kącik skoków

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
28 stycznia 2011 13:00
Tak jest :-)
Czy okreslenie "dosiad remontowy" (spotkałam się z takim okresleniem lekkiego dosiadu odciążającego) to to samo co półsiad? wychodzi na to, że tak...

Czy "ciężar w piętach" oznacza też zachowanie puśliska w pionie? (chodzi mi o to, by nie szło do przodu, tak, że w pionie to ejst łydka), czy to nie ma znaczenia? Zawsze to tak rozumiałam, że jednym z elementów stabilności oparaci, jesli mozna tak powiedzieć, jest także puślisko w pionie, gdy się uczyłam to tak mi to pokazywano i demonstrowano, co stanie się z moją równowagą, gdy będzie inaczej. Na zdjęciu ktosiny można mieć wrażenie, że puślisko nie ejst w pionie a jego stopka nie ejst pod kolanem ale sądzę, że to kwestia kąta zrobienia zdjęcia a nie tego, jak było w rzeczywistości. Na zdjęciu wrotka pion jest.

Takie mi się powiedzonko przypomniało 🙂 dotyczyło zabaw zakrapianych sowicie ale tu też pasuje 🙂
"Trzeba zachować pion, by zachować poziom".
Takie mi się powiedzonko przypomniało 🙂 dotyczyło zabaw zakrapianych sowicie ale tu też pasuje 🙂
"Trzeba zachować pion, by zachować poziom".
a mi się to jakoś seksualnie skojarzyło 👀
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
28 stycznia 2011 14:47
Głodnemu chleb na myśli 😉
haha hihi no posmialiśmy się troszkę 🙂 ale proszę Państwo wrotkosiostwo o wyprostowanie moich wątpliwości 🙂
co do wątpliwości, to u Ktosiny wszystko jest OK, to kwestia ujęcia, co do mojej fotki to przy lądowaniu na stoku, wręcz powinienem tam nieco mocniej wypuścić strzemiona do przodu...choćby na okoliczność ewentualnego potknięcia konia- w sumie coś takiego trzeba traktować jak "zeskok przez kłodę"
wrotki, twój radosny optymizm jest w stanie ocieplić najzimniejszy zimowy wieczór  🙂
Oparcie w strzemieniu zapewni bezpieczeństwo, oj tam oj tam szczegóły, timingu nie jest w stanie.
Jakie to byłoby proste: obciążaj staw skokowy - będziesz mistrzem świata  🏇 (w skokach)
Jakie to byłoby proste: obciążaj staw skokowy - będziesz mistrzem świata  konik (w skokach)to warunek niewystarczający, ale konieczny...w każdym razie bez tego obciążania mistrzem nie zostaniesz.
A tak z ciekawości zapytam. Czy jest możliwe zbyt duże oparcie w strzemieniu(za bardzo rozciągnięte achillesy?)
nie jest możliwe...bo czy może być, np za luźny nadgarstek u łucznika?
nie napinasz mięśnia brzuchatego łydki i cała ruchomość oparta jest na achillesach...a jak ktoś ma większą ruchomość stawu skokowego, to tym lepiej dla niego- nie tylko konie maja być sporowcami 😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
28 stycznia 2011 19:45
Ktoś, jeżeli jest choć trochę nazwałabym to polsiadem jeżeli lekko dotyka ale nie siedzi całym ciężarem- DOSIADEM odciążającym, który już z samej nazwy wg. mnie jest bliższy pełnego dosiadu niż pólsiad.
półsiad to to samo dosiad odciążający...odciążający bardziej lub mniej, ale jeżeli nie jedziesz pełna dupą, to jedziesz półsiadem właśnie.
z tym że dobry stabilny półsiad, to stosunkowo rzadki widok poza WKKW
to jeszcze porusze temat szeregów gimnastycznych, z którymi zawsze miałam mniejszy lub większy problem.
Co może być przyczyną zostawania za ruchem, za szybkiego wracania tyłkiem w siodło? Brak równowagi, za słabe nogi?
Zazwyczaj im mniejsze przeszkody tym mi jest trudniej w takim szeregu pozostać w równowadze i nie zgubić sie w tym wszystkim(z pewnością nie ułatwia sprawy mały i szybki koń😉). Podejrzewam, ze praktyka czyni mistrza, ale może dowiem się czegoś ciekawego.
znam co najmniej 6 nie wykluczających się przyczyn takich problemów...ciężko tu pomóc jak nie można zobaczyć
hmm, może właśnie półsiad jak do metr pięćdziesiąt na małym krzyżaku?
oo no właśnie.
ja zauważyłam, że jak mocno naciskam na strzemię, w zasadzie w całości się na nim opieram, to przy lądowaniu jakby tracę równowagę, tzn. nie siadam w siodło wtedy, kiedy ja chcę, siadam, bo jakby lecę przez to oparcie w strzemieniu. nie wiem, czy siadam za wcześnie (nikt mi nie zwracał na to uwagi), ale czuję jakby to było poza kontrolą.. to tak ma być? czy powinnam przycisnąć kolana do siodła, żeby lepiej tę równowagę trzymać?

