Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
olaela, zabawne (w kontekście, że zaczęło się od strzemion 🙂😉 - ale wygląda mi na to, że podstawowym problemem są... barki. Kiedyś niemożliwie sztywne, pewnie "narzucające cały rytm" teraz bezwładne i zaburzające równowagę (i kontakt). Barki też podlegają grawitacji - mają "przyjmować odpowiedni kierunek" - no nie wiem jak to nazwać - być w zgodzie z całym ciałem, na tyle elastyczne na ile trzeba = optymalny tonus mięśni, no i właśnie "kierunek" pracy. Nie może być tak, że np. ruch konia unosi ciało w górę a barki lecą do przodu. "Amortyzacji" ręki nie "załatwia" się gięciem kręgosłupa w górnej partii, tylko elastycznością wszystkich stawów ręki - barkowych także - kiedy trzeba ramiona (pomiędzy szyją a barkami) "naciągają się" w dół a potem luzują, bywa i tak, że "idą w górę" - zależy co konkretnie potrzebne. Nie mogą latać dowolnie (dając złudne poczucie luzu) i okrutnie zaburzając równowagę. Przy "rozlatanych" barkach wyrobienie naturalnego, niewymuszonego wzorca ruchu, takiego w miarę stałego "rytmu" całego ciała jest niemożliwe, szczególnie przy anglezowaniu. Głowa człowieka (nie tylko człowieka 🙂😉 jest bardzo ciężka - jej ułożenie ma ogromny wpływ na równowagę (zasadniczo biegniemy, żeby "na pysk" nie polecieć), a gdy równowaga "idzie biegać" napinają się różne partie mięśni, żeby zwyczajnie uchronić przed upadkiem lub wrażeniem upadania.
To ja się wcisnę tylko ze swoim spostrzeżeniem, a nuż bedzie właściwe 😉. Bo mnie sie wydaje, że olaela oprócz tej całej sztywności (której ja również jestem niestety "szczęśliwą posiadaczką" :marze🙂 cały czas stoi w strzemionach. Mam znajomego który jeździ bardzo podobnie. Cały ciężar ciała jest na strzemionach, nogi proste i sztywne w kolanie, przez co latają raz do przodu raz do tyłu a przy tym góra jest pół metra nad siodłem.
olaela, pozbądź się strzemion na 3 tygodnie 😉
Pozbycie sie strzemion tylko zaciśnie udo i kolana na siodle - co doprowadzi do jeszcze większej patologii i kółko się zamknie...
Z autopsji wiem, że pozbycie się strzemion, i pomęczenie się solidnie w kłusie anglezowanym bez strzemion w końcu spowoduje takie zmęczenie mięśni odpowiedzialnych za zaciskanie uda i kolana, że w efekcie cała noga puszczona luźno w dół podda się grawitacji łącznie z tym udem i kolanem. Które to zamiast się zaciskać, będą przylegać jedynie ciężarem, a anglezowanie będzie opierało się tylko na tym, ile koń sam "wyrzuca" do góry, a nie polegało na odbijaniu się ze strzemion czy kolan.
Trochę zagmatwałam 😡 Dość męczące, bolesne, ale raczej skuteczne. Przynajmniej człowiek sobie uświadamia ile niepotrzebnej siły i mięśni wkłada w anglezowanie, i jak trzymanie się kolanami utrudnia swobodne siedzenie.
tak, ja bym tylko polemizowala czy to jest konieczne, skoro sa sposoby niekoniecznie przez pot, krew i lzy, ktore zreszta Gaga przytoczyla 🙂
Oczywiście, to wszystko zależy od tego, co na kogo działa 😉
Bo niektórym jak powiesz: "rozluźnij staw skokowy", "nie trzymaj się kolanem", czy "puść udo w dół" to efektu nie będzie, bo albo ktoś taki nie rozumie jak ma to praktycznie wykonać, skoro cały czas robi inaczej, albo jakieś inne ograniczenia. Czasem jest tak że wydaje się że to już jest luźne, albo ta noga już tak wyciągnięta jak powinna, a dopiero pokonanie barier tworzonych przez samo ciało pokazuje prawidłowy wzorzec.
