Młode Konie

Averis   Czarny charakter
09 marca 2010 17:35
Dzięki dziewczyny :kwiatek:

zabeczka17, wszystko fajnie poza tym siemieniem. Dawanie codziennie bez wyraźnych wskazań lekarskich (okres rekonwalescencji po kolce w postaci meszu) może bardzo wydelikacić układ pokarmowy.
Averis, trzymam kciuki za rozmowy... sama kończę okres próbny w nowej pracy i wiem jaki to stres poszukiwanie nowej... 🙂

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 marca 2010 18:32
Averis  spokojnie siemie dostawala w postaci jednej łyżeczki dziennie  przez 3-4  tygodnie. Powiem ci tak... zaufaj mi było jej to potrzebne ;]
Teraz już wystarczy ;] Sierść się zrobiła cacuszko.. kobyłka przytyła ;] no i w końcu na spokojnie mozemy zacząć dwa razy w tygodniu lonżę ;] Kobył ma kupę siły, fantastyczną krzepę i dobry humor 🙂 a to się liczy najbardziej ;]
Averis   Czarny charakter
09 marca 2010 19:00
zabeczka17, to ja już wszystko wiem 😉 Zareagowałam, bo Karson dostaje całą szklankę (objętość przed zaparzeniem) raz w tygodniu i myślałam, że tu objętość jest podobna. Powodzenia w pracy :kwiatek:
Cobrinha, dzięki 🙂 Ta jutrzejsza jest dla mnie mniej ważna niż ta czwartkowa, dlatego pojutrze poproszę o wzmożone kciuki.

A ja tak patrzę na te moje ochraniacze i mam wrażenie, jakbym zaraz miała się zebrać i jechać do konia 🙁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 marca 2010 19:05
spoko ;] wazne że mój kobył w końcu wychodzi na ludzi 😀😀
Mi też strasznie tęskno do dzieciaków 🙁
Ale w tygodniu to jak wracam to muszę coś zjeść po pracy bo z głodu umieram a w dodatku to już ciemno się robi i tak bez sensu jakoś... czekam na weekend 🙂 ...no i wiosnę!  🙇
Averis   Czarny charakter
09 marca 2010 19:08
Ale jaka motywacja do działania! Będzie dobrze- musi!  😎
galopada_   małoPolskie ;)
10 marca 2010 14:08
nasz stajenny roczny showman  😍 na wystawie hodowlanej na ktorą pojechał z matką jako sysak wygrał, miał przypiętą do kantara wielką flotke, zostawił matke, zawzięcie kłusował z ogonem na palme i pozował do zdjęć  😁 mozliwe ze pojedzie na championat w czerwcu  😅



galopada

chyba z niego niezły rozbójnik, co  😁
jak masz go w całości to wrzuć, swojemu też muszę foty strzelić, to bedziemy sobie mogły braciaszków porównać  😁

edit: literówka
galopada_   małoPolskie ;)
10 marca 2010 14:18
nie mam w całosci niestety bo miałam tele a chodziły po wąskim padoku przed samą stajnią. Bo panowie Jurand, Halogen i Sadam niedługo dołączą do stada wałachow i ogierków a na razie są w fazie wstępnej i chodzą sobie sami  😉
a to moja czteroletnia Bonaqua- jedna z pierwszych jazd pod jeźdźcem
a rozumiem, ale jakbyś go kiedyś uwieczniła w całości to daj znać 😉
a ile on moż emieć wzrostu nie wiesz czasem ?
galopada_   małoPolskie ;)
10 marca 2010 14:44
nie mam pojecia  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 marca 2010 19:01
Dowiedziałam się że wędzidło podwójnie łamane jest w sumie idealną sprawa dla młodego i dopiero co szkolonego konia... co wy na to?
Polecaja mi to znajomi  podczas lonżowania młodej. Że niby to wywiera mniejszy nacisk na podniebienie, język, że nie zaciągnie się  na pysku, że koniowi łatwiej na takim wedzidle szukać kontaktu, rozluźnić pysk itp itd.. Że później będzi mi łatwiej  przy zajeżdżaniu.
poradzicie coś nim wydam te 70 dych? oczywiscie zdaje sobie sprawe ze wedzidło aby spełniało swoja role musi byc dopasowane.  Tą sprawe możemy juz pominąć.
Czy ktoś z was stosował wędzidło łamane na swoich  młodych pupilach?
galopada_   małoPolskie ;)
10 marca 2010 19:04
ja juz mam podwojnie lamane dla mlodego. jezdzilam w zeszlym roku jednego młodego konia na zwyklym, przesiadlam sie na podwojnie lamane i widzialam ogromną roznice
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 marca 2010 19:06
czyli nie zmarnuje kasy? ;] a i kobył poczuje ulgę? ;]
zabeczka17
a nie lepiej lonżować na kawecanie, wtedy wędzidło "nie robi krzywdy" młodziakowi, ale jest cąły czas obecne w pysku
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 marca 2010 19:15
armara nie zabieram się za sprzęt którego nie umiem obsłuzyć ;]

