naturalna pielęgnacja kopyt
kasik, ja miałam ważne dwa OBOPy odnosnie NSC:
1. Koń naturalnie pozyskuję energię z lotnych kwasów tłuszczowych (jak krowy), a nie z glukozy
2. Duży wyrzut glukozy-> dużo insuliny -> insulina podobno powoduje oderwania ściany-> mamy obrączki, mozliwosc ochwatu, itd.
I dla mnie są to najważniejsze powody dla których warto coś zmienić w żywieniu konia 😉
. Duży wyrzut glukozy-> dużo insuliny -> insulina podobno powoduje oderwania ściany-> mamy obrączki, możliwość ochwatu, itd.
To chyba jednak za duży skrót myślowy. Insulina nie powoduje oderwania ściany - oderwanie ściany powodują wahania poziomu glukozy we krwi - raz bardzo dużo, raz bardzo mało, które pojawiają się wtedy kiedy organizm musi często regulować poziom cukru używając do tego wyrzutu insuliny - czyli wtedy kiedy nagle we krwi pojawia się wysoki poziom cukru. A u koni pojawia się on wtedy kiedy jedzą jedzenie z wysoką zawartością glukozy, fruktozy i skrobi.
Ziarno owsa zawiera około 65-70 % węglowodanów z czego 50% to skrobia.
Szybka rada dla tych, którzy walczą ze stajennymi o podawanie odpowiedniego jedzenia swoim koniom 😉
Ja kupiłam kilka wiaderek i sama mieszam swojemu koniowi to co akurat mu podaję (zazwyczaj mixy dodsonowych pasz + probiotyki czy inne aktualne cuda, którymi go faszeruję) i zostawiam w paszarni. Właściciel stajni nie musi dla nas specjalnie mieszać pasz czy owsa czy martwić się o witaminy i po prostu podaje to co jest w wiadrze przygotowane.
I nie wydaje mi się, żeby był wielki problem z przekonaniem do takiego żywienia, zawsze to oszczędność czasu dla stajennego, nie? 😉 Czy jednak się mylę i są na świecie stajnie, w których właściciel konia naprawdę nie ma wpływu na to co je jego osobisty zwierzak? 🤔wirek:
ja patent z wiaderkami stosuję już od wielu lat 😉
wiaderek nie trzeba kupować, można wykorzystać takie po suplementach/smakołykach
Czy jednak się mylę i są na świecie stajnie, w których właściciel konia naprawdę nie ma wpływu na to co je jego osobisty zwierzak? 🤔wirek:
Niestety mylisz się - są takie stajnie. Są stajnie, gdzie właściciela konia obsobacza się za to, że sam podaje swojemu koniowi swoją paszę.
U nas w stajni też funkcjonują wiaderka/pudełka przygotowane dla koni, ale ja i tak nie wierzę - konie karmi Zaufana Osoba [TM] :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: Chociażby z tego powodu, że granulatu polanego probiotykiem i przez to rozmoczonego Wielka Brytania nie tknie nawet kijem przez ścierkę, nie wspominając o jedzeniu. Polane na świeżo - wciąga bez problemu. A musi dostawać i granulat i probiotyk aktualnie 🙂
Koszty żywienia naszych koni:
1. siano w workach z drobnymi oczkami - konie KOCHAJĄ nowe worki z oczkiem 3cm, dziubią z nich i dziubią, schodzi mniej siana a one nie wygladają na głodne ani sfrustrowane. Brytania je pełną gębą 😵 W cenie pensjonatu (chociaż to...)
2. CA Trace jako mineralny "równoważnik" do siana - ok. 50/60zł miesięcznie na konia
3. sieczka Just Grass: zjadają miarkę pavo dziennie na sześć koni. Mamy worek od października. Powoli zaczyna się kończyć. Chyba 80, może 90zł? Wychodza śmieszne grosze (5zł miesięcznie na konia?).
