PSY
Dobra, to ja pytania z innej beczki 🙂
1. Jak przygotować szczeniakową wyprawkę? Zamierzam kupić docelową smycz 2m regulowaną, obróżkę i szelki na szczeniaka więc niedrogie (jakie będą porządne?), piłki, sznurki i szarpaczki, pewnie KONGa... tu nie mam pojęcia jaki wziąć rozmiar dla szczyla... no i oczywiście legowisko. Z nim mam największy problem - nic co jest do pomacania w sklepach typu Kakadu mi się nie podoba, ROGZy są nieco za drogie, a tych z allegro nie pomacam 🙁 Mimo, że niektóre wyglądają bardzo fajnie... Macie jakieś sprawdzone legowiska? Chcę kupić od razu docelowe - czyt. duże... czy raczej mam przewidzieć że szczeniak pierwsze legowisko zeżre? :P
O czymś zapomniałam? (o miskach pamiętam😉)
2. kennel - zamierzam zanabyć i przyuczyć do korzystania. Raczej nie będę zostawiać psa w nim jak mnie nie będzie, ale chcę go nauczyć, że to swego rodzaju azyl... Jak przyuczaliście do klateczki i kto używa?
Ja mam kastrowanego psa i sterylizowane suki od paru lat i nie widzę jakiś problemów z ich masą, koty też miałem sterylizowane i też było ok. A tak na marginesie mam znajomego, który jest właścicielem dużego gospodarstwa rolnego i do pilnowania owego ma owczarka kaukaskiego, pies super szkolony, ale ostatnio miał włamanie, pies nie zareagował bo jak się później okazało złodzieje podstawili mu sukę z cieczką i to było ważniejsze niż obowiązki stróża. Chyba po tym "klejnoty" straci. Co do hodowli to jakby był wymóg rejestracji każdej z nich, a za rozmnażanie nie rejestrowanych psów kary finansowe to myślę, że część schronisk można byłoby zlikwidować, a kasę zaoszczędzoną przeznaczyć na darmowe sterylizacje.
polonez, regulamin pozwala wystawiać suki w ciecze. Ale też zdaje się, że na koniec stawki powinny być wystawione.. i tak w sumie zawsze najpierw idą psy, potem suki 😉 A potem psy kolejnej rasy :P
Ja osobiście nie zabierałabym suki w cieczce. I chyba nie zabiorę ( chyba, że będzie jakaś mega ważna wystawa/wyjazd który był dużo wcześniej opłacony, noclegi porezerwowane itd. typu światówka czy coś) ale ludzie nawet jak był oficjalny zakaz to korzystali i wstawiali.
Anaa jak masz możliwość bierz nawet 3m 🙂 na resztę odpiszę Ci trochę później.
Tosta też wstawię trochę później :P
Anaa, Co do legowiska zobacz na allegro sporo osob szyje na zamówienia.
Ja swojej Zivie kupiłam coś takiego. Też nie macałam, ale zamówiłam za fajne pieniądze i odebrałam sobie osobiście.
120x80xm - 85zł


Na allegro:
http://allegro.pl/legowisko-sztuczny-puch-wroclaw-120-80-podusia-i1564507714.htmlSmycz i obroża dla maluchów, ja kupiłam najtańszą, bo bardzo szybko wyrosła.
Ziva jak zwykle prezentuje się pięknie.
Mój powsinoga,już tu był.Ogólnie grzeczny i reagujący na komendy ale przy sukach w cieczce zapomina o wszystkim.


I mam pytanie.Psy zawsze były w naszym domu jednak "jeden po drugim",w różnych odstępach czasowych.
Teraz w domu mam małe dzieci.Toudi okazał się świetnym towarzyszem dla nich.Oczywiście nie jest zabawką ale dziewczyny mogą zrobić z nim wszystko.Karmią,czeszą,czasami prowadzą.Rzucają patyk czy zabawkę i bez problemu mogą mu wszystko odebrać.Nigdy nie warknął ani nie przejawiał żadnej agresji ani do nich ani do nikogo.
Dwunasty rok za nim i zastanawiam się czy sprowadzenie w przyszłym roku do domu nowego psa nie wpłynie na niego negatywnie.I jeżeli tak to czy jest szansa,że nowy pies jakoś "przejmie" jego łagodne zachowanie.
