Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

dempsey   fiat voluntas Tua
25 stycznia 2011 16:59
tylko nieśmiało się wtrącę
czytałam kilka lat temu wywiad z Lorenzo w którymś z polskich miesięczników i dowiedziałam się stamtąd, że Lorenzo jest samoukiem i samorodkiem.
kiedyś ktoś szkolił go klasycznie (same początki) ale mierziło go to 😉 i rzucił całe szkolenie w diabły, by sam latać tym koniom po grzbietach tam i sam po łąkach i bezdrożach... taki typ.
Witam wszystkich.
Jestem tu nowa, zatem proszę o wyrozumiałość na początku mojej "bytności" na forum.
Od wielu znajomych słyszałm, że własnie tu toczą się  najżarliwsze dyskusje dotyczące "naturala". Dlatego zdecydowałam się własnie tu napisać.
Z naturalem, a dokładniej PNH, zatknełam się w 2004r. Byłam wtedy zachwycona tą metodą. Od tamtej pory mineło tochę czas, nieco podrosłam i dowiedziałam się tego i owego.
Historii życia nie będę zamieszczać (nie mam aspiracji do "urzekła mnie Twoje historia"😉. Jednak chciałabym podzielić się z Wami moim spostrzeżeniam, że "naturalne jeździectwo" uznawane za "metodę" w moim odczuciu nie istnejeje.
Jeździć, hodować, traktować konie można tylko dobrze, albo źle.
Co to za różnica, czy używasz "linki" czy "lonży"? Rzadna.
"Naturalem" zajmuje się też od 2004, widziałm wiele "szkół naturalnych", bywam na najróżniejszych szkoleniach, wykładach.
Jedynym moim spstrzeżeniem jest to, że "natural" zamiast docelowo pomagać jeźdzcom, podzielił ich. I przyznam, że jest to przykre, bo cierpią na tym konie, i my obrażając sie nawzajem.
Możecie mnie wysmiać, albo zlekcewacyć. Ale chciałabym choć troszkę zmienić nastawienie niektórych do tego tematu.
Od kiedy ten konflikt istnieje, jako idealistka chciałm go zmienić (chociaż w 0.0000001%). Tak się składa, że jestem fotgrafem, więc postanowiłam w naturlany 😉 dla siebie sposób coś z tym zrobić. Przy użyciu obrazu.
Zapraszam wszystkich na mojego bloga, jak i do dyskusji o nim tutaj.

http://kostkacukru.cba.pl/


przyznam, ze wpis zrobił na mnie wrażenie, przyznam że z jego treścią sie zgodziłem...z tym ze czar prysł, bo wszedłem na podaną stronę i uświadomiłem sobie, ze źle niestety zrozumiałem tą treść. przykro mi ale ten wpis nie wytrzymuje konfrontacji z zawartością strony, sprzedajesz tam galopady jednorożców po tęczy.
Najmocniej przepraszam, że nie dotrzymałam słowa, ale to mnie prawie zabiło:
"Teraz w kółko ćwiczę oddechy, żeby tylko mojej kobyle krzywdy w grzbiet nie zrobić." (cytat z blogu)
Ludzieńkowie, czy nie rozumiecie, że jeśli ma się jakiś tam kontakt z rzeczywistością, to pewien poziom naiwności jest niestrawny?
Ech, sio na tęczę (a też miałam przez chwilę nadzieję  :icon_redface🙂
Natural nie istnieje.
Stowarzyszenie istnieje.
Hm, a czy oni w tym stowarzyszeniu o tym wiedzą? 😉

Ale trzeba przyznać, że zaczełaś całkiem ładnie i z sensem... a potem był piaffff....
tylko nieśmiało się wtrącę
czytałam kilka lat temu wywiad z Lorenzo w którymś z polskich miesięczników i dowiedziałam się stamtąd, że Lorenzo jest samoukiem i samorodkiem.
kiedyś ktoś szkolił go klasycznie (same początki) ale mierziło go to 😉 i rzucił całe szkolenie w diabły, by sam latać tym koniom po grzbietach tam i sam po łąkach i bezdrożach... taki typ.

dokladnie przygladalam sie wszystkim jego pokazom na paradzie. konie nie raz dostaly bacikiem po nogach, a jak cos przeskrobaly, doskonale wiedzialy, ze maja przechlapane bo bedzie nieprzyjemnie.
Ale on też gdzieś przyznaje, że stosuje np smakołyki. I chyba generalnie stosuje wszystko, co może pozwolić mu osiągnąć efekt. Oczywiście z szacunkiem dla koni, z tego co wiem nie krępuje ich łańcuchami i nie okłada widłami 😉