4. Leisure Mix jako musli dla tych, które nie zjadają samego CA Trace - dostają "babską garstkę" dwa konie, worek od 2 miesięcy, jest jeszcze pół. Jak się skończy to chyba weźmiemy coś innego... 65zł, nawet jeśli będzie za 80zł, to na 4 m-ce wychodzi 10zł/konia.
Czyli bazowo te, które musli nie jedzą: 55-65zł miesięcznie, z musli 70-80zł. I to już jest dieta bliska idealnej 😉
Do tego dochodzą marchewki czasami i probiotyk - nie dostają go bez przerwy, ale mam w planie dawać zawsze po odrobaczaniu albo wtedy, kiedy coś mi się w kupach nie podoba. 60zł/5l + przesyłka. Nawet w okresie podawania probiotyku, nawet najbardziej wymagający koń mieści się z żywieniem w 100zł.
I tak, patrzyli na nas dziwnie, kiedy weszłyśmy do stajni z naszymi końmi i walczyłyśmy o absolutne zero owsa - było prośbą (kartki z rozpisanym żywieniem i tłumaczenie co, jak i dlaczego), było groźbą (obciążymy szanownego pana kosztami następnej kolki/kliniki, jeśli choć ziarno owsa zobaczę w okolicy żłobu mojego konia!!), było nawet mechanicznie, wykorzystując naturalne ludzkie lenistwo (zasłoniłyśmy dziurę w kratach nad żłobem kartonikiem). Najważniejsze, że nasze konie z grubsza olewają teraz przejazd taczki z owsem, więc nie ma argumentu "trochę daję, żeby się nie denerwował". One reagują (i to nie świrowaniem, a rżeniem), jak któraś z nas idzie z dwiema miarkami pavo, butelką i wiaderkiem - kolacja dla sześciorga, hehehe 😉
Insulina też powoduje osłabienie listewek, wklejałam chyba jakieś linki do artykułów o tym (badanie polegało na wstrzykiwaniu insuliny w kontrolowanych dawkach). Swoją drogą wysoki poziom glukozy też powoduje osłabienie listewek, toksyny powodują osłabienie listewek ... ... ... Nie dziwicie się czasem, że nasze konie jeszcze chodzą? 😉
kasia&figa - zgadzam się z "diagnozą" ansc: kopyto pojechane do przodu, dość wyraźnie oderwane ściany i to nie tylko na pazurze - na ścianie bocznej widać załamanie (widzsz to?), jeśli do tego kowal mocno przycina podeszwę i strzałki, to zachowanie konia jest dosyć normalną konsekwencją, niestety. Na jaki kurs się zapisałas i na kiedy? Może się spotkamy 😉
A kwestie finansowe? Przecież to oszczędność na owsie czy czym tam akurat karmią.
"Owies mam swój więc mi wszystko jedno" powiedział pan gospodarz 😉 Ktoś musi zjeść tę zawartość kocio-mysiej kuwety na poddaszu, ale niech to nie będą nasze konie 😜 Pewnie da się wynegocjować zniżki. 50zł zniżki i już dokładamy max 50zł, a najczęściej mniej (kilkanaście, 20 zł)
Ja to się dziwię temu, że stajnia cokolwiek chce mieć do gadania. Jak jak przyjechałam do stajni, kompletnie nie karmiłam owsem. Dałam rozpiskę i koń co do joty dostawał jak miał dostawać. Nawet choćby się wściekł w boksie. No dla mnie to nie do pojęcia...
Wiaderka lepiej kupić i lepiej w tzw. oczodajnych kolorach... te po suplementach (takie standardowe) u nas nie wiedzieć czemu uważane są za własnosć wspólną i po prostu giną.
Mnie czeka właśnie zakup wiaderek z zakręcanymi przykrywkami. Inne nie mogły w stajni stać bo jak któryś koń wyłaził z boksu to je sobie otwierał i wyżerał...
