KOTY

gdyby ktoś miał wątpliwości, co znaczy określenie "kot-dachowiec"  😎



ooo jaka Czarna Zgrabniara  😍 Wygląda jak moja Baghera  😎
przeczytałam podpis i padłam ze śmiechu
cieciorka   kocioł bałkański
10 kwietnia 2009 19:15
ritka raz weszla ale zapomniala jak to zrobila i trzeba sie po nia bylo wlamac do sasiada :P
Whisper, zdjecia 2 róznych kotów  🤣 Takie kochane Diabełki są niesamowite, maleństwa pełne wiary , że są ssstrasszzznyyni tygrysami   🤣 😍
Opolanka, czy mozez zapytać weta, tak przy okazji, jak stosować? ja mam zapas 3 tubeczek -mój wet dał mi dla Savany, abym codzinnie podawała po jednej kropelce na kark, ale te 3 tubeczki na jedna kotke to tak mi troszke duuzo, tym bardziej, ze mam 3 koty, i jesli z Savany wytłukę wszystko co tam ewentualnie ma (a raczej nie ma, bo odrobaczam i pilnuje ) to  tak z 3 dni złapie cos co ewentualnie ma jeszcze Baghera (do niedawna dziczek)
Prasja - zdjecie Savany wysiadującej cos tam w doniczce może być?  😁



Sanna - to wygląda jak baranek wielkanocny na trawce jeszcze tylko chorągiewkę mu dopiąć  😂
No i mamy Święta.. Życzę Wam, Dziewczyny, Waszym Najbliższym oraz Waszym Footrom spokojnego, radosnego Czasu, aby każda chwilka była cudowna, niezwykła, magiczna!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2009 16:31
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
11 kwietnia 2009 17:54
Ja również składam najlepsze życzenia Wam i Waszym kotom 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
11 kwietnia 2009 18:56
Chciałam dziś wstawić foto jajek Honsiaka, ale to by było... obsceniczne  😡
Wesołych, rozmruczanych Świąt wszystkim kotom i posiadanym przez nich ludziom  :kwiatek:

PS. Strzyguś, ona lepiej trafić nie mogła  😍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2009 19:35
Alvika, Nie przesadzaj już. I pamiętaj, że do mnie możesz walić jak w dym. Zawsze.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 kwietnia 2009 08:46
I ode mnie zdrowych świąt dla Was i Waszych podopiecznych!

Ja dziś jadę na kolejny zastrzyk, niestety rano kot jeszcze sika z krwią (nie dużo, ale zawsze).

Powiedzcie czy powinnam zrobić mu badanie moczu i krwi? Bo powiem szczerze, że pani wet diagnozę postawiła "na oko", na podstawie oględzin i wysłuchania z czym kłopot. Czy powinna była wziąc od razu jakiś materiał do badania?

Wymuś chociaż badanie moczu - to już coś wskaże - chociażby poziom ph - a to z kolei wykluczy lub potwierdzi struwity.. Bedziesz na pewno wiedziała co było powodem.. Mam nadzieje, że to tylko jakis malutki, przejsciowy problmik, ale - tfu- tfu - jesli powtórzyły sie za chwilke albo to objaw jakiegos konkretniejszego schorzenia, , to nie zostanie on "nakryty kocykiem" tylko mozna wszystko wyłapać na początku. Jesli badanie moczu nic nie pokaze , a problem nie zniknie, wówczas koniecznie zrób badanie krwi. Moja Savana przy sikaniu moczem, chociaż wet tez ""na oko" wskazał stres (i miał rację ) to jednak Kotkę obejrzał z kazdej strony, wymacał, zrobił USG brzuszka. I obiecał testy krwi jesli za 2-3 dni nie przejdzie ( po podanych jakiś lekach)
Trzymam kciuki aby Kocio za chwilke sikał pieknym strumieniem!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 kwietnia 2009 14:40
Dzięki 🙂 Teraz dostaje antybiotyk, to badanie moczu chyba nie jest wskazane?