A tak w ogóle to on zaczynał od pracy w cyrku. Potem ktoś go odnalazł i jak miał kilkanaście lat zaczął już robić pokazy na własną rękę. Z czasem miał coraz więcej koni. I raczej pracuje z końmi określanymi jako trudne, bo mają to 'coś' co jak sie okiełzna, pozwala osiągnąć tak spektakularne efekty.
Można to nazywać tylko show, ale dla mnie osobiście to bardziej sztuka.
daje smakolyki, bo dawal nawet na pokazie. duzo glaszcze i chwali, konsekwentnie kara. mi sie podoba bardzo 😉
mimo wszystko dziękuje, ze ktoś wszedł 🙂
Owszem nazwa stowarzyszenia jest nietrafiona. Istnieje ono właśnie od 2004, i wtedy jeszcze "natural" nie był takim negatywnym słowem.
Na swoją obronę mogę powiedzieć, ze dopiero się uczę pisać cokolwiek i prowadzić projekty. Zatem pierwsze wpisy nie są trafione. To stowarzyszenie sprowadziło do Polski Gerda Heushmana, a on "naturalsem" nie jest na pewno🙂 chyba wiecie to najlepiej. Staramy się nie zamykać na nic nowego.
Przynajmniej wiem co poprawić, dziękuje za krytykę 🙂

Ciekawe stwierdzenie "galopady jednorożców po tęczy"  🙂
Pomyliłaś forum  🤬 Tu naprawdę 90% wpisów to zwykłe lanie wody i pyskówki a już na pewno w tym temacie
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 stycznia 2011 08:07
n.w. - ale o co ci chodzi w tym blogu i w ogóle o co ci chodzi.

Zamiast se strzępić język po próżnicy zaprezentuj tu swoje wyniki wyedukowania jeździeckiego za pomocą PNH w formie twoich zdjęć i filmów najlepiej na koniu też od 0 ta metodą wyszkolonego.

Nie wiem czy interesuje mnie fakt kłócenia się naturystów w swoim gronie czy też fakt twojego uczestnictwa w różnych kursach. Myślę że lepiej by ci zrobiło uporządkowanie tego grochu z kapustą w tej głowie zamiast rzeczywistej wiedzy przez normalnego, dobrego instruktora jeździectwa a nie sznurkologii stosowanej.

Jedynym moim spstrzeżeniem jest to, że "natural" zamiast docelowo pomagać jeźdzcom, podzielił ich. I przyznam, że jest to przykre, bo cierpią na tym konie, i my obrażając sie nawzajem.



Mądrych luidz nie podzielil, oraz mądrych ludzi konie nie cierpią. A obrażaja Ci, którzy nie mają o tym pojęcia tylko nudzą się i wypisują bzdury na forum bez zadnej kultury.

daje smakolyki, bo dawal nawet na pokazie. duzo glaszcze i chwali, konsekwentnie kara. mi sie podoba bardzo 😉

Tak , to mi sie również podobało, ze nawet pokaz był dla niego formą szkolenia koni, a konie nie były przy tym "maszynami" tylko zwierzetami, które czasem niezrozumieja, zbuntują się itp.
http://nezeu.blog.onet.pl/
O, kolejna się bawi w drugiego Parelliego/Montyego. ,,Wystarczył jeden proces join-up, żeby zrozumiała kto jest jej przywódcą.''  😂 Nie no, rozbawiło mnie to.

Tak się zastanawiam nad działaniem haltera, bo chyba jeszcze nie zostało to wspomniane... Słyszałam, że na halterze jeździ się bez kontaktu, i że ma bardzo silne działanie. To w takim razie ten ,,jednosupełkowy'' halter jest bardziej hmm... bezpieczny, czy jak?
Może się jakiś naturals wypowie, bo jestem ciekawa.

