Młode Konie

galopada_   małoPolskie ;)
22 lipca 2009 19:34
,,moj" 3,5latek po barycie juz reaguje na lydke na lonzy, w miare na wodze i dzisiaj juz stepowalismy dookola ujezdzalni sami ( lonza luzno i z daleka tylko asekuracyjnie) jak dobrze pojdzie jutro pojedziemy sami za jakims spokojnym koniem  😅
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 lipca 2009 19:52
msz,  bardzo przystojny mlodzian 🙂 mow szybko co to, po czym to i do czego to? 🙂
Tak czytam czytam i też dołącze do wątku  🙂

Oto Monsun, wałach, w kwietniu skończył 5 lat  😉



Wrzucam tylko jedno, akurat z poniedziałku, bo reszte juz napewno większosc widziała w KR, to nie będę tu zaśmiecać  😉
msz  mmm maść  🍴 ile latek?
Młody ma skończone 2 lata, tatuś Chester xo po Emetyt; mamusia po Hippies. Planuję zrobić z niego skoczka ale na razie zawzięcie skacze przez ogrodzenie od pastwiska a prawdziwe przeszkody omija szerokim łukiem. Jak na 2 latka jest mało ogierzasty, do tego stopnia że stoi w boksie obok .. kobyły  😲, strasznie "mizialski" typek i kupiony głównie dla maści bo marzył mi się "czarny książe z gwiazdką"  😀
Emetyt pamiętam był kiedyś w Koniu Polskim opisany, no chyba, że to nie ten ;P
a jak na 2 latka to dość porządny chłopaczek z niego.
hehe, moja ma tak samo- pastuchy skacze i przerywa, a przeszkody, albo nawet małe drągi to już za duże i nóg 'nie umie' podnieść  🙄
To mój ma dokładnie odwrotnie. 😁 ogrodzenia szanuje, żadnych nie przeskoczy, pod żadnymi nie przejdzie, pastucha raczej szanuje, a na przeszkody - idzie jak burza, ładnie się składa i widać, że to lubi.😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
23 lipca 2009 10:22
moj ostatnio tez przeskoczyl ogrodzenie bo kolega z wybiegu stesknil sie za klacza, a mlody polecial za nim  😲
moja skacze wszystko co pod nosem. pierwszy korytarz - nie za bardzo wiedziała o co nam chodzi więc skoczyła ogrodzenie ze stój i pobiegła do koleżanek  😵

my mamy już pierwsze zagalopowanie za sobą - przeżycie ogrooomne, ale kobył był wyjątkowo dzielny, po raz kolejny doceniam wcześniejszą prace na lonży. O dziwo moja paskuda o wiele mniej kombinuje na wielkiej łące niż ściśnieta na małym maneżu..
no mam nadzieje, że moja młoda później zacznie pawać miłością do skoków, bo jak nie to bedzie trudno  🤔

hate me! gratulacje  😀
Averis   Czarny charakter
28 lipca 2009 17:05
Mój koń uwielbia skakać, ale w dal, a nie wzwyż  😁 W tym pierwszym jest mistrzem, bo kto by skakał drągi na szerokość- na długość jest fajniej  😎
Moja wczoraj po raz pierwszy hopsała małe stacjonatki. Do tej pory bawiłysmy sie na kopertkach. Na poczatku miała olewczy stosunek ale wczoraj widac było ze jej sie podoba. ale sie ciesze i jestem taka dumna  😁 😡
Arma gratuluje. Ważne że jej się spodobało 🙂 
To super, że kobyłka chętna 🙂
Ja lecze silne przeziębienie... młody znów stoi...
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
28 lipca 2009 19:58
Witam w gronie wojujacych z mlodymi.
Ja wczoraj jazde przyplacilam smiem twierdzic lekkim wstrzasnieniem mozgu, po tym jak dostalam w twarz w potylicy mojego mlodego... Ale on to jest truudny przypadek. Mam nadzieje, ze wkrotce sie ujezdzi i przestanie swirowac....
galopada_   małoPolskie ;)
28 lipca 2009 19:59
a my juz dwa razy bez lonzy jezdzilismy  😅
a my z młodą zaliczyłyśmy juz galopy po ściernisku .mmmhmmm jak ja dawno nie czułam tego wiatru we włosach  😍 😍 a poza tym postawiłam młodej malusią stacjonatkę żeby zobaczyć jak ona skacze i mile się zaskoczyłam bo zobaczyłam nawet ładny baskil 🙂
fotka będzie jak zgram;/

