KOTY

cieciorka   kocioł bałkański
28 marca 2009 22:01
notarialna, super  zdjecia!

strzyga, ale sa piekniachne.... to jeden z powodow na ktorych nie bywam na miau. pierwszy to wszyschogarniajacybalagan, lub tez porzadekktoregojanieoragniam, ale drugi powod te cudowne mardki- serce mi sie kraje, ramiona otwieraja- wszystkie bym przygarnela, a w przeciwnym wypadku miała wyrzuty sumienia.

pamietam jak mi sie w podstawowce sniły oczy myszki z terrarium jakiegos gada (na pożarcie) w sklepie zoo. ale ryczalam... tylko co by dalo jej wykupienie? 🙁

skoro juz jestesmy przy odcieniach modnych w tym sezonie to przedstawie wam moj fason. dzis wyjatkowo bez ninjulka na czele.
rudek udowania ze czasem daje sie lubic- tu z okwiat 🙂



Cieciorka masz to samo co ja... Ja nie moge tego ogladac bo wyje jak bóbr nawet nad allegrowymi kotami do adopcji bo nie moge im wszystkim pomóc 🙂🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 12:19
cieciorka, dlatego ja też na miau nie bywam. Jak patrzę na te pingwinki ze schroniska w Sopocie... Ale nie dość, że Pinka mogłaby mieć problemy z innymi kotami, dlatego przecież jest u mnie, to jeszcze więcej kotów byłby na prawdę dużym problemem, zwłaszcza, ze często wyjeżdżamy.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 marca 2009 15:14
🚫  cieciorka mma takie samo nakrycie i poduchy :P

Ale kota masz esktra, moj kicius też sie tak ze mną uczy i czyta 😉
A to mój kyciak zawsze gdy usiłuję się uczyć albo czytać kładzie sie na tych własnie najwazniejszych kartkach.. w końcu ON potrzebuje wiecej uwagi....
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 18:10
A moja mama wyjechała, wiec znów spanie mam z głowy. Nie ma to jak kot, który, nie wiem, próbuje pokazać, że TAK BARDZO mnie kocha,  żebym się go nie pozbywała jak mamy? W ważdem razie mizia mnie przez całą noc. A potem sama radośnie odsypia, a ja się szlajam jak zombie.
Strzyga-łączę się w bólu. Dziś pół nocy wpuszczałam/wypuczałam koty z mojego pokoju, przeganiałam gdy gryzły kwiatek, karmiłam, uciszałam i robiłam im miejsce na moim łóżku  🤔wirek: ... A jakie są urażone gdy w ciągu dnia ja je budzę  😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 20:36
Rul, Taaa, Pinka właśnie śpi, coby zacząć mnie budzić koło 2. Ale chyba dziś spasuję i jak zacznie mi okazywać miłość, to będzie musiała spać w innym pokoju. Niestety mama wyjechała na 2 tygodnie, a ja przez ten czas zamierzam spać.
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
29 marca 2009 20:36
wiosennie 🙂

