KOTY

kujka   new better life mode: on
18 stycznia 2010 11:54
Laguna, koty do adopcji sa zawsze wiec na pewno blyskawicznie cos sie znajdzie 🙂

szafirowa, koty jak koty ale mysze jaka masz paskudna!  😂 fantastyczna!
zaba   żółta żaba żarła żur
18 stycznia 2010 18:45
My mamy w planach po porodzie przygarnąć dwa kociaki, bo uważam, że dzieci wychowywane ze zwierzętami są mniejszymi egoistami.



Święte słowa Lagunko!!!  :kwiatek:

Dla mnie ludzie wychowywani bez zwierząt to emocjonalne kaleki i ignoranci!!!  😀iabeł:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
18 stycznia 2010 19:16
Laguna świetny pomysł! 🏇

Ja jestem jedynaczką, ale od urodzenia w domu były jakieś zwierzaki - króliki, chomiki, żółwie i nieustannie koty, zwłaszcza odkąd skończyłam 5 lat 😉
Teraz mam 2 i szukam trzeciego chętnego na kochający domek 🏇
a moj szaleniec znow cos nowego wymyslil  😂 probuje dzis wskakiwac na sciany i okno  😂 😂 😵
no i wsypalam mu brand new piasek do kuwety to od razu i kupa i siku zrobione jak na zawolanie  😂

jak jest u was z karmieniem? dajecie tyle ile na opakowaniach, czy jak jeczy i mendzi to wiecej poki nie jest grubasny?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 stycznia 2010 08:03
magda, moje o stalych porach jesc dostaja i nie ma jeczenia w miedzyczasie. a ilosci to sprawa osobnicza- wiek,ilosc ruchu,specyfika rasy itp, no i ilosci na opakowaniu zakladaja karmienie wylacznie ta jedna karma. to tak jak z koniem i gotowymi paszami-producent sobie,zycie sobie 😉
moj nie ma szans by dostawal zawsze o tej samej porze.. i tak sie ciesze ze mam automatyczna miske i jak mnie czasem nie ma calutki dzien to ma jedzonko co pare godzin..
my_karen   Connemara SeaHorse
19 stycznia 2010 11:15
magda (swoja droga ja tez magda😉) ja daje 2x dziennie taka porcje, zeby zjadly od razu ale do syta, zawsze o stalej porze. Nie trzymam sie opakowan, bo mieszkam np puszke z ryzem czy kasza, wiec roznie wyjdzie.
Z tym, ze moja kocica zje ile chce i reszte zostawia, za to pies zje wszystko co jest w jego zasiegu w kazdej ilosci. Dlatego tak jedzenie wydzielam. Gdyby psa nie bylo kocica mialaby pewnie suche zarcie caly czas w misce.

W ogole hitem ostatnio u mnie jest suchy Whiskas junior. Mloda najpierw krokieciki wyjada, a pozniej jak leci. Moja mama sprezentowala jej na Gwiazdke i od tej pory sama sie musze zaopatrzac. Niezmiennie na widok samej torebki jest wybuch radosci, a kocica nie jest łapczywa na jedzenie zupelnie. Nawet maja w misce obok jakas lepsza saszetke (ostatnio Miamor dostalam na sporbowanie) Whiskas wygrywa i koniec.

Laguna popieram 🙂 U mnie zawsze w domu zwierzeta byly i tego bede sie trzymac. Boje sie tylko jak moj terazniejszy pies zniesie pojawienie sie dziecka za rok-dwa. Ten typek wymaga bardzo duzo uwagi, no i do tego zlodziej niesamowity, wiec na pewno bedzie sie czul pokrzywdzony jeszcze wiekszymi ograniczeniami. 🤔 😉
Szkoda, że karmisz whiskasem.
Tymbardziej, że to młodę kocie (skoro junior) i teraz największe znaczenie ma to, co dostaje do jedzenia.


