- przedszkole powinno być wyremontowane, kiedy tam będę. Chyba, że im się zrobi jakaś nieprzewidziana obsuwa czasowa.
- telefony na karty te duże, zwykłe. U nich kupuje się te duże, zwykłej wielkości karty. Z ładowarka. Aczkolwiek jeśli brak, to sobie dokupią, bo można. Wtyczki mają takie jak w Anglii, ale mają kupione przejściówki. Albo ładują u kogoś kto ma przejściówkę. Poradzą sobie. Jeśli będą mieli telefon, to już dla nich 80% sukcesu. Tyle, że OBOWIĄZKOWO bez simlocka, bo sami nie zdejmą.
- kurtki cienkie przeciwdeszczowe jak najbardziej. Mają porę deszczową, kiedy leje. Najchłodniej tam jest tak, jak u nas jesienią. Więc i kurtka lekka i bluzy na długi rękaw tak.
Rób paczkę, rób. Będziesz miała PEWNOŚĆ, że twoje rzeczy są używane, a nie pieprznięte gdzieś na śmietnik, czy sprzedane na bazarze, albo uznane za "brzydkie, stare itd"- używają wszystkiego, bo mają minimum.
To jest w ogóle fundacja, za którą ręczę. Jestem przekonana, że w 100% kasa przeznaczona na dany cel, idzie właśnie na ten cel! W przeciwieństwie do wielu różnych innych fundacji w kraju.
Ot..kolejny przykład z dzisiaj.
Dorota jakiś czas temu spytała mnie, czy dam radę kupić pieluchy dla malej Diany i Juli, które się niedawno urodziły. Paczki dla tych Mam wysłałam, ale jeszcze nie dotarły.
100 pieluch to 70 zł. Przelałam Dorocie 150. I dziś dostaję fotki i filmik jak motocyklem wiozą zakupione pieluchy. Ja tych zdjęć nie potrzebuję, bo wierzę Dorocie i chłopakom. Ale miło zobaczyć że motocykl im się przydaje. 😍



Więc jeśli ktoś się waha, czy pomóc, ale ma obawy, to obaw może się pozbyć natychmiast i śmiało pomagać. Bo to jedyna Fundacja, której w tej chwili ufam w 100%.