Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
Właśnie zobaczyłam, że dzisiaj w Dzień Dobry TVN Katarzyna Jasińska z mamą Marylą Rodowicz. To taka ciekawostka, bo nie sądzę, że będą rozmawiać nad wyższością naturala nad klasyką 😉 Nie wiem tylko jeszcze o której dokładnie
Halo, najogólniej jak się da ''dobro konia'' to moim zdaniem dbanie o jego zdrowie psychiczne i fizyczne ... A co do szczegółów to nie piszę , bo zacznie się być może kolejna wojna . Ja wczoraj dla dobra konia zmusiłam tegoż do zjedzenia pasty odrobaczającej - dość trudny przypadek , stary , mądry , wrażliwy koń . Znając go od x lat miałam pewien plan i udało się. Wydaje mi się , że konie jako zwierzęta stadne poddają się niejako szefowi , a przypadki skrajnie buntownicze to być może te co trafiają do rzeżni. Samą siłą chyba nie zmusi się konia do zrobienia czegoś , czego on nie chce . Sposobem jak najbardziej , z tym że jak trzeba się w tym sposobie posunąć dalej , to jest to już zwykła przemoc , i nie tyle ciało konia cierpi co psychika ....
en kon w parkurze wyglada nerwowo. i jest niesamowicie ciezki do jazdy, bo jak widzi, ze zaczelo sie duze skakanie to dostaje szajby. szajby, bo to lubi. nie dlatego, ze ja to stresuje, stresuje ja byc moze to, ze nie moze skoczyc tak szybko jakby chciala.
Baaaaaaardzo śmiała koncepcja i łatwa do sprawdzenia - trzeba zostawić klacz bez jeżdżca przed przeszkadą do bicia rekordu i zobaczyć czy będzie sama skakać - skoro tak bardzo to lubi (tak szalenczo kocha, ża aż wygląda na 'psychiczną') to powinna oddać się swojej pasji, prawda ?
A tak jeszcze odpowiadając Frani z poprzedniej strony Dlaczego naturalsi wzbudzają tyle kontrowersji? Bo być może natural stał się niejako wyrzutem sumienia współczesnego jeżdziectwa, a to spory bagaż .... Nie będę tej myśli rozwijać , bo co bym nie napisała i tak zostanie to zinterpretowane emocjonalnie a nie rzeczowo i z pewnym dystansem ...
A + A kon, ktory kocha te wasze 1204976 zabaw i gierek tez sam nie zasuwa w kolka na padoku z wlasnej woli, nie obija sie o patyki cwiczac jeza i nie przelazi po foliach i innych cudach. to znaczy, ze tego nie lubi? wg Twojego myslenia owszem. kon kochajacy ujedzenie, kochajacy sie ruszac i robic show luzem tez nie zasuwa pasazami, piruetami i piaffami, nie dyga tez zmian co tempo i ciagow. tak samo kon skoczek luzem moze i sobi cos tam skoczy jak mu na drodze wyjdzie, ale nie bedzie z wlasnej nie przymuszonej woli atakowac takiej przeszkody (gwoli info Larissa odbila sie tez na przeszkode o wysokosci 250cm i do tego sie konia zmusic nie da)
poczytajacie sobie o adrenalinie i noradrenalinie i zobaczycie skad sie biora takie zachowania. (zeby ni bylo skok tych neuroprzekaznikow wywoluje tez kokaina po ktorej zachowujemy sie jak szaleni).
wzbudza kontrowersje? nie dlatego, ze jest sumieniem. dla osob dla ktorych powinna byc sumieniem nigdy nim nie bedzie bo oni nawet tego nie zauwaza jest kontrowersyjna bo CHCE BYC SUMIENIEM i narzucac swoje racje nie zawsze wlaciwym i odpowiednim ludziom. +oczywiscie wielokrotnie juz wspomniany bardzo agresywny marketing.
A tak jeszcze odpowiadając Frani z poprzedniej strony Dlaczego naturalsi wzbudzają tyle kontrowersji? Bo być może natural stał się niejako wyrzutem sumienia współczesnego jeżdziectwa, a to spory bagaż
raczej bo udaje, że jest sumieniem współczesnego jeździectwa, chętnie bijąc się w cudze piersi, samemu mając koncie regularne oszustwa i nie mniejszą brutalność...a to wszystko ubrane w kostium "dobra konia" i "naturalności"
"Natural" to takie jeździeckie wcielenie, małżeństwa obłudy z podłością!...co zostało tu przykładami dowiedzione wielokrotnie.
