Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
ElaPe, rozumiem, że ty wszystkim możesz wytykać błędy (często wyimaginowane przez Ciebie) a jak ktoś udowodni, że bzdurę napisałaś to od razu uważasz to za wyzłośliwianie. Ha ha ha.
Pojawiasz się wszędzie i wszędzie wtykasz swój nos - Karola nawet nie pytała o radę, pisała jedynie o tym co zrobić zamierza i na co liczy. Nigdzie nie widziałam pytania czy dobrze robi. A to co napisała w poście wyżej to raczej sporo za mało, żeby wyrokować nt jego problemów i możliwości ich rozwiązania.
Kochana nie każdy naturals nie 'kształci' się klasycznie. Znam mase osób które odnoszą znaczące sukcesy na zawodach ujeżdżeniowych i skokowych a 'pracują' naturalnie. Nie zamykają się na jeden styl. Są naturalnymi ujeżdzeniowcami bądź skoczkami. Co widzisz w tym złego? Sama praktykuje ujeżdżenie naturalne.
Znam także osoby które praktykują PNH a do dosiadu nie przywiązują zbytniej wagi. To nie jest dobre. Trzeba potrafić to wszystko 'wyważyć'.
idź może EPK ze swymi problemami i traumami do właściwego wątku (co/kto mnie denerwuje na forum) i przestań zaśmiecać ten i inne wątki swoimi mądrymi inaczej przemyśleniami i poradami zupełnie niezwiązanymi z tematem wątku.
Znam mase osób które odnoszą znaczące sukcesy na zawodach ujeżdżeniowych i skokowych a 'pracują' naturalnie. Nie zamykają się na jeden styl. Są naturalnymi ujeżdzeniowcami bądź skoczkami. Co widzisz w tym złego? Sama praktykuje ujeżdżenie naturalne.
Ciekawe jestem któryż to naturalny startuje w zawodach ❓ Bo ja o takich nie słyszałam gdyż z założenia ich współzawodnictwo sportowe nie interesuje.
Sluchajcie ja jestem klasykiem jak najbardziej i nawet mialam w zyciu taki okres gdzie jezdzilam mojego fryza rollkurem bo to byl wielki ogier a ja jestem malutka i musialam miec nad nim kontrole ale nie trwalo to nigdy wiecej niz 4do 5 min i potem juz byl super. Fryza nie ma za to sa dwa Iberyjskie jeden to PRE ale bez problemowy natomiast drugi to 9 letni lusitano po przejsciach tylko nikt nie wie jakich 🙁 najdziwniejszy przypadek jaki znam. Potwornie boi sie chodzic na kontakcie jednoczesnie tak macha glowa ze prawie lamie nos , jak sie zabiera to osiaga predkosc swiatla i robi przy tym rozne dziwne rzeczy . Doszlismy do etapu ze nikt nie chce mi pomagac bo ludzie twierdza ze to swir i powinnam go uspic i wlasnie wtedy zdecydowalam sie na metody naturalne, za tydzien jedziemy na oboz tygodniowy i zobaczymy czy cokolwiek to da. Lubie miec dobry kontakt z moimi konmi ale uwzglednianie ich nastroju i wtedy ewentualne odpuszczanie im totalnie u mnie odpada, nie sa to konie sportowe ktore pracuja ponad sily i naprawde godzine dziennie moga sie dla mnie poswiecic i popracowac. Ja zawsze bylam sceptycznie nastawiona do naturalu ale teraz jest to moja ostatnia szansa , na pewno nie uspila bym go a jedynie puscila na laki ale wiem ze on ma problem i chce go rozwiazac . Ja jade na JNBT znacie?
Poszła ważna wiadomość na PW.
Jeżeli jej nie otrzymałaś - daj znać.
Ja z wypowiedzi EliPe wnioskuję jedno- trafiała tylko i wyłącznie na "naturalsów", a nie naturalsów. I jej opinia wynika po prostu z niedoinformowania i złego doświadczenia.
ElaPe, nawzajem - przestań wreszcie wszystkich wszędzie nawracać i swoimi "genialnymi" wpisami zaśmiecać forum.
nie zrozumiałaś. Przecież napisałam 'Są naturalnymi ujeżdzeniowcami bądź skoczkami. ' Proszę czytaj ze zrozumieniem.
