KOTY
Psze Państwa,
Nowa, jeszcze świeża 😉 niebieska stonka:
(coś mi się wydaję, że mamy zapotrzebowanie na 3 imiona męskie na "H". )
Alvika, jakie one mają śliczne maleńkie różowe poduszeczki na łapkach...
Na H... to mi się Homer podoba.
Makrejsza, uwielbiam Twoje zwyklaki 🙂
Jak zaczną dawać w kość, to będę zapraszała chętnych na "wybawienie" młodzieży - może dadzą wtedy zasnąć przed 1 w nocy 😉
Makrejsza, z paszcz widać już ich radość - fotel odzyskany, mrrrau!
No ba! byłam bardzo zdziwiona, bo to Tosia próbowała za wszelką cenę ominąć psa i do mnie przyjść się popieścić, a w końcu to ona miała cięższe życie od Balbiny (chociaż ta też jest po przejściach...) Ale teraz już mogą chodzić swobodnie po domu...
hiacynta, dziękuję 🙂, chociaż pozwolę się w jednej kwestii nie zgodzić- Balbina na pewno nie jest zwyklakiem - Ile znasz kotów z trojgiem uszu?
Makrejsza, moje się już nie krępują: jak pies zawadza na drodze kot-kolana, to nawet go nie obejdą i nie przeskoczą. Nominalnie po nim idą 🙄 a Gruby potrafi jeszcze cofnąć się, niuchnąć futro Ryby i z obrzydzeniem markować zakopywanie 50-kilogramowego psiego "smierdziela" 😉
No, niestety, moje jeszcze miały opory... generalnie, planuję mieć psa, ale jak już trochę się z mym chłopem ustatkujemy, ale zdecydujemy się albo na coś mniejszego, może nawet dorosłego (jamnik 😍 ) albo na szczeniaka, żeby mogły go sobie ustawić, tutaj miałam duże opory - Bartek od czwartku chodził z uwiązem przypiętym do obroży, żebym mogła w razie czego interweniować...
Moja kocica, gdy ma ruję, pała nagle ogromną miłością do kocura (kiciusia wlaściwie :hihi🙂, a teraz własnie w łózku jeden leży mi pod kołdrą miedzy nogami, a drugi wierzchnio - na stopach 😀
Musze porobić nowe fotki 😉
Moj lekko prześwietlony kiciuś:
Nasz stajenny kociak ma teraz gips... połamał tylnia łapkę. cała kita i brzuszek w gipsie. 🙁((
To mój pierwszy post w tym wątku, chociaż czytuję go regularnie.. Przyjmiecie do swojego grona kolejną kociarę ? 🙂
A to moje Futra : Pingwinka - Savana, już 9 cio latka 🙁 , olbrzymia kotka o jeszcze większym serduszku, paskowany Żbik - miziak nie z tej ziemi i czarna - do niedawna jeszcze dzikuska którą dokarmiałam - Baghera, która pewnego dnia postanowiła wprowadzić się do nas..
Alvika, AAA, maluszkiiii. No tak, w końcu to już marzec...
Alvika-nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tych maluszków!!! 😜
sanna, witamy witamy 🙂 śliczna gromadka - już lubie pingwinka 🙂
Alvika, poduszeczki rozbrajające- właściwie po nich zaczelam się orientować w kształtach kocich- bo troche się zlewają ze sobą :P
Alvika, czy Ty może udzielasz się na Miau? Jakoś tak mocno kojarzę Twój avatar...
A to zdjęcie jednej z moich dwóch wariatek 😉 -na zapoznanie...
epk, Prawie jak klon mojej czarnej (*)
A tam, wszystkie czarne, nie czarne są fajne 🙂 Bez wyjątków 🙂
A właśnie! Przypomniała mi się pewna rzecz!
Alvika niedobra ty! 🤬
Nie pokazałaś foty tego cacka dla kociambrów. A miałaś fotę wstawić jak już zamontujecie to ustrojstwo do drapania i pomieszkiwania 😎
Sanna - pieknosciowe sa wszystkie 🙂
Makrejsza - dawaj foty trzeciego ucha 😉
Post grupowy:
W imieniu małych klusek dziękuję wszystkim za ciepłe myśli :kwiatek:
Oby po prostu rosły zdrowe! Na razie powolutku kontaktują się ze światem pozakojcowym - już na obce zapachy pachają i drą się wniebogłosy, jak tylko Fredzik spróbuje z kojca chyłkiem wybyć.
