naturalna pielęgnacja kopyt
s.
Gdybym je miała i w ogole szanse miała na posiadanie jakichkolwiek, to na pewno bym wstawiła...
Hypnotize, nie daj się prosić. Zamień sesje na koniu na sesję kopyt i po krzyku 🙂.
hypnotize-Ja bym nie tykała podeszwy. Jeśli kowal ją wcześniej wycinał, to zanim nabuduje się prawdziwa podeszwa pod spodem, i zanim ona będzie w stanie nosić ciężar konia, to ta płaska podeszwa na zewnątrz będzie istniała.
Tak miałam z koniem Borysem.
Płaszczaki dopiero po 4- 5 miesiącach tak naprawdę zaczęły się wykruszać i ukazała się miska.
Niby podeszwa buduje się przez około 3 miesiące, tak? Ale u Borysa musiałyśmy dłużej czekać, aż płaska stara podeszwa się zacznie wykruszać.
Nie tnij !
Jeśli koń nie kuleje, nie tnij. ( jeśli kuleje, też nie tnij podeszwy 😉 bezpieczniej skrobać! Skrobać , skrobać i już)
A najlepiej to zrobić fotki.
A jakie są przykazania naturalnego werkowania?🤬
po pierwsze nie rusz podeszwy
po drugie nie rusz podeszwy
po trzecie ......... po dziesiąte nie rusz podeszwy 😉
amen
Jeśli wytniesz ( a ta pod spodem nie będzie gotowa na przyjęcie ciężaru), to spowodujesz to, że podeszwa znów się utwardzi i sama spowodujesz, że podeszwa zareaguje dalszym utrzymywaniem płaszczaka.
Dojście do miseczki czasami trwa.
I nie sprzyja temu wycięcie podeszwy ( no chyba, że nie wiem....mamy tu do czynienia z czymś zupełnie innym. Nawet nie wiem z czym byśmy miały mieć do czynienia, żebym zdecydowała się jednak CIĄĆ. No, ale powiedzmy.....że może nie o wszystkim wiem, tak? Ale żeby zobaczyć co tam masz, to bez zdjęć się nie da)
tunrida, gdyby to były pokłady martwej, ubitej podeszwy 😉. Ale tego się nie stwierdzi bez zdjęć, a z opisu tak nie wygląda.
Nie dotykałam nożem podeszwy wcale od samego poczatku. tarnikowalam tylko. Ale te kopyta sa płaskie, twarde i nie podoba mi się to jak wyglądają. Czy powinnam cokolwiek ruszać nożem czy zostawic i czekać dalej. Od listopada koń nie miał wycinanej podeszwy wcale ( wczesniej było to robione pzrez kowala, na tyle poważnie że koń kulał ) .
Ciężko mi sobie wyobrazić jak można korygować ściany wsporowe tarnikiem, tym bardziej nie korygowanie ich od paru miesięcy. A przerośnięte ściany wsporowe mogą przecież wykładać się na podeszwę, często stanowiąc trudno rozpoznawalną z nią granicę... choćby dlatego fajnie byłoby zobaczyć zdjęcia.
ale martwa ubita podeszwa tez w końcu puści i się wykruszy, nie?
Nawet wyłożone ściany wsporowe po czasie da się wyskrobać, prawda? ( aczkolwiek łatwiej je wyciąć, to prawda 😉)
A skrobanie jest bezpieczne zawsze. Cięcie zaś niezawsze.
pd.mam właśnie konia- Jagnę, która ma martwą, ubitą podeszwę. Nie tnę. czekam aż sama ją puści. Długo czekam, ale poczekam. Koń chodzi jak ta lala, nie przeszkadza jej ta podeszwa. Więc czekam.
tunrida, it depends 🙂. Zakładając prawdziwie końskie warunki, pewnie tak. Ale trzeba się liczyć, że zazwyczaj konie są źle żywione i za mało się ruszają.
W któryś momencie bez zmiany tego, nie można ruszyć do przodu np. pozbyć się położonych ścian wsporowych. I wcale bym nie powiedziała, że łatwo takie ściany wyciąć, bo trzeba manewrować tak, by nie ruszyć podeszwy, a one nie ułatwiają, bo zlewają się z podeszwą.
Nad cięciem można się zastanowić w momencie, kiedy podeszwa uciska i boli lub mamy warunki, żeby bezpiecznie ją usunąć (a ponieważ nie mamy... 🙂😉 i przyspieszyć zmiany.
No.....i dlatego decyzja żeby ciąć, to powinna być decyzja osoby która jest pewna tego co robi. A jeśli ktoś pewności nie ma, to bezpieczniej nie ciąć. I dlatego ta naturalna pielęgnacja jest BEZPIECZNA 🙂.