A + A kon, ktory kocha te wasze 1204976 zabaw i gierek tez sam nie zasuwa w kolka na padoku z wlasnej woli, nie obija sie o patyki cwiczac jeza i nie przelazi po foliach i innych cudach. to znaczy, ze tego nie lubi?
Jakimś tam sprawdzianem jest przejście od 1204976 na linie do 1204976 bez liny. Dużo bardziej widać, co koń na to, czy to jeszcze gry, czy już dryl. Być może skoczek mógłby w tym samym celu zdjąć ogłowie. Oczywiście precyzja spada w obu przypadkach, przynajmniej na początku, ale widać wyraźniej opinię konia.
jest kontrowersyjna bo CHCE BYĆ SUMIENIEM
Uchwyciłaś istotę sprawy 👍
A + A kon, ktory kocha te wasze 1204976 zabaw i gierek tez sam nie zasuwa w kolka na padoku z wlasnej woli, nie obija sie o patyki cwiczac jeza i nie przelazi po foliach i innych cudach. to znaczy, ze tego nie lubi?
dlatego bardzo lubię bawić się z końmi na wolności - wtedy widzę co ma mi do powiedzenia 😍
Potem jak już wiem co myśli, to go zmuszam do różnych rzeczy, naturalnie 😁
(gwoli info Larissa odbila sie tez na przeszkode o wysokosci 250cm i do tego sie konia zmusic nie da)
IMHO jesteś w błędzie - da się zmusić, aby próbował skakać. Motywacja musi być odpowiednio silna. Pamiętasz klacz z filmu kręconego, gdy pobierali krew od dzikich koni. Klacz ze strachu skakała na ogrodzenie. Skakała na ogrodzenie, którego nie była w stanie przeskoczyć. Skakała ze strachu na ogrodzenie, którego nie mogła przeskoczyć...
Żeby nie było - mam świadomość do jak wielu rzeczy zmuszamy nasze konie - do wchodzenia do przyczepy, do znoszenia zabegów weterynaryjnych, do noszenia nas na grzbiecie, generalnie udomowienie i bycie koniem użytkowym nie są tym, co konie robiłyby z wyboru - i poproszę nie wsadzać mi, że konie nie są zmuszane do tego co robią dla nas. W tym do skoków !
poczytajacie sobie o adrenalinie i noradrenalinie i zobaczycie skad sie biora takie zachowania. (zeby ni bylo skok tych neuroprzekaznikow wywoluje tez kokaina po ktorej zachowujemy sie jak szaleni).
Czytamy sobie, czytamy - adrenalina nie jest hormonem szczęścia - tylko hormonem walki i ucieczki - odgrywa ważna rolę w mechaniźmie stresu - więc nie wiem o czym piszesz ? Chyba o tym, że jest to sytuacja stresowa dla konia i czasem aż tak stresowa, że go przerasta i świruje - tak może oczywiście być - ale miałaś udowadniać, że ona to tak lubi aż ją 'zabiera'. Jak coś bardzo lubisz to wydzielają się endorfiny 🥂
Dobra - dla mnie w tym temacie EOT - i tak nie uwierzę, że Larissa tak się zachowuje ze szczęścia, że może skakać. Natomiast czapka z głowy przed panem T.K, - widowisko jest niezłe, choć trudno mówić o harminijnej współpracy konia z jeźdźcem...
Nie sądzę , by motywacją do ogólnie rozumianego rozwoju naturala (nie tylko PNH- bo czasem to rozgraniczacie , a czasem nie) była chęć bycia czyimkolwiek sumieniem .To byłoby za mało.To co napisałam , to mój punkt widzenia , całkiem osobisty i dość ogólny . christine, w jaki sposób natural narzuca komukolwiek swoje racje ?? Może ja o czymś nie wiem , proszę oświeć mnie .... Jeśli natural nadepnął komuś na odcisk to ma pecha ( powinno dać mu to do myślenia), jeśli wkurzają go naturalsi to pewnie ma jakiś problem na własnym podwórku ......... A co do tekstu wrotka .... jak zwykle ''piękne '' metafory i machanie szabelką , no może zwykłym patykiem .... Może dla odmiany np. ktoś odpowie na pytanie halo...