Eh, whiskas ma sól, która uzależnia.
(swoją drogą, sól sama w sobie uzależnia koty - mój Prezes tak się rzucił dziś na opakowanie po soli naszej spożywczej, że szok. normalnie obłęd w jego oczach był  😲 - teraz wiem, czemu koty tak kochają whiskasa)
my_karen   Connemara SeaHorse
19 stycznia 2010 12:21
Mowisz? no wlasnie nie wiedzialam, skad ten szal na whiskasa. Pewnie ta sol.
Nie karmie whiskasem, suche dostaje jako chrupki bardziej 😉

Po przeczytaniu paru dyskusji w tym temacie przeszlam na Miamora w saszetkach, wczesniej kocich roznosci probowalam.
I pewnie nawet bym tego whiskasa nie kupila, gdyby nie ten prezent od mojej mamy. 😉
Uzależnia, a czy szkodzi? Bo jeżeli nie ma to poważniejszych konsekwencji zdrowotnych, to gdzie problem? Moje kotki na początku miały pod nos podtykane różne inne karmy, a jak dostały whiskas, to już nie było mowy o niczym innym  🍴
Bischa   TAFC Polska :)
19 stycznia 2010 15:34
Ale to chyba nie chodzi tylko o sól . Tam jest od groma chemii .
Moje mają non stop żarcie w misce i sobie same wydzielają . Nie wcinają na raz , ale po troszku .
Tak, whiskas szkodzi.
Gdzieś znalazłam kiedyś na forum (bodajże miau albo dogomania) zdjęcia z sekcji zwłok zwierzaka karmionego whiskasem/chappi (no, te marketówki) - zwierzak nie miał prawie wcale organów.
Niestety, szkodzą te karmy.
Dlatego nazywają się karmami bytowymi - są dostępne, jak braknie Ci podstawowej karmy i musisz kupić coś na moment.

Prezesiwy wcina Nutrę (ale ją zmienimy jak najszybciej  :kwiatek🙂 no i Miamora, którego ubóstwia 🙂
MagdaKrajnik - jaki boski bialy!! Co to takiego?

Moje kocie rooosnie... Ma 7 miesiecy i wazy 4,5 kg. Nie jest gruby, jest wielki...


biały to mein coon. niecały rok i waży 6 kilo, docelowo ponad 10 🙂
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
19 stycznia 2010 18:27
Uzależnia, a czy szkodzi? Bo jeżeli nie ma to poważniejszych konsekwencji zdrowotnych, to gdzie problem? Moje kotki na początku miały pod nos podtykane różne inne karmy, a jak dostały whiskas, to już nie było mowy o niczym innym  🍴


Może zacznijmy od pytania, czy bezwzględny mięsożerca może dobrze funkcjonować na karmie zawierającej 4% mięsa?? Odpowiedź chyba sama się nasuwa 😉
Whiskas ma uzależniające "ulepszacze", bo bez nich żaden kot by go nie zjadł, ot i cała tajemnica.

Wistra, ja tych zdjęć nie widziałam, ale na miau czytałam o tym, że wetka jednej z dziewczyn stwierdziła, że podczas operowania już kilkuletnich kotów widzi różnicę w stanie narządów wewnętrznych. Podobno organy kotów karmionych słabszymi karmami są gąbczaste i jakby rozlane...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 stycznia 2010 18:28
Moja aktualnie ma w menu profilium wymieszane z puriną, czasem z royal caninem 😉
Makrejsza, otóż to!  :kwiatek:

Dlatego, jak znalazłam w garażu te 2 gałgany, to jedli Animonda Carny Kitten (90% mięcha).
Teraz nie chcą jeść  😕 nad czym ubolewam.
No ale jedzą Miamor no i często dostaną sobie przemrożoną wołowinkę czy kuraka  🙂