Ponieważ jest to forum, na które wchodzi coraz więcej nowych osób które dopiero zaczynają przygodę z kopytami ( jak wiadomo na początku jest to dość trudne nim się wszystko zrozumie) więc uważam że powinniśmy propagować struganie jak najmniej inwazyjne - bezpieczne, jak najczęściej odwoływać się do Rameya. Temat o podeszwach był poruszany tutaj
http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg376002.html#msg376002
Oczywiśnie możemy polemizować ale ten temat był już wiele razy poruszany i myślę że nie powinniśmy mieszać wiadomości
Hypnotize 🙂
No.....i dlatego decyzja żeby ciąć, to powinna być decyzja osoby która jest pewna tego co robi.
To chyba oczywiste. Sądzę nawet, że do tarnikowania ścian, czy przycinania strzałki też przydałaby się odpowiednia wiedza 😉
I nie da się tego rzetelnie przekazać via net. A zdjęcia bardzo często przekłamują rzeczywistość, tak, że potrafię nie poznać "swoich" kopyt.
I nie da się tego rzetelnie przekazać via net.
Ja strugałam od roku TYLKO poprzez naukę przez net. I na pewno koń wyszedł na tym na plus, mimo iż kowala wcale nie miałam najgorszego.
Na kurs w realu dotarłam dopiero po roku strugania swojego konia.
I uważam, że olbrzymich, karygodnych błędów nie popełniałam. strugałam go całkiem nieźle. A wiedzę czerpałam TYLKO z tego wątku i privów od dziewczyn.
Orzeszkowa- przepraszam- oczywiście, że kopyta sie balansują 😡
Ja na trzymające się z uporem maniaka podeszwy mam jeden patent- wilgoć 😉
Zauważyłam, że błotko dobrze tutaj działa (najlepiej taki baaardzo wilgotny piach). Niejednokrotnie mnie łapki swędziały żeby użyć noża w przypadku mojego Smyka. Rowki przystrzałkowe ma okrutnie głębokie, więc teoretycznie podebranie nożem podeszwy byłoby bezpieczne, tym bardziej, że widać płatki, ktore i tak planują odpaść. Ale ponieważ staram sie trzymać doswiadczenia bardziej doswiadczonych 😉 to noża nie tykam, a zamiast tego codziennie zdrapuję kopystką, bo po pobycie w takiej papce podeszwa pięknie się proszkuje.
Co do płaszczaków, to mam 2 na stanie i w ich przypadku nawet mnie nie korci żeby chwytać za nóż, bo rowki mają płyciutkie i wiem jak mocno miały kiedyś wyżynane podeszwy, więc dłubanie mogłoby się źle skończyć. Także w ich przypadku wilgoć robi swoje 😀 I może do misek im daleko ale "talerzyki deserowe" to już mają 😀 poruszają się dobrze więc tym bardziej daję im spokój.
Aquarius- jutro, najdalej w piątek prześwietlam kopyta Smyka, zobaczymy, czy będzie to pierwszy na forum przypadek stromej kości kopytowej 😉 Zdjęcia będą cyfrowe, więc wrzucę na pewno.
ansc, a moim zdaniem powinnyśmy propagować najpierw żywienie i środowisko, a potem werkowanie 🙂. Może kiedyś...
Wierzę też, że Hypnotize ma swój rozum i nie odczytała naszych wpisów jako "tnij podeszwę".
kasik, to daj znaczniki na koronkę, na przednią ścianę i przyklei coś metalowego do grota strzałki. Będzie miał pełen obraz 🙂.
[quote author=s. link=topic=1384.msg938995#msg938995 date=1300303374]
I nie da się tego rzetelnie przekazać via net.
Ja strugałam od roku TYLKO poprzez naukę przez net. I na pewno koń wyszedł na tym na plus, mimo iż kowala wcale nie miałam najgorszego.
Na kurs w realu dotarłam dopiero po roku strugania swojego konia.
I uważam, że olbrzymich, karygodnych błędów nie popełniałam. strugałam go całkiem nieźle. A wiedzę czerpałam TYLKO z tego wątku i privów od dziewczyn.
[/quote]
Tunrida ale Ty przynajmniej pytając wstawiałaś zdjęcia, na podstawie których można było coś powiedzieć/zauważyć/dać wskazówki/skorygować. Bez zdjeć, na podstawie słów osoby początkującej wg mnie nie da się udzielić jednoznacznych wskazówek.
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że po kursie napisałaś, że wreszcie wiesz, co znaczy obrabiać kopyto na grubość, że niby wcześniej wiedziałaś, ale tak naprawdę dopiero na kursie zrozumiałaś.