,,Przecież tak naprawdę , wystarczy odrobinę chęci - chwytasz za halter , zakładasz go starannie jak tylko możesz na potylicę konia i cieszy Cię każda chwila , sekunda , jesteś z niego dumny za każdy krok ...''  ke?

jeszcze jedno: czy cordeo to to samo, co string? Zacytuję ,,Pewnej soboty , postanowiłam pojeździć na Siwej w CORDEO (stringu) .''
Bo jak na mój rozum, to jest zupełnie co innego. Ale może się mylę.
string to sznurek, cordeo też może być ze sznurka
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 stycznia 2011 11:52
z tym że stringi to nie całkiem to samo co sznurek 😉

Mniemam że przez etap natóralnej rusioffej koniarki trzeba przejść, tak jak przez trądzik młodzieńczy w okresie  dojrzewania. Potem juz może być tylko lepiej chyba że kogoś będzie dręczyć trądzik wieku dojrzałego.
string to sznurek, cordeo też może być ze sznurka

No tak, ale chyba i to i to służy do czegoś innego.
__________________
ElaPe, przypomniała mi się piosenka Gracjana: ,,moje czerwone stringi, ja w nich opalam się''  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 stycznia 2011 12:20
niatóralnie rusioffa koniarka tańcząca w stringach z jednorożcem na tęczy  - jakże to ładnie i poetycko brzmi. Na pewno jest zapszyjaźniona z nim tesz, z tym jednorożcem.
I też jeździ na stringach  🤣

Chyba też zacznę, skoro to tak magicznie działa.

Powtórzę pytanie: co daje halter jednosupełkowy, a co ten zwykły? Różnica w działaniu? Jednosupełkowy jest mocniejszy?
jednosupelkowy jest wymyslem tej oto wlascicielki bloga

i tylko u niej do nabycia - hahahaha

coz- bloga i wpisy przejrzalam z niesmakiem
juz lepiej pamietnik pisac a nie blog.. do pamietnika raczej nikt sie czepiac nie bedzie a blog hmmm

do wlascicielki bloga- szkolenia, ksiazki, dobry instruktor i moze wtedy pisz wspominki a nie tworz tego co juz stworzone i dodajesz do tego straszne bledy merytoryczne i swoje wizje.
No przecież jest jak byk napisane po co jest jednosupełkowy - żeby koń bardziej obniżył głowę.
Czyli klasycy używają czarnej, żeby koń bardziej obniżył głowę, a naturalsi jednosupełkowych halterków.
No! I wszystko jasne!
👍
i że ma bardzo silne działanie.

ma działanie silniejsze niż normalny, szeroki, taśmowy kantar - nie prowokuje konia do napierania -  ale te opowieści o supełkach w miejscu przebiegających nerwów twarzowych itd są wyssane z palca.

Założony 'normalnie' czyli na nos konia ma dużo słabsze działanie niż ten sam sznurek w pysku konia - jak mam konia, który 'lubi' się wyrywać, to tak zakładam kantar, aby sznurek nie otaczał nosa konia, tylko był w pysku (jak wędzidło) - wtedy działa dużo mocniej i tak można opanować konia, którego nauczono, że dwunożnymi się pomiata.
N.w/nieszczęsliwa wpadka?/Rzadna różnica czy lonza czy linka dla kompletnego neptka.
Metody naturalne nie istnieją dla tych co nic nie rozumieją.
Od kiedy to konia ćwiczy się metodami naturalnymi? Rozumiem,ze konia uczy sie bycia koniem.Zyczę powodzenia.
Tak na marginesie silwersand to odłam pnh.
Trzeba się trochę pouczyć i potem pisać...już nie głupoty
Hej  🙂 To będzie dopiero mój 3 lub 4 post ale naprawdę szokuje mnie zachowanie tych wszystkich "naturalnych" osób, które twierdzą, że świetnie rozumieją konie 🤔. Szczerze mówiąc sama lubię natural  😡, ale zupełnie inaczej na to patrzę. Bo z tego co tu czytałam wyszłoby, że według tych wszystkich dziewczyn to jestem na zerowym poziomie wtajemniczenia i w ogóle na konia nie powinnam wsiadać 😵. Ja jeżdżę na trochę "dzikim"(jeśli tak mogę nazwać) koniu który normalnie ma zakładany kantarek sznurkowy, jest też uczony w "naturalny" sposób. A teraz was pewnie zdziwię bo na tym samym koniu jeżdżę w ujeżdżeniówce, normalnie z wędzidłem. A więc wychodzi na to, ze jestem kalsyko-naturalowcem 🏇.

Weszłam ta tego bloga tej dziewczyny i z niesmakiem go przeczytałam. Przywłaszcza sobie rzeczy, które niby ona odkryła/wynalazła, jak np. postawione uszy nie zawsze oznaczają zainteresowanie jeźdźcem. Dziewczyna wzięła to z książek a potem ustanowiła własna teorię 🤔.