Oczywiście myślę o młodym psie.Chciałabym wziąć jakiegoś ze schroniska a wiadomo,że przy dzieciach łagodność liczy się najbardziej.
Anaa, mój pies na początku miał kupione małe legowisko, później mu wymieniliśmy na większe a małe zostało wyniesione na strych. Nie pożarł go ale mój to raczej nie jest psujem, nie niszczy rzeczy, nie wiem na jakiego psiaka ty trafisz. My do hodowli jechaliśmy razem z naszym posłaniem ale z hodowli wzięliśmy kocyk przesiąknięty zapachami mamy i rodzeństwa żeby psiak miał mniejszego stresa i miał coś znajomo pachnącego. W klatce był zamykany jak był mały ale nie zdało to u nas egzaminu. Płakał itp. a że nie niszczył to w końcu zrezygnowaliśmy, azylem dla psa jest jego posłanie 😉
JARA, mój Maxior ma takie samo legowisko. Niestety po 8 miesiącach nie wygląda już tak fajnie jak na poczatku.
No, ale za takie pieniądze top chyba warto zmieniać raz w roku.
Babeczki fajowe macie psiska 🙂
Ziva jest strasznie urocza 🙂
No więc wracam do wcześniejszej wypowiedzi.
Z szelkami w czasie wzrostu szczeniaka radzę uważać - może wpływać na odstawianie łokci przez psa.
Obróżka - jakaś dość szeroka ale właściwie każda będzie dobra. Na początek bym wzięła jakąś prostą skórzaną. Nie są drogie. A potem półzacisk - świetny przy pracy z psiakiem, z dużymi możliwościami regulacji. Ja uwielbiam rogzy 🙂 Niezniszczalne o ile pies nie bawi się "ubraniem" 😉
Kong jak najbardziej - tylko koniecznie puppy, one mają trochę inną gumę. Bardziej miękką i zachęcającą do gryzienia. Szarpaki średnio twarde także. Mogą być na początek polarowe hand made węzełki itd. Piłki - też niezbyt twarde, ale też nie takie hmmm piankowe w które wbijają się kiełki. Warto mieć dwie identyczne piłki - na wymianę w trakcie zabawy 🙂 To fajnie uczy wracania z zabawką i jest dobrym wstępem do aportu. No i uczy, że bawicie się na Twojej zasadzie. 😉
Kennel zamierzasz metalowy mieć? Czy materiałową budkę? Uczy się bardzo prosto. Najlepiej na początek położyć w niej na dnie kocyk psiaka, jakiś taki który będzie się kojarzył z komendą np "miejsce" które ćwiczyć będziecie mogli nawet w terenie zabierając kocyk ze sobą. 🙂 W tak wyposażonej klatce kładziemy smaczki - wyjątkowo dobre. Można maleństwu wstawiać tam nawet miseczkę z posiłkiem by kojarzył klatkę z czymś miłym i bez obaw do niej wchodził. Jak samoistnie wchodzi klikamy czy jakkolwiek będziesz zaznaczała prawidłowe zachowania i nagradzamy pobyt w niej. Jak wypchasz konga smaczkami też możesz dawać go w klatce. Możesz kłaść tam gryzaczki. Potem zagrzebywać w posłaniu i ukrywać różne smaczki i bawić się w polowanie w klatce. Szybko szczeniak załapie. Dopiero potem przymykasz drzwiczki. Na chwilę, na trochę dłużej.. potem wstajesz i odchodzisz od klatki. Stopniowo znikasz z oczu dla psa, na coraz dłużej i dłużej..
I teraz przemyśl sprawę posłania. Jeśli chcesz mieć kennel otworzony by pies mógł schować się w nim zawsze i wszędzie kiedy mu źle.. to czy jest sens kupować duże legowisko? 😉 Pies szybko się nauczy że budka to jego domek. Że tam śpimy, że jest dobrze i sam będzie tam chodził odpoczywać mimo, że go nie będziesz zamykała. To jest jakieś rozwiązanie - szczególnie jeśli masz gdzie postawić kennel.
