KOTY
Tak 🙂 Udało się i Kota będzie wysterylizowana ze wszystkimi kroplówkami i zdejmowaniem szwów za 100zł 💃 : 😅 💃
To jakby ktoś ten koci transporter miał pożyczyć byłoby super- mogłabym zabrać od kogoś z Wwy w dniach 13-15 a oddać 21ego (Torwar)
u mnie sterylizacja razem z kropelkami do ślepków, antybiotykiem i zdejmowaniem szwów wyniosła 120, a ubranko 20.
najgorzej wspominam noc po zabiegu - wymioty po narkozie, wycie (bo miauczeniem tego nie nazwę) i niemożnośc ogarnięcia przez kicię, jak należy się poruszac, żeby nie upadac co krok. rano pojechałyśmy na zastrzyk z glukozy i sterydu, a potem było już super. oczywiście połowę szwów wylizała, a wszystko trochę się rozlazło, ale na wystawy hrabina jeździc nie będzie 😁
A to mój potFór:
Jak byłem mały:

Tu musiałem matce trochę pokazać, kto nosi w domu spodnie!

No, a tu mi zrobiła świństwo i wycięła to i owo!



:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
możesz wziąć mój transporter. nie wiem czy jest jeszcze (czy go nie oddałam) ale chyba mam jeszcze taki wiklinowy, z ktorego oddawaniem jesli pozyczysz nie ma pospiechu bo mamy jeszcze inny. jak nie to pożyczysz ten nowszy.
musze kupić sobie taki materiałowy, będzie lepszy 🙂
moj kot, kiedy miał głupiego jasia, położyłam go między ulelkami z goraca wodą (owiniete w reczniki) ale on próbował się dostać na łóżko, więc całość przeniosłam w nogi na łóżko, a on w nocy sie wybudził i chciał do mnie przyjść. popuścił i wypłynęły z niego siuski- strasznie dużo i w dodatku śmierdzące (miał problemy z brzuszkiem)
łoj, bidusie. Ja wychodząc od wetki widziałam jak mu jajka goli, był taki biedny, lejący się - trochę bałam się o niego, ale wszystko jest OK, osiurał panią weterynarz jak Go przenosiła, hehe, dobry kociak!
A w domu długo spał, potem pierwsze co, to próba dokulania się do kuwety na siku, biedaka musiałam trzymać, bo się przewracał. Potem pospał, następnie szwędaczek się włączył, apetyt jak u tygrysa, a na drugi dzień już się bił ze mną jakby nigdy nic.
Pamiętam jak dziś kastrację Grubego.
Pierwszy głupi jaś, zapas ligniny i do poczekalni za pergolką (taka wydzielona, zaciemniona poczekalnia specjalna dla "jaśkowych"😉. Pielęgniarki przemiłe, doktorek uśmiechnięty - każdy gada znał i miał go dość (wspominałam o obsłudze w rękawicach spawalniczych i wiązaniu łap bandażem w celu... posmarowania 2cm2 ogonka? A pomyślcie co było przy leczeniu świerzbowca).
Każdy wiązał z odjajczeniem kocura spore nadzieje.
Po określonym czasie pielęgniarka wyszła po Grubego. Widząc, że przelewa mi się już przez ręce zdjęła rękawice, wyciągnęła łapki po kocurka... i na podłogę popłynęła krew.
Gruby walczył o pompony do końca.
Była więc powtórka jasia. I jeszcze powtórka powtórki, zanim zabrali naszą gadzinę na stół.
Niestety, odjajczenie nie zmieniło charakteru Grubego. Zasugerowano nam więc zmianę gabinetu wet.
Gruby walczył o pompony do końca.
😂 Monitor sobie oplułam - dobre!
Mój u pierwszego weta był tygrysem, tak się darł, drapał i gryzł, że ludzie w poczekalni mieli oczy wielkie jak denka od jaboli kiedy wychodziłam 👀, a tam małe wstrętne oczka na nich zerkały wściekle.
Jak pojechałam z nim na kastrację, to od razu mówię wetce, że to diabeł wcielony, że poprzedni wet musiał się napocić, po czym wyciągam małego z transporterka, a tam trusia taka mała, że szok, łapki mokre ze stresu, kłębulek po prostu.
Babka tak patrzy i pyta:
- To ten zabójca tak? 😁
Ja: Yyyy... nooo tak, ten sam! :/
Wetka: A jak ma na imię?
Ja: Szeryf
Mina wetki bezcenna 😁
Whisper_777 druga fota przypomina mi moją kocicę podczas wybuchu wulkanu energii 😁 Fajne miny wtedy kociska robią- takie mega przygłupy 😁
Cieciorka ja chętnie piszę się na ten transporter 😅
Pamiętam jak mojego ś.p. Lucka kastrowaliśmy i jak po wybudzeniu męczył się. Szwy sam sobie zdjął i krwawił paskudnie... Mam nadzieję, że moja Kota sobie rany nie rozwali jeśli dostanie kołnierz, chociaż kto ją tam wie... Dużo piszecie o kastracji, a jak tam ze sterylkami było? Operację mamy we wtorek 17ego o 18:30, a w środę na 8😲0 mam ważne ćwiczenia, z których nie mam możliwości zwolnić się. Mam nadzieję, że ktoś ze współlokatorów zostaje, to zwalę mu kotkę na głowę. Albo brata wynajmę jeśli on nie będzie miał ćwiczeń.
Co do ceny, to w mojej przychodni powiedziano mi, że za sterylkę biorą 250zł bez zniżki, więc jeśli teraz mam okazję zrobić to za 100zł, to bardzo fajnie 🙂 Tylko kurcze... Zaczynam mieć stresa na myśl o tym jak Kota będzie się męczyła po operacji...
moje kocisko chyba zlapało coś od kotów stajennych - tj przeziebienie chyba jakieś ... chyba bo jakoś to dziwnie wygląa - kot kicha tylko w domu jak drzemie sobie. w podrozy w samochodzie tez drzemala- nie kichala, w stajni tez drzemala- nie kichala ...
nie widać kataru, je i bawi sie normalnie,przez ostatnie dni spala wiecej- ale ja też (przez pogode :P)
złapała przeziebienie domowe czy jak??
Okwiat, sznupy są boskie. Do tego moje kocie nie jest chyba normalny tak do końca, bo się stawia, ja mu tylko palcem pogroże, a on właśnie takie akrobacje odstawia.
Do tego jurny jest. 😁
Właśnie, czy ktoś z Was miał takiego kota? Wykastrowany, a nadal przychodzi deptać kocyk, co rano mam oprawdziwego mężczyzne w łóżku, niby przychodzi ugniatać i mruczeć, a tu nagle tryk tryk i jurne stworzenie z niego wychodzi. Może taki gatun? Belmondo cholera! 😀iabeł:
My jak sterylizowaliśmy kotki siostry to były tylko ospałe, nic się nie działo, a że to było juz jakieś 10 lat temu, to trzeba było im tam zasypką robić, przemywać miejsce, ale jakiś czas temu moja znajoma sterylizowała kotkę i bezproblemowo poszło, kocica na drugi dzien odzyskała humorek. 😀
kociarze: isc z kichajacym kotem do weta czy nie ma co stresowac zwierza? poza tym zadnych innych objawów
Jeżeli nie smarkuli, to Ja bym nie szła, tym bardziej, że tylko w domu kicha. :-)
stajenna Gruba 😁
łał ale kocisko!
gruba bo stajnia w myszy obfituje czy dobre dusze dokarmiają kotka :P?
Asior - nooo to się nazywa porządna kota 🙂 hehe
kpik - Gruba, bo jak byla mala, to predzej by sie toczyla niz biegla 😁 Teraz juz wyglada w miare normalnie. Poluje na myszy (i przynosi mi np. jakas polowe jej :ke🙂, ale tez jest dokarmiana ... troszke 😉
A to Grubas jakies 2 lata temu:

😍
Pytanie na pewno się pojawiło, ale szukajka jakoś niczego przydatnego z siebie nie wypluła, a nie mam czasu by przewertować cały wątek, tak więc z góry przepraszam za powtórzenie.
Wracając do sedna - jak sobie poradzić z uporczywym znakowaniem danego miejsca przez kota? Nie chodzi mi o radzenie sobie z efektami - w tym wprawę już mam, 😉 ale istnieje jakiś sposób na to, by kociak zrezygnował ze swego niecnego procederu? Wypróbowałem już alkohol i nawet podziałało przez kilka dni, ale jest może coś trwalszego? Nie będę przecież cały czas biurka spirytusem smarował. 😉
Grzegorz-my załatwiamy obcych jajcarzy kocimiętką 🙂
Można kupic w doniczce albo w sprayu.Jęsli kupisz roślinkę-postaw w tym miejscu gdzie cyka,a sprayem popsikaj 😉
U nas działa!
u mnie kocimietka wcale nie działa. ale wszystko wyciete.
stosowal ktos feromony? to zdrowe i czy rzeczywiscie działa?
moze jesli popsikam mieszkanie mietka rudy stanie sie smielszy i odwazniejszy? panicznie boi sie obcych odkad (jak mama mowi) probowano go ukrasc
Stwierdzam, że mój kot ma kocie adhd...
Dzisiaj dopadła ją mega głupawka. Ja zaczęłam szaleć z nią, przegoniłam ją parę razy po całym mieszkaniu. A jej się to wyraźnie podobało 🤔wirek:
Jeszcze jak zaczęła się jeżyć nie wiadomo z czego. A miny robiła jakby była totalnym przygłupem 😁. Mnie już brzuch boli od śmiechu z niej. 😂
A teraz poszła spać 😁 i na 3-4 godz spokój 😀
I dodatkowo zaliczyła kilka wpadek na drzwi czy ścianę. No cóż nie wyrobiła na zakręcie 😁
Edit: literówka
Maine coon, rudy, rasowy, młody kocur Biscuit szuka koteczki- cel założenie rodziny 😉,
może znacie jakąś chętną pannę we Wrocławiu i okolicach?
Koleżanka chciałaby faceta rozmnożyć, zanim go wytnie.
Ej, czy wasze koty też się tak lenią??!!
Moja kotka (dachowiec) leni się cały rok, ale teraz to już wybitnie! Raz ją dotknę, a już jest kupa kłaków 😵
Strucelka, chyba linieją. Ale fakt, Pinka leni się cały rok. właśnie odpoczywa po drzemce...
Moje powoli zaczynają , Salomon najmniej , Kitka - masakra 🙄
moje tez zaczynaja liniec 😉
edit, tym razem pluszi dla odmiany

