Przyszłam po radę. Może ktoś mi doradzi. Już ostatnio od dwóch przedstawicieli firm siodłowych usłyszałam, że lepsze są popręgi bez gum. Całkiem. Chodzi o siodła / popręgi ujeżdżeniowe. Trochę mnie tym zszokowali, szczególnie, że jakoś nie wyobrażam sobie popręgu bez gum, i to z obu stron. Łatwiej się dociąga, lepiej jak dla mnie trzymają itp.
No ale ziarnko zostało zasiane. Ponieważ rozleciał mi się popręg na amen to muszę szybko zdecydować co i jak. I teraz tak - chciałabym popręg takiego typu:

Chodzi o dużą różnicę w położeniu "wcięcia na popręg" a tym, w którym miejscu znajdują się przystuły puszczone swobodnie w dół. Tylko, że popręg tego typu podobno nie może być z gumami. Faktycznie, wszystkie, które widziałam były "sztywne". Pytanie, czy ktoś z takiego kiedyś korzystał i faktycznie ciężej dopinać niż normalny? Czy dużo siły do tego potrzeba?