lira, natural narzuca o tyle, ze ja bedac klasykiem z zalozenia jestem oskarzana o brutalnosc.
a wkurza mnie natural, bo przez pewien czas bylam w stajni z osoba, ktora byla niebezpieczna dla koni i otoczenia, ktora z luboscia zabierala sie za jakies dziwne aktywnosci z mlodymi, niewypuszczanymi ze stajni ogierami, tym samym stwarzajac regularne zagrozenie dla nas i reszty koni. w dodatku byla stworzona do wyzszych celow (praca z konmi, im bardziej znarowiony tym lepiej, naturalnie) i nie pomagala nam w pracy. nie mam zadnego problemu na wlasnym podworku.
mam powoli wrazenie, ze "praca" czyli figury i elementy ujezdzeniowe, parkury, czy nawet rajdy, jakos zaczynają być uznawane za "zło wszelakie dla konia"
załóżmy, ze skaczę, mam zdjąc ogłowie i zobaczyc"co kon na to"? mozna uczynic pracę bardziej komfortowa, ale i tak wiekszosc koni jak bedzie miala wybór pracowac albo leżec na pastwisku, wybierze to drugie.
mnie tez nikt nie pyta czy jaśnie panienka chce isc do pracy. a muszę.
bo bez przesady, godzina dziennie porządnej jazdy po płaskim, z lekkimi wymaganiami to nie jest cos ponad konia sily, zeby trzeba bylo go pytać, co o tym sądzi i czy da radę potuptać troszkę.
co do nerwowości, to mam wrazenie, ze na konia tez działaja emocje. tyle rzeczy wokół. nowe miejsce, nieznane konie, chyba ma prawo być poddenerwowany...?
A ja dziś w terenie postanowiłam dać koniowi wybór i okazję przyjrzenia się wielkiemu
foliowemu worowi łopoczącemu znienacka w polach na krzaku.
Koń wyboru dokonał błyskawicznie dając wsteczny ,wpadając tyłkiem do rowu i w tym
rowie o śliskich brzegach, błotnistym dnie - miotał się na dwu nogach fucząc z wytrzeszczonymi oczami.
Ja sobie siedziałam i rozważałam czy jestem drapieżnikiem czy przeżuwaczem a przy okazji myślałam,
że jak się zaraz wypier... to w najlepszym razie zaraz ja sobie coś złamię a w najgorszym koń.
No i zakończyłam eksperyment z naturalem i klasycznie w prostych żołnierskich słowach wyjechałam z rowu,
objechałam worek i sobie pojechałam. Aby upewnić się, czy koń nie nabył urazu mijaliśmy ten worek jeszcze dwa razy.
Nie nabył.
A ja się nie dziwię 🤣 Koń z natury jest tchórzliwy i woli spierniczać przed zagrożeniem -jak każdy roślinożerca. Nie będzie przecież bez sensu udawał chojraka dla szpanu 😁 Ale równoczesnie koń bardzo uważnie obserwuje zachowanie swojego pana w kryzysowej sytuacji. Stąd -jak właściciel się nie boi i daje tym przykład koniowi lub coś nakazuje mu zrobić z pozycji lidera -to czemu nie... i koń na ogół (jak jest współpracujący, ułożony i zgodny) -robi, co się chce 🤣
Teo dla mnie sprawdzianem jest pojechanie na zawody i tam widac czy praca daje efekty porzadane czy nie. kiedys dla eksperymantu sciagnelam oglowie i o dziwo wszystko bylo ok. tak samo chetnie skakaly fakt bylo to L a nie C i nie ta precyzja no ale 😉 ja nie jestem jakimstam asem nie wiadomo jakim i jak mi sie zdarzy strzelic absolutnego babola do zaplotkowanej i obkwiatkowanej przeszkody to nawet moje 4latki mnie ratuja. moze po prostu lubia 😉 i uwaga uwaga- jezdze bez ostrog, bata i na zwyklym wedzidle, wiec nawet jakbym chciala to nie mam czym tych moich bestii zmusic.