Poza tym ten sam tekst może przeczytać naprawdę wiele osób, wszystkie mogą myśleć, że zrozumiały, a prawda jest taka, że tylko część z nich będzie umiała z tego coś wyciągnąć i wykorzystać to w praktyce. Mniej więcej jak w szkole, wszyscy chodzili na lekcje i jeden dostanie piątkę, a inny obleje klasówkę 😉
Zgadza się. 🙂 Bardzo dobrze pamiętasz! Przed kursem nie obrabiałam na grubość jak należy. Nie zmienia to jednak faktu, że flary zrastały ( wolniej bo wolniej, ale zrastały). I na pewno to co robiłam, było dla kopyt lepsze niż to co robił, całkiem nie najgorszy kowal.
Ale fakt, faktem. Zdjęcia wklejałam i masę privów z dziewczynami wymieniłam. Zdjęć, tekstów, rysunków, schematów.
Chodzi mi tylko o to zdanie, że 'z netu się nie da". Da się. Tylko wymaga to jednak trochę chęci i zachodu. Ale dużo się da. 😉
Dziewczyny, odpisze wam jutro rano bo teraz nie mam do tego glowy, ale mogę was uspokoic ze nie wytnę koniowi podeszwy 😉
ansc, a moim zdaniem powinnyśmy propagować najpierw żywienie i środowisko, a potem werkowanie 🙂. Może kiedyś...
Wierzę też, że Hypnotize ma swój rozum i nie odczytała naszych wpisów jako "tnij podeszwę".
O żywieniu i środowisku też tutaj dyskutujemy, ale dziewczyna zapytała czy ciąć czy nie ciąć podeszwę, to jej nie odpowiem - zmień najpierw środowisko i żywienie 😉
Hypnotize Cieszy mnie to, że nie będziesz podejmować pochopnych decyzji 😀
doszłam właśnie do wniosku, że powinnam mieć sekretarke lub asystenta 😂 😂 wyjechałam na pare dni do Anglii i teraz próbuję ogarnąć co mam kiedy postrugać i wymiękam. Czemu nie mogłam się urodzić jakaś bardziej zorganizowana 🤣
Koleżanka poprosiła mnie bym "wyczyściła" jej koniowi strzałkę bo są farfocle i gniją.
Pytanie co zrobić z kopytami, tak zacieśnionymi, że brak jest prawie rowków przystrzałkowych bo są zarośnięte strzałką a ta sama szerokoćci patyka od loda. Usunęłam "uszy strzałek" z rowków przystrzałkowych, strzałka praktycznie znikła a smród i syf jaki udało mi się wyciągnąć nie do opisania 😲
Same kopyta długie, wysokie, kładące się piętki, szczeliny na przodach, bodajże zewnętrzne ściany przedkątne popodwijane, jedna piętka większa, druga mniejsza. Dramat...
Koń ma 16 albo 18 lat. Łazi od palca wszystkimi kopytami.
W takiej sytuacji - albo chce, żebyś strugała konia i to robisz i zaczynasz przede wszystkim od leczenia strzałek albo w ogóle nie ruszasz jego kopyt 😉
No więc od poczatku.,
Nie jestem po kursie, nie wybieram się na żaden ( z braku czasu ) . Konia dłubię sama, bo wiem że to moje dłubanie mniej robi krzywdy niz bezmyslne wycinanie podeszwy koniowi do żywego , czy kucie go. Zabralam się za to sama bo wiem że kon przy takich kopytach jakie ma potrzebuje regularniejszego zajmowania się tym niż raz na 6-7 tygodni. Żywnienie zmienilismy w styczniu. Kon mial robiony komplet badań i do serca wziełam sobie wszystko to co jest tu napisane na forum o żywieniu. Stosuje sie do tego. Koń ma sucho w boksie, nie gnija mu strzałki, wychodzi codziennie, 3 razy w tygodniu chodzi pod siodlem, weekendami wybieramy sie tez na spacery w reku po asfalcie. Nie mniej jednak mnie te przody troche martwia, dlatego ze tyly bardzo szybko zaczeły reagować na zmiane werkowania. Kon chodzi od piętki. Natomiast przody ciagle są problematyczne. Walczyłam z kładacymy sie ścianami, mega flarami i peknięciem jednego kopyta. poza tym ciagle lecze grzyba. Tak naprawde z ciekawosci zapytałam czy mam jakkolwiek walczyc z płaskoscia takiego kopyta czy nie. Nie miałam w zamiarze złapac za nóz i wyciac wszystkiego jak leci zeby było ładnie, bo wiem ze na kazde mocniejsze zebranie ściany czy wybranie podeszwy mój kon reaguje długotrwała kulawizną. Nawet tarnikujac i dłubiac cos tam, muszę wszystko robic bardzo wolno i stopniowo, bo wiem ze jesli zrobie mocniej to bedziemy kuleć.
