansiarz, ale jeszcze do tego meszuge 🤔wirek:- rybacy norwescy i Greenpeace też się w sumie zajmują takimi samymi zwierzętami 😁
a Miller cytując i popierając takie truizmy, tylko udowadnia że nie jest żadnym naukowcem, a obwoźnym sprzedawcą tandety "ery wodnika".
I jakoś to mi przypomniało ex Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który, ojtam, ojtam - co z tego, że nie miał magistra... diabełniestety świat parszywieje i ludzie parszywieją, ni liczy sie prawda, liczy sie wizerunek- ciekawe ile osób uwierzy w fakt, ze Kwaśniewski jest niższy od Kaczyńskiego?- a to jest fakt.
Cejloniara:
Przez następne trzy lata pracował w Wyższej Hiszpańskiej Szkole Jazdy jako stajenny.
no widzisz czyli miałam rację. Że w kontekście umiejętności jeździeckich raczej nie ma co wspominać że się pracowało jako stajenny, nawet jeśli to była SRS - i dokładnie z takiego założenie na pewno wyszedł Eitan pisząc o sobie na swojej stronie gdzie m.in oferuje szkolenia jeździeckie, że nie wspomina o tym fakcie, bo by to brzmiało dość niepoważnie.
No tak Elu, tylko ja nie podałam tej informacji w kontekście potwierdzenia jego umiejętności jeździeckich o czym dobrze wiesz. Gdyby tak było, od początku bym sugerowała, że był tam jeźdźcem i się uczuł. A sugerowałam wręcz przeciwnie. I skończ już ten temat.
Nie wiem czemu żądasz ode mnie skończenia tematu. Sama temat zaczęłąś, sama uparcie go drążyłaś, sama powklejałaś wieczorem obszerne fragmenty rzeczonej książki mającej udokumentować twoje stwierdzenia.
To co, ty sobie możesz temat drążyć i ciągnąć ale jak już zbacza na niewłaściwe wg ciebie tory to wielce obrażonym tonem nie znoszącym sprzeciwu jakieś rozkazy wydajesz o zakończeniu tego tematu? Chyba trochę nie tędy droga.
A chodziło tylko i wyłącznie o to że Eitan NIE pracował jako jeździec w SRS tylko jako stajenny i na swojej stronie tego faktu nie zamieścił bo nijak się on ma do tego co na stronie oferuje tak naprawdę. I by to zabrzmiało śmiesznie i niepoważnie - i chyba sama o tym wiesz.
Ela westowców jak babe trzeba trzymać krótko...max tydzień
Zdaniem Eitana, różnice między jeździectwem westernowym a klasycznym są powierzchowne. „Wszyscy zajmujemy się przecież takimi samymi zwierzętami”.
[/quote.]Święte słowa tylko wielu ich nie potrafi pojąć.
[quote author=wrotki link=topic=12828.msg808047#msg808047 date=1292324306]
rybacy norwescy i Greenpeace też się w sumie zajmują takimi samymi zwierzętami 😁
I nie potrafią zrozumieć. Są zakochani w sobie a dobro koni jak zwykle w tle...
Ela westowców jak babe trzeba trzymać krótko...max tydzień
po 1) nie rozumiem
po 2) nieśmieszne
po 3) bardziej nadaje się jako stwierdzenie do kolesi spod budki z piwem
Też nie zrozumiałem? Gdzie trzymać przez tydzień?
...pewnie w nosie, ale mówiąc szczerze ja bym tydzień nie dał rady 👍
Elu chodziło tylko i wyłącznie o to, że ja nie zrobiłam tego, co mi zarzucasz. Nie napisałam zmyślenia ani półprawdy. I nie rozpowszechniam informacji nie mających oparcie w rzeczywistości. Nie jestem kłamcą. Stąd uznałam potrzebny cytat z książki. Jeśli sama mam wątpliwości to to podkreślam.
Twoje słowa:
"Ja jednak za pozwoleniem, będę na to zwracać uwagę. I naprawdę twój protekcjonalny, rozwlekły i belferowski ton wypowiedzi nie zmieni ani faktów ani też nie wpłynie na zwracanie przeze mnie uwagi na rozpowszechnianie dętych, nie mających oparcia w rzeczywistości, informacji."
Zwróciłaś uwage na to, co Ci się wydawało, że miałam na myśli i przyczepiłaś się do tego jak rzep do psiego ogona. Jak Ci się starałam wyjasnić, dlaczego napisałam tak a nie inaczej to czepiałaś się jeszcze bardziej szydząc i robiąc wredne uwagi.