Łączą oni klasykę z naturalem, pracując najpierw z ziemi potem przenosząc to na siodło. Jak widać można być skoczkiem czy ujeżdzeniowcem, będąc przy tym także naturalny. Nie powiesz mi że ich dosiad nie jest dosiadem.
Zgodzę się z Tobą że u osób które wybrały sam natural dosiad pozostawia wiele do życzenia, nie przywiązują do niego zbytniej wagi.
Ja z wypowiedzi EliPe wnioskuję jedno- trafiała tylko i wyłącznie na "naturalsów", a nie naturalsów. I jej opinia wynika po prostu z niedoinformowania i złego doświadczenia.
pewnie tak 😉 dziś roi się od pseudonaturalistów, w sumie to się nie dziwię bo naprawdę zrażają do siebie klasyków. Na szczęście trafiłam na tych 'prawdziwych' i do tej pory jestem zadowolona że mogłam dowiedzieć się od nich co tak naprawdę ten termin oznacza.
morenka edytuj posty, bo zaraz się ostrzeżenie posypie 😉
Ja właśnie też trafiałam na tych fajnych, konkretnych i logicznych naturalsów. 🙂
nie zrozumiałaś. Przecież napisałam 'Są naturalnymi ujeżdzeniowcami bądź skoczkami. ' Proszę czytaj ze zrozumieniem.
Łączą oni klasykę z naturalem, pracując najpierw z ziemi potem przenosząc to na siodło. Jak widać można być skoczkiem czy ujeżdzeniowcem, będąc przy tym także naturalny. Nie powiesz mi że ich dosiad nie jest dosiadem.
Zgodzę się z Tobą że u osób które wybrały sam natural dosiad pozostawia wiele do życzenia, nie przywiązują do niego zbytniej wagi.
zupełnie nie wiem kogo masz na myśli. Na 100% żaden z naturalnych wyszkolony od podstaw naturyzmem + takiż koń nie startują w żądnych normalnych zawodach.
A to że są klasycy którzy "włączają" elemnety "naturalne" (ciekawe jakie i w jakim celu) to może się tak zdarzyć. Ale są to klasycy tak jak M. Morsztyn która na sławnym filmiku Mickunasa prezentowała jazdę bez ogłowia.
katija według mnie nie jest to bzdura. Niektórzy jeźdźcy klasyczni, stosujący "rollkur"(nie jestem pewna, czy dobrze piszę) czy inne metody swoistej "przemocy" w osiągnięciu jeździeckich laurów mogliby nauczyć się, jak zamiast siły dogadać się z koniem. Niestety jest też smutna prawda- nie da to tak dobrych efektów, co siła.
Julie znam 😀 Jedną z nich jest moja przyjaciółka, Klaudia. Jeździ klasycznie, a równocześnie potrafi "porozumieć" się z koniem metodami naturalnymi i dobrze to wykorzystać. Drugą osobą jest p.Ania z zaprzyjaźnionej stajni, która również pracuje z końmi metodami naturalnymi, jeżdżąc jednocześnie klasycznie i zachowując hierarchię w "stadzie" koń-człowiek.
Mam po prostu miłe doświadczenia z naturalsami 🙂
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1380.0.html poczytaj sobie na temat Rollkur'u.
morenka to kinemo000. konta zostaly zbanowane. morenka kreuje sie na osobe majaca pojecie o pojeciu i uprawiajaca "naturalne ujezdzenie" ( 😂 ), a kinemo niedawno pytala sie, w jakim rzedzie sie jezdzi.
