Kocio mi chorował bardzo, bardzo.
Był 8 dni na antybiotyku (biegunkę leczyliśmy) i w związku z tym musieliśmy przesunąć planowaną drugą dawkę odrobaczenia.
Antybiotyk skończyliśmy w niedzielę rano, a w niedzielę wieczorem był kupsztal z krwią.
Więc w pon odrazu do weta, dostał pół milbemaxu i dostaliśmy info, że albo robaki, albo zapalenie jelitek.
Jakże się ucieszyłam, jak we wt. mama zadzwoniła, że w kupce jest wieeeeeeeeeeeelki robal.
kupka do pojemniczka, kot do transporterka i do weta.
No i lek. wet potwierdziła, że nicienie i że za 2tyg powtarzamy odrobaczenie - jak znów będzie robal, to odrobaczamy innym środkiem, a jak nie, to możemy odetchnąć z ulgą.
W ten sam dzień wzięłam odrobaczacze dla psa i dwu pozostałych kotów w domu, w zoologu kupiłam odkażacz do kuwet - odkaziłam kuwety, umyłam podłogi, wyprałam pościel i wyparzyłam miski.
Sami w domu też się odrobaczaliśmy Vermoxem.
Ahaa, zapoluję!!

Koto-zebra 🙂

Która łapa jest która?

💘