Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

zjeechac mnie rowno.



incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 sierpnia 2011 11:51
Latasz po koniu jak worek kartofli i coś to siodło jest nie za bardzo dla Ciebie-już Cię zjechałam? 😁
siodło i koń nie są moje, więc nie mam na to wpływu  🙁 a szkoda... i łydka mi leci w tym siodle okropnie do przodu... a ktoś powie mi coś zuego o ręce?  😍
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 sierpnia 2011 11:57
Ręce zyją swoim życiem jak się ułożą jak są, mam wrażenie, że w ogóle nie masz świadomości swojego ciała, a przynajmniej na tej jeździe jej nie miałaś.
więc co mam z tym zrobić?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 sierpnia 2011 12:00
Znaleźć instruktora 😉
zawsze jeżdżę z instruktorem, na zdjęciu to była moja jedyna jazda którą prowadziła mi koleżanka, nie instruktorka. A była to jazda po 2-miesięcznej przerwie, tak na marginesie to i tak nie moge jeździć ze względu na skolioze... 🙁 czy skolioza jakoś sie do tego ma? czy ktoś wie?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 sierpnia 2011 12:18
Z tego co słyszałam to ma, ale coś więcej na ten temat niech powie ktoś bardziej obeznany.
Mi kiedyś lekarz zabronił wsiadac na konia ze względu na skolioze. Nie byłam w stanie posłuchać tego zalecenia, więc jeździłam dalej. Teraz przynamniej juz się nie garbie i na koniu nauczyłam sie równomiernego obciażenia obu pośladków, bo wcześniej miałam problem z krzywą miednicą. Także w mojej opinii jazda konna mi nie tylko nie zaszkodziła, a pomogła.
Z tym, że to też zależy od tego jak duża jest skolioza i w jakim odcinku kręgosłupa. Ja mam niedużą.
Gillian   four letter word
27 sierpnia 2011 12:59
widzę po sobie, że skolioza BARDZO przeszkadza w prawidłowym siedzeniu. Mam wyhodowaną piękną skoliozę piersiową, siedzenie równo na obu półdupkach to coś nieosiągalnego, ręce na różnej wysokości zazwyczaj, głowa na Rzym pupa na Krym. Ale akurat nie ten odcinek boli po jeździe, chociaż pewnie pośrednio przez to, w końcu kręgosłup to cały układ.
Z tego co wiem, to jazda konna jest wręcz zalecana, ale tylko przy niewielkiej skoliozie. Przy większym skrzywieniu może zaszkodzić.
Mi kiedyś lekarz zabronił wsiadac na konia ze względu na skolioze. Nie byłam w stanie posłuchać tego zalecenia, więc jeździłam dalej. Teraz przynamniej juz się nie garbie i na koniu nauczyłam sie równomiernego obciażenia obu pośladków, bo wcześniej miałam problem z krzywą miednicą. Także w mojej opinii jazda konna mi nie tylko nie zaszkodziła, a pomogła.
Z tym, że to też zależy od tego jak duża jest skolioza i w jakim odcinku kręgosłupa. Ja mam niedużą.