tak jak obiecałam
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
28 lipca 2009 20:18
a ktoś się wybiera na MPMK/MŚMK?
u nas wszystko co miało być zagrane jest zagrane. 🙂
ja pojadę eliminacje 16 sierpnia.
Choć na razie jestem w polu jeśli chodzi o pracę 😉
Ja tez się chyba wybiorę choć również poki co jest w polu badz tez w lesie-jak kto woli  😉
W sumie jutro wszystko się okaże... (a przynajmniej tak myślę)

Proszę powiedzcie mi dokładnie jakie papiery sa mi dokładnie potrzebne zeby pojechac eliminacje? Ja juz się w tym wszystkim pogubiłam  🙁
Aaa i jak z tym paszportem? Trzeba mieć 'dodatkowy' oprócz hmm tego 'zwykłego', prawda? Nie mogę kompletnie nic znalezc na ten temat na stronie PZHK, a szukam juz od paru dni.
W propozycjach jest napisane:
''Prosimy pamiętać o dokumentach hodowlanych koni startujących w eliminacjach MPMK (określających pochodzenie, właściciela, hodowcę, a także paszport hodowlany). ''

Poprostu się juz z tym wszystkim zamotałam... Moze mnie ktos oswiecić?
przełamię trochę zastój, może niekoniecznie informacjami, takowych nie posiadam, ale jakimś "progresem" w kwestii mojego młodego.😉
My też zaliczyliśmy galop. Niekontrolowany, zakończony koślawym a'la sliding stopem [koniowi "nagle" płot "wyskoczył" na drodze😉 ] i zarzuceniem zadkiem w wyniku którego spotkałam się z Matką Ziemią.😉 Konia złapałam, poleźliśmy na halę.



W ogóle stwierdziłam, że mój koń to fotel. Ma mega-wygodne chody, mimo, że jeszcze nie chodzi w równowadze [trudno byłoby o to, dopiero 5 jazda za nami], kłus obszerny, "głęboki", nie wyrzuca z siodła na 2 metry i takiż galop, obszerny, wygodny, lekko "bujający" [przy tym niekontrolowanym zerwaniu do galopu wysiedziałam ze 3 foule]. Fajnie się kupuje w ciemno. 😁
Sankarita, ile lat ma Twój wałek?
3,5. W lutym będzie 4. Wczoraj piąty raz pod siodłem chodził.🙂
Tiriri. Właśnie wróciłam z pierwszego terenu na Młodej.  🏇  Nawet sobie nie wyobrażacie jaki wielki uśmiech mam przylepiony do końca dnia.

Sankarita my nasz pierwszy niekontrolowany lot również zakończyłyśmy pozbyciem się zbędnego balastu, więc głowa do góry, teraz będzie tylko lepiej.  😉


Zdjęcia już z powrotu do domu:





Widoki na nasze pola i las w którym buszowałyśmy:

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
02 sierpnia 2009 20:14
Macie jakkies doswiadczenie z pierwszymi wypadami w teren na mlodych ponoszacych?
Moj jak pierwszy raz poszedl w teren to tak poniosl i ak szarpal sie przy probach zatrzymania, ze obie wodze pekly... Zastanawiam sie jak "ugryzc" temat i wybrac sie do lasu.. Jakies pomysly?
Wizja, twój koń:
1) sam szedł?
2) na ile jest ujezdżony?
3) ja bym generalnie nie ryzykowała pierwszego terenu na młodym koniu samotnie i w momencie, kiedy wiem, że koń ma braki w podstawach podstaw. O wypadek bardzo łatwo, o poniesienie w terenie jeszcze łatwiej, więc tu zawinił ktoś, kto chodzi na dwóch szłapkach. Młodego konia zabrałabym w teren w towarzystwie jakiegoś spokojnego konia, któremu i strzelające armaty w niczym nie przeszkodzą. Taki koń będzie uspokajał podenerwowanego młodzika, któremu tu coś zaszeleści, tam coś zaszuści, tu wyskoczy jakaś straszna żaba czy kałuża....
Swojego zabrałam pierwszy raz w teren w ręku i wcześniejsze ćwiczenia z ziemi bardzo mi się opłaciły, bo mimo, że koń wtedy jeszcze nie ujeżdżony, był zdezorientowany, to jednak "oddał przywództwo" i spokojnie pospacerkowaliśmy w jakichś chaszczach i wróciliśmy do stajni. Mam w planach teren najchętniej jak najszybciej, ale wiem, że nie wyjadę z moim koniem wcześniej w teren niż w momencie, kiedy opanuje podstawowe komendy na ujeżdżalni.
Wizja ja podobnie jak Sankarita - z Młodą bardzo często spacerowałyśmy przez zajazdką po lesie.
Na teren w siodle zdecydowałam się gdy nie miałyśmy problemów w poruszaniu się w trzech chodach na placu i z zatrzymaniem! 😉