Mój kon na płytkie rowki przystrzalkowe. Nawet moim zdaniem za płytkie, stad i pytanie czy cos tzreba z tym robić, bo tego nie wiem , wiec pytam,. W tylnych miał głebokie, ale podeszwa sama się prosiła o pomoc w odpadnieciu, ładnie sie proszkowała, dala się podważyc i odpadała. Przody sie nie proszkują, są zbite, twarde, kon momentami maca,... zdjęć nie ma i nie będzie. Bo mój maż takich nie chce zrobic i koniec. A w pensjonacie jestem sama i nikogo siła z 2 stajni nie bedę ciagnela zeby zrobił mi zdjecia kopytek z kazdej strony, bo i tak patrza na mnie jak na wariatke że sama to robię.
I jeszcze raz zeby nie było. Pytałam o cięcie, bo moze cos przeoczyłam, wielu rzeczy nie wiem, nad wieloma zastanawiam się w trakcie i wole zadac tu na forum nawet najdurniejsze pytanie, niz isc do stajni i zastanawiac się WYCIĄĆ czy NIE? I podjac nie taka decyzje.
tak, ale się zastanawiam, jak leczyć strzałkę skoro ona jest miażdżona przez ściany rowków przystrzałkowych. Takie są zawężone kopyta. Dosłownie jak kopyta Tolka, tyle, że nie ochwacone.
Hypnotize, to gdzie leczysz grzyba, jak mówisz, że nie gniją mu strzałki?
To sama chwyć za aparat, no problem.
Mnie by osobiście ciekawiło, czy robię dobrze, a zdjęcia dużo oddają.
I nie czuj się atakowana 🙂.
tak, ale się zastanawiam, jak leczyć strzałkę skoro ona jest miażdżona przez ściany rowków przystrzałkowych. Takie są zawężone kopyta. Dosłownie jak kopyta Tolka, tyle, że nie ochwacone.
niestety tak bywa. Na takie kopyta tylko codzienne moczenie plus suchy boks z trocinami. Można też próbowac strzykawką wlewać jakieś płyny/maść gdzie trzeba, jeśli jest miejsce
Płaskie kopyta robi się tak samo jak nie płaskie:
- skrobiesz podeszwę ile wlezie
- piłujesz ściany do wysokości podeszwy i kąty wsporowe również do wysokości podeszwy w tym kącie (przy okazji cofając je lekko)
- poprawiasz strzępy na strzałce
- nożem tniesz ściany wsporowe, tak, by chowały się w miseczce kopyta
- potem obrabiasz ściany na grubość
- robisz mustang rolla
Należy pilnować, aby:
- strzałka była leczona i zdrowa i by grot i jej przednia część nie wystawały ponad miseczkę kopyta
- aby najwyższym punktem kopyta z tyłu był kąt wsporowy. I by sam kąt był płaski, by koń mógł swobodnie na nim stać. By zrobił się łuczek na przedkątnych.
- odpowiednio był skrócony pazur, o ile kopyto jest wysunięte do przodu ( a tak się często dzieje, gdy podwijają nam się kąty wsporowe)
Czyli- płaskie kopyto robimy tak samo jak nie płaskie.
Przy płaskim uważamy tym bardziej na dietę, bo może nadmiar cukrów powoduje, że luzuje nam się połączenie listewkowe i opuszcza kość w kopycie.
[quote author=tajnaa link=topic=1384.msg939296#msg939296 date=1300311850]
tak, ale się zastanawiam, jak leczyć strzałkę skoro ona jest miażdżona przez ściany rowków przystrzałkowych. Takie są zawężone kopyta. Dosłownie jak kopyta Tolka, tyle, że nie ochwacone.
niestety tak bywa. Na takie kopyta tylko codzienne moczenie plus suchy boks z trocinami. Można też próbowac strzykawką wlewać jakieś płyny/maść gdzie trzeba, jeśli jest miejsce
[/quote]
Koń został wykluczony z hodowli ze względu właśnie na wąskie kopyta.
Dziś wycięłam w miarę możliwości zgniliznę i zaaplikowałam tribiotic z metronidazolem. Myślę, że powinno systematycznie usuwać się te uszy, które narastają na rowki przystrzałkowe. Ten zbierający się syf robi największe szkody, plus oczywiście niedostatecznie stymulowana strzałka, a raczej to co z niej zostało. Kurczę, muszę zdjęcia porobić.
Mały off top: z aktualnej gazetki lidla, stojaczek - pomocnik do strugania 2 szt za 45 zł:
http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/hs.xsl/index_17314.htm