Moja ma budkę materiałową, którą używamy tylko na wystawach. Ale nie zamykam jej prawie nigdy i nie zostawiam bo jest przymała na takie praktyki 😉 Nie ma w domu rozłożonej. Zostawianie w klatce ćwiczymy tylko na hali u nas bo tam jest większa klatka - zamykam młodą na max 2 minuty, łącznie ze zniknięciem jej z oczu. Jest ok. Nie wiem jak byłoby na dłuższą metę. Uczyłam ją późno dość i już umiała jako tako "miejsce". Więc sprawa była prosta. Wskazuję klatkę, mówię komendę, pies się pakuje zerkając czy dobrze robi a w zamian za to lecą pochwały i smaczki. Po jednym, po kilka przedłużając czas pobytu. A potem tak jak pisałam.
A na koniec odświeżam Toskę - nie mam nic nowego więc maśta stare :P







Obyło się bez operacji 😅 Na USG przed zabiegiem nic nie wyszło, pies czuje się lepiej, ma apetyt 🙂 . Jutro wizyta kontrolna 🙂
Wojenka, Orso jak był mały to wygladał jak niedźwiedź, stąd imię (wł. orso-niedźwiedź), teraz wyglada jak przeszczep, chudy i wybiegany, tylko ze łba podobny do rasy, zanic Mokiego nie przypomina 🙂
dyskusja o kastracji wywołuje i u mnie mdłości. CzarownicoSa, chciałabym ci tylko przypomnieć, że jednak masz niewielkie szkoleniowe doświadczenie z psami, skoro prosiłaś o rady w sprawie kota. Mniemanie, że sobie poradzisz z każdym psem może być fałszywe. Nie ma w tym nic złego, że pytasz o rady, ale coś dziwnego jest jeżeli z taka pewnością siebie twierdzisz,że nad swoimi psami panujesz. Nie panujesz, bo sama przyznajesz,że psów pilnujesz. Psy nad ktorymi mamy kontrole same sie nas pilnują. Prawie to samo, ale jak wiadomo prawie robi różnicę.
Anaa, mój pies ma coś w tym guście:
http://allegro.pl/legowisko-poslanie-dla-psa-rozpinane-doggiebed-xxl-i1579334455.html , moja mama wylicytowała na allegro za 60 zł razem z wysyłką, co było dla mnie wielkim zdziwieniem, bo w sklepach zoologicznych za 60 zł to co najwyżej dla yorka legowisko można kupić. Sprawdza się super, w dodatku jest zrobione z materiału, który łatwo umyć np. wilgotną szmatką. 🙂 Poza tym jest bardzo wygodne, sprawdzałam. 😁
Chociaż on i tak woli


🤣
Pilnuję swojego psa, bo jest tylko zwierzęciem. Nie chcę go stracić w bezsensowny sposób, dlatego jest pilnowany pomimo posłuszeństwa. Owszem, mam pewne doświadczenie, ale człowiek uczy się całe życie. 😉 Uznałam, że warto spytać, bo może ktoś z Was będzie miał lepszy sposób na mój problem z kotem niż ja. W końcu nie jestem wszechwiedząca. 🙂
Na pewno nie poradziłabym sobie z bardzo trudnym psem, agresywnym bądź totalnie nieposłusznym. Jednak gdybym kiedyś na takiego trafiła to nie będę próbować go "szkolić" na własną rękę, tylko zgłoszę się do kogoś, kto się na tym zna(szkoleniowiec, hodowca).
Nasz Badi ma teraz ok. 3,4 lata (nie wiadomo, bo znaleziony):


Nie jest wykastrowany, wypuszczany jest na ogrodzony ogród, z którego nie ma możliwości ucieczki, na spacery po za dom chodzimy rzadko, a jeśli już to na smyczy. Nigdy go luzem nie puszczam, bo mu nie ufam :P (ma charakterek) Jednak dowiedziałam się, że moja matka i ojczym go na spacerze puszczają, jak idą. Nie mieliśmy jeszcze przypadku by wariował na widok suki, nawet nie jest nimi zainteresowany, ale jestem pewna, że gdyby się jednak pobudził, a byłby bez smyczy, to było by po psie.
Ja od początku mówiłam, żeby go wykastrować. Moja matka jeszcze była by zdolna się na to zgodzić, ale ojczym nigdy nie bierze pod uwagę zdania innych osób, a on sam jest przeciwny kastracji.
