naturalna pielęgnacja kopyt

s.   happiness is easy
17 marca 2011 09:26
(...) stad i pytanie czy cos tzreba z tym robić, bo tego nie wiem , wiec pytam,.

I jeszcze raz zeby nie było. Pytałam o cięcie, bo moze cos przeoczyłam, wielu rzeczy nie wiem, nad wieloma zastanawiam się w trakcie i wole zadac tu na forum nawet najdurniejsze pytanie, niz isc do stajni i zastanawiac się WYCIĄĆ czy NIE?  I podjac nie taka decyzje.


Ale wątpię, żeby ktoś był w stanie doradzić, czy podjęć tą decyzję za Ciebie, bez choćby zdjęć. Ale skoro na zdjęcia nie ma szans, to może warto poszukać w pobliżu kogoś, kto ma większą wiedzę i spore doświadczenie  👀 Np Ania, która robi po sąsiedzku kopyta forumowej Azbuki  😉 Aaa! i ma ze sobą aparat 😉
Pisałam o pęknięciu na ścianie kopyta naszego młodszego dziadka Drinka (młodszego, bo ma tylko 20 lat, starszy ma 26). Ściana przerosła nad poziom podeszwy i kopyto ratowało się pęknięciem i odłupaniem. Sytuację obrazują dwa pierwsze zdjęcia w załączniku.
Kowal zrobił jak uważał, co widać na dwóch następnych zdjęciach.
Mnie się wydaje, że zrobił to dobrze. Ale może się mylę? Jak Wy byście zrobiły to kopyto?
Jak na moje to kopyto mogłaś spokojnie sama zrobić, pęknięcie poszło daleko ale ( nie wiem czy dobrze widzę) kowal opitolił Ci troszkę za dużo, mi sie wydaje że wszedł w podeszwę ( ale zdjęcia są nie wyraźne ), takie pęknięcia trudno pokazać na zdjęciach bo nie wiadomo co sie dzieje w środku. Co do zrobienia kopyt to zrobił je typowo po "kowalsku".
Zgadza się,kopyta zrobił po kowalsku, za mocno wyciął strzałki, a ściany tylko oszlifował od zewnątrz. Ale podeszwę przyciął tylko w dwóch kopytach na osiem, a i to niewiele. Jak na klasyka - dobre osiągnięcie.
Mi lepiej wygląda to kopyto przed robotą niż po. Wjechał w podeszwę w miejscu pęknięcia a dodatkowo spiłował kopyto /na płasko/ również za bardzo.
Na moje oko spokojnie dałabyś rade ostrugać takie kopyto. Lepiej od kowala.
O,to dziękuję za ocenę moich umiejętności.  😀
Skompletuję sprzęt i się za to biorę!
A jak oceniacie ten stojaczek z lidla, o którym pisała FortunA? Nadawałby się na podpórkę? Nie jest za lekki? W sensie, że jak koń oprze nogę,to się stojaczek przewróci?
Sorki za Off Topic ale seminarium się zbliża i muszę jakoś zorganizowac dojazd. Dzięki Gacku / Gackowi (jak to odmienić?) do Stokrotki dojechałam (i wróciłam z) zdrowa i szczęśliwa, tak więc szukam następnej ofiary zautomobilizowanej na której koszt dojazdu mogłabym się dorzucić. 