Ale muszę przyznać, że moje koty jedzą ciastka whiskasa.
Dentabits i antihairball  😡
Po tych pierwszych ślicznie schodzi kamień i nie jedzie im z paszczy  😀
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
19 stycznia 2010 18:46
Moje dostają antihairballa, gdy jest konieczność, ale rodzina się ze mnie nabija, bo każdemu kotu 10 kawałków odliczam  😂 Mam lekką schizę po tym, jak na miau pojawiła się dziewczyna, która nie wiedziała, co robić, bo jej kot uzależnił się od whiskasowego odkłaczacza i nie chciał jeść nic innego...
Słuchajcie, jest lepsza sucha karma od Orijena - ZiwiPeak. Polecają ją nawet BARFowcy - dzięki Bogu jest niedostępna w Polsce, bo moje by już ją jadły, a cenę ma adekwatną do jakości... Chociaż będę musiała zmolestować obsługę zooplusa, bo w angielskim jest dostępna, a w polskim nie  😤
cieciorka   kocioł bałkański
19 stycznia 2010 20:08
Laguna, przede wszystkim dom bez kota, to nie dom- dzieci muszą to wiedzieć 🙂
a kotów szukających domow nie braknie.
A jedno danie whiskasowe, drugie gotowana wołowina/drób; czasem surowy filet z kurczaka/wołowina? Jest to do przyjęcia, czy najodpowiedniejsze jest wyeliminowanie z diety puszek?
Puszki nie są złe, ale trzeba zadbać, żeby miały odpowiedni skład. Czyli odstawić whiskasa, kupić Miamor, Animonda Carny, Bozita...  😉
cieciorka   kocioł bałkański
19 stycznia 2010 21:24
czy mogłby sie ktos wypowidziec?
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,12.msg444690.html#msg444690
Bronze   "Born to chase and flee.."
19 stycznia 2010 21:34
Uwielbiam ten wątek.
To mój poprawiacz nastroju 😅
Przedstawiam moją kociapejdę vel czarne słoneczko.
mam z mężem trzy koty.

zanim się poznaliśmy mąż miał dwa, oba uchowane na suchej karmie Royal Canin.
Doszedł trzeci młody, dostaje puszki + suchą karmę.

puszki teraz tylko Gourmety. Wcześniej młody dostawał Cosmę. Niby samo mięsko z galaretką, kurczak, tuńczyk, ale (że tak wprost napiszę) miał sranie po tym ciągle. Przerzuciłam go na Gourmet i jest super.

żwirek polecam cat's best. drewniany żwirek, nie śmierdzi jak benek czy hilton, jest kilka razy wydajniejszy (mimo, że droższy, przy trzech kotach i dwóch kuwetach wychodzi i tak taniej). w dodatku można wyrzucać ekstrementa bezpośrednio do kibelka, co bardzo ułatwia i przyspiesza sprzątanie.

zakupy robię przez internet, bo wychodzi duuużo taniej niż w zoologicznym (kupuję worki po 10 kg suchej karmy i worek 19kg żwirku). Gourmety w zoologicznym widziałam po 3,20 zł, w internecie po 2,40. O dziwo w carrefour znalazłam Gourmet po 2,20, więc tam kupuję. W makro kosztuje najtaniej, 2 zł za puszkę.

polecam sklep http://www.zooexpress.pl/. już kilka zamówień zrealizowałam, zawsze szybko, sprawnie.
wcześniej kupowałam w zooplus.pl ale nie polecam. długo czeka się na wysyłkę, kiedyś przypadkiem zapłaciłam za mało i nie informując mnie anulowali zlecenie. Dopiero po moich wielu mailach zwrócili mi pieniądze...

moi rodzice mają 6 kotów, 4 dachowce i dwa mein coony. Karmią podobnie jak my, dodatkowo dają Mi amorki, a mein coonom suchą karmę dla nich.