A+A to kiepsko poczytalas najwyrazniej. ok odgrywa decydujaca role w sytuacjach stresowych, ale najczesciej wtedy powoduje "paraliz". owszem jest to hormon "walki i ucieczki" ale to jest tylko przenosnia na zwiekszone przewodzenie miedzysynaptyczne i wieksze pobudzenie ukladu nerwowego. wplywa na szybkosc, wydolnosc i precyzje. dla sportowca adrenalina to chleb bo dzieki niej w ogole moze byc mowa o rywalizacji. nie jest to hormon szczescia, ale hormon sportowca. dla twojej wiadomosci poczucie zagrozenia (zjawisko anaglezji) rowniez powoduje wydzielanie endorfin takze wysilek fizyczny. lubienie niestety nie powoduje wydzielania endorfin 😉
lira narzuca chociazby krucjata w tym watku i nietylko, przekonywanie ze "moja racja jest mojsza niz twojsza". mnie to osobiscie zwisa i kazdy moze uprawiac koniarstwo jak chce byle tylko dobro konia bylo na pierwszym miejscu i nie raz juz to tu powtarzalam. czego najwyrazniej nie zauwazasz. nikt mi na odcisk nie odepnal i wmawianie, ze tak jest mnie irytuje.
A+A to kiepsko poczytalas najwyrazniej. ok odgrywa decydujaca role w sytuacjach stresowych, ale najczesciej wtedy powoduje "paraliz".
cytuje za Wikipedią. Nic tu nie ma o paraliżu... Śmiem twierdzić, że konie u których adrenalina wywołuje paraliż wyginęły - zjedzone jako pierwsze 😁
Działanie adrenaliny polega na bezpośrednim pobudzeniu zarówno receptorów α-, jak i β-adrenergicznych, przez co wykazuje działanie sympatykomimetyczne. Wyraźny wpływ na receptory α widoczny jest wobec naczyń krwionośnych, ponieważ w wyniku ich skurczu następuje wzrost ciśnienia tętniczego. Adrenalina przyspiesza czynność serca jednocześnie zwiększając jego pojemność minutową, w nieznaczny sposób wpływając na rozszerzenie naczyń wieńcowych; rozszerza też źrenice i oskrzela ułatwiając i przyspieszając oddychanie. Ponadto hamuje perystaltykę jelit, wydzielanie soków trawiennych i śliny oraz obniża napięcie mięśni gładkich. Adrenalina jako hormon działa antagonistycznie w stosunku do insuliny – przyspiesza glikogenolizę, zwiększając stężenie glukozy w krwi. Wyrzut adrenaliny do krwi jest jednym z mechanizmów uruchamianych przy hipoglikemii. Zwiększa ciśnienie rozkurczowe w aorcie oraz zwiększa przepływ mózgowy i wieńcowy. Poprawia przewodnictwo i automatykę w układzie bodźcowo-przewodzącym. Zwiększa amplitudę migotania komór, przez co wspomaga defibrylację
katija, dobrze wiesz , że to nie klasyka jako taka jest oskarżana o brutalność ,tylko pewne trendy dzisiejszego jeżdziectwa ( wyżej , dalej , szybciej , ładniej .... bo jak nie to.....) , nie upraszczaj sobie sprawy , no chyba , że jesteś w tym trendzie (mam nadzieję , że nie ) .A że w Twojej stajni jakiś pacan robił se jaja , i to jest jedną z podstaw Twojej niechęci do naturala w ogóle (może pretekst? ) , to nie ma o czym gadać .... christine , no przepraszam ale krucjata w tym wątku to z założenia jest przeciwko naturalowi (patrz tytuł), a stwierdzenie , że każdy może uprawiać koniarstwo jakie chce jest bardzo mądre w swojej prostocie , zakładając , że każdy koniarz dba o dobro swojego konia ( tu się kłania pytanie halo ...). Zaś wątek o tytule ''Czemu współczesne jeżdziectwo budzi tyle kontrowersji??'' byłby równie ciekawy .... Kurcze , najśmieszniejsze jest to , że osobiście jestem klasykiem , uczę klasycznie , siedzę na koniu klasycznie ,a natural nigdy nie budził we mnie niechęci ... podeszłam do tej nowości z zaciekawieniem , fascynacją , uzyskałam odpowiedzi na wiele pytań , uświadomiłam sobie co robiłam nie tak .... Wykorzystuję natural z premedytacją do klasycznej pracy z końmi i jeżdżcami i w życiu nie przyszłoby mi do głowy wyrabiać sobie zdanie na ten temat na podstawie jednostek , które wiedzą , że gdzieś dzwoni , ale ..... , czy nawet na podstawie błędu jakiegoś mistrza naturala .... Problem polega też chyba na tym , że od naturalsów oczekuje się samych idealnych rzeczy (a od reszty oczywiście nie ), a to jest nieosiągalne .... wszyscy przecież ciągle się uczymy i fajnie byłoby też uczyć się od siebie nawzajem ....