Z tego co widzę to ty sie przyczepiłaś, przyssałaś czy jak tam zwał i za nic nie odpuścisz i dalej maglujesz temat na który przecież wczesniej już kazałaś mi zamilknąć.
Nie wiem dokładnie czego ty chcesz ode mnie jeszcze. Ustaliłyśmy przecież że moje przypuszczenia, będące odpowiedzia na twoje stwierdzenie żę Eitan pracował w SRS, że Eitan w SRS może i pracował ale nie w charakterze jeźdźca są zgodnie ze stanem faktycznym. Eitan pracował SRS w charakterze stajennego.
Jednak nadal nie wiem w jaki sposób praca w charakterze stajennego miałaby mieć jakikolwiek wpływ na wyszkolenie jeździeckie tegoż stajennego.
W niektórych stajniach stajenni wsiadają na konie. Aczkolwiek pewnie w przypadku Eitana tak nie było, bo by się tym pochwalił.
Czytam i czytam, rozbawiła mnie jedna sprawa, skoro wrotki przekonuje wszystkich do jego zdania, jakoby on jedyny miał rację i był wiarygodny, czemu takie bzdury pisze?
http://surrealizm.wordpress.com/2009/08/10/wzrost-politykow-prezydent-lech-kaczynski-nicolas-sarkozy-dmitrij-miedwiediew-wladimir-putin-silvio-berlusconi-cm/Kaczyński był niższy ;p
no cóż, można udawać kowboja i można udawać klasyka, byle by to wyglądało sensownie i harmonijnie. Takie jest moje zdanie, jako osoby, która klasycznie nie dała rady, za to westowo się rozwija całkiem nieźle. Może powsiadajcie też na rajdowców? przecież zamiast rzeźbić na padoku zapierdzielają po lasach i łąkach 😎
Może powsiadajcie też na rajdowców? przecież zamiast rzeźbić na padoku zapierdzielają po lasach i łąkach 😎
Ja bym na woltyżerów powsiadała chętnie.
p.s
Oczywiście żartuję. Żart taki sobie, wiem.
Pinesska, uwaga, uwaga, zaraz się dowiesz, że jak zwykle nie masz racji, bo jak zwykle jest jedna jedyna osoba, która jak zwykle ma zawsze rację i wszystko wie najlepiej i powołujesz sie na źródło niewiarygodne, bo jak może być wiarygodne, skoro
niestety świat parszywieje i ludzie parszywieją, ni liczy sie prawda, liczy sie wizerunek- ciekawe ile osób uwierzy w fakt, ze Kwaśniewski jest niższy od Kaczyńskiego?- a to jest fakt.
a skoro to jest fakt, to podany w tym źródle fakt nie jest faktem, ale tandetą z ery wodnika sprzedaną przez obwoźnego sprzedawcę, naciagacza i kłamcę, który z poważnej sprawy robi cepeliadę, a poza tym do pomiarów Kwaśniewski na pewno włożył buty amerykańskiego pastucha, które to, jak wiadomo, mają obcasy, a Kaczyński mierzył się w skarpetkach, ewidentna manipulacja prawdziwym wzrostem, a dowodem jest różny wzrost Lecha i Jaroslawa, a przecież wszyscy wiedzą, że jednojajowi bliźniacy są takiego samego wzrostu, jest to taka sama oczywista oczywistość jak to, że west to nie jeździectwo, jeźdźcy tego stylu nie potrafią jeździć, bo noszą frędzle, a ich konie to nie konie, bo nie skaczą i wloką się, a tak w ogóle to nie zrozumiałaś wypowiedzi, bo to był tylko taki teścik na to, ile osób uwierzy, a sformulowanie "to jest fakt" bylo dodatkowym testem na inteligencję i testu tego nie zdałaś, znaczy nie wiesz, co to jest prawdziwe jeździectwo. 😂
Ja na podstawie znajomości umiejętności jeździeckich kilkudziesięciu przypadków pseudołestowców i jednego prawdziwego łestowca stwierdzam, że to ciężki temat.
Pseudołestowców pominę, bo mam na nich taką alergię, że sama myśl mnie boli 😀iabeł:
A gdy wsiadłam na konia tego prawdziwego łestowca porafiłam powtórzyć to co on robił na nim przed chwilą - trzymałam kilometrowe wodze w jednej doni, koń szedł z nosem przy ziemi, zrobiłam "sidepas", zagalopowałam w jedną, w drugą ze stępa, zatrzymałam i takie tam bardzo proste rzeczy...