Na razie sika, chodzi nawet często, z początku chodził co chwile i sikał kilkoma kropelkami, teraz jest już coraz lepiej. Jeszcze jutro dostanie zastrzyk i zobaczymy, co dalej.

edit. a z tego wszystkiego zapominam ciągle spytać o ten advocat. Ale polecam Ci PW napisać do Pokemon, ona z pewnoscia wie ile tego sie podaje 🙂
Opolanko, cieszę się, że jest lepiej 🙂 😅  Co to w końcu było - bakteryjne zapalenie pecherza? idiopatyczne zapalenie pęcherza? struwity ? Sorki, że tak wnikam i magluje, ale wymuś na wetce aby Ci to okresliła, przynajmniej na ile to mozliwe.. Jesli paany jest antybiotyk, to ph i tak powinno wyjść, bo wetk wie co9 podaje i jak to wpływa.. A potrzebujesz tej wiedzy, aby - ewentualnie- wejśc na odpowiednia karmę i nie zabałaganić więcej, jesli to rzeczywiście struwity.. a jesli idiopatyczne zapalenie- może warto podac coś na regeneracje scianek..
W kazdym razie super wieści, teraz juz tylko czekamy, na wiadomośc, że wszystko jest juz absolutnie ok 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 kwietnia 2009 14:57
Wet przy pierwszej wizycie powiedziała, że jest to ten syndrom urologiczny (bo prawdopodobnie nie jadł kastraciej karmy). Ale jutro dopytam jeszcze o szczegóły. Mój kiciuś jest takim panikarzem, że jak z nim wchodze do gabinetu, muszę go pilnować i zapominam o bożym świecie 😀

Też się cieszę, że jest lepiej, mam nadzieje, ze będzie już dobrze i że objawy nie powrócą.

Tak swoją drogą dostałam dla niego karmę z Royala, ale zastanawiam się, czy Purina też może być? Niedługo dojdzie mi drugi kastrat, będę karmić je tym samym, a nie chce pójśc z torbami  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 kwietnia 2009 16:50
A co ma jedzenie kastraciej karmy do kastrowania?
Jakoś nie słyszałam zeby kot po kastracji, który nie jadł 'specjalistycznej' karmy miał jakieś problemy...

Dzikusom kastrowwanym też będę nosić taką karmę? A nie wiadomo co żarły. Myszy, zdechłe napoczęte ptactwo czy inne śmieci?

Kastraty z działek jakoś jej nie jadły a mają się wręcz spiewająco.

opolanka, Nie bierz tego do siebie, bo to nie jest atak, ale sama teoria wetki to mi się nieprawdopodobna wydaje? 🤔wirek:
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
12 kwietnia 2009 16:57
sanna Twoja kota jest bardzo podobna do mojej Mysi 🙂
Gośka, tu jest śnieg...
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/STA73176.jpg?t=1239550644[/img]
Ohoho ptoszki na horyzoncie:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/STA73184.jpg?t=1239550613[/img]
Hilfeee...
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/STA74296.jpg?t=1239551139[/img]
Puma na łowach 🙂
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/STA74308.jpg?t=1239551173[/img]

Niestety zdjęcia nie są super jakości, bo Myś nie jest wdzięczną i cierpliwą modelką 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 kwietnia 2009 17:00
Raven, A ja lubię takie czarnuszki 🙂
ma fajnie kuloski umaszczone 🙂
Raven wypisz-wymaluj Savana 3 kg temu  😍
Ja koochhamm pingwiny  😍
Opolanko, obawiam sie, że Notarialna ma rację.. Ja sama szalałam z karmami dla kastratów całe życie, łacznie z tym, ze Urinary dla Savany woziłam z Polski .. Ale taka karma jest chyba tylko wówczas zasadna, gdy coś z ph moczu jest np nie tak i mozna to ładnie karmą podregulować  - Notarialna, popraw mnie, proszę, jesli pisze brednie.. Ale chyba rzeczywiście, to cały przemysł karm dla kastratów kwitnie bo nam wmówiono, ze one tego potrzebują..  Jakie ja męki przezywałam swego czasu, ze "moja" kastrowana dziczka je zwykłe żarcie. Przyznaje się od razu, ja "lecę" na  Royalu bo mam 9-cio latke, lekko grubiutką, która całe życie wcina chrupki i gardzi miękkim, ale rzeczywiście chyba troszkę to wszystko naciągane.. No i ja jestem juz chyba typową "kocią mamą"  👀 która sama nie zje, a kotu da.. Podsumowując, może rzeczywiście teraz , gdy pęcherz podrażniony warto podawać jakieś jedzonko, które będzie ukierunkowane na pęcherzyki po przejściach, a potem możesz śmiało purinę, ale tak w ogóle, to kot pewnie sam Ci powie, co chce dostawać na śniadanko, obiadek, kolacje i w międzyczasie  😂 🤣 Moja Nitka, jeszcze niedawno śmietnikowa księżniczka, je tylko saszetki Puriny, wszystko inne jest be. A Synuś przy niej tez się rozbestwił  🙄
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 kwietnia 2009 17:24
sanna, Ruda leci na Purinie, Profilum i z Royalem na zmianę. Ale tylko dlatego, że po doświadczeniach z whiskasem (największe gie karmowe jakie może byc) przestałam to kupować i zastąpiłam lepszym.
A ona żre suche na potęgę, też gardzi puszkowym, a na rybę już nosem kręci i się obraża.

