KOTY

Mazia   wolność przede wszystkim
25 sierpnia 2010 10:54
my_karen
Boskie zdjęcie ❗ ❗ ❗
Umarłam ze śmiechu  😉
[quote author=fruity_jelly link=topic=12.msg686636#msg686636 date=1282685064]
iwona, toś mnie pocieszyła 😁
mam nadzieję, że na tyle głupi nie będzie.. chociaż nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy 🙄 najbardziej sięmartwię o aspekt psychologiczny, bo ponoć koty bardzo przywiązują siędo miejsc. no i diametralnie zmieni mu się tryb życia z króla ogródka na lwa kanapowego..
[/quote]

tutaj rowniez sanna, ma rację, koty nie są samobójcami, ale wypadki są. Uwierz mi ,znam mnóstwo kotów,które chodziły po balkonach 100 razy a ten, jeden raz -101, skończył się kalectwem bądź śmiercią.
Siatki na balkon są tanie, ja zaczynałam od zwykłej firanki.
Kiedyś-rozumiem,że Twój kot był wypuszczany, więc będzie miał ochotę na podróże. Koniecznie siatka na balkon.

Na następne Twoje pytanie ,odpowiem tak.... kot się przyzwyczai, ale będzie to trochę trwało, to wszystko zależy jaki ma temperament, jeden przyzwyczai się szybko, drógi, o wiele dłużej.
Musisz uważac, na drzwi, okna, znam koty, które wymykają się przez otwarte okna, i potrafią  otwierac drzwi.

Hypnotize......masz cudeńko w domu
Sreberka, też cudowne
tak na prawdę, to wszystkie są piekne.

Chudusia i Chomik Dodzia:




Kwitunia:





Grubas-Nala i Chudusia:


Chuduś na parapecie:



Dodzia:

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 sierpnia 2010 16:52
Silikonowy się nie wynosi.
Analiza porównawcza Amisia,
Bardzo mały Amiś:

Mały Amiś🙁3 miesiace)

I duży Amiś (15 miesiecy)





Troche sie chłopak zmienił, co?🙂
O w mordunię.

BOMBA!
długowłosa wycieraczka przed kuwetą daje rade jesli chodzi o cats besta 🙂 moj do tego bardzo kopny zwierz wiec lubi wywalac wszystko z kuwety mimo dzwiczek i czysto mam. no po kilka ziarenek sie nosi ale to sie da przezyc 😉
zaba   żółta żaba żarła żur
25 sierpnia 2010 21:46
Marzena-zakochałam się w Twoim Amisiu!!!  💘
Jest boski!
pisałam o problemie mojej kotki (wysterylizowana) z załatwianiem się do kuwety- załatwiała sie do wanny. Otóż chyba dzień później odkryłam, że nie nawidzi pasty do zębów. Nasmarowałam wannę po dnie pastą do zębów i już cztery dni nie ma tego problemu. Na szczęscie nie znalazła sobie innego miejsca tylko robi do kuwety
wczoraj byłyśmy na wizycie kontrolnej u weta i potem musiałyśmy z mamą pojechać do nowego mieszkania. nie mogłyśmy zostawić czarnego samego w samochodzie więc wzięłam go na ręce i poszłyśmy z nim.. matko kochana jak on tam wszedł.. w życiu nie słyszałam, żeby tak przeraźliwie wył 😲
Bischa   TAFC Polska :)
26 sierpnia 2010 17:52
Strzyga może i się nie wynosi, ale poza tym jest kiepski. Z doświadczenia mojego, rodziny i znajomych posiadaczy kotów.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 sierpnia 2010 17:55
Bischa L, Ja mam silikonowy i sobie go bardzo chwalę. Tak tak, zaraz zostanę zjedzona, bo nie jestem au naturel.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 sierpnia 2010 18:11
Eeee... używam od pół roku. Miałam na przerwę drewniany i klęłam na czym świat stoi. Czysto, schludnie, nie śmierdzi. Pince też nie przeszkadza.
Marzena, to sybirak?

z racji wyprowadzki będę currently unavailable, ale jak tylko będę miała dostęp do komputera to będę donosić jak mój wyjec się aklimatyzuje i w razie czego liczę na Wasze rady :kwiatek:
Fruity_jelly - ano sybirak, znaczy sie - Neva Masquarade rodowodowy. I musze przyzynac, ze ksiazkowy okaz 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
26 sierpnia 2010 20:26
Notarialna e tam od razu zjedzona, połknięta w całości  🤣
Myśmy wypróbowali chyba wszystkie możliwe żwirki i silikonowy najgorzej się sprawdzał- ogólnie, a nie tylko w kwestii wynoszenia tudzież nie na łapkach.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 sierpnia 2010 20:32
Cóż... Nie będę tego komentować 😎 😁
Sluchajcie, ale stresa przezylam.