A+A blagam nie rob ze mnie glupiej na moim podworku. wytluszczasz teraz zdanie, ktore ktore udowadniam ci juz ktoryms postem z rzedu- udowadniasz elegancko dzialanie adrenaliny. chcesz sie teraz bawic w udowadnianie mi czegos ?. w takim razie stres to zaburzenie homeostazy w organizmie pobudza rozne uklady w mozgu. zaleznie od przypadku stres moze sparalizowac, albo dac kopa. w jednym i w drugim przypadku wydziela sie tez adrenalina. w tym momencie nie neguje to dzialania adrenaliny jako neuroprzekaznika pobudzajacego. udowadnia jedynie, ze stres sam w sobie moze dac adrenalinie dzialac (np osoby ktore zestresowane dzialaja "jak maszyny"😉 i moze rownie dobrze skutecznie te adrenaline zablokowac i takiego pacjenta "sparalizowac".
konie-zawodnicy sa nauczone stres blokujacy ignorowac (poprzez regularne wystawianie na bodziec minimalizuje sie jego wplyw) i wyciagac z adrenaliny maksymalnie co i ile sie da. tego samego ucza sie ludzcy zawodnicy wraz z nabieraniem doswiadczenia.
lira czy ja jestem przeciw naturalowi? jestem przeciw tylko i wylacznie wyrzucaniu i udowadnianiu glupot w stylu "zestresowane biedne konie i biedni ich wlasciciele bo niewiedza co czynia". nie wiem czy nie zauwazylas czy zauwazyc nie chcesz tez w te klocki mialam sie okazje bawic i to z ludzmi profesjonalnymi w tej dziedzinie i mnie to nie pociagnelo. wciaz zyje z nimi w przyjazni, wciaz lubia jak jezdze ich konie, umiemy ze soba rozmawiac i nic nikomu nikt nie narzuca tylko wzajemnie sie sluchamy. a tutaj caly czas ktos komus cos chce udowodnic i tak naprawde nie bierze do siebie argumentow drugiej strony bo jedna i druga maja racje, tak samo jak jedna i druga sie myla.
obie rzucacie sie z zalozenia na kazdego "klasycznego klasyka" zamiast wsluchac sie co mowi i na spokojnie to przemyslec.
christine, przyjęłam do wiadomości , że zetknęłaś się z naturalem ... wydaje mi się , że czytasz tekst i z góry zakładasz , że ktoś coś chce na siłę Ci udowodnić ..... ja nie mam takiego zamiaru . Wyrażam swoje zdanie i tyle .... I muszę Ci przypomnieć , że to Ty , niestety , rzuciłaś się na mnie .... ale nie płaczę z tego powodu 😉 . Gdybym ja miała aż takie uczulenie na niektóre osoby piszące w tym wątku , nawet bym tu nie zaglądała , nie mówiąc o pisaniu ..... Brak Ci dystansu (mam nadzieję , że poczucia humoru nie ) .... skoro tak łatwo się irytujesz ( pisząc o nadepnięciu na odcisk , nie miałam nikogo konkretnego na myśli , ale jeśli wzięłaś to do siebie to cóż .... Twój problem ). A Tani dziękuję za opowieść z ''naturalem'' w tle .... mogłam się w końcu pośmiać , bo trochę nerwowo się zrobiło ....
A Tani dziękuję...... (...)
Tania dla miłej zgody nakręciła też film z czyszczenia dwu koni naraz na wybiegu,
ale jak chciała przytaskać na wybieg
dwukółkę z szorami i siodłem i stołkiem i osiodłać i zaprząc konie na wybiegu,
to Treser powiedział:
- Dusiu, taki kawał to będziesz ciagnąć? PO CO ?