Ja dzisiaj przeżyłam chwile prawdziwej grozy. Mamy młodego kota w domu, taki urwis pół roczny(tzn to kotka własciwie) i mój ojciec przez przypadek zamnkął ja na balkonie(bo on gamoń jest i nie zauważa takich rzeczy jak kot na balkonie) i kot chciał się dostać do domu i wskoczył w szparę w oknie, takim uchylanym plastokowym i się zaklinował. Darl się tak, że myslałam że się przeciął w pół, nie mogłam go w ogóle wydostać(na szczęście byłam w pokoju obok i od razu poleciałam tam gdzie balkon jak go usłyszałam), ale w końcu sie udało delikatnie podnosząc do góry. Matko, jak się wystraszyłam! Nigdy w życiu, ile lat mamy koty(jeden ma 17, a jest córką innego, który był u nas..)nie zdarzyło sie nam by kot wskoczył w taką szczelinę. Ten malec jednak to zrobił. Na szczęście nic się nie stało poważnego, z początku był otępiały ze strachu i się chował, ale wymacaliśmy go dobrze na brzuchu, nie prostestował wcale, żebra są całe, myśle że nic w środku się nie stało, ale boli go łapa i lekko na nią utykał cały dzień, ale teraz już przestał właściwie(złamana nie jest, może ją poobijał lub naciagnął). To było rano, w południe już zaczął się łasić i normalnie zachowywać, więc nie pojechaliśmy do weta, ale jutro na wszelki wypadek pojedziemy, zeby zobaczył tę łapkę.
Ech te zwierza, zawsze stracha napędzą. Nawet stara kotka, która młodej nie lubi, przejęła się i ją obwąchiwała, i polizała po uchu. A ja teraz się zastanawiam nad zamontowaniem jakiś siatek ochronnych tam gdzie się uchylają okna - co prawda mogę zalożyć, ze drugi raz tego mała nie zrobi, ale ona jest taka, że cholera ją wie... MA ktos takie siatki na oknach?

PS Tak w ogóle macie piękne koty 🙂 Ja te zwierzeta lubię na równi z końmi i zawsze 2 koty mieliśmy(jedna koteczka odeszła w zeszłym roku, miała 16 lat, to siostra drugiej co mamy 17letniej... i teraz jest z nami właśnie ta mała głupia kotka, która jest piwniczna znajdą).
Dzisiaj zawożę do sterylizacji moje dwie kotki i jednego kota do kastracji. Trzymajcie kciuki
Przedstawiam Państwu:
Oto NIKITA







🤣
Jaka śliczna kuleczka 😍

Ja za 30 minut wiozę moją do kliniki. Mam stracha 🙁
Jaka śliczna kuleczka 😍

raczej foka 😉

Ja za 30 minut wiozę moją do kliniki. Mam stracha 🙁


Będzie dobrze, moja jest po dwóch zabiegach i nadal skacze po ścianach 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
30 marca 2009 13:05
Obiecane zdjęci kotów mojej cioci :

Malut przechrzczony na Celestyna , nie wiem czemu  😉



Dymona





Boczek


"Ciotka nudna się robisz z tymi zdjęciami"



Ferdzia



kpik   kpik bo kpi?
30 marca 2009 13:19
Laguna,  i jak?

mufka w wersji stajennej indoor


Wszystkie trzy koty w końcu po niezły perypetiach dowiezione do kliniki (kocur w czasie jazdy ze stajni otworzył kratkę od klatki i przy moim 110 km/h na zegarze wskoczył mi na deskę rozdzielczą 😵 ).

Mam je odebrać przed 19.00.

Nawet się dobrze złożyło, że postanowiłam akurat dzisiaj je sterylizować i kastrować, bo kocurek dzisiaj w stajni pojawił się z częściowo oskalpowaną tylną łapką. Tak więc jak go znieczulą do kastracji to przy okazji zajmą się też łapką. 🙁

Zdziwili mnie, bo kotki nie będą miały szwów.
Będzie zastosowane jakieś szycie śródskórne dzięki czemu nie będą musiały mieć kołnierza i nic sobie nie powyciągają.

Już się nie moge doczekać kiedy je odbiorę
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
30 marca 2009 15:22
Szycie śródskórne-świetna sprawa.praktycznie nie ma sladu po zabiegu,kot nie odczuwa swędzenia w procesie gojena a jesli nawet to bardzo zminimalizowane więc nie interesuje sie miejscem z "ranką".