Ktoś kiedyś tu pisał, że z Ostródy jedzie do Warszawy na marcowe seminarium kopytowe, a za nic nie mogę zobie przypomnieć kto. Czy udałoby się zachaczyć o Olsztyn i zabrać dwóch takich? Ostatecznie, możemy się pewni spotakć w tej Ostródzie, ale musze sprawdzić połączenia. PW?
To ja pociągnę to troszke i powiem że sama wyjeżdzam z okolic Bydgoszczy wiec mogę kogoś zabrać, albo sie podłączyć?
Ja jadę z Ostrołęki. Również mogę zabrać kogoś. ( z tym, że uprzedzam, że nie dojadę do samej politechniki, tylko parkuję na Bródnie i resztę trasy pokonuję autobusem  :icon_redface🙂
Przepraszam za mały  🚫
tundira możesz sobie zaparkować na którymś z parkingów Parkuj i Jedź ( przy Metro Marymont- dla Ciebie w drodze z Ostrołęki najlepsza lokalizacja), wskakujesz potem w metro, wysiadasz na przystanku Metro Politechnika i już jesteś na miejscu ( 10-15 minut ).  Szybko i łatwo. Potrzebujesz tylko mieć dobowy bilet ( 9 złotych ), aby móc poruszać się metrem, tudzież innymi środkami komunikacji i zostawić auto na parkingu. Tutaj http://www.ztm.waw.pl/parkujijedz.php?c=116&l=1 jest więcej informacji 😉
🚫 seminaryjny. Drodzy bywalcy Warszawy proszę o podpowiedź - w czasie seminarium będę poruszać się komunikacją miejską - autobus, może metro - w jakie bilety należy się zaopatrzyć ( poruszanie się w obszarze Dworzec centralny, politechnika, SGGW).
Chyba najlepiej dobowy na pierwszą strefę, ale to zależy, ile razy będziesz jechać w ciągu dnia. Tutaj masz rodzaje biletów i ceny. Jeśli byś kupowała pojedyncze bilety, to myślę, że na te trasy podczas weekendu wystarczy 20-minutowy. I kupujesz na 1 strefę, bo 2 to podmiejska.

http://www.ztm.waw.pl/?c=114&l=1

Edit:
Jeśli nie jednorazowe, to na dwa dni lepszy jest 3-dniowy.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
18 marca 2011 18:05
Mam pytanie do osób, które zamawiały juz CA Trace i je dostały. Czy na worku miałyście wagę otrzymanego produktu i czy zgadzała się ona z etykietą? Zamówiłam 19,5 Ibs, dostałam 10 Ibs, przynajmniej tak wynika z etykiety. maila już do nich naskrobałam... Ech

Edit: Sprawa wyjaśniona, dostałam tyle, za ile zapłaciłam. Szybciutko odpowiadają na maile. Czas zaopatrzyć się w wagę  🏇
kurcze wiecie czy można jeszcze kupić bilety na seminarium w Wawie?
aien   wędrowiec
19 marca 2011 09:02
Napisz maila do Pani Beaty, sądzę, że jeszcze są miejsca 🙂
Słuchajcie kochani, moje guru nie może mi pomóc obecnie więc jestem zmuszona się poradzić tutaj. Otóż musiałam przyciąć delikatnie strzałkę (tarnik opierał się tylko na niej zamiast również na kątach) i oto co zastałam. Co to może być? 🤔 jak uciskałam kopystką to konia nie bolało, myślałam, że to krwiaki jakieś, ale kurczę jak delikatnie podłubałam to wyglądało to na przebarwienie jakieś 🙄 Czy to możliwe? o czym może świadczyć?

