KOTY

cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2010 14:09
dea, trzymamy dalej.
Moja "na szczęście" już całkiem w formie.
dea   primum non nocere
07 grudnia 2010 14:35
Dzięki wszystkim 🙂 Teraz te kilka dni, obserwacja jak chudzina odpowie na leki. Jak przestanie wymiotować i zacznie wracać do dawnej wagi, to dobra nasza. Siedzę na NCBI w przerwach roboty i czytam badania o eozynofilowych zapaleniach.

zabeczka17 - nie skupiaj sie na akceptacji małego. Skup się na tym, żeby kota była szczęśliwa z Tobą, ignoruj obecność małego przy niej. Rozpieszczaj, nawet trochę na siłę, zamykaj się z nią w pokoju, niech wie, że wcale nie "skończył się jej czas". Akceptacja małego przyjdzie sama IMHO, byle tylko kota nie stwierdziła, że już nie ma u Was na nią miejsca i nie poszła w długą - niech chce wracać...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
07 grudnia 2010 14:49
dea ale ja to robię, bo tylko mnie kotka tak naprawdę toleruje.  Codziennie wciskam ją do swojego pokoju i głaszcze... 🙂 Marcela rozpieszczam jak jej nie ma 🙂

Doradzcie, na rozsądnie, bo mnie chyba odbilo.

Mam 1,5 rocznego kastrata, oaze spokoju i łagodnosci, z hodowli wziety, swietnie zsocjalizowany.

I zamarzyl mi sie drugi kot, rozwazam adopcje, ale:
- musialby byc wyastrowany
- musialby byc w 100% wolny od kocich wirusów i chorób zakaźnych.

I jesli chodzi o adopcje to już nie jest tak fajnie, zwlaszcza z tym zdrowiem.

Mamy warunki mieszkaniowo finansowe na dwa koty, szkoda mi Amisia bo siedzi calymi dniami smutny sam w domu a tak mialby towarzystwo.
Ale co jak sie nie zaakceptuja? CHociaz Ami jest lagodnym kotem, zaprzyjazniony z psem? co jak beda walczyc? Czy Ami nie bedzie zazdrosny, nie poczuje sie opuszczony?
I gdzie znaleźć takiego kota, przyjacielskiego, zdrowego?
Myslalam o adpcji bo mialby u nas naprawde dobre warunki ale boje sie przygarnąc pod dach chorego kota.

Szukac rasowego po wystawach kastrata?
Nie wiem, nie jestem przekonana do konca czy to dobry pomysl i czy jest sens. Nie chcialabym zeby jakikolwiek zwierzak na tym ucierpial.
Doradzcie.
marzena a czemu kastrat?? Przecież można wziąć małego i później samemu zawieźć na sterylkę.

Od groma i ciu ciut jest kotów do oddania np. na forum miau.pl Koty z domów tymczasowych, zdrowe, zaszczepione, wiadomo jak reagują na inne zwierzeta.
Bischa   TAFC Polska :)
07 grudnia 2010 18:50
Myślę, że dobrym miejscem byłyby domy tymczasowe. Zapytać też warto na miau.pl.
Marzena, ciezko cos doradzic, zawsze jest jakies ryzyko, ze sie nie dogadaja, przynajmniej na poczatku. Jest pelno kotow w domkach tymczasowych, opiekunowie znaja je, mysle , ze szczerze Ci doradza, podpasuja najbardziej "kompatybilnego", bo im tez zalezy aby wyadoptowywany kot trafil jak najlepiej i byl szczesliwy, zajrzyj na www.miau.pl, na pewno znajdziesz odpowiedniego.
edit. pisalysmy rownoczesnie o tych domkach tymczasowych i miau, wiec jest to dobra rada  🤣
nie chcialabym po prostu małego kociaka,  chcialabym minimum pol rocznego, rocznego, bardziej doroslego kota, z pewnym charakterem.
No i nie wiem, czy kota czy kocice.
Ami od roku nie mial kontaktu z innymi kotami.