Wcześniej też mieliśmy niewykastrowanego psa z którym przez 17 lat jego życia nie było żadnych problemów, nigdy.
Ale Badi to mimo wszystko pies z temperamentem i obawiam się, że prędzej czy później może zacząć szaleć.
Ja tam się nie znam na psach, tym bardziej na ich kastracji, więc nie wiem czy powinnam się upierać, aby to zrobić, ale może jednak powinnam spróbować namówić moją matkę na to?
Co sądzicie?
Jeśli Badiemu to pomoże, a i sama będziesz się z tym dobrze czuła, to czemu nie? 🙂 Jeśli psiak zostaje spuszczany na spacerach to jest to ryzyko, dlatego kastracja byłaby pewnie dobrym wyjście.
A swoją drogą świetny jest! 😀 Przypomina mi bardzo pewną rasę teriera, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy...
Czy jemu to pomoże to nie wiem :P Mi to też już jakoś szczególnie nie przeszkadza ( na początku był bardzo agresywny i myślałam, że kastracja w tym pomoże, ale jednak uporaliśmy się z tym bez cięcia 😉), natomiast biorę to pod uwagę, a nawet jestem za, ze względów bezpieczeństwa, bo nigdy nic nie wiadomo. Ja, tak jak pisałam, nigdy go ze smyczy nie puszczam, ale przecież nie przypilnuję mojego ojczyma czy matki na spacerze, ani nie zabronię im odpinania smyczy 😉 Tylko chodzi też o to, czy to jest konieczne. Widzę po poprzednich postach, że zdania są podzielone, a ja jestem po środku, bo obie strony mają trochę racji 🙂
Tak, wszyscy mówią, że ma coś z teriera. Fryzjer nawet pochwalił go za znakomitą sierść, powiedział że pies nadaje się na pokazy. Niestety rodowodu brak ;<
Szkoda... bo naprawdę fajnie się prezentuje 😀
Myślę, że w Twoim przypadku kastracja mogłaby być dobrym wyjściem z sytuacji. Sama wiem, jak to jest, kiedy Ty pilnujesz psa, a inni mają to w nosie... :/ Być może nie wpłynie to na niego negatywnie.
No fajny, nie fajny. Dla domowników jest ok, chociaż ma humory, ale gościa żadnego do domu nie wpuścisz. Jesteśmy zmuszeni zakładać mu kaganiec, a że nie lubię za bardzo stresować moich koleżanek, to zamykam po prostu psa w pokoju. I pod tym względem jest kłopotliwy. A ile razy mnie pogryzł, to moje 😀
A może po prostu do weta z nim i zapytać się? Może weterynarz jest w stanie ocenić jak to wpłynie na psa.
Zaczął się sezon na latanie 😉
Aaa, tego nie mówiłaś. Skoro pies jest agresywny w stosunku do Ciebie i innych ludzi, to trzeba go wykastrować. Nie możesz sobie pozwolić na to, żeby Cię gryzł!
Aaa, tego nie mówiłaś. Skoro pies jest agresywny w stosunku do Ciebie i innych ludzi, to trzeba go wykastrować. Nie możesz sobie pozwolić na to, żeby Cię gryzł!
Bzdura!Kastracja nie jest lekarstwem na wszystkie problemy behawioralne!