Wiecie co, ja wiem, że to nie jest wątek żywieniowy ale jednak dużo tu o "Zdrowym" żywieniu się dysktuje. ja jako laik co chwilę dowiaduję się czegoś nowego i nie ukrywam, że czasem oczywistości typu "otręby podawać namoczone" mi umykają. Czy komuś by się chciało (a może wszystkim nam wspólnymi siłami) zrobić np. jednego pdf'a - tabelkę, gdzie wypiszemy zgodne z naturalnym żywieniem jedzonko dla koni z róznymi wskazówkami właśnie np.:
Co: otręby
zawartość NSC: ?
Ile podawać:
a) jako pasza podstawowa na 100 kg masy ciała
b) jako pasza uzupełniająca
Jak podawać: to o tym, jak moczone
Z czym nie łaczyć
Z czym łaczyc
Wady
Zalety
Linki do ewentualnych produktów/nazwy producentów
itd.
Można by podobnie rozpisac nawet wysłodki czy sieczki, które sa tu polecane czy różne typy zalecanych musli
Wiem, zę to by nie było łatwe w takim pierwszym ogarnięciu,a le jak już się te wszystkie elementy przewidzi, które się powinny pojawić to można by w końcu w jednym miejscu zebrać to co sobie tu nawzajem często powtarzamy.
Aha na temat energii z owsa...w żywieniu koni mayer'a wyczytałam, że realna energia z owsa jest do wykorzstania po około 4-5h od spożycia.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
23 lutego 2011 09:53
Ja byłabym zainteresowana takim zestawieniem. Niby moje konie jak na warunki chowu i użytkowania dostają bardzo mało owsa, a i tak do końca nigdy nie jestem pewna czy to nie za dużo. Wyliczenia do każdego indywidualnej dawki, też potrafią zbić mnie z tropu. Tak, że z chęcią jeśli coś jest jeszcze do poprawienia w tym temacie, poprawię.
Ponieważ żywienie będzie też tematem poruszanym na marcowym seminarium sugeruję przygotowanie sobie listy pytań. Przypominam, że panie prowadzące to seminarium żywienie stawiają na pierwszym miejscu czynników wpływających na stan kopyt.
Insulina też powoduje osłabienie listewek, wklejałam chyba jakieś linki do artykułów o tym (badanie polegało na wstrzykiwaniu insuliny w kontrolowanych dawkach). Swoją drogą wysoki poziom glukozy też powoduje osłabienie listewek, toksyny powodują osłabienie listewek ... ... ... Nie dziwicie się czasem, że nasze konie jeszcze chodzą? wink
Niski poziom glukozy powoduje osłabienie listewek...... 😜
A tak na poważnie - i udowodniono, ze sama insulina osłabia listewki - jako substancja? Dea może masz jeszcze gdzieś namiar na te artykuły - chętnie bym poczytała, bo to mnie bardzo interesuje.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
23 lutego 2011 10:03
W związku z tym, że nie mam możliwości pojawienia się na seminarium, o którym była już mowa, a związanym z żywieniem i wpływem owego na stan kopyt, z niecierpliwością czekam na książkę pt. "Przede wszystkim kopyta".
Odnośnie żywienia i wyliczania co dla mojego konia jest dobre... polecam obserwację, bo koń koniowi nie równy.
Ja robiłam mnóstwo wyliczeń, bilans energetyczny, cukrowy, witaminowy... i ciągle coś było nie tak z moim koniem 😉 a to za chudy a to za dużo odpałów a to w czasie roboty stawał w miejscu i nie dało się z niego wykrzesać chociaż odrobiny energii. Kiedyś obsługiwał nasze kopytka pewien strugacz, którego maksymą było "zero owsa! zero treściwego! zobaczysz, że na samym sianie będzie dwa razy lepiej wyglądał", a że ja kopytny laik byłam to się dostosowałam. A koń schudł i odmówił roboty.