Ja też mam lekką skoliozę, i mój ortopeda nie widział przeciwwskazań do jazdy. I powiedział, że jazda konna jest niewskazana przy silnej skoliozie, ale przy niewielkiej - wręcz przeciwnie, bo jeżdżąc konno wzmacniają się mięśnie kręgosłupa, a więc i cały kręgosłup jest jakby stabilniejszy i wada postępuje w mniejszym stopniu. To pewnie też zależy od intensywności jazdy, ja nie mam problemu z kręgosłupem jeżdżąc na 2 koniach dziennie, ale nie wyobrażam sobie jeździć np. 6-7 koni dziennie, bo by mnie plecy bolały. Ale też mam problem z wyprostowaniem ciała, zwłaszcza, że dodatkowo jestem ekstremalnie praworęczna, i jedną nogę mam o 2 cm dłuższą od drugiej.
ja mam 30 stopni łącznie, najwięcej (chyba 18) w lędźwiowym. Czy to prawda, że jak pode mną koń ostrzej bryknie to rozwale sobie kręgosłup?  👀
ja jeżdżę i jeździć będę, w tym, że nie mam kasy, od rodziców wziąć nie mogę bo mi zabraniają jeździć i nic nie wiedzą że czasem wsiadam  🙁 więc tak lipka troche, ale bardzo kocham konie i jazde więc nie mogę zrezygnować  🏇
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
27 sierpnia 2011 13:42
Zmień lekarza. Poszukaj takiego, który ma choć balde pojęcie o jeździe konnej. Ja przez prawie 30 lat słyszałam, że absolutnie na koniu jeździć nie mogę, nie będę i w ogóle zapomnij, nigdy w życiu ❗ Aż w końcu trafiłam na lekarkę - ortopedę, która sama jeździ i ma 3 swoje konie. Dopiero ona powiedziała - jeździj, to będzie świetna rehabilitacja, efekty mogą przejęść najśmielsze oczekiwania, tylko uważaj i zwracaj uwagę na to i tamto.
No i rzeczywiście, zaczęłam jeździć, nie tylko kręgosłup mi się nie rozleciał, ale efekty rehabilitacyjne były tak rewelacyjne i następowały tak szybko, że się wcześniejsi "ptrzeciwnicy mojej jazdy" nadziwić nie mogą. A ja naprawdę mam kręgosłup w fatalnym stanie.
ja mam nie dosc ze skrzywienie boczne, to jeszcze bardzo mocno posunieta skoliozę, ktora poglebila sie bardzo po przytyciu. do tego juz wczesniej 3 operacje kolan z wielkimi ubytkami jakiejs tam mazi i czesci łękotki, lekarze mowili mi jak mialam 15 lat ze za pol roku wyladuje na wozku. jezdzilam dalej, potem mialam dluga przerwę, ale przed nią jezdzilam po kilka koni dziennie, albo choc jednego przez kilka lat porzadnych, i nie dosc ze nic mi sie nie stalo to mam wrazenie ze jazda wymusza prawidlowa pozycję i przez to miesnie podtrzymujace sie wzmacniaja i latwiej mi nawet chodzic.

i nie sadze zeby tylko skolioza byla u Ciebie powodem takiej postawy. jak dla mnie niezbyt wybitnego jezdzca, brakuje Ci wielu "dupogodzin" zeby ustabilizowac sie w siodle, no i niestety dopasowac sobie siodlo, co nie sadze zeby bylo mozliwe na ten moment, z tego co mowisz.powodzenia 🙂
ja mam skoliozę dwułukową na górze mam 30 stopni na dole 20-22 dokładnie nie pamiętam, ale chodziłam dwa lata w gorsecie i przez to że jeździłam konno kilka razy w tygodniu nic mi się nie stało, a kręgosłupa na bank nie rozwalisz nawet jak Ci bryknie ;D
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale czy czasem Sally Swift nie miała skoliozy? Jej bardzo pomogła jazda konna (przynajmniej jej zdaniem). Proponuję poczytać jej książki, na pewno się w tym wypadku przydadzą. (W ogóle uważam, że wiele z jej ćwiczeń jest bardzo przydatnych).
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
27 sierpnia 2011 15:04
Sally Swift to maiła polio, czyli chorobę Heinego-Medina, w dzieciństwie nosiła gorset (pewnie miała kręgosłup jak precel), potem zalecono jej sport równomiernie obciążający i wyrabiający mięśnie i dlatego zaczęła jeździć konno.
W takim razie przepraszam za mącenie  :kwiatek:

Ale faktem jest, że jazda konna może być rehabilitacją w problemach z kręgosłupem. Sęk w tym, żeby jeździć poprawnie i nie pogorszyć sytuacji. Trzeba po prostu bardziej uważać.
mnie też wsadzili w gorset. Ok, dzięki, mam pewność że mi się nic nie stanie 🙂 jeszcze kwestia zgody rodziców... kto zna lekarza który pozwala jeździć (w Warszawie) to prosze o pw.. ale to koniec  🚫 dzięki za pomoc 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
27 sierpnia 2011 19:20
konwalia, nikt ci nie powiedział, że galopując w prawo, należy galopować na prawą nogę? (Pomijając oczywiście kontrgalop, ale ostatnie zdjęcie raczej nie wskazuje na to, żeby owe ćwiczenie było zamierzone...)

Sęk w tym, żeby jeździć poprawnie i nie pogorszyć sytuacji. Trzeba po prostu bardziej uważać.
No, no - powiedz to nastoletniej dziweczynce, która kocha konie ponad wszystko - żeby uważała.
Prawda jest taka, że potrzebny jest dobry instruktor, który nauczy nie tylko 'bardziej uważać', ale też poprawnie siedzieć i zwróci uwagę na takie 'szczegóły' jak choć galop na poprawną nogę.
ja mam podwójną skoliozę i jazda konna dużo mi dała, skrzywienie się zmniejszyło  😉
Mnie w ogólniaku bodajże lekarz chciał wysłać na basen, czy jakieś inne wygibasy korekcyjne z moją skoliozą. I go ubłagałam, że zamiast tego będę się bardzo starać podczas jazdy konnej. Po jakimś czasie podczas kontroli okazało się, że skrzywienia nie ma. Tylko ja miałam MAŁĄ wadę.
podobno basen najlepszy, ale ja nie lubię basenów xD ok koniec  🚫
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 sierpnia 2011 21:01
Gillian - a dbasz o kręgosłup? Tak najzwyczajniej na świecie?