Myslicie ze to dobry pomysl? Dokocić księciunia? Bo ksiaze z niego straszny.
jak ktos kiedys powiedzial, "dla kota nie ma nic fajniejszego, niz drugi kot" :-) Dokocic ! Ale ja nie jestem obiektywna, sama mam 3 i nie wyobrazam sobie miec ponownie jedynaka  🤣
Marzena jest tam wybór od groma i ciut ciut. A co to za różnica czy kot czy kotka? Liczy się charakter, wychowanie.  I zdecydowanie fajniej jest jak ma się przynajmniej 2 😉 Ja chyba będę musiała rodzinę jakimś cudem namówić na 3 😀 Bo małego czarnego ze stajni nikt nie chce... 🙁 🙁
ChingisChan   Always a step ahead! :)
07 grudnia 2010 20:02
O to ja napiszę o moich kociakach jeden nazywa się Rysio i jest pół żbikiem, jest gigantyczny waży ok 10kg i jest bardzo kochany. Mam pytania: 1.Czy to możliwe ,że kot ssie np. szlafroki bo kojarzy mu się z futerkiem matki (wiem że chyba trochę wcześniej przestała go karmić).
2.Czy to możliwe ,że moje koty na zimę są bardziej senne (ja wstaje od nich wcześniej i je jeszcze budzę 🤔wirek🙂
A drugi to Filemon typowy kotek przytulanka codziennie ze mną śpi i ciągle zaczepia Rysia ale czasami dostaje downa i wieczorami potrafi biegać po ścianach 😁.
ChingisChan, pokaz koty !  😀
Co do ssania to moj prawie 5-cio letni kocurek ssie, ciamka moje ramie, szyje  regularnie, a  matke ssal ile nalezy, taki po prost ciamkajacy typ, koty tak dosc czesto maja  🤣
Moje tez spia wiecej, wiec chyba to normalne  😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
07 grudnia 2010 21:02
A ja melduję posłusznie ze moja księżniczką śpi u mnie kolejną noc z rzędu 🙂
czyzby Borutce foch powoli przechodzil  😎 🤣 oby tak bylo  😀
A ja melduję posłusznie ze moja księżniczką śpi u mnie kolejną noc z rzędu 🙂


No widzisz 😉 Czasem to jest najlepsza metoda 😀 Nie na siłę przekonywać do nowego obywatela ale pokazać że ona jest w domu najważniejsza 😀
Ja już nie powiem ile razy Bazyl lądował za drzwiami zeby się Lulka mogła w spokoju na moim łóżku wyspać.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
07 grudnia 2010 21:26
ciii na razie nie zapeszajmy 🙂 :kwiatek:
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2010 22:06
koci dizajn: http://www.kociarstwo.pl/category/design-dla-kota/

możecie polecić jakieś fajne drapaki w okolicach 100zł?
to ja sie zamelduje ze swoim futrem na kolanach!!! od paru dni co chwile mi sie wpakowuje na kolana!!! nie wiem co mu sie stalo ale podoba mi sie to i nie ukrywam ze czekalam na ten moment! i oby mu nie przeszlo!
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2010 22:28
a czy ja już mówiłam, że mam momenty, kiedy mam dosyć?
wstyd mi, ale kociczka przyprawia mnie o opadanie cycek, czasami po prostu nie mam do niej siły....
🙁

kiedyś zrobie wam zdjęcie jak ta dzicz skacze po lustrze, obrazkach na ścianach, albo jak wiesza się na klamce, żeby otworzyć drzwi.
a czy ja już mówiłam, że mam momenty, kiedy mam dosyć?
wstyd mi, ale kociczka przyprawia mnie o opadanie cycek, czasami po prostu nie mam do niej siły....
🙁

kiedyś zrobie wam zdjęcie jak ta dzicz skacze po lustrze, obrazkach na ścianach, albo jak wiesza się na klamce, żeby otworzyć drzwi.


u mnie teraz jest to samo. Dochodzi do tego jeszcze pies który tą dzicz goni. Ja to moje towarzystwo na dwór wystawiam. Jak tyłek trochę zmarźnie to w domu spokój 😉
Marzena, pewnie ze dokocenie to dobry pomysl!