Sluchajcie ja ostatnia jestem do wywolywania afer na forum wiec nie chce siac niezgody 🙂 ogromnie cenne sa dla mnie Wasze rady i to kazdego bez wyjatku. Na tyle mam nadzieje znam sie na koniach, ze na pewno Vibrante nie pozwole znarowic 🙂 a nie jestem tez osoba ktorej asertywnosc jest obca wiec spoko. Vibrante tak jak powiedzialam jest koniem troche autystycznym,poprostu dziwnym np jak jest na lonzy i podchodze zeby zmienic mu strone to on sztywnieje az caly ,co itak jest juz sukcesem bo wczesniej dostawal delirki. I ja pomimo tego ze codziennie biore go na lonze on itak czasem ma takie odpaly , join up mamy zrobione i on faktycznie podaza za mna wszedzie i jest grzeczniejszy od mojego psa. Mysle ze ktos przy zajezdzaniu popelnil jakis koszmarny blad tylko tak bardzo chciala bym wiedziec jaki 🙄. Tak czy siak ja sie tak latwo nie poddaje i nie oddam go szalenstwu bez walki 😀 . Co do tego ze powinnam wsiadac w kamizelce itd to jest w tym duuuzo racji tylko ze ja mam male dziecko i przez to zrobila sie ze mnie straszna melepeta 😕
Karolka, kochanie słuchaj, nie melepeta, tylko odpowiedzialna matka która nie ma ochoty zrobic z dziecka ewentualnej polsieroty. i to sie podziwia a nie gani 👍
bardzo Cię szanuję za rzadko spotykaną kulturę wypowiedzi i dyplomację jak widac post wyżej 😉
kiedys pamiętam Anky bodaj wspominala w którymś wywiadzie, ale moge sie mylic, że to akurat ona, że najwazniejsze u konia sportowego to psychika. kon pracujacy pod siodlem jest jak dziecko które się uczy. jeśli nie jest w stanie czegoś pojąć, to konczy na podstawówce, i nie kazdy jest stworzony do rzeczy wielkich. może Vibrante mimo wspanialej urody jest koniem typowo padokowym? do miziania, towarzyszenia i cieszenia oka? jesli tylko masz możliwość mu to dać i nie narazi Cię to na koszta badz dyskomfort ambicjowo-sportowy to moze jednak zamiast mordowac i siebie i konia nowymi metodami, popróbować jeszcze faktycznie kilku rzeczy i ew wziac pod uwagę odpuszczenie pracy z nim?
oby Wam się ułożyło.
nie znam dokladnie szkoly parellich. nie widzialam oryginalnych dvd, bo mnie do tego nie ciagnie, a są niezaprzeczalnie za drogie na tak sobie obejrzenie, jak film fabularny. lecz z chęcią bym je obejrzala. uwazam ze wszystko nalezy robic w oparciu o wlasne poczucie dobra i rzeczy odpowiednich. jesli w moim mniemaniu walenie konia pomaranczowym dziadostwem jest naganne, nie będę tego robić.
jesli chodzi o naukę wprowadzania do przyczepy. mialam kobylę z którą mialysmy traumę transportową. ogromną. kon polamal w panice przyczepę, lacznie z metalowymi prętami od plandeki, które po przewróceniu się polamala tylnymi nogami. zaufajcie mi, że te chwile się zapamiętuje. potem kon reagowal stawaniem deba, wyrywaniem się, i kopnięciami WE MNIE nie w powietrze na sam widok przyczepy. powoli powoli, z duza doza determinacji i braku okazywanego lęku, bo wewnetrznie się trzęslam, kon zaczal wchodzic. bez zadnych parelliowskich trickow. więc jak widze po wlasnym przykladzie, nie potrzeba zawsze tego naturala, by cos osiagnąć. i zapewne wielu reVoltowiczów ma podobne przyklady i tak samo nie wierzy w bajki, że tylko droga naturalna jest wlasciwa i prawa.
