KOTY

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
23 marca 2009 14:18
Ja swoją daje jakoś na początku kwietnia...
A się boję tego momentu, zaczynam powoli panikować.
Wiem, ze jest młoda i nie powinnam, ale to silniejsze ode mnie...

Po przejściach z czarną nie mam zaufania do wetów... 🙁
To teraz mi jak krowie na rowie proszę o opis co i jak z sterylizacją.

Kastrację już przeżywałam u persa.

Ale to będzie mój pierwszy zwierzak sterylizowany i wiem tylko tyle, że ma być od rana na czczo (sterylizacja o 15.00)
Czy rany się babrzą?
Czy będzie musiała chodzić w kołnierzu?
Co i jak z jedzeniem?
Czy potrzebuje jakiegoś specjalnego nadzoru?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 marca 2009 14:23
Laguna,  rany jak to rany po każdym zabiegu. Prawidłowo pielęgnowane nie będą się w ogóle babrać.
Kołnierz lub kubraczek na szwy by się przydał. O jedzeniu na pewno powie Ci wet. ja niestety już nie pamietam jak to z Kociątkiem było.
Na pewno potrzebuje nadzoru tak koło 2 dni po operacji.
cieciorka   kocioł bałkański
23 marca 2009 14:28
Laguna, trzymam kciuki.

u mnie na gospodarstwie za to jest odwrotnie- znaczy ja chora. ninja przytula i siedzie przy mnie (mino ze wczoraj mnie poglyzł) ale ja go nie chce przytulac bo boje sie ze zaraze. dzis zalepionego ropa oka otworzyc nie moglam. do kitu..

a rudy godzinami siedzie u mnie w łzaience, na dywaniku lub w wannie, patrzy na kran i czeka aż się spełni
A jak pielęgnować rany?

Codziennie przemywać?

Bo ja w ten poniedziałek oprócz kotki "domowej" zawiozę też do sterylizacji kotkę ze stajni (i kocura do kastracji ze stajni). I teraz problem bo w stajni nikt mi o nie nie zadba, a w domu na dwóch pokojach będzie mi trudno pogodzić obecność 4 obcych sobie kotów...


Cieciorka-  😁 Czeka na mannę z nieba 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 marca 2009 14:36
Laguna, niczym przemywać nie musisz. Tylko zabezpieczyć przed tym, żeby kociambrom nie zachciało się własnozębnie szwów zdjąć. Potem tylko do veta, żeby zdjął szwy i powinno być gucio.
Wiesz co, powiedz w gabinecie, ze to stajenne koty, żyjące na wolności - oni podają wtedy inne leki, antybiotyki o przedłużonym działaniu i zabezpieczają rany czymś takim podobnym do alusprayu, bardzo fajnie się rany goją pod tym i koty nie ruszają.

A po ilu dniach zdejmują szwy?

Bo mi już zapowiedzieli po zabiegach jeszcze 2 wizyty: w środę i piątek na podanie czegoś tam.

Z tym zabezpieczeniem ran już czuję, że będą cyrki 🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 marca 2009 14:43
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
23 marca 2009 19:51

gadające koty  😂
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
23 marca 2009 19:58
padłam  😵  😍 😍 😍 😜 😜 😜
Popłakaliśmy się z mężem 😁

A ja myślałam, że mój kot ma bogaty zasób dźwięków

Ciekawe czy to montaż czy on naprawdę gada 🤔
http://www.reallivetalkingcat.com/
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
23 marca 2009 20:36

To też jest niezłe 😂

A przy mówiących kotach popłakałam sie 😁

Znalezione na yt: 😁



(u mnie na osiedlu to normalka 😁, rudego wyraźnie poniosło 😁 )
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
23 marca 2009 20:51
Notarialna końcówka jest najlepsza- kot na kiblu i jakaś dziwna zabawa z łapkami, myślałam na początku, że to lustro, ale kurde nie  🤔  😁 👍
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
24 marca 2009 12:28
Dla mnie środkowy filmik wstawiony przez Notarialną jest przerażający... to kukła czy ten kot ma jakiś atak?