Royal canin ma ofertę kilku(nastu?) rodzai karm na różne dolegliwości. na sierść, odkłaczanie czy kamień nazebny (ja tylko te trzy rodzaje stosuję, bo się przekonałam, ze naprawdę działają). Wcześniej kastrowano koty i nie dawano im takich karm, a miały się naprawdę dobrze. Więc sądzę, ze te karmy tylko dla zysku wymyślono.
Może w jakiś tam sposób zmieniają w małej ilości ph w moczu, ale to nie o to chodzi. Głównie tutaj wiele do powiedzenia ma sposób leczenia i podawane leki, a nie karma.

opolanko, Z tego co czytam wetka wymysla niezłe teorie. Albo jest niekompetentna albo po prostu nie umie sobie poradzić z problemami Twojego ogona. Ja bym poszukała innej.
Notarialna, to ja tak nieśmiało z moim pytaniem się przypomnę.. czy coś śłyszałas, aby jakieś dziczki radziły sobie z tym:
Dziewczyny, czy koty mogą jeść słoninę?  😡 dokarmiam osiedlowe dziczki czym się da - puszeczki chrupki a nasz znajomy rzeźnik daje mi regularnie resztki  :kwiatek:, sparzam te ścinki mięsa i daję a kotom aż uszy się trzęsą. No a teraz dostaliśmy jeszcze płaty słoniny i troszkę nie mam na ta sloninę pomysłu - nie zaszkodzi im??
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 kwietnia 2009 17:48
sanna, Poradzą sobie. Byleby ta słonina nie bła solona. Dzikusy działkowe dostawały rybie flaki, słoninę czy kaszę z najgorszym otłuszczonym mięchem razem wymieszanym z kaszą ugotowaną. jak głód do tyłka zajrzy to zjedzą 🙂

Po prostu nasze kociambry mają 'wymiziane' układy pokarmowe i dostają lżejsze jedzenie bo zołądek by tego nie wytrzymał (jak w dużej ilości), a te podwórkowe kotkki mają juz uodporniony organizm na takie żarełko. Przyzwyczajone są po prostu.