bemyself bardzo dziekuje za mile slowa :kwiatek: , jasna sprawa ze nie mam zamiaru rozmawiac z Vibrante tylko za pomoca pomaranczowego kija , oczywiste jest tez dla mnie to ze jesli on kompletnie sie pod siodlo nie nadaje to mu odpuszcze tylko ze on ze stepem nie ma problemu i jest mega grzeczny problem z jazda jest w klusie i nie mam pojecia dlaczego 😵 . On jest taki nieprzewidywalny ze ja nie znam drugiego takiego aparata , a co do przyczepy to szok bo on wlasciwie to sam wchodzi i tylko dziwne ze sie zawiazac nie potrafi 😀 w trakcie jazdy tez aniolek . Dlatego ja tak glupieje bo wszedzie tam gdzie ja spodziewam sie katastrofy on daje rade , ale jak stoi w korytarzu przed boksem a ktos wejdzie do stajni to wbiega do boksu galopem 😵 . Mam tylko nadzieje ze tak jak Helio i on kiedys stwierdzi ze lepiej ze mna niz samemu bo milosc cierpliwa jest a ja swoje konie bardzo kocham 💘
Karola, moja kobyla byla podoba, przechodzila obok kamienia sto razy, po czym przy kolejnym poploch, panika, zwrot i galop. albo miesiac chodzila jak aniolek, po czym nagle bez powodu mialam regularne rodeo, lacznie z wywrotka na plecy. mam czasem wrazenie ze to jest kwestia charakteru i instynktu i niestety czasem takie oszolomy sie zdarzaja. taki urok chyba 😉
ja mam pytanie drążące: dlaczego wg upartych klasyków 😉 naturalsi mają prezentowac konie w KLASYCZNYCH dyscyplinach? Przeciez im nie musi o to hcodzić. Dlaczego wyznacznikiem wartosci konia i jeźdźca ma być ujeżdżenie klasyczne lub zdolnośc pokonywania krosów?
Koń ma być rozluźniony i odpowiadać na pomoce.
cała reszta jest kwestią wartości danego jeźdźca.
Mogę podziwiać zjazdowca, ze jest w stanie utrzymac sie na nartach przy prędkościcah powyżej 100 km, ale nie uważam tego za wartość samą w sobie. 👀 i nie ocenaiałbym, że jesli ktos tego nie umie, to jest beznadziejny...
może więc dać sobie spokoj z kontrowersjami (?) wokół naturalsów?
Irytujące moga być tylko podejścia "wy nie wiecie, a ja wiem", fakt, rozpowszechnione, ale wśród wszystkich 😉.
A czy Vibrante dobrze widzi? Sprawdzałaś to?
Czasem takie dziwne zachowania mają przyczynę organiczną.
Widzi bo sprawdzalam i slyszy tez , jak go kupowalam to ten Pan opowiadal ze jakis jego uczen wskoczyl mu na placy i on sie bardzo przestraszyl , moze to to wywolalo taka traume ? Moja znajoma ogladala Vibro ponad rok temu pod Poznaniem i mowila ze on tam zachowywal sie zupelnie normalnie . Ja go kupilam w Wielki Piatek wiec nie mam go specjalnie dlugo , moze potrzeba mu jeszcze wiecej czasu ? Jedno jest pewne jestem pelna dobrych mysli i mam nadzieje ze Natural nam sporo da. Sluchajcie mysle ,ze spory miedzy Naturalsami a Klasykami wynikaja z nieznajomosci tematu i przeslania w pracy z koniem. Byc moze klasycy wypowiadajacy sie tu nie spotkali nigdy naturalsa ktory ciekawie przedstawil by na czym polegaja cwiczenia itd. Ja w naturalsach czesto widze ludzi ktorzy poprostu kochaja konie i czasem wystarczy im tylko obcowanie z koniem. Klasycy to czesto ludzie z dusza sportowca i dobrze bo dzieki temu dajemy powoli rade w sporcie na Swiecie 🙂 (ujezdzenie ) i udaje nam sie pokazac ze tez potrafimy. Mysle tez ze naturalsom przyda sie znajomosc klasyki zeby wszystko mialo rece i nogi a klasykom natural zeby czasem oderwac sie od ziemi i jak juz nic nie daje rady to moze naturalem sie da. Dlaczego nie zalozycie watku gdzie mozna wymieniac sie doswiadczeniem i pomagac sobie?
To dobrze, że widzi.
Kiedy czytam ten wątek to aż mam ochotę założyć inny: " Normalne/Zwyczajne szkolenie konia" 😉
Bo tutaj rozmowa strasznie się spolaryzowała.
"Klasyka" jest zepchnięta w stronę metod brutalnych a "natural" w stronę szalonych.
Przypuszczam, że znakomita większość pracuje z końmi zwyczajnie/normalnie - czy jak tam to nazwać ?