Wchodze do domu, smrod od wejscia, kot przylecial wystraszony, patrze a w kuchni na kafelkach wielka zółta plama moczu.
Stres mnie ogarnął bo albo kot specjalnie to zrobil za to ze siedzial sam (malo prawdopodobne bo on jest ani odrobine nie zlosliwy) albo matko boska, siadly mu nerki.
Zaczełam to zbierac, smród taki ze az mnie mdli, plakac mi sie chce bo problemy z nerkami powazna sprawa
i w pewnym momencie mysl: chwila chwila. Ale tak mocz nie smierdzi.
Ja potrze, a tam cukinia na stole schoowana kolo mikrofalowki explodowala była. Kolo zolty, smrod straszny.
Jak ja sie ciesze, ze to nie kot... zniose pozalewana wszystko smierdzaca cukinia. Grunt, ze to nie kot
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 sierpnia 2010 16:57
Marzena, Może dlatego był taki wystraszony, jak wybuchło. Ważne, ze nie nerki 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
27 sierpnia 2010 20:19
Kocici załapała się na kilka zdjęć:






i rodzajowa scenka rodzinna 😉

Przedstawiłam psiego członka naszej rodziny w psim temacie, to kot nie może czuć się gorszy.  🙄
Tak więc, oto najgorszy paskudnik świata, zawsze dziki (mimo tego, że karmiony z ręki człowieka 2-3(?) tygodnia życia), wybitnie "szczurzy" w typie swojej urody i po prostu PRZECUDOWNY Pan Kot. (Który w istocie rzeczy jest 4 letnią kotką, znalezioną jako bezbronne maleństwo w... kałuży na środku ulicy.)


Tak wyglądała jak ją znalazłam.



Zdjęć niestety ma bardzo mało, bo typ zdecydowanie "niepozujący". Albo nudzi się tym okropnie i ucieka, albo woli łasić się mi pod nogami.
Rexiu
Przepiękna 😀  😍 Pasowala by do mojego 🙂

A mój złamas już zapomniał ze jest po powaznym wypadku. Noga juz zupelnie zdrowa. A brak ogona w ogole nie przeszkadza we wspinaczce po meblach 😉

Tylko noga którą widać bardziej to ta złamana 😀
Rexiu jaki mały chomiczek z niej był 😉 cudowna jest
Hypnotize dobrze, że ten kotek trafił do Ciebie 🙂
Tercet, Hypnotize , ona się tak tylko kamufluje, paskuda z niej jest okropna  😁
Hypnotize, radzi sobie chłopak bez ogona? Biedak! Nie wyobrażam sobie tego zupełnie, moja z rzepem przyczepionym  do ogona chodziła boko-tyłem...
Rexiu ale podobno tak jest z takimi oseskami, które człowiek z własnej ręki wykarmił 😉 moja znajoma znalazła kiedyś kilkudniowa kotkę i sama ją wychowała, ale jest tak strasznie wredna, że szkoda gadać 😉 ja też mam takiego kotka, on miał niecały miesiąc jak go znalazłam, ale na szczęście od razu sam jadł. Ale do tematu wracając, kociaki, których nie wychowa kotka z reguły są złośliwe. Ja na swojego mogę krzyczeć, wrzeszczeć a on i tak ma mnie w nosie 😉 i tak mnie gryzie drapie, mimo, że ma już pół roku i powinien się już ogarnąć. Nie ma to jak wychowanie matki, kotka na takiego niegrzecznego malucha warknie, przyciśnie do podłogi i on od razu jest ustawiony 😉 zawsze jak brałam takie starsze kocięta to były duuużo milsze od tych samemu wykarmionych osesków  😉
Tercet, z pewnością coś w tym jest. Matka nie patrzy, że malutki, że biedny, wie co zrobić, żeby dzieciak nie pokazywał różków.
Chociaż mój kot NIGDY mnie nie podrapał. Ba, nawet nie wyciągnął pazura w moją stronę. Kłóci się czasem, mówi coś do mnie z rozżaloną miną, ale jak jest zła, to po prostu odchodzi.  A w sumie nie ma powodów, żeby lubić mnie jakoś bardziej, raczej nie wie, że to ja wywalczyłam jej miejsce w naszym domu  😁. Np tylko moja babcia ją karmi, to ją powinna szanować, a ona jest w stanie podrapać ją nawet w tym momencie, jak sypie jej jedzonka do miski. Mój dziadek uwielbia koty, fascynują go. Jego toleruje, ale to też nie znaczy, że czasem go nie zaatakuje. A przy obcych, po prostu znika, widocznie się ich boi...
to moj jest typ agresor raczej bo (w ferworze zabawy) potrafi zlapac mnie za reke i gryzc i drapac zadami zdobycz.. ale nie zlosliwie z rozpedu, tylko jak chce go podrapac czy cos 😉 glaskac nie probuje bo on nie lubi zdecydowanie!
W ogóle mam jeszcze kocura, który nazywa się Ryszard  😁 😉 też jest przygarnięty, ma około dwóch lat. No i bardzo miły z niego kot. Wcześniej można było sobie z nim "porozmawiać" 😉 polegało to na tym, że jak się coś do niego powiedziało on zawsze odmiałkiwał w taki śmieszny sposób  🤣 ale miesiąc temu go wykastrowałam i już tak nie robi 🙁 a szkoda 🙁 bo to było w nim najfajniejsze
Rexiu
Haggard bez ogona radzi sobie doskonale. Ale wiecej galopuje po domu i psa zaczepia niz wspina sie. Jak wracam do domu to nie widze zeby cos zrzucił czy gdzies wlaził 🙂 Ogolnie chyba mu brak ogona nie sprawia problemów wiekszych 🙂

a tu macie pana na wlościach 😀
Hypnotize, a co mu się z ogonem stało? Wie jak to jest MIEĆ kitę?:P
haha, ten wzrok dokładnie wszystkim oznajmia, kto tu jest szefem.  😁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 sierpnia 2010 00:02
Analiza porównawcza.

1. Teraz
2. 1,5 miesiąca, pierwszy dzień jak dostałam Zuzę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się