Oprócz tego bardzo polecam od czasu do czasu surową wołowinkę (ma dużo żelaza)

Ooo a ja chyba jeszcze nie przedstawiałam Wam mojej Citki, Cita (pierwotnie Tosia) znaleziona pod sklepem, była baaaardzo chorutka, w zasadzie do tej pory ma problemy z układem oddechowym, ma adhd, je wszystko co się do zjedzenia nadaje lub nim pachnie (ostatnio ukradła i połknęła kawałek cebuli). Daję jej do jedzenia mięso drobiowe i wołowe - surowe i gotowane, rybki i wszystko to co uda się jej wysępić lub zdobyć...  I fotorelacja z dorastania...  🙂

Cita kilka dni po znalezieniu:

[img]http://www.hot.jpg.pl/inc/miniatura.php?kat=2010-01&n=e63f7f93e745783acbf5a7ef574644b2&w=750[/img]

I troszkę większa:

[img]http://www.hot.jpg.pl/inc/miniatura.php?kat=2010-01&n=f37468df8362eaf7bddb8a07e3625536&w=750[/img]

[img]http://www.hot.jpg.pl/inc/miniatura.php?kat=2010-01&n=17ca55f2dc64101bb56a07943b9a97b9&w=750[/img]

Obecnie, ulubionym zajęciem zaraz po jedzeniu to pielęgnacja i mycie psów brudasów i dokuczanie im  🤣

[img]http://www.hot.jpg.pl/inc/miniatura.php?kat=2010-01&n=e8fb0396a1db53c7bc133bb860f8b615&w=750[/img]

[img]http://www.hot.jpg.pl/inc/miniatura.php?kat=2010-01&n=cf1a3b24052489be1c94ee3060432d8f&w=750[/img]




Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
20 stycznia 2010 10:16
hej, mam pytanie:
czy ma sens, karmienie kotów, psów b. dobrą karmą wymieszaną z czymś tańszym w stosunku 2:1 lub 1:1? troche sie przy tym oszczedza. nie mam na mysli najgorszej karmy, tylko nieco tansza, z tych pomularnych, ale przyzwoita.

O to chodziło??
Ja bym się nie zdecydowała. Ale ja jestem po traumatycznych przeżyciach z suchymi 😉
Jak u moich kotów zaczęły się problemy, to od razu miałam możliwość odstawienia szkodzącej karmy, przy mieszance musiałabyś zacząć kombinować. A przecież "przygodę" ja i moje kocice miałyśmy z karmą uznawaną przez większość osób za całkiem znośną (bo nazwanie RC dobrą, przy jej obecnym składzie i po mojej przygodzie nie przejdzie mi przez klawiaturę).

Co do cosmy w puszkach - to nie jest karma pełnoporcjowa, którą kot może wcinać jako kompletny posiłek, pewnie stąd pojawiła się biegunka. to samo odnosi się do Gimpetów, Almo Nature i innych mięsnych galaretek. Na miau w dziale dla hodowców jest wątek o karmach wszelakich i BARfie, tam jedna z dziewczyn przeprowadziła analizę kilku karm mokrych i suchych. Polecam lekturę 😉
Makrejsza - w tamtym czasie dostawał karmę suchą, na mokro: cosmę zamiennie z gourmetami. przy czym zauważyłam, że od czegoś ma biegunki. więc odstawiłam cosmę. nie traktowałam jej "pełnoporcjowo" a mimo to źle była trawiona przez kocurka. (chyba, że ja nie wiem co to znaczy "pełnoporcjowo"😉

A zdziwiona jestem, że rc uważasz za coś znośnego. nasze trzy koty, sześć kotów rodziców, chrupki wsuwają i są piękne, zdrowe, do tego zawsze myślałam że to bardzo dobra karma 🙂 a składu nie czytam, patrzę tylko czy dla sterylizowanych, czy długowłosych, czy domowych i co 10 kg im zmieniam 🙂




AnetaW: takie odratowane kociaki są najkochańsze na świecie, prawda?

kilka lat temu moja mama znalazła dwa rudzielce, opuszczone, miały niecałe 2 tygodnie, były zziębnięte, schorowane.
Odratowaliśmy je, teraz to kochany Romek i Chojrak 🙂

mąż przygarnął Fionkę. jej historia trochę inna... znajoma oddała "w dobre ręce" na wieś, po kilku dniach ludzie oddali ją "bo jednak nie chcą kota". po wyjęciu z transporterka okazało się, ze miała złamaną kość udową...

