My mamy taki problem... Próbowałam przerwać paszczakowi grzywę i od kłębu do połowy szyi mi się udało, ale w górę to jest istna katastrofa. To były moje pierwsze próby przerwania, robiłam raczej niezbyt dobrze (obkręcałam małą ilość włosów wokół metalowego grzebyka i ciągnęłam) więc... musiało wyjść jak wyszło. W dodatku te włosy u góry bardzo odstają, zazwyczaj część grzywy leci mu na drugą stronę szyi i tylko jak spsikam sheenem i rozczeszę to leżą ładnie, oczywiście dopóki się nie otrzepie... Jakiś czas temu zrobiłam mu warkoczyki, dosyć karykaturalnie odzwierciedlają nasz codzienny problem. :P Wcześniej było napisane, że trzeba je wszystkie ciągnąć ku dołowi, nie do siebie - spróbuję to zrobić, ale przykładowo te ze zdjęcia robiłam wszystkie ciągnąc do siebie i jakaś część mi się udała...

Da się coś z tym zrobić? Gdybym jeszcze umiała równomiernie przerwać to byłoby dobrze, ale raczej nie jestem mistrzem nożyczek i boję się teraz tykać tę grzywę, bo musi mu odrosnąć na maksymalną długość - on jest właściwie 3/4 dnia na pastwisku latem, więc musi się jakoś przed muchami bronić.
W dodatku w jednym miejscu okropnie sobie wytarł część grzywy, widać chyba na zdjęciu, tuż przy kłębie... Wciąż odrabiamy.