A co maja powiedzieć dzikie koty w afryce które jedzą całą ofiarę łącznie z kośćmi, tłuszczem i sierścią? 😉
Dzięki Notarialna   :kwiatek: mam tych dziczków troszkę, nie jestem w stanie ich wyciąć  🙁, wiec pewnie jeszcze mi kilka dzieciaków dojdzie na dniach.. Wiec pomagam jak mogę, z kupowaniem puszek juz nie nadążałam, wiec dary od rzeźnika biorę jak leci i się cieszę, potem dopiero mam dylemat  😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
12 kwietnia 2009 18:58
Czy Waszym kotom też się czasami coś śni?
Moja persica potrafi spać jak kamień i w pewnym momencie, ni z gruchy, ni z pietruchy wydrzeć się na cały pokój 🤔 szuka mnie z przerażeniem, po czym jak ją zawołam to przybiega w tempie światła i znów się drze, tak jakby chciała mi powiedzieć "Powiedz, że to tylko zły sen" 🤔
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
12 kwietnia 2009 19:10
Strucelka moja "pije" przez sen i czasami cichutko sobie "popłakuje" 😉
Notarialna, Sanna dzięki za miłe słowa 🙂 Przekażę Mysiątku, może to ją zmobilizuje do bycia lepszą i bardziej cierpliwą modelką 😉
opolanka gdzie zdjęcia krecika  👿
Raven Twoja Pięknota musi przyzwyczaic sie, że jest fotografowana, bo my tu chcemy oglądać ją regularnie  😎
No właśnie, a gdzie zdjęcia reszty forumowych kotów???  🤦  😀
Strucelka super ze Twoja Kota ma takie zaufanie, że leci do Ciebie po pomoc  😀 A koty sny mają - czaami baardzo burzliwe i głośne  😁, mój Synuś regularnie ciamka przez sen - tak jakby ssał mamusię, on w ogóle ciamka i we śnie i na jawie.. Do tego popiskuje jak dzieciak, a to stary koń - trzylatek  🤣 No a Savana albo tez mlaska, bo cos wcina - we śnie bez diety, wiec się cieszy  🤣 albo tak chrapie, warczy, sapie, ze kiedys jak nas tym obudziła, to pierwsze podejrzenia poleciały na sąsiada za ściany  🤔, dopiero za chwilke okazło sie, ze to nasza Gruba tak dźwieki produkuje jakby Bóg jeden wie co robiła  😂 😁
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
13 kwietnia 2009 10:17
sanna ale czasami mnie to przeraża, bo ona się przeraźliwie drze 😁
Twój stary koń? Moja kotka ma 12 lat 😵 i takie jaja odprawia 😂
kpik   kpik bo kpi?
13 kwietnia 2009 10:19
moja kotka tez czasem budzi się przerażona i mnie woła. zawsze jestem ciekawa co tak strasznego musiało jej się śnić.

a ja mam wiadomości z frontu:
lejek nie leje już pare dni. chyba koty sa zbyt zaaferowane obecnością mojej królowej i swoje walki wstrzymał na razie.
a królowa ustawila sobie xero-chłopaków tak że nie podchodzą już do niej na metr, wcześniej probowaly naiwnie, ale doszło do łapoczynow i jest spokoj. teraz wystarczy jak mufka syknie przechodząc obok- tak na wszelki wypadek 🙂
potrafią siedziec w jednym pokoju i zadne z nich nie kuli się przestraszone ;] idzie ku lepszemu 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 kwietnia 2009 10:27
wiecie co, ona nie powiedziała mi, że Kiciuś ma kłopot z przewodwm moczowym, bo nie jadł karmy specjalnie dla kastratów. Powiedziała mi tylko, że ponieważ jest kastrowany, to takie problemy mogą wystąpić. Karmę dała zeby poprawić stan, niekoniecznie docelowo.
Ale kilka osob (nie wet) mówiło mi, że koty kastrowane powinny jeść taka karmę. Stąd może ja sama tak wywnioskowałam.
Może to reklama, kto wie. A moze to wynik tego, że jak piszecie, Whiskas i kitekat to "gie" i to może być przyczyną. Sama nie wiem.
Kiciuś dziś dostał piątą dawkę antybiotyku. Niby jest lepiej, ale nie do końca. Lata do kuwety co chwile (myślę, że czasem nawet raz na 20minut) i sika niedużo (a moze tyle ile trzeba?).
Może to "zwykłe" zapalenie pęcherza? ...

P.S. Zdjęcia wstawię za chwilkę.

edit: wrzucam kilka fotek. Na pierwszej mój rekonwalescent Kiciuś. Na pozostałych Krecik. Od razu zaznaczam, że fotograf ze mnie żaden 😉 A Krecik to żywe srebro, musze się schować, żeby fotkę strzelic, bo ledwo sie rusze, już mam go na rękach. Tu jeszcze przed kąpielą.
Dla porównania też zdjęcie Krecika, wykąpanego już przez Presję, ale niedługo po znalezieniu.
Opolanko, antybiotyk który dostaje kocio powinien już chyba  wygasić ewentualne zapalenie pęcherza..
Ja bym się chyba próbowała skonsultować z innym wetem, sprawy moczowe to u kotów bardzo czuły punkt i przeciąganie się ich bywa niebezpieczne..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się