Moja własnie dzięki tym szwom zniosła sterylkę 100% bezproblemowo.
Czyli bedą zastosowane jakieś szwy "w środku"? Rozpuszczalne?
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
30 marca 2009 15:40
Laguna,tak szwy sa rozpuszczalne,tak mi wet tłumaczył.Brzusio wygladało jak po zabiegu kosmetycznym.Mikro nacięcie a brzegi ranki wyglądały jakby...ja wiem...zlepione.W każdym razie był święty spokój,a kota błyskawicznie doszła do siebie.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
30 marca 2009 16:54
O. A ja pierwsze słyszę o takich szwach. Słyszałam, że można stosować szwy rozpuszczalne, ale o śródskórnym pojęcia nie miałam. Pytałam swojej wetki, czemu rozpuszczalnych mojej Kocie nie załozyła i dowiedziałam się, że czasem zdażają się powikłania i akurat ich klinika unika takich szwów.
No więc mam teraz w domu szpital.

Kocur jest w najlepszej kondycji. Już mi zwiedza pokój i łazi po klawiaturze.

Kropka całą drogę z kliniki wymiotowała,a teraz spokojnie sobie śpi. Jest w miarę już przebudzona.

Bystra jest w najgorszym stanie. Chyba ją robili jako ostatnią, bo nie może się utrzymać na nogach. Raczej pełza po podłodze niż chodzi i co chwila zasypia.

Aż mi serce pęka. Nie lubię jak moje zwierzaki się źle czują 🙁

Ale ranki wyglądają b.dobrze. Bardzo małe, zero szwów. Dostały na dupska dziecięce pieluszki, aby nie sikały pod siebie póki znieczulenie nie minie 😁

Jak myślicie? długo je będzie trzymało to znieczulenie?
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
30 marca 2009 18:55
hmmm,moja była niekumata chyba ze 3 godziny po wybudzeniu,ciągnęła łapersony za sobą genralnie poruszała sie jak gasienica,wpełzała do kuwetki bo bidula nie chciala za wszelka cenę się zsiusiac na podłogę.Otumanione to było bidactwo.Znieczulenie trzymało długo,mysle ze chyba do rana (zabieg był o 20) bo szalała po półkach cała noc za to potem przespała cały ranek,mysle ze wtedy własnie zaczęło ja pobolewać.Natomiast mniej więcej od południa juz była jak  całkiem nowa.
Laguna uszy w górę,kociamberki szybko dojda do siebie a Bystrej daj troszke czasu,moze faktycznie była ostatnia w kolejce to jej bidulce dłużej zejdzie dochodzenie do formy 🙂
Pozdrawiam ciepło.
Wytłumaczcie mi postępowanie mojego persa? 🤔

Świata za Bystrą nie widzi, a odkąd ją przywiozłam z kliniki fuka na nią i prycha 🤔wirek:
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
30 marca 2009 19:05
Może zapach,nie w sensie ze już niepełnobzykbzyk kobitka tylko ten specyficzny,od weta,lekarski.
Mam nadzieję że mu przejdzie 🤔

A teraz fotki

Nieprzytomna, zakamuflowana w namiocie kropka (która ciągle wymiotuje)


I kocurek, który z minuty na minutę czuje się coraz lepiej i już broi 😁 I zobaczcie te gustowne majteczki 😁


Bischa   TAFC Polska :)
30 marca 2009 19:12
Gatki kapitalne  😜 Jak Ty żeś to na kota założyła ? Ciekawska jestem  😁
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
30 marca 2009 19:13
Ja moją Kotę przywiozłam wieczorem około 2tygodnie temu ze sterylizacji. Całą noc spała na zmianę z pełzaniem, w ciągu dnia już się nie przerwacała, ale starałam się jej nie dotykać w miejscu brzucha, bo byłam pewna, że ją boli. Po kolejnej nocy była już w miarę żywa, a następnego dnia chyba już nie pamiętała, że ją ktoś pociął  😉

Fajny pomysł z tą pieluchą.
kpik   kpik bo kpi?
30 marca 2009 19:14
Super pielucha!
A wasze wymiotowały?

Ciekawe ile będę musiała siedzieć w nocy ze śliniaczkiem 🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się