Blow, świetne zdjęcie!! 😀
CzarownicaSa, domowników już nie gryzie, w tym mnie też nie. Jest agresywny w stosunku do obcych. A "wyleczyliśmy" go miłością 😉 Mieliśmy nawet wzywać specjalistę, jakiegoś behawiorystę czy coś, ale cóż.. kasiaści to my nie jesteśmy i w efekcie obeszło się bez tego. Co zrobić, pies po przejściach, wcale mu się nie dziwię 🙄
Blow wszystkich nie, ale sama przyznasz, że wykastrowane psy robią się spokojniejsze i mniej agresywne. Jest to między innymi jedna z najczęstszych sugestii weterynarza odnośnie kastracji. I nie mówiłam, że kastracja rozwiązuje wszystko- wręcz przeciwnie. 😉
gllosia to dobrze! 😀 Bardzo pozytywna zmiana 🙂
Istnieje mnóstwo rodzajó agresji, o różnistych podłożach a kastracja jest sposobem na niewielki ich procent tak naprawdę.A to, że weterynarz zaleca na mnie akurat wrażenia nie robi bo przeciętny wet może powiedzieć nt. związku kastracji z behawiorem i w ogóle o behawiorze jeszcze mniej niż ja-serio-oni nie muszą się znać na zachowaniach zwierząt i często zupełnie niesłusznie są traktowani jako autorytet w tej materii 😉
Rozumiem. Mówi się o tym po prostu bardzo często, wydaje mi się, że chyba nawet na forum był to znaczny argument do kastracji, dlatego to zasugerowałam. Ale jeśli pies gllosi został "ogarnięty", to chyba nie ma o czym mówić 🙂
edit: k_cian, tak w ogóle ponownie przepraszam- źle przeczytałam "wiatraki" w Twoim poście... moja wina :kwiatek:
Został ogarnięty, bo po prostu nam zaufał, nikt nigdy u nas go nie skrzywdził, ma wymarzone warunki i w końcu się oswoił. Próbował tez później dominować, ale po czasie odpuścił i teraz jest naprawdę prze kochany, ale miewa gorszy dzień (rzadko) kiedy się wścieka na wszystko i warczy, ale wystarczy dać mu w tedy spokój, a jak mu przejdzie to przyjdzie i przeprosi 😉)
W naszym przypadku wydaje mi sie agresja wynikała z wrogości do człowieka, który w przeszłości wyrządził mu krzywdę, a nie z charakteru, czy czegoś innego. Także podłoże w psychice.
Altiria, link nie działa 🙁 Generalnie ja się nawet nie próbuję oszukiwać, że pies nie będzie spał w łóżku 😉 Ale posłanie musi być.
k_cian, o łokciach wiem 🙂 ale generalnie nie zamierzam trzymać psa non stop w obroży/szelach więc nie ma raczej większej obawy... poza tym na tych szelkach musiałabym chyba psa za sobą ciągnąć non stop, żeby zaczął mieć problemy z łokciami (nie biorę pod uwagę niedopasowanej wielkości)
Skórzanej obroży raczej nie biorę pod uwagę - może to nieprawda, ale ponoć wyciera sierść... A ja chcę kudłacza sierść mieć w jak najlepszym stanie 😉 Półzacisk - którą masz na myśli? Do szkolenia taka zwykła zwykła jest gorsza?

czy

No aport zamierzam wyrabiać od początku więc dwie piły na zmianę i piły na sznurkach to mus 🙂 Konga w takim razie kupię szczeniakowego 🙂
Co do kennelu - to zależy i sama nie wiem... Bardziej podobają mi się materiałowe, ale boję się że zeżre (co ja tak z tym żarciem?? nastawiam się chyba na jakiegoś małego smoka :P). Z tego co czytałam to dużo osób na początku stosuje metal i jak pies się nauczy co to i po co to przerzucają się na materiałową... Materiałowe ładniejsze skubane... I mają te śmieszne otwarcia u góry też 😉
Kennel chcę mieć otwarty i prawdopodobnie stojący pod stołem albo obok kanapy, bo to są 2 miejsca gdzie nie będzie zagracał mi mieszkania... A z drugiej strony nie wiem jak to wyjdzie w praktyce bo jednak klata jest duża...
Na bank chcę do tego kennela przyuczyć - na "w razie w" wystaw, zawodów, wyjazdów itp. Żeby nie było, że pies nie zostanie w klacie. Niekoniecznie musi być rozstawiona zawsze w domu...
Dzięki za rady! :kwiatek:
JARA, fajne to legowisko - o czymś podobnym myślę 🙂
Misskiedis, no ja chyba jednak kupię docelowe - najwyżej je zeżre :-P
to jeszcze dwie sprawy:
1. jakie smaczki na klikanie? parówa? parówa pomieszana z karmą? smaczki ze sklepu zoo?
2. jak wozicie psa? ja mam hatchbacka i waham się między opcją rozpięcia takiego specjalnego pokrowca z tyłu, żeby nie wpadał między fotele (ale nie wiem czy to się sprawdza) a opcją złożenia tylnych siedzeń i umieszczania psa w bagażniku... Ew. demontaż półeczki... Ew. z tyłu na kanapie bez pokrowca...