W każdym razie takie odratowane zwierzaki potrafią się odwdzięczyć za pomoc. Mają świetne charaktery. Z naszych trzech łobuzów, właśnie Fionka jest najbardziej przytulaśna i grzeczna 🙂
Magda - te podzialy sa czesto sztuczne, skład sie praktycznie nie rózni i nie maja zadnego "tajemnego składnika"

Przeczytaj ten artykuł:
http://www.vetopedia.pl/article46-1-Jak_wybrac_dobra_karme.html

I zacznij wybierac karmę z głową, a nie po marce 🙂
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
20 stycznia 2010 18:29
A zdziwiona jestem, że rc uważasz za coś znośnego. nasze trzy koty, sześć kotów rodziców, chrupki wsuwają i są piękne, zdrowe, do tego zawsze myślałam że to bardzo dobra karma 🙂 a składu nie czytam, patrzę tylko czy dla sterylizowanych, czy długowłosych, czy domowych i co 10 kg im zmieniam 🙂


RC była dobra za czasów, gdy marka należała do małej firmy - parę lat temu RC zostało kupione przez spółkę będącą właścicielem m.in. Whiskasa i Pedegree i od tego czasu jakość tej karmy spada po równi pochyłej. Jadą na samym marketingu i dobrej opinii, która się zmienia w świadomości coraz większej liczby właścicieli zwierząt. I dobrze.

W moim przypadku puścili serię dla kotów wysterylizowanych ze zmienionym (na jeszcze słabszy) składem - do głowy mi nie przyszło, żeby sprawdzać skład każdego opakowania karmy, która kosztuje prawie 100 zł za 3 kg. I to był błąd. problemy pojawiły się niemal natychmiast i ustały po tym, jak ją odstawiłam. Mieszkanie po problemach żołądkowych moich stworów wietrzyłam dwa dni, resztę opakowania wsunęły dziczki mojej teściowej, a RC więcej nie zawitał już do misek moich kotów. I nie zawita.

Marzena mądrze prawi jak zwykle.. 😉

edit: jeśli ktoś chce zostać jeszcze bardziej świadomym właścicielem kota, to polecam FORUM_FUNDACJI_CHATUL
[quote author=MagdaKrajnik link=topic=12.msg448696#msg448696 date=1263985064]
A zdziwiona jestem, że rc uważasz za coś znośnego. nasze trzy koty, sześć kotów rodziców, chrupki wsuwają i są piękne, zdrowe, do tego zawsze myślałam że to bardzo dobra karma 🙂 a składu nie czytam, patrzę tylko czy dla sterylizowanych, czy długowłosych, czy domowych i co 10 kg im zmieniam 🙂


RC była dobra za czasów, gdy marka należała do małej firmy - parę lat temu RC zostało kupione przez spółkę będącą właścicielem m.in. Whiskasa i Pedegree i od tego czasu jakość tej karmy spada po równi pochyłej. Jadą na samym marketingu i dobrej opinii, która się zmienia w świadomości coraz większej liczby właścicieli zwierząt. I dobrze.

W moim przypadku puścili serię dla kotów wysterylizowanych ze zmienionym (na jeszcze słabszy) składem - do głowy mi nie przyszło, żeby sprawdzać skład każdego opakowania karmy, która kosztuje prawie 100 zł za 3 kg. I to był błąd. problemy pojawiły się niemal natychmiast i ustały po tym, jak ją odstawiłam. Mieszkanie po problemach żołądkowych moich stworów wietrzyłam dwa dni, resztę opakowania wsunęły dziczki mojej teściowej, a RC więcej nie zawitał już do misek moich kotów. I nie zawita.

Marzena mądrze prawi jak zwykle.. 😉

edit: jeśli ktoś chce zostać jeszcze bardziej świadomym właścicielem kota, to polecam FORUM_FUNDACJI_CHATUL
[/quote]


No to my się będziemy przerzucać na BARF'a...  😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się