Ja osobiście bardzo cenię Montiego Robertsa, on nie mówi, że wędzidło jest ble, że siodło jest ble itp. On pomaga nam zrozumieć zachowanie koni, dlaczego w takiej i takiej sytuacji akurat tak się zachowują. Ale widzę, że dużo osób wyciąga z tego inne wnioski.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2011 10:11
Lekcja naturalnego ciągnięcia konia za pysk ekhmm..... jeździectwa naturalnego

(kobita przynajmniej siedzi w siodle to zawsze jakis postęp w stosunku do cyrkowych sztuczek naziemnych)

[url=http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI]http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI[/url]
Lekcja naturalnego ciągnięci konia za pysk ekhmm..... jeździectwa naturalnego

(kobita przynajmniej siedzi w siodle to zawsze jakis postęp w stosunku do cyrkowych sztuczek naziemnych)

[url=http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI]http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI[/url]

EluPe!!!
jesteś NIEMOŻLIWA !!  😂 😂
O rety, ależ śmieszne!!! Ja nie mogę!! Dukan potrzebny od zaraz!!!
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2011 10:19
to jest zdaje się USA a tam to chyba norma - taka postura w sensie.  😉
🤔 nie wiem co Was tak bawi 😤
tu trzeba płakać :/ poza tym przynajmniej ona sie rusza i robi to co lubi-jest aktywna, a nie utopiona w fotelu z kolejną porcją żarcia-couch potato

a teraz coś na temat, a mianowicie o całej tej wątkowej wrzawie.
Mianowicie przeczytałam już dawno temu coś, co dla mnie pięknie obrazuje skąd cały konflikt mógł się wziąć. Powodowany zarówno przez "atakowanych" jak i przez przerysowanie i podchodzenie do tematu przez stereotypy "atakujących".

Chodzi o to że wytworzył się tend na "naturalne jeździectwo" gdzie zasadą, wg tych będących w głębokim (fanatycznym) stadium zaawansowania. aby wszystko było tak naturalne jak tylko się da i jak tylko to jest możliwe. Tzw. "paryści" uważają że "naturalnie" znaczy że powinno się jeździć na oklep, koń bosy, i jazda bez wędzidła.
Nie uogólniam tylko mówie o skrajnych przypadkach które też są. I tu dla mnie też ktoś taki jest....dziwny.
Ale np. skąd najazd na osoby które są pomiędzy? Które patrzą na "metody naturalne" w sposób realistyczny i mają świadomośc że "naturalnie" jest synonimem "zrozumienia" i bardziej efektem niż sposobem działania. (bo kantara na łeb też z własnej woli kon nie włoży wiec i to nie jest "naturalne"😉.
A skąd tym bardziej na osoby które nie mając niczego, a jedynie rekreacyjną szkapke 😁 robią sobie to i tamto_próbują, starają się_chyba i tak lepsze to niż tempe klepanie końskiego grzbietu :/. A że starania czasem nie wychodzą, cóż...najgorzej jest poprawiać własne błędy zwłaszcza jak sie ich nie widzi. Ale jak tu była mowa wcześniej, jest potrzeba samodoskonalenia-już inną bajką jest że niestety to nie wychodzi, np. tak jak u mnie 😎
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2011 10:50
dobra NAT, Super.

A tera jakieś końkrety w postaci twoich osiągnięć jeździeckich ala PNH - foty + filmiki. Dzienx from the mountain.
osoby które nie mając niczego, a jedynie rekreacyjną szkapke  robią sobie to i tamto_próbują, starają się_chyba i tak lepsze to niż tempe klepanie końskiego grzbietu . A że starania czasem nie wychodzą, cóż...najgorzej jest poprawiać własne błędy zwłaszcza jak sie ich nie widzi. Ale jak tu była mowa wcześniej, jest potrzeba samodoskonalenia-już inną bajką jest że niestety to nie wychodzi, np. tak jak u mnie

więc skąd pytanie o sukcesy, czyżbym kiedyś takowe mymieniała, poruszała...a może już nie pamiętam że takie mam 😁
fakt, na początku jak startowałam na zawodach na "LL" w skokach i "L" ujeżdżeniu byłyśmy nawet na początku listy  😁
ale czemu też akurat sukcesy a la PNH? bo takowych brak...poza tymi osobistymi, z nastawienia konia które już nadmieniałam wcześniej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2011 11:16
po prostu nudzi mnie to mędrkowanie po próżnicy ktorego nie chce mi się nawet czytać.

Stąd też prośba o wklejanie się ze swoimi sukcesami czy postępem w edukacji jeździeckiej na dowód tego że PNH uczy jednak prawidłowej ekwitacji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się