A poza tym na razie "leniwie ssaczą" 😉 jak mawia moja znajoma. Jeden szczególnie mnie ciekawi, pewnie dorobi się osobnej foto sesji (ciekawe do kogo tym stwierdzeniem piję... :kwiatek: ).
yegua, Homer mało rosyjsko brzmi, ale szczerze, to chodzi za mną to imię. Bardzo, ale to bardzo pasuje mi właśnie do tego jednego, szczególnego niebieściucha.
opolanka, masz szczęście, że tam mało inwazyjne są twoje koty. Moje uważają, że robią mi wielką łaskę pozwalając mi spać w "ich" łóżku (bo wg nich kwestia prawa własności do łóżka jest oczywista).
brzoskwinia, będzie dobrze. Widziałam koty śmigające z gipsem na łapce z prędkością iście kosmiczną. Kilka dni na rozpoznanie jak się to-to zachowuj i dlaczego nie można tego odgryźć - a potem po staremu. Trzymam kciuki za szybkie rozkucie kota z tej skorupki.
sanna, też pytanie! Witamy w klubie ludzi posiadanych przez koty 😁
zaba, nie wiesz co mówisz. One są słodkie tylko w 2 momentach - jak się rodzą i są mruczykije bardzo nieruchliwe, i jak są uwieczniane na zdjęciach w swoich nowych domach 😀iabeł: A w międzyczasie to tajfuny nieokiełznanej energii, armia siejąca zamęt i zniszczenie oraz brygada złodziei wszelkiej_żywności_nie_zalecanej_dla _kociąt. Ja to uwielbiam; mój mąż jeszcze myśli, że z tym można walczyć. Tak, jaaasne... 😎
kpiku, mam jeszcze kilka zdjęć pt "ile kotów zmieści się w jednym koszyku" - plątanina łap, uszu i ogonów. Kiedyś pokazywałam je późniejszym właścicielom ogoniastych z pytaniem "a rozpoznają Państwo swojego brzdąca?". Zgadnij jaki był wynik.
Zła kobieta jestem 😀iabeł:
epk, na miau od 2003 jestem, ale ostatnimi czasy wpadam tylko od czasu do czasu poczytać ciekawsze wątki. Kilka spraw nadszarpnęło moją wiarę w ludzi wciąż aktywnie się tam udzielających. Nie lubię rozdwojenia real-net, więc nie podnoszę sobie ciśnienia i w wielu wątkach się nie wypowiadam. Po prostu robię swoje - i z domowym towarzystwem rasowym, i z nierasowym towarzystwem blokowo-podwórkowym.
Czarrrrrne ma w sobie to coś! Muszę wyżebrać kilka fotek znajomego czarnucha - Louisa vel Lujka.
Notarialna, poprawię się i zrobię na dniach. Teraz Duda dostała eksmisję z sypialni (dzieci fredziowe kradła) i zamieszkała na tym małpim gaju. Pozdejmuję tylko poświąteczne bombki 😡 z kinkietu obok drapaka i obfocę i drapak, i Dudafona w akcji testowania jego stabilności.
No, to wracam do pracy 😉
zaba, nie wiesz co mówisz. One są słodkie tylko w 2 momentach - jak się rodzą i są mruczykije bardzo nieruchliwe, i jak są uwieczniane na zdjęciach w swoich nowych domach 😀iabeł: A w międzyczasie to tajfuny nieokiełznanej energii, armia siejąca zamęt i zniszczenie oraz brygada złodziei wszelkiej_żywności_nie_zalecanej_dla _kociąt. Ja to uwielbiam; mój mąż jeszcze myśli, że z tym można walczyć. Tak, jaaasne... 😎
Wiem,co to znaczy...ale mimo wszystko uwielbiam 🤔wirek:
Taka banda potrafi wywrócic dom do góry nogami,ale czyż ten ich urok nie rekompensuje nam poniesionych strat? 😉 😁
Np nasza sw pamięci już (odeszła nagle tydzień temu 😕 ) Klementynka (swoją drogą-mamusia tego rudiksona,którego zabiło nam ostatnio auto...) upodobała sobie na wykocenie i odchów małych naszą szafę w sypialni.I tylko sobie to wyobrazcie Baby... szczególnie jak wpadła na pomysł roznoszenia maluchów po półkach-każdego potrafiła zostawic na innej!!!