Okwiat mi się najbardziej podobał kot "boksujący" się z panią  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 marca 2009 12:49
Makrejsza, Prawdopodobnie kotka ma początki rui. Moja też dziwnie mrauczała jak się ją drapało po grzbiecie 😁

Ruda jak ma fazę też się boksuje 😁
cieciorka   kocioł bałkański
24 marca 2009 13:55
kpik   kpik bo kpi?
24 marca 2009 20:26
o co chodzi mojemu kotu ...
przychodzi, miauczy, wyraźnie prosi o zainteresowanie, odrywam sie od tego co robie, ona zachwycona podbiega, daje sie poglaskac raz czy dwa po czym idzie cos zjesc albo położyć się na swoim kartoniku kochanym ...
robi mnie w bambuko czy o cos faktycznie jej chodzi??
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
24 marca 2009 20:28
nudzi się. weź drugiego kota 😉
kpik   kpik bo kpi?
24 marca 2009 20:47
skoro się tylko nudzi to dlaczego pozwoli  mi przejechac ręką po grzbiecie doslownie dwa razy, albo raz rzucić zabawkę- a potem idzie robic swoje sprawy ...

drugi kot nie wchodzi w gre- za dużo podrózuje (tj jeżdżę z nią), towarzystwo 4 kotów ma jak zabieram ją do stajni- widzi je kilka razy w tyg, ale trzyma się z daleka, a 2 jak jeździmy do domu
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
24 marca 2009 20:56
widać nudzi się, ale nie jest co do tego do końca przekonana.  😉 więc zgodnie z powiedzeniem, że pies ma pana, a kot obsługę - głaszcz mnie niewolniku, głaszcz...a potem się bujaj 😉

Co do drugiego kota, to nie wiem czy pamiętasz, że moją Tośkę zabierałam od moich rodziców, bo była tak zestresowana obecnością innych kotów, że sikała dosłownie wszędzie. Za to jej zdjęcia z Balbiną mówią chyba wszystko o ich relacjach - między kotami też musi zaskoczyć 🙂 Oczywiście w takiej sytuacji, w jakiej jesteś nie zachęcam Ciebie więcej do przygarnięcia drugiego kota - wystarczy, że ja po podróży do domu mam ręce do samej ziemi...  🙄
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
24 marca 2009 21:02
Skoro już linkujemy, to ja zachęcam do obejrzenia kota na zupełnym chillout-cie  👍

kpik   kpik bo kpi?
24 marca 2009 21:06
na pewno ważna jest chemia między kotami- w stajni jest taki jeden- zdrapany z asfaltu kicius ktory ledwo przeżył, wyglada okropnie, wszyscy wołają "o fuj" jak go widza :P a ona go lubi, gania z nim po mieszkaniu, raz on ją pacnie łapą, potem ona jego. Na pewno było by fajnie z dwoma kotami, ale nie wyobrażam sobie jeżdżenia do stajni 4 razy w tyg z dwoma kotami... no i zwalania się włąścicielom stajni z takim zwierzyńcem... a w domu 4 koty - 2 vs. 2 obce to byłby sajgon hahaha

widać nudzi się, ale nie jest co do tego do końca przekonana.  😉 więc zgodnie z powiedzeniem, że pies ma pana, a kot obsługę - głaszcz mnie niewolniku, głaszcz...a potem się bujaj 😉


buahaha ślicznie... czyli dawać się czy nie? nie mówię o ignorowaniu, ale może bardziej ... pomęczeniu kotka aż się odczepi na dłużej  😎
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
24 marca 2009 21:08
No wiesz, Kpiczko, jak już jesteśmy sługami, to chyba musimy się dawać 😉
kpik   kpik bo kpi?
24 marca 2009 21:17
na razie też taką politykę stosuje...
na szczęscie przynajmniej w stajni zajmuje się sobą i widze ją dopiero wieczorem na łóżku
cieciorka   kocioł bałkański
25 marca 2009 11:02
ostatnia "rata" 🙂
kulek





tu widziano go poraz ostatni...

.
.
.
.
.
.
aż pojawił się brudny i szczęśliwy 🙂




zniesmaczony śniegiem rudy



Urocze  🙂

Alvika jak tam małe ogonki? Może jakieśnowe fotki  👀
kpik   kpik bo kpi?
25 marca 2009 16:03
cieciorka, jaką kulek ma fajną pręgę nastroszoną na grzbiecie na ostatnim zdjeciu - taki irokezik malutki, rudy faktycznie zniesmaczony... trzeba go bylo przetrzymac na sniegu aż sie przekona ze to coś włażące między palce nie jest takie złe :P
Moja nadal chodzi po domu, płacze i szuka.....

Ja na łep dostanę 🤔wirek: Bo ona chyba już dostała  😁
moje kocice OBIE
mają RUJĘ!!

normalnie masakra... 🏇 🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się