Już umieram ze strachu ale poczytam z chęcia czy mam rację i widzę wszystkie swoje błędy czy może cos jeszcze dodacie🙂😉

olaela oprócz tego co napisały dziewczyny, popracuj nad 'głową'. 🙂
idziesz gdzieś, zmywasz naczynia itp. - wyobrażaj sobie siebie jadąca idealnie konno, myśl zarówno o poszczególnych elementach - prawidłowe ułożenie nóg, rąk, tułowia,.., jak i o całości. uda Ci się pojechać (w realu) kawałek dobrze? zapamiętaj odczucia temu towarzyszące i 'odtwarzaj' w myślach do znudzenia.
naucz się rozluźniać poszczególne partie ciała 'na życzenie' - opanujesz to na sucho w domu, to i na koniu pójdzie łatwiej. skup się na oddechu w czasie jazdy.
podejście masz spoko 👍 ale jak będziesz sobie cały czas powtarzać, że się nie nauczysz to się faktycznie nie nauczysz 😉
Radeczek: za długie wodze, ręka za nisko, łydki za bardzo z przodu i nieprzylożone i ogólnie raczej bierne, tendencja do wbijania wzroku w szyje i opuszczania głowy.
To właściwie powiedziałaś to co sama zauważam - dosiad jak z fotela noga prawie przed koniem jopie sie w szyję jak by conajmniej kolory zmieniał mi kon .Ręka za nisko, łydki ostrożne i z dala od boków konia bo koń rakieta niestety i dalej mimo długich jazd drażliwie na nie reaguje ale wiem już o co chodzi ale że za długa wodza 😲tego nie wiedziałam wydawało mi się że i tak mu wiszę na pysku - rozumieć mam że wybrac trzeba wodzę i rękę bliżej pysia konia tak ??
wybrać wodzę, trzymać równy stabilny kontakt, łydki przyłożyć i w ten kontakt jechać - "tylko krótka wodza jest wodzą miękką" jak podsumowała Ulla Salzgeber na ostatniej klinice w Aromerze ten dość powszechny problem (nawet u zaawansowanych jeźdźców) .
A konia przyzwyczajać jednak do dotyku przyłożonych łydek i ich działania aniżeli uciekać od problemu.
Radeczek, to jest wlasnie takie zludne, jak sie jezdzi na koniu, ktory jest do przodu i jest nadwrazliwy na lydke. czlowiek ma w odruchu zaczac ta lydke odstawiac, a tu wlasnie trzeba zupelnie odwrotnie- takiego konia tym bardziej trzeba wiechac sobie do reki. wiem dokladnie o czym pisze bo to mialam. i rowniez siedzialam wtedy fotelowo na maksa, wlasnie nie chcac polozyc tych lydek tam gdzie nalezy, bo kon na to reagowal mocno.
"tylko krótka wodza jest wodzą miękką" jak podsumowała Ulla Salzgeber na ostatniej klinice w Aromerze ten dość powszechny problem (nawet u zaawansowanych jeźdźców)
czy to oznacza że większość jeździ na zbyt długich wodzach 🤔 dobrze rozumiem?
[quote author=ElaPe link=topic=107.msg1223731#msg1223731 date=1323955103]
"tylko krótka wodza jest wodzą miękką" jak podsumowała Ulla Salzgeber na ostatniej klinice w Aromerze ten dość powszechny problem (nawet u zaawansowanych jeźdźców)
czy to oznacza że większość jeździ na zbyt długich wodzach 🤔 dobrze rozumiem?
[/quote]
nie wiem czy wiekszość, nie podliczałam ich
Z moich obserwacji wynika, że baaardzo wielu jeźdźców ma problem za długich wodzy.
Jeśli chodzi o nadwrażliwość na łydkę to niestety jazda na odstawionych łydkach do niczego nie prowadzi. Na początek trzeba zagryźć zęby, przyłożyć łydki tak jak mają być i jakby konia trochę na nie znieczulić. Bardzo przydatne są tutaj również wszelkiego rodzaju zwroty, ustępowania oraz chody boczne, tak żeby koń załapał, że łydka nie zawsze znaczy do przodu.
nic dziwnego, ze koń jezdzony z odstawioną łydką jest przewrażliwiony. Nagle nie z tego ni z owego coś go dotyka czy trąca. Też bym się przestraszyła 😉
Konia idącego mocno do przodu trzeba czymś zająć- łydka wyznacza kolejne zadania.