Robiłam wszystko normalnie, po swojemu, mimo że wcześniej przez chwilę tłumaczył mi co robi się zupełnie inaczej.
Koń mi jakoś działał "po klasycznemu".
Ale oczywiście nie wiem jak by było z trudniejszymi elementami.
Natomiast gdy on wsiadł na mojego konia, to nic nie działało. Nie dało się jechać po westowemu na moim koniu w najmniejszym stopniu.
A tak poza tym, nie mam nic przeciwko westowi, bo czemu bym miała mieć.
To za mało, żeby oceniać.
Jazda na koniu wyżej wymienionego pana była prawdziwą przyjemnością, a obserwowanie jego treningów i tego co pokazywał na swoich koniach bardzo mi się podobało. Bardzo delikatna, harmonijna jazda, świetnie ruszające się i wygimnastykowane konie.
Mam jeszcze takie pytanie nie związane z tematem:
wrotki: Czemu Ty się wypowiadasz tylko w wątkach i w sprawach które negujesz, potępiasz i nienawidzisz?
Czy Ty się w ogóle kiedykolwiek wypowiadasz o czymkolwiek z aprobatą?
Czy jest coś co Ci się podoba, co lubisz, co popierasz, co wprawia Cię w zachwyt, wywołuje radość?
Czy ktokolwiek widział/ktokolwiek wie o takim przypadku?
Tak z czystej ciekawości pytam 😀
Ja już się zgubiłam-nie wiem już, kto jest po czyjej stronie, kto wzbudza kontrowersje i ile ma wzrostu 😁
Dla mnie-można powiedzieć, że liznęłam wielu dyscyplin jeździeckich, zostałam przy weście-więcej rzeczy łączy west z klasyką niż dzieli, szczególnie na wyższym poziomie.
pewien trener-westowy-powtarzał mi " jeździectwo może być dobre albo złe, to jest jedyny podział", a dostawał w trening i konie klasyczne, i reiningowe.
szkoda tylko, że 80% wypowiedzi tutaj opiera się na doświadczeniach i obserwacjach dość powierzchownych, to jakby uważać kogoś za wkkwistę tylko dlatego, że skacze przez kłody w terenie-ale w sumie nie ma się co dziwić, prawdziwych, dobrych westowców nie mamy w Polsce wielu-na pewno nieporównywalnie mniej niż dobrych klasyków (chociaż z tymi też jest problem, z tego, co się orientuję...)
a tymczasem wesołych świąt dla wszystkich-tych w kapeluszach i tych w oficerkach :kwiatek:
[quote author=Złota link=topic=12828.msg808967#msg808967 date=1292360562]
trusia rewelacyjny tekst
[/quote]tekst być może świetny, z tym ze źródło więcej niż fatalne...i zapewniam że Kwaśniewski ma więcej niż 168 tylko medialnie
i strasznie się cieszę, że powstało kolejne świadectwo na to, że dla głąbów nie jest ważne co jest, a w co wola wierzyć 😂
Mam jeszcze takie pytanie nie związane z tematem:
wrotki: Czemu Ty się wypowiadasz tylko w wątkach i w sprawach które negujesz, potępiasz i nienawidzisz?
Czy Ty się w ogóle kiedykolwiek wypowiadasz o czymkolwiek z aprobatą?
Czy jest coś co Ci się podoba, co lubisz, co popierasz, co wprawia Cię w zachwyt, wywołuje radość?
Czy ktokolwiek widział/ktokolwiek wie o takim przypadku?
Tak z czystej ciekawości pytam 😀
jak się z kimś zgadzam , to dla mnie jest "bez uwag" i nie ma co się ekscytować i potwierdzać 🤔wirek:
i naprawdę jest wiele rzeczy spraw i ludzi, które lubię, popieram i wprawiają mnie w zachwyt wywołując radość...i dawałem temu wyraz często również na R-V
np cieszy mnie bardzo , ze żadna dyscyplina western nie ma szans na wejście do programu Igrzysk Olimpijskich...choćby dlatego że Szefowa FEI w bardzo umiarkowany sposób (to gruby eufemizm) ceni amerykańską "kulturę"
pps rajdy długodystansowe są na teraz lobbowane ostro- i słusznie!