A znowu garstka owsa, dosłownie garstka, jakieś 250ml daje nam takiego powera, że koń fruwa! A przecież nie powinien fruwać po tak znikomej ilości, prawda?
W każdym razie dla mojego konia nie stworzono jeszcze żadnej tabeli żywieniowej, z którą on by się zgadzał. Albo woli indywidualne podejście do tematu 😉
A w ogóle a propos karmienia swoich koni wg własnego pomysłu... właśnie dzwoniła do mnie właścicielka stajni i z okazji parszywych -20stopni i tego, że od 2 tygodni jestem chora zapytała jak karmić mojego konia 😉 Żebym już nie przyjeżdżała i męża też nie wysyłała, bo przecież jej przyszykowanie wiaderek z jedzeniem zajmie jakieś 5minut 😍
Ja to się dziwię temu, że stajnia cokolwiek chce mieć do gadania. Jak jak przyjechałam do stajni, kompletnie nie karmiłam owsem. Dałam rozpiskę i koń co do joty dostawał jak miał dostawać. Nawet choćby się wściekł w boksie. No dla mnie to nie do pojęcia...
Ja też tak miałam, ale weź pod uwagę że my stoimy w normalnych stajniach u normalnych ludzi. I choć np K. nie uznaje zagranicznych pasz, które ja daję, to nic nie mówi na to co je mój koń, w ogóle nie ma żadnych problemów. Zresztą jak dostanę wysłodki w dobrej cenie, to przerzucę się z musli na nie. Tylko sieczka zostanie, żeby spowolnić jedzenie.
Tak samo jakbym chciała dać siano z siatki - nie byłoby problemu.
Ale wiem że np w jednej z poprzednich stajni jakbym tak zmieniła dietę, to by na mnie patrzono jak na kretynkę i argumentowano mi, że tak jest źle. Ale też, jeśli bym przygotowywała na kazdy dzień wiaderka z porcjami, albo dogadała się ze stajennym co ma dawać, to by to przeszło.
Heh, no wiem, wiem - ja tylko tak sobie gdybam że to dla mnie niepojęte.
Swoją szosą ja kiedyś byłam też w szoku jak można mieć w nosie co się daje koniom - w pewnej bardzo drogiej stajni w której dopłacało się za podawanie pasz innych niż owies stajenni mieli w nosie co i jak podają - w efekcie (pomimo dokładnie oznaczonych worków i rozpiski) pewien koń na zwolnieniu lekarskim stojący 100% czasu w boksie dostawał paszę wściekle energetyczną a inny koń w treningu skokowym jakiś uspokajacz.
Innym koniom podawano też zamiast podstawowego musli mash na sucho w ilości kilku miarek. I też nikt nie widział problemu.
A propos pasz to właściciel stajni powiedział mi tak: pani Aniu, ja tych pasz bardzo nie lubię. Odpowiedziałam, że to dobrze, bo to nie on ma je lubić, ale koń (bylam dzielna i powstrzymałam się od stwierdzenia, że dobrze, bo znaczy to, że nie będzie ich wyżerał). A jak się wyprowadzałam, to pochwalił się, że kobyłę udało się podtuczyć, bo zalecił stajennemu podawanie (kobyle nie pracującej) więcej owsa. I tyle były warte moje zalecenia.
Ufff... brak słów :/ rynek pensjonatów dla właścicieli chcących świadomie dbać o swoje konie jest... delikatnie mówiąc - trudny.
oj bardzo, najgorsze są duże stajnie gdzie stajenni mają do obrobienia ok 100 koni tam to nie ma szans cokolwiek zmienić :/ Robię tam kobyłę z czarną białą linią i od razu powiedziałam właścicielce, że samo struganie nic nie pomoże.
naprawdę mnie to dziwi ... byłam już w kilku stajniach i nigdy nikt nie robił problemów z powodu innego karmienia. Worki miały być podpisane, rozpiska na tablice i już.