Notarialna... Jakbym czytała o własnym kocie... Mój potrafi wskoczyć mi na plecy, uczepić się pazurami do bluzy i wisieć, ewentualnie jak już się ubieram do wyjścia to skacze na wysokość brzucha i tam wisi. Często też jak idę przedpokojem, to wyskakuje zza rogu i mnie straszy. A z takich stałych faz to bieganie po ścianach jak Matrix i skakanie na framugi drzwi.
Wczoraj również tak jak Ty postanowiłam się z nim pobawić z tym że ja w pewnym momencie już nie wiedziałam kto tu jest bardziej przygłupi... Całe szczęście, że nie mieszkam sama w domu i trochę wstydziłam się przed współlokatorkami mojego zachowania, więc ogarnęłam się zanim mnie usłyszały i zobaczyły... 😁
Strucelka, może wiosna idzie 😎 Moje konisko, tzn już nie moje, ale wciąż często się z nim widuję 😎 linieje jak durny, a kocica jak na razie nie bardzo zrzuca futro i całe szczęście 🙇
Ciecior ślicznie wyszłaś na drugim zdjęciu :kwiatek:
okwiat, Czasem takiego głupa walą że ledwo wytrzymuje ze śmiechu. Moja sobie upodobała ślizgi na zakrętach i galop z pełnej pary na dywaniki. A dywaniki leżą na linoleum więc kończy się to widowiskowym ślizgiem pod same drzwi wyjściowe 😁
Czasem ma też fazy, że robi się dwa razy większa nie wiadomo od czego. potrafi też znienacka wskoczyć mi pod nogi (za co ja kiedyś zabiję, bo z czajnikiem z wrzątkiem szłam i bym na nią go wylała 🤬 ), wspiąć się po nogawce od spodni czy niespodziewanie wylecieć jak z procy zza drzwi 🤔wirek:
dzięki 🙂
czy kot może byc osowiały z powodu robakow? wczoraj odrobaczałam, ale rudisz jest jakis smutny, mniej je.
Moja też nie wyrabia częśto na zakrętach, ale to durne, bo młode, myślę, że z wiekiem jej przejdzie ta dzicz 👀 Jak na razie mam wrażenie, że Kota zachowuje się jak małpa wypuszczona z klatki 😁 A była taka sytuacja, bardzo podobna do Twojej, tylko że moja współlokatorka szła z gorącą zupą w misce do siebie do pokoju z kuchni. Kota chciała ją przestraszyć i wyskoczyła na nią zza drzwi. Cała zupa wylądowała na ziemi, ale jakimś cudem Kotka się nie poparzyła. Chyba ledwo co udało jej się zwiać. Durny to ma szczęście 😁
Cieciorka mi się wydaje, że to nie kwestia robaków, tylko pogody. Moja ostatnio też spokojniejsza była. Tzn teraz już do normy wróciła, ale jak tydzien czasu siedziałam w domu, bo byłam chora, to zupełnie inny kot- przychodziła żeby ją głaskać i spała 2x więcej niż zazwyczaj.