Fredziszon na szczęście robi się mamą coraz bardziej samodzielną - poprzednie maluchy zaczęła rodzić na mnie w łóżku i sporo czasu zajęła perswazja, żeby łaskawie dokończyła w przygotowanej porodówce. Teraz udał mi się myk z kojcem dosłownie obok łóżka, ale z obowiązkowym gadaniem do niej i poświęceniu jednej koszulki (koszulka w kojcu = to prawie jakbym ja tam była, prawda? 😉 ).
Duda jest bardziej kłopotliwa - beze mnie nie rodzi, koniec i kropka. Jak wychodzę, to ona poczeka tych kilka godzin i dokończy po moim powrocie. No i zawsze musi mieć przy porodzie paszczę koło mojej ręki (głaskać, głaskać niewolniku!). Po takiej nocy na podłodze z powyginanym ramieniem tydzień chodzę połamana jak paralityk.
A największe kongo zaczyna się, jak młode wchodzą w etap rozpełzającej się stonki, a każda z kotek ma własną wizję "opanowania sytuacji". Łapią młode jak popadnie i wynoszą - naturalnie każda w inne miejsce. Potem próbują uzupełnić swój składzik kociąt o te brakujące z konkurencyjnego składzika.
Młode poznają całe mieszkanie zanim same nauczą się biegle z łapek korzystać 🙄
Alvika ja też się czuje posiadana przez moje koty 😉 Moja kota to generalnie uważa się za panią domu i ma wszystkich w nosie 😉 Nawet owczarka.
taa.... moja wczoraj się obraziła na mnie że ją śmiałam wygonić ze stołu kuchennego i... poszła leżeć na kilka godzin do umywalki 🤣
a swoją drogą znacie jakiś myk, żeby kot nie zdejmował z upodobaniem firanki z okna? mam już wprawę... 2 razy dziennie ją wieszam 🙁
dobrze, ze masz na czym wieszać, Boni tak firanke demontuje, że zrywa ją nie tyle co z "żabek" co żabki z .. no tej rzeczy do ktorej są na gorze przyczepione :P
ja znam - nie miec firanek xD
dziewuchy, a jak wyperswadowac sierściuchowi, żeby nie załatwiał potrzeb fizjologicznych dodoniczek...? ja to bym te kwiatki w ogóle oddelegowała gdzie słońce nie dochodzi, ale mamuśka się buntuje. aha, przestawienie "piętro wyżej" nie pomaga - kota wlezie wszędzie.
1. Kupić roślinkę testową, np. jukę.
2. Przesadzić do naprawdę dużej doniczki
3. Dookoła pnia posadzić mini kaktusiki z serii "5sł za sztukę" (wybieramy egzemplarze nie piękne, ale cechujące się sztywnymi kolcami)
4. Stawiamy tak spreparowaną doniczkę z kwiatkiem na podłodze i czekamy, aż kot sam dojdzie do właściwych wniosków.
U mnie przez 2 lata stały wyłacznie kaktusy, zanim koty straciły zainteresowanie florą pokojową.
a może po prostu trzeba zmienić żwirek? bo ten który masz nie pasuje kotu?
Alvika przecież Ciebie trzeba podać do TOZ-u! 😉 kaktusiki... 🤣
kpik no bo moja kluska wiesza się dla zabawy... a że waży ponad 5 kilo to żadna żabka jej nie utrzyma...
znajomi namawiali mnie na usunięcie pazurów bo kot typowo domowy ale to chyba zbyt drastyczne....
A tam TOZ od razu. Po prostu kaktusy polubiłam i chciałam tą miłość do przyrody w kotkach zaszczepić 😉
Alpinex czekając w kolejce na swoją turę pieszczot potrafiła się nawet o kaktusa czule drapać. I mrukać przy tym.