Natomiast gdy on wsiadł na mojego konia, to nic nie działało. Nie dało się jechać po westowemu na moim koniu w najmniejszym stopniu.
QED
jeździec da sobie radę w dowolnym zadaniu w siodle, a kapelusznik potrafi tylko udawać kowboja.
[quote author=Julie link=topic=12828.msg808976#msg808976 date=1292360800]
Mam jeszcze takie pytanie nie związane z tematem:
wrotki: Czemu Ty się wypowiadasz tylko w wątkach i w sprawach które negujesz, potępiasz i nienawidzisz?
Czy Ty się w ogóle kiedykolwiek wypowiadasz o czymkolwiek z aprobatą?
Czy jest coś co Ci się podoba, co lubisz, co popierasz, co wprawia Cię w zachwyt, wywołuje radość?
Czy ktokolwiek widział/ktokolwiek wie o takim przypadku?
Tak z czystej ciekawości pytam 😀
....i naprawdę jest wiele rzeczy spraw i ludzi, które lubię, popieram i wprawiają mnie w zachwyt wywołując radość...i dawałem temu wyraz często również na R-V[/quote]
Rzeczywiście dajesz temu wyraz i z wpisów widać, że najbardziej z ludzi lubisz tego w lustrze, a sprawy, które wprawiają cię w zachwyt to własne wpisy w wątkach, w których nie masz nic ciekawego do powiedzenia 😂
....np cieszy mnie bardzo , ze żadna dyscyplina western nie ma szans na wejście do programu Igrzysk Olimpijskich...choćby dlatego że Szefowa FEI w bardzo umiarkowany sposób (to gruby eufemizm) ceni amerykańską "kulturę"
....
Na szczęście FEI nie jest dyktaturą i szefowej może się wiele rzeczy nie podobać. Jak będzie odpowiednia presja, to nie tylko reining ale i inne dyscypliny sportowe mogą wejść do programu, podobnie jak było z tenisem stołowym. Ci "prawdziwi" tenisiści uważali, że ping pong to taka niepoważna gra dla dzieci. Podobnie jak "prawdziwi" jeźdźcy mówią o konkurencjach western 😂
Natomiast gdy on wsiadł na mojego konia, to nic nie działało. Nie dało się jechać po westowemu na moim koniu w najmniejszym stopniu.
Ale co, koń nie chciał kłusowac, niechciał galopować,nie chciał sie zatrzymac czy co?Czy nie chciał zrobic sliding stopa czy może spina 🤔wirek:
Nie obraź sie ale strasznie to dziwne co piszesz, pomoce westrenowe i klasyczne sa bardzo podobne i na etapie podstawowym nie ma az tak kolosalnej różnicy by osoba jezdżąca westernowo nie mogła "ujechać" na koniu w trzech podstawowych chodach. Chyba ze chciala zrobić jakieś westernowe elementy no to nic dziwnego skoro nikt tego koniowi wcześniej nie pokazał. Przecież nie wsiadasz pierwszy raz na aqh i on nie robi po 5 minutach spinu...
[quote author=Julie link=topic=12828.msg808976#msg808976 date=1292360800]
Natomiast gdy on wsiadł na mojego konia, to nic nie działało. Nie dało się jechać po westowemu na moim koniu w najmniejszym stopniu.
Ale co, koń nie chciał kłusowac, niechciał galopować,nie chciał sie zatrzymac czy co?Czy nie chciał zrobic sliding stopa czy może spina 🤔wirek:
Nie obraź sie ale strasznie to dziwne co piszesz, pomoce westrenowe i klasyczne sa bardzo podobne i na etapie podstawowym nie ma az tak kolosalnej różnicy by osoba jezdżąca westernowo nie mogła "ujechać" na koniu w trzech podstawowych chodach. Chyba ze chciala zrobić jakieś westernowe elementy no to nic dziwnego skoro nikt tego koniowi wcześniej nie pokazał. Przecież nie wsiadasz pierwszy raz na aqh i on nie robi po 5 minutach spinu...
[/quote]
Już Ci mówię jak to było.
Ten pan próbował chyba na moim koniu zrobić jog. Oczywiście mój koń tego nie umie, bo jest słabo wyszkolonym konim po "karierze" w długodystansowych rajdach turystycznych. Ale bez problemu da się zrobić "coś w rodzaju jogu", wystarczy wziąć wodze na kontakt, skrócić krok kłusa, dojechać łydką i będzie szedł prawie w tempie jogu, może ciut szybciej i nie z nosem aż przy ziemi.