No, klasycznie - w moim rozumieniu.
Od dawna jestem czytaczem tego wątku. Ale dziś i ja zabiorę głos.
Jakiś czas temu ElaP zadała pytanie co natural daje w jeździe klasycznej. EluP spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytanie, posługując się własnym przykładem. Zaznaczam jednak, że jeździłam w stylu klasycznym, a w pewnym momencie wykorzystałam elementy naturala. Zanim kupiłam Darnicę, jeździłam na niej trochę (około roku). Teoretycznie kobył mnie rozpoznawał ale nasze relacje były, że tak powiem bardzo ostrożne. Darnica nie ufała mi i było to ewidentnie widać. Jest to wina moja ponieważ jestem osobą energiczną i często niecierpliwą. Moje próby zdobycia zaufania konia dochodziły tylko do pewnego momentu i ściana. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Przypomniałam sobie, że forumowa Nat, którą znam kupę lat jeździ w stylu PNH. Zasięgnęłam języka o co kaman, później zapoznałam się dokładniej "z czym to się je" i zdecydowałam się na 7 games.
Co nam to dało? Mnie nauczyło cierpliwości (początki były cholernie trudne jak dla mnie, bo koń mnie zlewał), pokory do konia, zrozumienia jej charakteru. Darnica z kolei zaufała, co było ewidentnie widać. Od tej pory nasze jazdy były prawdziwą przyjemnością. Ja nauczyłam się dostrzegać sygnały konia, których wcześniej nie umiałam zauważyć. Gdy coś próbowałam ćwiczyć, a koń tego dnia nie bardzo miał ochotę i praca szła opornie, to odpuszczałam i wracałam do tego np. następnego dnia. I to było słuszne.
7 games pomogły ale jak teraz się zastanawiam, to pomogły bardziej mnie niż Darnicy.
7 games pomogły ale jak teraz się zastanawiam, to pomogły bardziej mnie niż Darnicy.
Chyba wszyscy, którzy coś pozytywnego wyciągnęli z tego nurtu, mogą powiedzieć to samo. Bo to jest system szkolenia ludzi - o tym, jak koń postrzega świat, jak się uczy, ŻE się uczy - i to uczy się non stop. Każda interakcja z człowiekiem czegoś konia uczy, nie zawsze to jest to, czego by człowiek chciał 😁
KarolaHeliowa - powodzenia, trzymam kciuki, żebys trafiła na sensownych naturystów 😉 chociaż tych, o których piszesz, nie znam. Gdyby jednak nie spełnili Twoich oczekiwań, to sprawdź jeszcze osoby podane przez A+A - warto, zdecydowanie. A jak Ci się uda, to tabuny klasycznawych powiedzą, że zrobiliby to szybciej 🤣
dea z klasykami w przypadku mojego konia bylo zawsze tak samo "łyda i do przodu" tylko ze jak dawali ta lyde to startowali jak concorde a jak brali na mocniejszy kontakt to albo dostawali z glowki albo cwiczyli wspiecia 🙂 i kazdy mowil to samo wez Ty go uspij albo po co Ci taki kon. Nikt nie chcial ze mna tego przepracowac jednoczesnie nie tracac cierpliwosci , wiec tam gdzie klasyka nie dala rady pozostal mi natural 🙂 . Nie chce absolutnie zadnego klasyka tu urazic, ze nie dali rady ale czasem czlowiek tak bardzo potrafi skrzywdzic konia ze trzeba oczyscic mu glowe i zaczac od poczatku i troche inaczej.Kto wie moze Vibro odnajdzie sie na kantarku co nie zmienia faktu ze ja jak najbardziej pragne jezdzic klasycznie bo mnie western nie kreci 🙂 . A natural w przypadku PNH jest bardzo westernowy chyba? Klasyczne ujezdzenie jest dla mnie poprostu piekne 🙂
Karola - możesz jeździć klasycznie 🙂 To jest tylko nauka o tym jak działa koński łeb. To CZEGO konia będziesz uczyć i przy użyciu jakich narzędzi (byle zachować zasady) - to już jest naprawdę Twoja sprawa. Mocno, mocno trzymam kciuki 🙂 Takie trudne zwierzaki, jak się przepracuje ich problemy, to zwykle najlepsi towarzysze i najsilniej związani z człowiekiem.
a jak najbardziej pragne jezdzic klasycznie bo mnie western nie kreci 🙂 . A natural w przypadku PNH jest bardzo westernowy chyba? Klasyczne ujezdzenie jest dla mnie poprostu piekne 🙂
PNH nie jest ani westowy, ani angielski - PNH jest ogólnokoński, albo raczej ogólnoludzki...