Długa wodza nie oznacza, że wisząca. Po prostu masz rękę wsadzoną między nogi i za długi jest odcinek wodzy między ręką a pyskiem konia.
ElaPe- a ja nie pytałam czy ich liczyłaś. Pytałam tylko czy dobrze zrozumiałam podsumowanie pani U. S.
Ale jak widać nie tylko ja mam problem ze zrozumieniem 😜
ElaPe- a ja nie pytałam czy ich liczyłaś. Pytałam tylko czy dobrze zrozumiałam podsumowanie pani U. S.
Ale jak widać nie tylko ja mam problem ze zrozumieniem 😜
trudno mi z kolei zrozumieć czego można nie zrozumieć w króciótkim komentarzu US po poleceniu jeźdźcowi skrócenia za długiej wodzy: "tylko krótka wodza jest wodzą miękką"
Nawet nie miałam w planach tu zawitać ,twierdze że jeszcze jestem za słaba a koń dopiero zaczyna trening . Ja terenuje od 3 miesięcy intensywnie (ponad 15 lat klepanie tyłka i robienie młodych koni ) a mój koń od 2 miesięcy .
A więc pewna osoba zaczyna mnie nękać ( wiem kto ) tu wiadomość od niej :
jeśli uważasz że to jest OK , to wrzuć to pierwsze zdjęcie na re-volte na interpretacje zdjęć , zobaczymy czy tylko ja mam takie zdanie 🙂 a.. i nie jestem Agnieszką jeśli o niej myślałaś , aczkolwiek znam was obie , cierp1enie nie znam , podpis taki a nie inny bo nie mam fotobloga . no to czekam na re-volcie 🙂 mistrzyni .
Więc trenuje mnie i konia pan( J P...niech będzie anonimowo)
Uważam że wszystko robie dobrze i stosuje się do zaleceń trenera ( trener też jeździ mojego konia ) głównie rozchodzi się o jedno zdjęcie ,że koń ma głowę przy klacie ( takie ujęcie na zdjęciu ) zdjęcie zrobione na drugi dzień w takiej samej pozycji ( wodza luźno ) Co sądzicie czy jestem takim katem na konie ,bo trener twierdzi że za małą pierdołę mamy ukochać konia ( działa koń się stara ) 😉
Więcej zdjęć na moim blogu
http://www.photoblog.pl/moniapasja/110376933/terenowo.html#id-980157
mi się ten obrazek nie podoba.
Ja terenuje od 3 miesięcy intensywnie (ponad 15 lat klepanie tyłka i robienie młodych koni ) a mój koń od 2 miesięcy .
jak mogłaś robić młode konie, tego to nie wiem 😵 jeżeli jak sama twierdzisz 15 lat TYLKO klepałaś tyłek.
Co do zdjęć mi się nie podobają. Jak na moje lajckie oko koń jest złamany a zad ma w tyle, gdzieś daleko w stajni (na 2 i 3 zdjęciu).
Ty za bardzo pochylona do przodu🙂
monia, jak to starzy trenerzy mawiają: "więcej łydki mniej ręki". I więcej luzu w podejściu, żeby to było widać w sylwetce - taką radość i lekkość mimo wszystko.
Zauważ, że łydka wyrzucona do przodu zwyczajnie nie działa. A na phb wyraźnie widać związek aktywności zadu konia z położeniem twojej łydki. Jeśli będziesz dbała o lekkość i elegancję - zarzutów o "ciśnięcie" nie będzie. Często to nasza własna "zawzięta" sylwetka prowokuje takie opinie. "Ból" znam z autopsji 🙂 Po x czasu "użerania się" z trudnymi końmi traci się... co najmniej wdzięk się traci.
Mnie również nie podoba się ten obrazek.
Nie obchodzi mnie też kto cię trenuję. Uważam chwalenie się tym za nieco dziwne.
Tak jakbyś chciała udowodnić, że trenuje cię ktoś dobry więc nie popełniasz błędów.
Ja bym podniosła rękę, wycofała łydkę.
Do tego pochylasz się.
