Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2012 11:35
atchame, możesz iść ze swoim, ale studio ma kolczyki. Często na początek dają bardzo długie kolczyki z bioplastu. Pamiętaj, że kolczyk powinien być WYSTERYLIZOWANY, a nie zdezynfekowany.
Jak wygląda? Wystawiasz język, łapią go w szczypce i przekłuwają igłą. Zakładają kolczyk i tyle. A później puchnie i boli jak skur****** 🙂 Miałam dwa razy kłuty język i NIGDY więcej na nic takiego się nie dam namówić.

Polecam zaparzyć szałwię lub rumianek i zamrozić w kostki. Płukać usta korą dębu.
JARA, no coś Ty, bolało? Ja chyba jestem masochistką bo drugi raz zrobiłabym kolca w języku.  😁
Mnie jakos super mocno nie bolało, spuchniety zaczynal sie robic kilka godzin po przekłuciu, bez bólu. Dopiero największy kryzys miałam dwa dni po zrobieniu - ale kostki lodu i płukanie szałwią/rumiankiem i było po problemie. Obyłam się nawet bez tabletek przeciwbólowych.

A w samym zabiegu najbardziej bolało mnie złapanie szczypcami, samo kłucie i montowanie kolca nic a nic  😉
No właśnie czytam różne opinie, że boli a że nie boli...ja jestem nastawiona że boli...ważne żeby przy kłuciu nie bolała...widok igły to dla mnie wystarczający stres
Mnie osobiście bolało złapanie szczypcami, no i samo przekłucie tak troszkę. Pierwsze uczucie - o kur..! tego samego dnia którego przekłuwałam zaczął trochę puchnać, nie mogłam już nic jeść i piłam z trudem. Najgorszy był poranek następnego dnia - masakra, prawie godzine jadłam na śniadanie duszonego banana a i tak się poddałam :P. Wieczorem tego dnia już dałam radę jeść chrupki, nie wiem jakim cudem. No i właściwie w poniedziałek (a robiłam w piątek późnym popołudniem) już zaczęło być lepiej, we wtorek zjadłam obiad, opuchlizna zaczęła schodzić, a w czwartek zjadłam już (niezbyt rozsądnie) loda i ostrą pizzę. Generalnie najgorsze pierwsze 2-3 dni dla mnie były, potem z górki. Płukałam usta często specjalnym płynem, troche ssałam kostek lodu. No i jedyne co mnie bardzo denerwowało to że cały czas mnie suszyło, miałam wrażenie że język jest koszmarnie suchy i piłam ogromne ilości wody. Po 6 dniach od przekłucia nie miałam żadnej opuchlizny, poczekałam jeszcze tydzień i wymieniłam go na krótszy (nic nie bolało). Tylko właśnie łażenie z długim kolczykiem było dośc denerwujące. Ze względu na dość krótki język mam zrobiony go dośc na początku języka ale wlasciwie nie prpzeszkadza mi w niczym i jest super  😍 Po zmianie (w salonie) wziełam czarno-białe kuleczki ale po kilku dniach odleciała jedna i tylko cudem jej nie połknęłam, więc mam z powrotem klasyczne i nie zamirzam zmienic 🙂

A moja akcja rozpychania ucha bardzo mi się podoba! Zaczęłam od jednego ucha i w tej chwili mam tam 4mm a w drugiej 2-3 i właściwie czuje że mogłabym już włożyć większe, bo nic nie boli, nie ma żadnej wydzieliny, rozpychacz spokojnie rpzechodzi przez całą dziurke, ale obawiam się, że troche za wcześnie... Z drugiej strony, niby piszą że 1mm/miesiac a inne źródła podają, że zależy to od organizmu i jeśli nic się nie dzieje to można powiększać dalej.
no ja jestem nastawiona na ból itd...w końcu to ingerencja...ale jestem nastawiona pozytywnie 🙂
atchame przekucie może nie o tyle straszne, co gojenie, i czas kiedy puchnie. A jak Cie przeraża igła to skup sie na czymś innym 😉 Albo zamknij oczy, i czekaj aż będzie po wszystkim  🏇 Pochwal się potem, jak poszło  😀
no dam znać na 100% hehe...już mi się tyle lat podoba 🙂 że w końcu zrobię. No ja wiem, że gojenie się jest u każdego inne i nastawiam się na ostrą jazdę...ale w sumie to kilka dni a później już z górki ...
noen   A story of a fighter of our human race
30 lipca 2012 14:42
Mnie w ogole nie bolalo, a spuchniety jezyk mialam tylko 2 dni. Moglam jesc wszystko, od pizzy, po frytki i burgery 😀
Racjonalna   Patrz w niebo, ale uważaj na kupy
30 lipca 2012 20:05
Ja robiłam rok temu tatuaż w Zmierzchu i bardzo polecam 🙂😉
Szukam opinii o białych tatuażach. Ma któraś może? I gdzie robiłyście ;p?
Co do kolczyka w języku - mnie też nic nie bolało, wręcz byłam zdziwiona, że to już 🙂 Później tylko trochę bolało przy jedzeniu bo był spuchnięty. Robiłam dwa razy i za drugim razem później już nawet spuchnięty nie był - korci mnie trzeci raz..  🤔wirek: 🤔wirek:
Pamiętacie, jak pisałam o tym, że teraz w mojej szkole jest moda na piercing robiony przez koleżanki?
Teraz robią sobie także tatuaże. (robi je 17 latka)  🤔wirek:  😵.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 lipca 2012 12:40
Sisisa, masz zdjęcie takiej twórczości? bo jestem bardzo ciekawa
Racjonalna   Patrz w niebo, ale uważaj na kupy
31 lipca 2012 13:40
u mnie kiedyś w gimnazjum była moda na przekuwanie sobie pępków przez koleżanki. Kupowały wenflony w aptece iu robiły po łazienkach. Szkoda gadać, zakażenia itp.
W mojej byłej szkole dziewczyny lat 14 robiły sobie w łazienkach kolczyki w wardze, nosie, pępku .. Czasami to aż chciałam,żeby się coś stało, wiem, jestem okropna  😡
U mnie z tatuażami było podobnie, tylko robił je chłopak, ale w tym samym wieku. I przeważnie ograniczały się do "hwdp" na rękach zbuntowanych chłopaczków...
Jakie to śliczne <3