Tak jak napisała dea to nauka o tym jak być zrozumiałym dla konia, jak być sprawiedliwym dla konia, jak być godnym szacunku w oczach konia - a w jakim siodle będzisz przez konia respektowana - to nie jest istotne...
Raz jeszcze opowiem -p. Jarosław Wierzchowski, którego miałam przyjamność oglądać w pracy z końmi, jest klasycznym naturalsem - jest zrozumiały dla konia, jest sprawiedliwy, jest nauczycielem i przewodnikiem dla konia - jest tak delikatny jak można, a tak twardy jak potrzeba - gorąco Ci go polecam... (moja klacz pół lusitano jest właśnie u niego 🥂 ).
Tak czy tak - to super, że wstąpiłaś na tę drogę 😅 dla mnie to jedna z najciekawszych przygód - tylko nie licz, że cokolwiek wydarzy się szybko - bo najszybciej uczysz się od 'łatwych' koni, ale konie trudne uczą 'najwięcej' - choć są wymagające i swoje musisz odpłakać :kwiatek:
Nie wiem też czego oczekujesz - czy chcesz sama sie nauczyć, czy chcesz żeby ktoś rozwiązał problemy Twojego konia (baaaaaaaardzo uprościłam, ale rozumiesz przekaz, prawda ?) - w każdym z przypadków polecam tych, których już wymieniałam. Dodatkowo, jeśli nie chcesz aby ktoś pracował w Twoim koniem - tylko chcesz sama się nauczyć - to poleacm Kasią Jasińską (nasz rodzimy instruktor PNH) albo Sylwię Marchewkę (nasz rodzimy zoopsycholog, PNH) - z pewnością przekażą Ci dobre podstawy bo kumają czaczę 😅
dea z klasykami w przypadku mojego konia bylo zawsze tak samo "łyda i do przodu" tylko ze jak dawali ta lyde to startowali jak concorde a jak brali na mocniejszy kontakt to albo dostawali z glowki albo cwiczyli wspiecia 🙂 i kazdy mowil to samo wez Ty go uspij albo po co Ci taki kon. Nikt nie chcial ze mna tego przepracowac jednoczesnie nie tracac cierpliwosci , wiec tam gdzie klasyka nie dala rady pozostal mi natural
Z tego wynika, że nie trafiłaś na dobrego szkoleniowca i tyle.
No i skoro nie trafiła na dobrego szkoleniowca (podobnie jak np. ja), to ma strzelić w łeb sobie, koniowi czy jednak spróbować tego "złego naturalu, który jeszcze nikomu nic nie dał"? De ja vu... A wiem, trzeba sprowadzić dobrego szkoleniowca, tylko skąd? I skąd wiedzieć, że bedzie dobry? Ilu jeszcze próbować na tym nieszczęsnym koniu? Koń ma problem psychiczny, albo człowiek ma problem z koniem o trudnej psychice - to czemu nie iść do ludzi, którzy w koniu głównie psychikę widzą?
No i skoro nie trafiła na dobrego szkoleniowca
skoro nie trafiła na dobrego szkoleniowdca mimo że większośc szkoleniowców to szkoleniowcy tradycyjnego jeździectwa
to jaką ma szansę na utrafienie na dobrego szkoleniowca z zakresu naturyzmu?
Rozchodzi się o szkoleniowca który jest i dobry i na miejscu bo problemy z jakimi boryka się karola wymagają stałej, regularnej (co najmniej raz w tyg.) współpracy bo porady typu udaj się do Karen Rohlf itp nalezy między bajki włożyć z powodów oczywistych.
Karen ma być w przyszłym roku w PL, więc słabo jak widać doinformowana jesteś 😉