Teraz w pensjonatowym menu mam taki wybór pasz, że nie muszę podawać gotowców ale i tak każdy koń dostaje inną mieszankę, i nie ma żadnego problemu ...
ps. epk czy ta stajnia, o której piszesz to A. ? 😲
Ruda_H - epk pewnie mówi o innym, ale mój tak samo, tylko stępujący koń na zwolnieniu dostawał często (często byłam przy karmieniu i łapałam) energetyczną pasze innych koni, choć nie dopłacałam i miał jeść ciut owsa gniecionego i tak było napisane na tabliczce na boksie - wystarczyło przeczytać - musiałam tego non stop pilnować 🤔wirek:, spokojna bylam TYLKO przy jednej osobie obsługującej, że koń dostanie, to co ma dostać, masakra
to było dla mnie niepojęte, bo przecież info jest zawsze na boksie
Mam do was prośbę - czy możecie mi wytłumaczyć jak ma wyglądać (wielkość, kształt) siatka na siano, do zawieszenia w boksie ale taka, w którą będze można załądować dawkę siana na 12h w łatwy sposób.
Chodzi o to, że jak chcę siano w siatce to musi być "wygodnie dla stajennych" je tam montować.
U nas jest system dawania siana taki, że stajenna "pcha siano" z wielkiego balota widłami po podłodze. Porcje są "na oko" a raczej na widły. jak zostaje siano niezjedzone w boksach to dają mniej....
Potrzebuję taką siatkę, ze stajenna musi wiedzieć, ze ma tam "naładować do pełna rano" i ja będę mieć pewność, że do wieczornego doładowania starczy. i potem ona załaduje "do pełna wieczorem" i kon będzie miał siano na całą noc.
Nie wiem jak to obliczyć bo miary na kostki nic mi nie mówią.. u nas nie ma kostek.
Pomóżcie proszę.
U nas też taki system z pchaniem widłami i sianem na oko 😉 Wróciliśmy do źródeł, czyli nie ma skomplikowanego systemu mocowania - wielki wór o oczkach 3 cm, u góry ściągany sznurkiem. Sznurek dość długi, żeby można było przerzucić go nad górną krawędzią kraty boksowej. Mają zajęcie na całą noc, więc pewnie i na cały dzień by spokojnie starczyło - stoją na ściółce niejadalnej 🙂 Wymiary siatki tradycyjnie: metr na metr, upychamy na maksa. Fajnie się buja. Na pierwszą noc dostały dwa wory - ten starszy 4 cm umocowany do ściany boksu na sztywno i ten bujający się, wszystkie się dopięły do bujających się i siano zostało rano, więc raczej styknie tylko on.
maxowa, epk mówi o tym samym niestety.
Ruda_H, już tam nie bądź takim detektywem :P
jesli chodzi o karmienie koni to sieczka z lucerny melasowana, zmieszana z wysłodkami (które dzisiaj kupiłem)i odrobina owsa, no i do tego w ciągu dnia troche marchwi to dobra rzecz dla konia?, w jakich ilosciach to dopasowac , teraz konie dostaja kilka garsci owsa, granulaty odpadaja w żadnej formie bo latam potem z kolkami jak poparzony
po dwóch latach wsiaść na konia ... bezcenne 😉
Dziewczyny....
Czy stawiając konia na wysokie kąty wsporowe faktycznie odciążamy ścięgna?
Na pewno sprzyjamy zwyrodnieniu trzeszczek i to jest ten minus, nie? Na pewno sprzyjamy temu, że koń może zacząć palcować, nie? Z tego co wiem, uciskamy tętnicę doprowadzającą krew do kopyta, przez co kopyto jest mniej ukrwione, mniej unerwione, tak?
Ale czy odciążamy ścięgna? Czy nie. Ma ktoś jakiś artykuł na ten temat. Chcę przekonać znajomą, że kowal kuje na zbyt wysokie piętki.