do wykorzystania  mam - gumowy czambon, pas do lonżowania plus ogłowie i... teraz kwestia wędzidła zeby koniowi nie zrobic krzywdy..
i tak na poczatek ( teraz) smiga bez  oglwia .. narazie pracujemy nad rownowaga na kole.  Lonzowalam ja  wczoraj raz na maxymalnie luznej dla niej lince bez presji, agresji i strachu.. sama ustalala rytm i po chwili ustawiła się na stempowanie . 15 minut i czesc;]


z tym kawecanem to mi tak przyszło na myśl- czy moge lonzowac konia  na kantarze  ktore jest z futerkiem a na to nalozyc oglowie bez ncahrapnika? l w sumei kobyła i tak sie obciera od wszystkiego...a kantar wszedzie ma podszyte futra. I jest raz ze wedzidłow  pysku a ja lonzuje ja na kantarze...... dobrze kombinuje?

edith: kurcze no ejst tyle mozliwosci na lonzowanie konia... ja to bym najchetniej wsyztsko an roud penie robila... le nie mam go do dyspozycji 🙁
Averis   Czarny charakter
10 marca 2010 19:31
A paliki załatwić i ogrodzić taśmą budowlaną? To niewielki koszt. Chyba, że nie ma gdzie tego postawić.
A co do kombinacji lonża do kantara + wędzidło, które sobie jest, to fajna opcja. Ale uważałabym z tym czambonem gumowym, nie jestem zwolenniczką tego patentu. Skórzany- owszem, ale na gumach koń może zacząć się 'odbijać' od nich, albo bawić w roziąganie ich w efekcie wiesząjac się.
A co do kombinacji lonża do kantara + wędzidło, które sobie jest, to fajna opcja.

Fajna fajna, ale dla kobyły którą wszystko obciera moze nie być taka fajna.
Ciężko bedzie kantar dopasować tak jak ogłowie czy kawecan. Zresztą niech tam zabeczka kombinuje, inaczej tego sprawdzić się nei da 😉
Averis   Czarny charakter
10 marca 2010 19:41
armara, no tak- racja. Czyli myślisz, że kawecan będzie najlepszy? Jeszcze jedno pytanie do zabeczki- jakiego rodzaju futerko jest przy tym kantarze? Bo te syntetyczne potrafią narobić więcej szkody niż pożytku. Od futra medycznego chyba dość ciężko się odparzyć- przynajmniej ja się nie spotkałam.
armara, no tak- racja. Czyli myślisz, że kawecan będzie najlepszy?


Nie wiem, swojej to dopiero ogłowie mierzyłam 😉
Ale mam taki beznadziejny przypadek, jeśli chodzi o tolerancję wędzidła, i na kawecanie chodzi zdecydowanie lepiej niż po prostu na ogłowiu. Skupia się na innych rzeczach niż mniej lub bardziej wirtualnej walce z metalem  😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 marca 2010 19:47
wlansie padok jest tak zbudowany ze sie nie da ogrodzić, dwa za duzo roboty... moze cos na wakacje wykombinuje ale do tego czasu kobył musi coś robić ;] minimalnie ale musi ;]  za dużo już ma w dupce i rózki zaczyna pokazywac ... nie mi ale innym ;] sie wyrachowana damulka z niej robi ;]

nic pokombinuje z tym lonzowaniem na kantarku ale ogłowie zapiete na wedzidełku. W sumei krzywdy zrobic jej tym nie zrobie zadnej. I tak nasz czas szkoleniowy  to tylko 15 minut  i to w stepie.. puki co. jak sie ociepli przejdziemy do systematycznej pracy na lonzy wtedy dojdzie nam kłus... luźny grzbiet... i zaczniemy czambonic 😀