Przecież to to każdy umie, wstyd taki film robić.
A na serio- co naturals robi, kiedy w terenie koń mu uskoczy spłoszony ?
Pozwala?
Robi dokładnie to, co tłumaczyła też klasycznie i logicznie halo w wątku o nerwowych koniach.
- Dusiu, taki kawał to będziesz ciagnąć? PO CO ?
Przecież to to każdy umie, wstyd taki film robić.
treser madry czlowiek. na koniach zeby zjadl. klasyczne zeby. 😉
Nie zawsze wybór jest nieograniczony.
Jak się w terenie trafi na coś nowego, oceni, że sytuacja jest pod kontrolą, nie trzeba uciekać przed ciężarówkami itp. 😉 to można zawrzeć z koniem układ:
- koniu, możesz stać w miejscu, podejść do tego czegoś, cofnąć się
- nie możesz odwracać się od tego, nos ma być w stronę tego czegoś
(Wtedy nie ma otwartej drogi ucieczki, ale też nie ma klaustrofobii, że wszystkie drogi zamknięte).
To tak a propos dawania wyboru. Przyczynek.
No zjadł. I taki zdumiony patrzył po co ja się w tym rowie kotłuję. A ja sapiąc mu tłumaczyłam, że pytałam konia o zdanie.;-)
- nie możesz odwracać się od tego, nos ma być w stronę tego czegoś
Czyli jednak to jest już nakaz, więc nie dajecie koniowi "przemyśleć sprawy"? Ustalcie może w końcu zeznania. 😎
Taniu, 👍
Twoje próby "dawania koniowi wyboru" Taniu są tak pocieszne jak próby końskiego laika, który na hasło "pracuj tak by koń wszedł Ci na rękę" kładzie dłonie koniowi pod kopyta 🙂🙂 Może daj sobie wybór, co? 🙂
Mooon, wybór między wariantami, które jednak ustala człowiek, nie między wszystkim dostępnym.
"Pocieszny" to jest protekcjonalny ton ...
A to już problem Twojej wyobraźni jak intonuje czytając 🙂
a mi sie wydaje, że to co zrobiła Tania jest bez sensu,
normalnemu koniowi, który nie miał nic wspólnego z tymi "czarami" naturalnymi z ziemii - nagle w sytuacji dla konia mało komfortowej zastosowała środek naturalsowy - bez podstaw naturalsowych, bez tych bacików pomarańczowych, bez tego budowania komunikacji i zaufania
to tak jakbym ja wsiadła na mojego konia, zobaczyła przeszkodę 170cm i kazała mu skoczyć - bez żadnego przygotowania, treningów, bo tak mi sobie do głowy dziś przyszło sprawdzić czy skoczy czy nie itd (abstrahując, że by nie skoczył ze względu na brak potencjału)
Cejloniara , z tym, że było tu pisane, że "koń ma pogłówkować", "koń ma mieć szanse wyboru, której źli i chcący zrobić wszystko szybciej i po łebkach klasycy nie dajemy, zmuszamy biedne konie do czegoś tam".
Czyli znów w moim mniemaniu jest to wykręcanie się rakiem i dorabianie ideologii do rzeczy trywialnych i automatycznych w klasycznym jeździectwie.
Czyli co? Absolutnie każdy klasyk, któremu koń się spłoszy w terenie, obije mu dupsko batem i ostrogami boki?
Chciałabym zobaczyć naturalsa na koniu, który zobaczył coś strasznie strasznego i po prostu robi zwrot 180* w ciągu sekundy. Ciekawe jak to tłumaczą? - To był mój wybór, czy wybór mego wsłuchanego i rozluźnionego (ofc!) konia?
Twoje próby "dawania koniowi wyboru" Taniu są tak pocieszne jak próby końskiego laika, który na hasło "pracuj tak by koń wszedł Ci na rękę" kładzie dłonie koniowi pod kopyta
Tak, bo pewnie Tania nie posiada 458890 levelu wtajemniczenia, marchewki na patyku i nie uskuteczniała plandekowania swego jakże narowistego konia. Sorry, ale ten cytat tylko dowodzi tego, że wszystkie te mistyczne uduchowione wypowiedzi to pic na wodę, dany oczywiście tylko nielicznym.