Kompletnie nie wiem jak zacząć - zawsze ładowałam psy do kombi rodzinnego a tu taki psikus :-P
Anaa, hyhy a zobacz co Tochal ma na szyi 😉

One są super z kilku powodów. Regulujesz sobie szerokość tak, że nawet po naciągnięciu pies nie jest przyduszony ale otwór jest na tyle mały, by przez łeb nie zeszła. Jako że większość czasu jest luźna i sporo większa niż łepetyna psia, łatwo ją szybko zdjąć i założyć. Nie ma zapięć które mogą się zepsuć a metalowe elementy na prawdę świetnie znoszą wilgoć 😉 No i co dla mnie miało bardzo duże znaczenie przy szkoleniu - Po naciągnięciu obroży masz jak gdyby wolne kilkanaście cm paska za który łatwo złapać psa, podprowadzić, przytrzymać. 🙂 To serio wygodne.
Pokrowce w aucie - nawet te miękkie sprawdzają się. Psy nie wpadają. A jak nawet się zdarzy to szybko się uczą jak nie wpadać 😉 Miałam ten sam problem i mimo wszystko pies nadal jeździ na tyle. Kupiłam ciemne pokrowce, na to koc lub mata i na to psa. Składanie i rozkładanie siedzeń.. za leniwa jestem :P
Smaczki - cokolwiek na czego punkcie pies ma świra. :P Nie każdy pies każdą rzecz dobrze będzie znosił. Bywa, że po parówkach czy kabanosie mają biegunkę. Sprawdza się żółty ser krojony w kostkę. Booooczuś 😉 Gotowane i pokrojone na drobno serduszka lub żołądki drobiowe - rewelacyjne na smaczki. Jedyny minus jest taki, że serduszka są nieco tłustsze niż żołądki. Troszkę brudzą ręce.. ale i tak wiecznie są one obślinione i usyfione przy psie i smaczkach 😉
Karma sucha też się może sprawdzić - z braku laku ja dla mojej tak właśnie robię, ale zdecydowanie widać lekkie znudzenie i brak aż takiej motywacji. Smaczki kupne też jej smakują (ale jej smakuje nawet ogórek kiszony i korzeń chrzanu ) ale to mniej zdrowe jak sądzę i jednak wychodzi drożej niż za żołądki. 😉
Warto co jakiś czas zmianiać smaczki. Warto też mieszać. Żeby co któryś smaczek wyjątkowo świetny się trafiał.
Aaaaa co do karm. Możesz ewentualnie kupić na smaczki inny smak karmy. No i lepiej pies na zwykłą codzienną karmę działa jeśli posiłki dostaje tylko z ręki w ramach smaków.
Innymi słowy obserwuj i kombinuj 🙂
edit. albo piecz ciasteczka wątrobiane - szał ciał 😁
blow 😅
altiria hihi skąd to znamy 😉
moja na łóżku śpi :P ale u znajomej widziałam świetne posłania na zamówienie:
http://allegro.pl/legowisko-dla-psa-110x85x30-cm-od-producenta-i1579450805.htmli wersja ze sztruksem
http://allegro.pl/legowisko-dla-psa-110x85x30cm-kolory-do-wyboru-i1583575851.htmlczarownica tak to jest jak w emocjach na szybkiego się czyta. Umysł widzi to co chce zobaczyć lub czego się spodziewa. 😉 Spoko.
Ja na smaczki mam jeszcze jeden sposób. Wrzucam pokrojoną kiełbaskę, kawałki kurczaka, ser itp. do woreczka razem z karmą. Zostawiam na trochę, żeby karma przeszła aromatem. Dzięki temu smaczków więcej, łatwiej kontrolować (karma odejmowana od dziennej porcji), zachowana jest zasada smaczków-niespodzianek.
abre, dokładnie!!
Ja robię też tak, że jak np dzisiaj na szkolenie zabrałam 30dkg żołądków, to już porcji na kolację nie było w ogóle ( jeśli miarka karmy przypada jej na dzień to dostaje pół w południe jak tata wraca a drugie pół na kolację albo zamiast drugiego pół jogurt/twaróg/ćwiartkę z kurczaka/inne mięcho z marchewkami itd )
A swoją drogą świetny jest! 😀 Przypomina mi bardzo pewną rasę teriera, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy...
bardziej to on przypomina owczarka francuskiego (briad)