madmaddie, klik

Edit: link  🤔wirek:.
Sisisa, ograniczony dostęp 😉
Sisisa- prawy przycisk myszki najeżdżając na zdjęcie -> otwórz obraz w nowej karcie -> kopiuj link 🙂
Już zmieniłam.
Zauważylam w jednym studiu, że w cenniku mają zwykłe "włożenie kolczyka", pomyślałam że mogłabym iść z tym moim tongue webem. (po 2 tygodniach się odkręcił  🙄 ) Tylko czy będę musiała ciągnąć rodzica jak przy przekłuciu?
Jak na początkującą, to fajnie wyszło. Wiadomo, że każdy kiedyś zaczynał i nie od razu był tattoo masterem. Jeśli dziewczyna dba o podstawowe zasady higieny i BHP, niech działa 😉
Oczywiście to tylko moja opinia

A poza tym (zjedzcie mnie) gdybym miała robić sobie robić jakieś mało inwazyjne przekłucie (płatek lub małżowina ucha np) to poszłabym do koleżanki 😉
Mnie też zjedzcie - mi kolczyka w pępku robiła koleżanka i nic się nie działo ani nie dzieje. (oprócz ziarniny, która była chwilę, ale to nie jest kwestia złego czy niesterylnego przekłucia. Ziarnina mogła mi się zrobić nawet po przekłuciu u najlepszego piercera na świecie)
To ja powiem tyle, że 13 sierpnia jestem umówiona na zrobienie tatuażu 😉 niedługo zrobią mi projekt
ale nie powiem mam stracha
to zjadajcie i mnie, bo wszystkie przekłucia które mam/miałam oprócz płatków robiłam sobie sama 😎 i mojego dobrego znajomego zjedzcie, który zaczynał jako "szkolny piercer", a teraz jest szanowanym skaryfikatorem, piercerem i tatuażystą. W tej branży nie liczą się papierki tylko polecenie, tak zwana poczta pantoflowa. Każdy musiał kiedyś zacząć i "na kimś" swoje doświadczenie zdobywać. Tyle ode mnie 😉
Nie warto się chyba tak zjadać. Ja mojego smileya miałam robionego na wyjeździe integracyjnym. Usiadłam w pokoju kolegi, wywinęłam wargę i po sprawie. Ale chłopak dużo kolczyków już zrobił i wyglądało sterylnie. Rękawiczki, igłę rozpakowywał przy mnie. Kolczyk założył, zakręcił i zrobione. Niby był na jakimś szkoleniu / kursie dla piercingerów ale jako wolny słuchacz bo poniżej 18 lat nie dawali dyplomu czy czegoś tam.
A moja koleżanka robiła sobie smielya sama a kolczyk w pępku też robił jej kolega w kiblu w szkole. Moim zdaniem to nie jest najlepsze miejsce do robienia kolczyków ale też jej się nic nie babrało
Na 9 przypadków może nic sie nie stać,a przy 10 już katastrofa. Szkoda,że ludzie chcą oszczędzać na swoim zdrowiu  😉
Pewnie u piercingera też czasem coś się może stać. Człowiek to tylko człowiek i nawet wykwalfikowanem może się coś nie udać.
Osobiście w toalecie raczej bym nie robiła, ale w domu, w jakichś spokojnych warunkach można. Jakby się aż tak przyjmować, że 10% osób ma potem zasyfione przy takim "domowym" piercingu, to można się pokusić o to, że 10% osób umiera w wyniku potrącenia, na pasach dla pieszych i nie chodzić po pasach (dość wyolbrzymione porównanie ale to mi przyszło do głowy akurat). Wg mnie ważna jest opinia "naszego" piercingera, którą wyrobił sobie u osób, które już kłuł. No i oczywiście patrzenie czy rzeczywiście robi to sterylnie.
atutowa, a skąd się biorą profesjonaliści? bo po 2dniowym kursie raczej doświadczenia nie zdobędą 😉
Owszem, ale wątpie,żeby piercer zdobywał doświadczenie mając 14 lat i przekłuwając w szkolnej toalecie  😉 Już nie mówię o takich przypadkach jak wpychanie sztangi do jakiegoś kłucia powierzchniowego. (znam taki przypadek, dziewczyna zostala z piękną blizną między cyckami)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się