Ale wyjechała mi z tym odciążaniem ścięgien i ... zabrakło mi języka w gębie. 🤔 Ścięgna chce odciążać, bo konie chodzą parkury 130- 140 i "należy im się odciążenie ścięgien".
Wydaje mi się że takie kucie raz że zaburza działanie układu ustaleniowego (mniej napięte ścięgna koń kompensuje sobie mięśniami - zmiana ustawienia nóg - nadmierne naprężenia mięśni), co powoduje nawet przykurcze w mięśniach.
Dwa, koń bedzie i tak dążył do napięcia ścięgien (to dla niego naturalny stan), nie możność rozciągnięcia przykurczonego ścięgna powoduje dyskomfort. Niech koleżanka wyciągnie paluszki w stopach (pozycja jak do stania na palcach) ciekawe ile wytrzyma nie prostując stopy (nie rozciągając mieśni łydki i ścięgna achillesa). Może porównanie niezbyt trafne ale chociaż troszkę pozwalające się wczuć w sytuacje konia.
"odciaża" i owszem w stój. Ale w momencie robienia kroku i tak to scięgno pracuje. Jak dodamy do tego grząskie podłoże (piach głębszy) to i tak i tak ścięgno po dupie dostanie.
Rozumiem potrzebę odciążenia uszkodzonego ścięgna. Ale nie rozumiem po co "odciążać" ścięgna na zapas. Jeśli koń (nawet skacząc parkury wyższe) jest użytkowany prawidłowo i ma zapewniony prawidłowy trening to nie trzeba "odciążać" ścięgien.
"odciążone ścięgno" to takie, które pracuje mniej. Pracuje mniej= jest przygotowane do mniejszej pracy = w przypadku większego chwilowego obciążenia jest większe prawdopodobieństwo jego uszkodzenia.
Paradoksalnie "odciążanie" prowadzi do osłabienia.
Najlepszą metodą na zdrowe mocne ścięgna jest rozsądne użytkowanie = kopyto pozwalające na pracę ścięgna w jego pełnym zakresie (pełne zakres pracy pełne odżywienie ścięgna), duuuuużo stępa po różnorodnym podłożu (najwięcej po prawidłowy podłożu), dobra rozgrzewka przed jazdą, dobre występowanie po jeździe, prawidłowe treningi (koń z treningu nie może schodzić jak ściera), wcierki (chłodzenie, rozgrzewanie) gdy to niezbędne (ale nie na zasadzie jedynie nawalę absorbiny i owinę na noc samo ścięgno), masaż konia (tak jak z ludźmi, jak kogoś boli bark to mu się nie masuje tylko barku ale i całe plecy i szyję), dieta, która zapewnia substancji odzywczch... no i do tego regularność. Nawet najlepsze traktowanie jeśli jest sporadyczne nic nie da.
Kotbury-wszystko o czym piszesz jest robione przy koniach prawidłowo, jak należy. 🙂
-Czy na pewno odciążenie ścięgien przy pomocy podniesienie katów wsporowych, powoduje automatyczne niefizjologiczne napięcie mięśni?
- Nie wiem czy argument, że odciążenie ścięgien je "rozleniwia" przejdzie. Bo hm....jeśli ścięgno jest ustawione bardziej rozleniwiająco ( odciążająco- wysokie piętki) ale w ruchu pracuje cały czas ( podczas chodzenia, skakania) to ścięgno nie jest rozleniwiane, bo cały czas przecież i tak pracuje. ( ja rozumiem o co Ci chodzi i ogólnie się zgadzam, ale szukam dobrych, mądrych argumentów, które mają szansę dotrzeć do znajomej) Znajoma nie jest zła, nie jest głupia. Po prostu wychowano ją przy koniach w takiej a nie innej wiedzy. Jej autorytety kowalskie tak tłumaczą potrzebę wysokich katów wsporowych. "Wysoki kąt, odciąża ścięgna, które obrywają przy wysokich skokach."