Był dzisiaj deszcz, był grad i było i słoneczko. Cudny teren w świetnym towarzystwie, więcej takich dni poproszę 😀 Zamorduję Was pierdyliardem zdjęć - tylko z dzisiaj 250 a czekają inne majowe 😂 Wcale nie mam problemu z wyborem, wcale 😉
Tymczasem dzielę się jednym z dzisiaj. Gwiżdżę i lecą... Ten widok nigdy mi się nie znudzi, nawet nie muszę na nich jeździć, same spacery i
bycie z nimi wystarcza do szczęścia
jagoda1966, wyrobiły się Twoje dziewczyny! Widziałam na endo jak jeździcie i od razu raźniej mi było w czasie kiedy nam się długo nie udawało pojeździć 🙂
Watrusia, my podobnie. Na szczęście nie po ochwacie, ale przez wzgląd na kopyta i ciężki teren (twarde kamieniste ścieżki). Zdecydowanie powinnam zwiększyć ilość kilometrów ponad te 20 - 30 km tygodniowo. Stępem będzie ciężko. Oby buty pomogły. Trawiaste łąki ciągną się po szczytach wzgórz i wieje tam jak diabli :/
BW, miałam dokładnie to samo skojarzenie co Bisha! Fajne psisko 😀
palemka, marchewką 😁 Teraz już w sumie o tym nie myślę, na początku 3 to było jakieś wyzwanie. Mnóstwo chwalę za zachowania, które uważam za pozytywne. Na negatywne reaguję szybko i w zrozumiały sposób. I znamy się już jak łyse konie, nie wymagam rzeczy niemożliwych, wiem kiedy faktycznie mają problem i muszę odpuścić a kiedy przepracować. Teraz konie są 24h na dworze na ponad 20 hektarach co dodatkowo dobrze im robi na psychę. Chciałam napisać, że mają dobre charaktery, ale przypomniałam sobie, że: Psotka to był niebezpieczny koń, Luzaczka straszny wypłosz a Misiek przez naście lat w terenie nie był 🤣 Jak o tym myślę to nie ogarniam jak tak mogło być - są przekochane!
Edit: późno jest i piszę po polskiemu lol