Jazda konna jest obciążająca dla kręgosłupa, bo to wstrząsy pionowe, które "zbijają" kręgosłup, duże obciążenia dla niego. Tak przynajmniej mówił mój ortopeda.

Najważniejsze zadbać na co dzień o kręgosłup. Pilnować postawy! Jak teraz siedzicie przy komputerze? Prosto, ze ściągniętymi łopatkami? Tak układając kręgosłup, żeby nie miał żadnych zbyt dużych wypukłości i wklęsłości? Jak chodzicie na co dzień? Wyprostowane, z głową w górze? Jak stoicie, linię ramion macie prostą? Obciążacie równo obydwie nogi? Postawa kręgosłupa jest szalenie ważna! Trzeba wyrobić sobie nawyk ciągłego kontrolowania swojej postawy. Trzeba siedzieć, leżeć, stać i chodzić tak, żeby kręgosłup był prosty, łopatki ściągnięte, tyłek się nie wypinał.
Joga jest świetną sprawą dla kręgosłupa! Rozciąga mięśnie, wzrasta świadomość ciała. Dobry instruktor dobierze ćwiczenia dla wady kręgosłupa, bo nie wszystkie pozycje można wykonać.
Może być też pilates.
Albo gimnastyka korekcyjna ( jest także dla dorosłych!)
Albo basen, który jest nieoceniony, bo rozciąga mięśnie, równomiernie je rozbudowuje, no i odciąża stawy. Dobry instruktor pływania też was nauczy co zrobić z kręgosłupem.
Mięśnie podtrzymujące kręgosłup same się nie wyrobią! Ani nie rozciągną! Jak macie to gdzieś to będą słabe i poskurczane i będą przeszkadzały w jeździe i w życiu.

Trzeba zacząć od zadbania o kręgosłup, a on się odpłaci. Nie jestem lekarzem, nie mam wiedzy medycznej, ale mam moje życie i moje przeboje z wadami kręgosłupa i miednicy.
Trzeba o siebie dbać, bo inaczej może być tylko gorzej.
Wiadomo, że boli, wiadomo,  że drętwieją ręce i nogi, że ciężko się schylać, czasem coś podnieść, ale tak bywa w życiu. Ja wolę zadbać o moje zdrowie, zamiast smędzić, że boli i przeszkadza. Ale to tylko ja.

busch   Mad god's blessing.
27 sierpnia 2011 22:37
Mnie zawsze kręgosłup boli gdy nie jeżdżę przez kilka dni. Najśmieszniej jest, jak robię sobie przerwę z powodu przeziębienia, czy czegoś podobnego, czyli mój kręgosłup ma zerowe obciążenia, bo skupiam się na leżeniu i odpoczywaniu, a i tak po kilku dniach zaczyna mnie łupać w odcinku lędźwiowym 😉 Mam skoliozę, ale niewielką, a do tego dość słabe więzadła trzymające kręgosłup w kupie, wystarczająco słabe, bo załatwić sobie z ich powodu zwolnienie z w-fu, żeby ich nie nadwyrężać - więc stwierdzam, że nie ma co tak demonizować tej jazdy konnej.
Gillian   four letter word
27 sierpnia 2011 22:42
Strzyga, pewnie, że dbam... stoję po 8 godzin dziennie, dźwigam, mam cały czas pochyloną głowę (szyjny leci następny tak coś czuję) i inne tego typu atrakcje. Już chyba wolałabym pracę siedzącą od obecnej, po której kręgosłup padnie mi bankowo. Jak większości.
A ja jak zejdę z konia to nie mogę ustać na prawej nodze, mam wrażenie, że noga mi wyskoczyła z panewki, a przynajmniej boli w tym miejscu. Masakra jakaś. Skoliozę też mam, ale boli mnie najbardziej jak mam przerwę od koni.
za chwile powstanie kolejny kącik - tych ze skoliozą i innymi wadami kręgosłupa  😂

swoją drogą to fajnie by było stworzyć listę lekarzy znających się na specyfice jeździectwa i mogących pomóc, doradzić co wolno a czego nie. ale to nierealne raczej.
magda... no cóż dla ludzi takich jak ja przydałby się taki wątek... ale to chyba nie realne  🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się