Ogólnie sposób jeżdżenia z głową przy klacie mnie się nie podoba i dla konia na pewno przyjemny nie jest.
Głowa do zebrania powinna się zginać w potylicy, a nie łamać gdzieś w szyi.
Ktoś tu pisał o nieprawidłowym rozwinięciu mięśni szyi i mam wrażenie, że jest nieco źle rozwinięta.
Ponieważ przy dole mamy 'dolek'.
http://www.photoblog.pl/moniapasja/110437848/984568/Może to kwestia złych ujęć?
Albo też ja źle zrozumiałam xP
A, że koń od niedawna w treningu to trzeba by było trochę nad nią popracować.
Monia- piszesz, że jeździsz konia od dwóch miesięcy. Moje pytanie jest takie : Jak ten koń był jeżdżony wcześniej?
Koń na powyższym obrazku ma napięte więzadło karkowe, usztywniony grzbiet. Brak podstawienia zadu. Koń sztywny, jeździec sztywny....dużo pracy przed Wami🙂
halo ja wiem doskonale że mam wiele wad , lepiej się jeździ na koniach trenera ,wtedy można się skupić nad sobą (trener krzyczy na mnie że jeżdżę jak baba 😁 ćwiczymy nad elegancją 😵 ) co do konia ,to wredna cholera i łapie wędzidło i rób co chcesz on i tak swoje ( 2 lata w rekreacji) Koń nałapał swoich nawyków które teraz eliminujemy .
Trener twierdzi że na początku będzie ciężko ,potrzebne jest zaufanie do ręki ,dodanie łydki powodowało brak reakcji . Ale muszę przyznać że chłopak z treningu na trening jest wspanialszy ,ładnie zagalopowuje i nierozpędza się przy tym 😜 Trening jest dopasowana do budowy konia (wady) nie ukrywam że ciężko z tym zadem ,brak mięśni na zadzie i plecach . No ale co się można spodziewać po 2 miesiącach treningu .
Ciaciorka tak 15 lat tłukłam tyłek i robiłam konie ,starty w zawodach ,rajdach ,zajeżdżanie młodych koni w Niemczech ,treningi u trenerów ,prowadzenie młodzieży do startów ,to wszystko nazywam klepaniem tyłka .Teraz wiem że trenuję ,widze efekty i sukcesy ,choć moi wychowankowie nigdy nie wstydzili się że ja ich trenowałam ,nawet pan Lewicki nie miał zastrzeżeń i mam cichą nadzieje że moja ulubienica dostanie się do klubu Kiconia 😜
marysia550 2 lata w rekreacji
monia Cariotka jestem 😎 Mi się obrazek nie podoba i swojego konia do zajeżdżania bym Ci nie oddała, ale ciesze się ze masz takie sukcesy 😅
Ciarotka popatrz na swojego konia 😉 A tu masz foty mojego z tego wychodziłam 😂 to tak na porównanie ,może teraz zmienisz zdanie :kwiatek:
Problem jest z zadem co widać na 1 zdjęciu 😤 Ok koniec 🚫 wiem że długa droga jest przed nami ,może w końcu zdecyduje się na operację (wypuklina kręgosłupa ) i zacznę w końcu siedzieć prosto . Ale i tak na 2 kaleki idzie nam dobrze 😁
To moze i my 🙂
Wiem, pełno błędów ale staramy się poprawiać
i nie wiem jak mam sie przestac patrzec pod konia i łydka mi ucieka do przodu - moje wieczne problemy 😵
Ekspertem, to ja nie jestem, więc za dużo ci nie powiem,
ale widzę ten sam błąd, co u mnie sprzed roku - za dużo ręki ! generalnie ręce są za wysoko, a po zdjęciach widać, że działasz nimi nierówno i tylko po to, aby koń się zganaszował. Głowa ci się sama przekręca na "świętą Maryjkę", bo patrzysz, czy głowa konia jest zgięta w potylicy. Robiłam to samo, a przestałam tak dziwnie wykręcać, jak przestałam koncentrować się na przodzie konia, a zaczęłam myśleć o tyle. To jakoś dziwnie powiązane ze sobą było 😉
No tak zgadam sie z Toba 🙂 tylko że moim zdaniem i trenera kon idzie mocno zadem wiec sie zbytnio na nim nie skupiam.