Ten pan zakłusował na luźnej wodzy, a koń ruszył normalnym (dla niego) kłusem, pan w ogóle nie umiał się odnaleźć w moim siodle, zaczął się telepać, obijać itd, nie wiem czemu próbował to wysiedzieć zamiast zacząć po prostu anglezować i po chwili ustabilizować sobie ten kłus do takiego tempa jakiego sobie życzył. Wyglądało to tak jakby nie umiał anglezować.
Podejrzewam, że gdyby wrzucił wtedy na mojego konia swoje siodło, to byłoby o niebo lepiej.
Tym niemniej uważam, że dobry jeździec powinien "jakoś" siedzieć w każdym siodle i bez siodła. To że we własnym siodle i na własnym koniu jest nam najwygodniej, to oczywiste.
Mój wielkopolak w porównaniu do jego AQH jest twardy, wielki i słabo wyszkolony w sensie ujeżdżeniowym.
Może gdyby spróbował coś porobić chwilę dłużej... Ale po chwili zsiadł i sam stwierdził że kompletnie nie umie jeździć po klasycznemu.
Jego jazda na AQH bardzo mi się podobała.
Ten pan próbował chyba na moim koniu zrobić jog. Oczywiście mój koń tego nie umie, bo jest słabo wyszkolonym konim po "karierze" w długodystansowych rajdach turystycznych. Ale bez problemu da się zrobić "coś w rodzaju jogu", wystarczy wziąć wodze na kontakt, skrócić krok kłusa, dojechać łydką i będzie szedł prawie w tempie jogu, może ciut szybciej i nie z nosem aż przy ziemi.
Ten pan zakłusował na luźnej wodzy, nie wiem czemu próbował to wysiedzieć
Jak ja to widzę 🙂
Przede wszystkim róznica w pomocach.
Jog , to nie jest kłus na zebranej wodzy z uzyciem łydki 😀
To własnie luźna wodza i bez używania łydek, bo ich używa sie do korygowania, w sensie raczej przyspieszenia konia, a nie skrócenia 😀
To jak miał to zrobić na koniu nauczonym zupełnie odmiennych pomocy?
Dlaczego próbował to wysiedzieć?
Z tego samego powodu- jog to najwolniejszy kłus, który da się wysiedzieć na nawet wybijającym koniu.
Tego nie anglezuje się, poza tym westowiec przyzwyczajony do kulbaki nie anglezuje 🙂
I rusza się koniem na zupełnie oddanej wodzy.
Tego nie anglezuje się, poza tym westowiec przyzwyczajony do kulbaki nie anglezuje 🙂
jeden z największych westernowych mitów...oczywiście, że anglezuje, w reiningu dodany kłus anglezowany jest często podstawowym elementem rozgrzewki
Wiem, że anglezuje się 🙂
Ale w tej konkretnej sytuacji, pewnie było trudno , bo i siodło kompletnie odmienne.
Ja w próbie miałam ogromne problemy w anglezowaniu, bo siodło było zbyt duże dla mnie.
I w "pielusze" , z bardzo długimi puśliskami, których nie dało się skrócić - było to właściwie niemożliwe.
Mogę sobie więc wyobrazić kłopoty tego pana , gdy znalazł się w siodle innej budowy , na koniu reagującym na odmienne sygnały. 😉
Prawda jest taka, że im lepiej wyszkolony westowy koń, a im bardziej odmiennie wyszkolony jeździec, to dopiero dziwne rzeczy zaczynają się dziać 🤣
Nie obraź sie ale strasznie to dziwne co piszesz, pomoce westrenowe i klasyczne sa bardzo podobne i na etapie podstawowym nie ma az tak kolosalnej różnicy by osoba jezdżąca westernowo nie mogła "ujechać" na koniu w trzech podstawowych chodach.
roznica w pomocach jest bardzo duza. kiedy wsiadlam na reiningowego konika nie moglam skrecic, bo ten kon zupelnie nie rozumial o co mi chodzi. robi sie to zupelnie odwrotnie niz w klasyce.
Ale bez problemu da się zrobić "coś w rodzaju jogu", wystarczy wziąć wodze na kontakt, skrócić krok kłusa, dojechać łydką i będzie szedł prawie w tempie jogu, może ciut szybciej i nie z nosem aż przy ziemi.