I moim zdaniem to co daje duży komfort każdemu dzieciakowi - drugi, spokojny koń do towarzystwa.
Moja się tak uspokoiła że zachowywała się lepiej niż starsza klacz, więc polecam.  🤣
Dodam, że na początku też swoje za uszami miała.

Poza tym: Nie wyobrażam sobie co robiłaś że zerwałaś wodze siedząc na koniu, myślę że będziecie miec troche odrabiania..
tez sobie nie wyobrazam co trzeba zrobic zeby zerwac (OBIE) wodze...  🙄
a tak wracajac do tematu, to niektorzy uwazaja, ze bardzo dobrze jest pierwsze jazdy pod siodlem robic wlasie za starszym koniem w terenie, gdzie koniowi latwiej "zlapac rownowage" i zaakceptowac jezdzca, zreszta otwarta przestrzen zacheca go to do naturalnego ruchu na przod...
swoja kobyle tez pierwsze 5 razy pod siodlem mialam w terenie i bardzo sobie chwale taka metode...
trzynastka   In love with the ordinary
03 sierpnia 2009 15:17
mam książkę o zajeżdżaniu młodych koni napisaną przez Mickunasa i trener twierdzi, że najlepiej zajeżdżać młode  konie w terenie za starszym i bardziej doświadczonym osobnikiem. Gdy tylko koń przyjmie jeźdźca na grzbiecie idzie za starszym koniem  na samego stępa w teren. Tam najłatwiej nauczyć ruszania i zatrzymywania się, bo młody koń naśladując czołowego sam się zatrzyma a jeździec wysyła tylko sygnały delikatne które koń skojarzy a nie musi używać tyle siły co na ujeżdżalni. Tak samo z ruszaniem.
Gdy opanuje się stęp to jedzie się na stępo kłusa a potem na pełen zestaw chodów.

Znam to tylko z książek ale wydaje mi się to dość logiczne i ciekawe.
ninevet, owszem jest to logiczne i ciekawe, acz nie zawsze, jak z resztą wszystkie metody, idealne - znam przypadek, który uczony "za innym koniem", później nie chciał iść, gdy nie widział przed sobą innego, końskiego zadka.
Z resztą, J. Mickunas, bo to pewnie u nim mowa, mówi dość ogólnikowo i zakłada, że wszystkie szkolone konie oraz jeźdźcy są raczej idealnie rozwinięte psychicznie i fizycznie, nie odnosi się do konkretnych przypadków. Acz, całym sercem popieram stępowanie w terenie i inne terenowe ćwiczenia za dorosłym, ujeżdżonym koniem w celu zaangażowania konkretnych mięśni i końskiej równowagi, lonża wszystkiego za jednym zamachem też nie załatwi. 🙂
Wizja, jeszcze się zastanawiam, jak mogły obie wodze pęknąć.... musiały być chyba lichej jakości. Mój młody wodze zerwał przy mojej katapulcie z jego grzbietu, ale to dlatego, że zaczepiły się o ochraniacze i strzeliło kiepskie zapięcie, więc siła działająca na wędzidło w pysku aż tak katastrofalna nie była, no, ale. Podejrzewam, że koń po prostu zaczął gnać, a Ty próbowałaś zatrzymać tak jak człowiek potrafi najlepiej - na ręcznym, co konia dodatkowo zdenerwowało, ponieważ zaczął napierać na nacisk, tak jak to natura nauczyła, a nie od niego ustępować, jak go uczymy my.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się