Pozdrawiam wszystkich serdecznie 😉
Mogą to być krwiaki, jeśli strzałka mocno wystawała a nie jest przygotowana do przejęcia amortyzacji mogą się na niej pojawiać krwiaki. te strzałki raczej nie wyglądają na zdrowe, tam jest spora zgnilizna, próbowałabym zrobić dojście w rowku strzałkowym i leczyć tą strzałkę.
Wiem, że nie jest zdrowa. Leczymy intensywnie od jakiegoś czasu, ale idzie ciężko.  Kopyto jak widać nie jest w najlepszym stanie. Problem w tym, że strzałka nie wystawała mocno... Teraz wieczorem jak sprawdzałam strzałke to tych krwiaczków już nie było. Ehh masakra 🙄 Dojście w rowku robiłam  już- może za delikatne i znów się zasyfiło. Będę znów więc wycinać syfik i leczyć dalej. Dzięki za odpowiedź :kwiatek:
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
19 marca 2011 18:30
W przyszłym tygodniu w Warszawie odbywa sie oczekiwane przez wielu seminarium kopytne. Na seminarium ma być sprzedawana książka "Przedewszystkim kopyta", którą chciałabym nabyć, niestety nie mogę tam być. Pytanie czy ktoś orientuje się czy książka ta trafi do księgarni?
Chyba lepiej poprosić kogoś, żeby kupił 2 książki ( o ile będzie można) 😀
Trusiabardzo dziękuję...
myśle, że to bedzie odpowiedni wątek. wiem, że zdjęcia słabe, ale co nieco widać. co powiecie o jej kopytach? czy to może być trwała wada czy jest możliwośc ich" naprawienia"? podejrzewam, że boli ją gdy stoi, nie mówiąc o chodzeniu 😵      http://allegro.pl/klacz-szpaczka-7-lat-i1517587966.html
Właściciel do TOZ-U! 😉 A kopyta -próbować zawsze można. Nawet jest pewna szansa. Tylko dziwne- pierwsze kopyto wygląda jak po ochwacie, a to drugie- nie? (słabo widać)
3 konie jednego dnia to jak na razie mój rekord osobisty - padam. Zwłaszcza, że konie nieźle "pokaleczone" w przeszłości przez kowala. Jeden ze kontuzjowaną nogą - muszę się was poradzić bo noga się nie poprawi - a kopyto koszmar. Nie wiem czy strzałkę uda się odbudować. Z resztą u połowy sypią się strzałki - ale ja nie swoim koniom nie mogę godzinami moczyć np. w armexie. Warunków tragicznych nie mają, dieta też, całkiem przyzwoita (rozpatrywana oczywiście po "naszemu" bo inni by mieli zastrzeżenia, że tak mało owsa 😉. Jak myślicie? Jest szansa, że bez moczenia i częstego stosowania maści się poprawią wraz z ustąpieniem błota, regularnym rozczyszczniem i 24 godzinach na dworze? Przyznam, że na to liczę.

aha - i jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś mi potrafi wytłumaczyć dlaczego niektórzy kowale robią kopyta na "prostokąt"?

🏇 Bezcenna była za to mina właścicielki kiedy to konia z kopytem którego nie dało rady 3 rosłych chłopów (pokaleczyli przy tym strasznie konia wywracając go, pokaleczyli z resztą też jego kopyt) zrobiła jedna ja. Chodziło o to, że ten koń nie ma pełnej ruchomości w stawie zgięcie nogi (przy podnoszeniu) sprawi mu okropny ból- nawet nie wyobrażam sobie jaki to musi być ból. A oni tego nie widząc?? Czy mają to po prostu gdzieś? W każdym razie, wystarczyło tylko pójść na kompromis podnosząc nogę tylko ciut nad poziom ziemi. I tak spokojnie, spokojnie, zrobiliśmy sobie to co trzeba było, a koń ani razu nogi nie wyrwał, po czym nawet za mną jakiś czas dreptał (na pewno przysmaki z lucerny nie miały z tym nic wspólnego  😉 ). W każdym razie, odnoszę wrażenie, że ona nie wieży, iż ja to kopyta zrobiłam i myśli, że skłamałam. A nikt tego nie sprawdzi - bo koń nogi nie daj.  Ale się rozpisałam ...
Mi się w ogóle najlepiej struga te 'co nie dają nóg' albo były zawsze robione na dutke/sedalinie. Zazwyczaj najgrzeczniejsze są 😉

Za to pare tych, co niby miały dobrze stać było niegrzecznych, przynajmniej na początku. Ale generalnie to wszystkie poza jednym wyjątkiem się wychowały i stoją dobrze. Czasem co niektóre mają 'swój dzień' i np się kiwają, albo np wędrują pozostałymi 3 nogami, ale to np jeśli jestem u nich rano ok 8-9 i już by chciały na padok, a nie się strugać. Kilka stoi dobrze, póki w pobliżu nie ma właściciela. Kilka z kolei jak właściciel idzie to zaczyna się denerwować. Ale jednak tak ogółem to musze stwierdzić, że konie współpracują, co mnie bardzo cieszy, bo myślałam że to większy wysiłek takie struganie - a jak konie nie świrują, to sie okazuje, że zrobienie 5 jednego dnia w ogóle nie jest problemem, kiedy sie już dobrze operuje narzędziami i troche przyzwyczai do takiej pracy. I w sumie jeden źle stojący koń jest bardziej męczący niż 4 dobrze stojące.