Na miau warto zapytac, tam jest mnostwo kotow spelniajacych Twoje wytyczne.
Przede wszystkim sa wykastrowane i zdrowe, bo w innym wypadku ludzie nie mogliby prowadzic domow tymczasowych.
Tylko trzeba pamietac, ze oni robia wizyty przedadopcyjne i wymagaja podpisania umowy, co nie kazdemu sie podoba 😉
dea   primum non nocere
08 grudnia 2010 09:14
Marzena mój Simba to ideał 🙂 Ogólnie był zdrowy, dopóki nie zaczęłam go (po zadrapaniu oka) po wetach wozić. Tylko pcheł miał stada. A charakter BOSKI. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Zresztą one oba z Lemurem prezentują postawę "zero agresji". Fela zresztą też - najwyżej prycha jak się czuje zagrożona, ale też nie jest typem "piorącym innych". Z mamowo-siostrowych kocurów Kret też nieagresywny, tylko Dres (jak imię wskazuje) lubi czasem klepnąć po tyłku i poustawiać nową zwierzynę, ale ogólnie jest to do opanowania. Moja mikrostatystyka mówi: 4/5 kotów bezproblemowych względem akceptacji innych kociastych (no, z Felą był podobny problem jak zabeczka17 ma z Borutką, kiedy się maluchy pojawiły - też się musisz z tym liczyć)

Na pewno znajdziesz jakiegoś kandydata do oddania. Poszukaj może w stajniach - nasze kocury wszystkie 4 są z dwóch stajni (Fela z ulicy) i żadne nie miały problemów typu infekcyjnego. Kilka pcheł, i tyle. No ale wtedy trzeba odjajczyć raczej we własnym zakresie. Kilka dni i po bólu - myślę, że warto...

A z naszego frontu - z Felą bardzo źle. Wymiotuje codziennie, słabnie i niknie w oczach. Dzisiaj ostatnia próba przełamania tego - dam jej czopek przeciwwymiotny i ranigast przed żarciem (żarcie w płynie, póki co). Jeśli to nie sprawi, że jedzenie będzie przechodzić i się wchłaniać, to nie chcę jej już dłużej męczyć i czekać aż podejmie decyzję za mnie 🙁  😕
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 grudnia 2010 09:25
dea jejku  😕 mam nadzieje ze kocica będzie walczyć !
dea   primum non nocere
08 grudnia 2010 09:26
Ona już nie ma siły walczyć. Jeśli nie przerwiemy wymiotów, to nie ma sensu już tego ciągnąć. Dzisiaj-jutro powinno być wiadomo czy zadziałało. Podjadę do niej "na lunch", wyrwę się z roboty. Cholera, gdybym miała urlop jeszcze, to bym wzięła, żeby z nią siedzieć 🙁 A nie mam ani dnia...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 grudnia 2010 09:27
Liczę ze to jej pomoże! kurcze noooo..... 😕
cieciorka   kocioł bałkański
08 grudnia 2010 11:48
dea, trzymam kciuki mocniej!
Dea, zaciskam kciuki! i ja bym ja wziela do siebie.. to chyba jedyny sposob aby powstrzymac wymioty.. dostanie jesc rano, wieczor, w nocy, zostawisz porcje na czas kiedy jestes w pracy i Fela da rade!
Również pochwalę się swoim kociakiem 🙂 Rubi ma 9 miesięcy. Jego mamusia miała na imię Pussy-Lussy (!) Jest całkowicie zmiksowany oraz szurnięty. O jakimkolwiek przytulaniu nie ma mowy, chyba, że jest bardzo zmęczony lub przez kilka godzin był sam w domu. Uwielbia bawić się batem, toteż musiałam mu zakupić nowy, by obecnego nie doprowadził do kompletnej ruiny. Uwielbia śnieg, nie lubi ryb. Potrafi w jednej chwili zwinąć szynkę z kanapki (jak on to robi), a później uciekać przez całe mieszkanie, bo wie, że robi źle. Ogólnie rzecz biorąc, mam w domu wesoło i nie wyobrażam sobie życia bez tego małego potwora 🙂
dea   primum non nocere
08 grudnia 2010 13:46
Fajny ryży pasiak 🙂

A ja wracam od Feli. Siedziała sobie na łóżku, jedzenie (śladowa ilość) od rana nietknięte. Dałam ranigast, nawet czopka przeciwwymiotnego dałam radę zainstalować - odrobinę protestowała. Pół godziny siedzenia z kotem (czekanie aż zadziała ranigast) i (zainteresowała się miską z granulkami - zabrałam) karmienie strzykawą - jakieś 17ml mleczka convalescence. Może przejdzie. Ogólnie słaba, apatyczna, ale mruczała, przyszła się przytulić. Przyniosłam mokry ręcznik, żeby jej ryjka wytrzeć - przy porannym karmieniu nieźle się ufanzoliła - i nadstawiła się do czyszczenia, chyba myślała, że ją wylizuję...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 grudnia 2010 13:53
biedulka kochana... oby w końcu zaczęła jeść...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się