Averis- futerko sztuczne ;] skonczyly sie nam problemy z obtartym pyszczkiem... ;]  nie, jest na nie uczulona ani nic ;] a ile mi to zmartwień odejmuje ;]
zabeczka17, zerknij do wątku "lonżowanie" 😉
mój chodzi na podwójnie łamanym i dobrze chodzi. To wędzidło przy lonżowaniu i zapinaniu lonży na mostku do wędzidła albo przez potylicę do wędzidła nie czyni w pysku konia aż takiego "zacisku dziadka do orzechów" jak to robi zwykłe wędzidło -> obracając się na ścięgierzu ściska koński pysk i zostawia taki "sterczący" ścięgierz zupełnie jakby się koniowi wsadziło takiego dziadka do orzechów i się ścisnęło za "odnogi" tak,żeby rozgnieść orzech 😉. Przy podwójnie łamanym "siła ścisku" jest o wiele mniejsza [jakaś tam będzie na pewno, to w końcu kawałek metalu w mocno unerwionym pysku]. Tylko nie wierz, że łatwiej koniowi szukać kontaktu, bo kontakt jest tak łatwy do odszukania jakim go zrobi człowiek.😉 Przy jeździe pod siodłem oczywiście. Jeśli człowiek ma delikatne ręce to na wszystkim ujedzie, jeśli ma stalowe łapy - to żadne łamania, smaki wędzidła oraz inne trele-morele nic nie dadzą.
Ale przy lonżowaniu moim zdaniem lepsze jest podwójnie łamane.
Specjalnie napisałam o zapinaniu lonży, bo przypinając lonżę do wewnętrznego kółka wędzidła możemy sobie przeciągnąć wędzidło w końskim pysku na jedną stronę [razem z paskiem policzkowym😉] niezależnie od ilości łamań na wędzidle. Do takiego przypinania lonży dobre jest wędzidło z wąsami, ale ja w sumie stwierdziłam, że to mało miarodajne przypinanie. No, ale, co tam kto woli, różne są sposoby, a każdy na jakimś końskim, przypadku działał.😉

[quote="żabeczka17"]sama ustalala rytm i po chwili ustawiła się na stempowanie[/quote]
Nie chcę po raz kolejny być tą złą ciotką, która tylko złożeczy 😉 i naprawdę dobrze Ci życzę, ale.... generalnie nie radzę pozwalać koniowi na linie/lonży/lonżowniku/round penie na ustalanie chodu oraz tempa. Człowiek ma nad koniem "czuwać", nie odwrotnie.

Lonżowanie na kantarze bywa obcierające. Tzn, jak swojego młodego lonżowałam na samym kantarze to było ok😉 ale jak doszło ogłowie+wędzidło+patent coś koniowi jednak narzucający, to koń fochem zarzucił i próbował się kilka razy zerwać co poskutkowało obtarciem. Jak ona fajnie chodzi na tym kantarze [na czymś ją tam lonżowałaś, nie? ] to przecież możesz założyć futro na kantar i  na chwilę ogłowie na to, nie widzę jakichś bardzo dużych przeszkód.
Averis   Czarny charakter
10 marca 2010 21:16
A ja mam pytanie do Dziewczyn, które transportowały konie Z Daleka do Warszawy. Lepiej brać przewoźnika z rejonu, gdzie stoi koń, czy z Warszawy? Za pierwszą opcją przemawia cena, za drugą znajomość stolicy przez potencjalnego kierowcy.
Averis
weź takiego do którego masz zaufanie, w dobie nawigacji można sobie poradzić z największym miastem 😉
Averis   Czarny charakter
10 marca 2010 21:40
armara, wiem, wiem- mnie chodziło bardziej o takie doświadczenie jak ominąć korki i takie tam 😉 Jak pojadę na weekend do domu, to będę się intensywnie rozglądać.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
10 marca 2010 21:56
JA jutro i pojutrze mam dwie rozmowy o pracę 🙂 Jak wszystko dobrze pójdzie, to w czerwcu przywiozę Karsona do Warszawy! 💃 Cieszę się niesamowicie. Trzymajcie kciuki. A tak poza tym, to przyszły moje cudowne bordowe ochraniacze- są świetnie 😁
Thilnen, jak tam przygotowania? Kiedy przeprowadzka?


Jutro wybieram się do Poznania, a w piątek jedziemy. Mam kantar, siatkę na siano i od tygodnia ćwiczę wiązanie bezpiecznego węzła a'la Pat parelli 🙂
armara, wiem, wiem- mnie chodziło bardziej o takie doświadczenie jak ominąć korki i takie tam 😉 Jak pojadę na weekend do domu, to będę się intensywnie rozglądać.

Dla ominięcia korków wystarczy zaplanowanie podróży o odpowiedniej porze dnia czy w dniu wolnym - sobota niedziela rano na przykład.
Można też wybrać trasę trochę dłuższą, ale omijającą centrum.
Potwierdzam, Warszawa nie jest taka zła w godzinach porannych 🙂 Ostatnim razem jechałam przez Warszawę, przez centrum, koło godziny 10 w niedzielę i nawet Aleje Jerozolimskie zostały przebyte szybko.😉
No i też jestem zdania, że najlepiej wziąć przewoźnika zaufanego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się