Najbardziej nie lubię strugać Branki tak w ogóle, ale dlatego, że zawsze mi nie pasuje coś w jej kopytach i chciałabym by były lepsze. Mam np pare koni, które mają szersze kopyta niz ona i mnie to potwornie irytuje 🤣

A prostokąt to przekręcenie całkowicie sensownego odciążenia ścian. w ogóle kiedyś tu była o tym dyskusja, poszukaj sobie w postach dei 😉


aien   wędrowiec
21 marca 2011 07:27
Wiem, że było o tym wiele, wiele razy. Mój koń kuleje na oba przody, mam takie zgnite strzałki 🙁 leczę 3w1, ale mam kosmiczne kratery, i zrobiło mi się to nagle. Co mogę tak naprawdę zrobić (koń wychodzi od rana do wieczora na padok. wilgotny.), ale w boksie ma breję (pisałam już o tym), mimo, że ma ścielone naprawdę bez żałowania.

Wiem, ze najlepiej zmienić stajnię i do tego się przymierzam, ale czy będąc u konia sobota - niedziela, jestem w stanie jakoś poprawić ich stan? Ja już nie wiem co mam zrobić :/
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 marca 2011 08:36
Aien, wydaje mi się, że sporo daje codzienne czyszczenie kopyt. U mnie w stajni padok niezaciekawy, wystarczy że troche popada i robi się niezłe błocko. W stajni jest sprzątane codziennie z kup i mokrego, uzupełniana sciółka, a raz w tygodniu sprzątane dokładniej. Kazdego wieczora czyszczę mojej kobyle kopyta i tylko 1 strzałka jest taka sobie. Mam ten komfort, ze kobyła stoi u mnie 🙂. W twoim wypadku jesli to możliwe to poprosiłabym kogos, kto czesciej bywa w stajni o przeczyszczenie kopyt. Napewno wspomoże to proces leczenia farmakologicznego maściami czy innymi środkami.
A tak na marginesie to w stajni mam jeszcze jednego stwora, konika polskiego, ten to ma naprawde twarde, zdrowe kopyta. Wlascicielka bywa u niego głównie w weekendy, co sprawia, że kopyta czyszczone ma tylko w te dni i niezależnie czy jest brzydko, mokro strzałki zawsze w niezłym stanie.

Aha najważniejsze, czy znalazłby się ktoś, kto jedzie na seminarium kopytowe i kto mógłby mi kupić ksiażke "Przede wszystkim kopyta"? Naprawde mi zależy.
aien   wędrowiec
21 marca 2011 09:11
Ja jadę na seminarium, ale nie wiem czy będę miała kasę by kupić choćby jedną, a co mówić o założeniu za kogoś. Ile ona w ogóle może kosztować?

Niestety w stajni trzymam tylko ja, reszta to konie właścicieli.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 marca 2011 09:21
Aien, w empiku jest orginalna wersja za niecałe 140 zł, to nie mało! Znając życie to polskie tlumaczenie bedzie kosztować wiecej 🙁 W tej oklolicznosci trudno prosic kogos żeby tyle wyłozył, pozostaje miec nadzieje ze wprowadzą na rynek i bedzie można ja nabyć w księgarniach. Zaczynam odkładać hihi
Nie wiedziałam, że w Empiku jest oryginał. Rzeczywiscie nie tania ta książka, ale tak naprawdę droższe bywają noże do kopyt... A na pewno warto wydać kasę na literaturę.
Ciekawa jestem o ile więcej informacji będzie na samym seminarium, bo niestety jednak na 100% nie moge na nie pojechać 🙁 
Aquarius notuj wszystko, to mi potem opowiesz co było 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się