Ten pan zakłusował na luźnej wodzy, a koń ruszył normalnym (dla niego) kłusem, pan w ogóle nie umiał się odnaleźć w moim siodle, zaczął się telepać, obijać itd, nie wiem czemu próbował to wysiedzieć zamiast zacząć po prostu anglezować i po chwili ustabilizować sobie ten kłus do takiego tempa jakiego sobie życzył. Wyglądało to tak jakby nie umiał anglezować.
Podejrzewam, że gdyby wrzucił wtedy na mojego konia swoje siodło, to byłoby o niebo lepiej.
Tym niemniej uważam, że dobry jeździec powinien "jakoś" siedzieć w każdym siodle i bez siodła. To że we własnym siodle i na własnym koniu jest nam najwygodniej, to oczywiste.
Mój wielkopolak w porównaniu do jego AQH jest twardy, wielki i słabo wyszkolony w sensie ujeżdżeniowym.
Może gdyby spróbował coś porobić chwilę dłużej... Ale po chwili zsiadł i sam stwierdził że kompletnie nie umie jeździć po klasycznemu.
Jego jazda na AQH bardzo mi się podobała.
Iść w tempie jogu to nie to samo co jechać jogiem 🙂
Jakby wrzucill na grzebiet swoje siodło byloby podobnie z koniem , jedynie może ten Pan by sie tylko pewniej poczuł.
Rownież Moim zdaniem ,dobry jeździec powinien sie odnależć w każdym siodle , na każdym koniu. Najwidoczniej ten Pan byL słabym jeźdzcem umiejącym sie odnależć tylko na swoim zrobionym (założe sie ,że nie przez siebie) koniu. Na innych juz kupa.
No ale przez to znowu nie mozna generalizować westernu , Julie trafiłaś na słabego jeżdzca a wielu jest wspniałych jeżdzców w westernie😉
Co do anglezownia ;to ja też żeby rozbujać konia anglezuje i np w terenie rownież🙂 Wygodniej jest mi jednak w siodle angielskim
Katija skręca sie bardzo podobnie tylko ustawienie rąk jest inne(pisze w uproszczeniu ,bo duzo by tutaj pisac),zeby pojechać łopatologicznie na koniu west trzeba miec tylko min uwag co do jazdy west, wszytsko inne bierze sie z wyczucia i z podstaw klasycznych
Edit zpomnialam dopisac ze owszem lydka inczej dziala ale tez mozesz skrecic tylko wodzmi orz dosidem co jest podobne jak w klasyce.
Oczywiscie mowie o jezdzie rekreacyjnej
Siodło nie ma znaczenia, jeśli ktoś nie uczył się kłusa roboczego na koniu "klasycznie" kłusującym, to zanim się nauczy to polata po siodle niezależnie czy jest westowcem czy klasykiem. Dupogodziny potrzebne jak wszędzie.
Jog... cóż, jeśli koń ruszy do kłusa to się sprowadza go do joga tak jak napisała Julie.
Jog... cóż, jeśli koń ruszy do kłusa to się sprowadza go do joga tak jak napisała Julie.
To widocznie zależy od szkolącego 😉
Bo ja spotkałam się z innymi poleceniami.
Chyba to tez problem w west, że nie ma jednolitej szkoły.
I wielkosć siodła dla konkretnego jeźdźca ma znaczenie w anglezowaniu .
Jeśli westowiec twierdzi, że pomoce są takie same , jak w klasyce- to ja już nic nie rozumiem.
Pomijam pracę dosiadem, bo to podobne i rzeczywiście podstawa, choć w west więcej pracuje się całym ciałem.
Za to działa się zewnętrzymi pomocami , a nie wewnętrznymi.
Czyli skręcając w prawo uczący się człowiek musi uzyć lewej, zewnętrznej łydki , czy przyłożyć lewą , zewnętrzną wodzę do szyi konia - oczywiście w odpowiednim miejscu, żeby uzyskać odpowiednią prędkosć.
Oczywiście im bardziej jeździec wyszkolony, tym mniej musi używac pomocy dodatkowych.
Ale dla przesiadających się z jednego stylu na drugi, to początki są trudne, bo nawyki człowiek ma utrwalone.
Przypuszczam, że jak ktoś zaczyna dopiero , jest łatwiej. 🙂
W każdym razie- mnie osobiście było trudno pamiętać o odmiennych ( dla mnie osobiście) działaniu łydkami.
Wodzami trochę łatwiej, bo jeżdżę na luźnych.