chciałam się jeszcze zapytać odnośnie pierwszej foty ktoś, tej przy lądowaniu. czy powodem takiej pozycji przy lądowaniu jest właśnie brak mocnego naciskania na strzemię?
Ja bym po prostu chętnie o tym poczytała, bo z biegiem czasu było co raz lepiej, wyrabiałam się, ale tak naprawdę nie wiem co zmieniłam.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
28 stycznia 2011 20:15
Meise jak sie dobrze wyladuje w strzemiona nie masz prawa stracic rownowagi, gdzies popelniasz blad ale na pewno nie jest to oparcie. zaciskajac kolana jeszcze pogorszysz sprawe. pytanie tylko czy walisz dupskiem w siodlo tracac rownowage, czy lecisz na szyje?

taka pozycje ma Ktos bo to bylo ladowanie awaryjne, zreszta widac oba kadry. dzieki oparciu w strzemieniu w ogole sytuacje wyratowala, bo inaczej pewnie by sie z matka ziemia przywitala 😉

barbor przyczyn tego moze byc naprawde multum. tak naprawde powinno sie miekko oprzec w strzemionach, patrzec przed siebie i podniesc dupe i powinno grac i spiewac. szczegolnie  na malym szybkim koniku.
oo no właśnie.
ja zauważyłam, że jak mocno naciskam na strzemię, w zasadzie w całości się na nim opieram, to przy lądowaniu jakby tracę równowagę, tzn. nie siadam w siodło wtedy, kiedy ja chcę, siadam, bo jakby lecę przez to oparcie w strzemieniu. nie wiem, czy siadam za wcześnie (nikt mi nie zwracał na to uwagi), ale czuję jakby to było poza kontrolą.. to tak ma być? czy powinnam przycisnąć kolana do siodła, żeby lepiej tę równowagę trzymać?
bo zapewne zamiast luźno opuszczać ciężar w obcasy,napinasz staw skokowy i on przestaje być amortyzatorem a ty spadasz w siodło, bo razem z usztywnieniem stawu skokowego idzie usztywnienie kolana i jedyne co ci pozostaje, to puszczenie bioder i klapniecie tyłkiem w siodło.
Jakie to byłoby proste: obciążaj staw skokowy - będziesz mistrzem świata  konik (w skokach)to warunek niewystarczający, ale konieczny...w każdym razie bez tego obciążania mistrzem nie zostaniesz.

Naprawdę mam szukać zdjęć w necie? czy uwierzysz na słowo, że bywali mistrzowie, którym łydka latała "dowolnie"?
barbor, zostawania za ruchem czy za szybkiego wracania w siodło? Najczęstsza przyczyna (wrotki ma rację co do wielu możliwych przyczyn i niemożności trafnej "diagnozy"😉 to "trzymanie się" łydkami, dające efekt kolan powiewających jak skrzydełka. Taki układ uniemożliwia wyczucie reakcji ciała konia, a odstawienie kolan w locie skutkuje przyspieszonym lądowaniem na tylnym łęku. O! - i to przykład, gdzie oparcie w strzemieniu może być (nie będzie prawidłowe - bo układ całej nogi nieprawidłowy) a jeździec może latać jak torba. Chodzi o taki charakterystyczny układ nóg: "na kaczuszkę", często z zadziornie wypiętym tyłeczkiem (nie zawsze to występuje łącznie).
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
28 stycznia 2011 20:20
jakby to wrzucić do jedengo wora, zatraciło by się róznice, która jednak jest, dosiad lekki jest dosiadem lekkim a połsiad jest polsiadem. każdy połsida odciąża, ale nie każdy jest lekkim/odciążającym/remontowym/trzypunktowym czy jak jeszcze go nazwać. bo jak to nazwałeś majtki jeźdzca dotykają siodła, co niekoniecznie musi odznaczać ze cały ciężar jest w siodle. Część jest na strzemionach, w połsiadzie, cały ciężar jest na strzemionach.

Jeżeli dalej nie widzisz róznicy, trudno, jaśniej już chyba się nie wyrażę.
dzięki za odpowiedzi  😉
czyli na rozluźnienie stawów - skok wyskok na krzyżakach? galop w półsiadzie przez drągi?
o zdjęcie ktoś zapytałam, bo znalazłam jedno zdjęcie, na którym mam identyczną pozycję (mimo dużo niższej przeszkody) i zastanowiło mnie skąd to się wzięło.. nie pamiętam, czy była to sytuacja awaryjna.
barbor, moze nie za mocno rozciagniete achillesy, ale za mocno naciągnięte i za duzy ciezar w nich to prosta droga do uszkodzenia sobie ich. ponadto blokuje cos takiego noge i uniemozliwia prawidlowe zlapanie rownowagi.

halo, Jeśli chodzi o  mój przypadek to zdarza mi się czasem zostać za ruchem a innym razem zdarza mi się za szybko wrócić w siodło i nie chodzi tu o odstające kolana, czy trzymanie się łydkami😉
tu np zostałam, oparcie w strzemieniu było, kolano nie odstawało, więc co tak naprawdę daje nam gwarancję zabrania się?
tutaj zrobiłam zestawienie trzech faz tego samego skoku, sama widzę kilka błędów, ale nie chcę nic sugerować. czy ktoś mógłby powiedzieć parę słów na ten temat? gdzie leży pies pogrzebany (zwłaszcza przy lądowaniu, kiepsko wygląda..)?

czyli na rozluźnienie stawów - skok wyskok na krzyżakach? galop w półsiadzie przez drągi?
nie ma lepszego sposobu.
Naprawdę mam szukać zdjęć w necie? czy uwierzysz na słowo, że bywali mistrzowie, którym łydka latała "dowolnie"?
chętnie, z tym ze to ma być mistrz z tytułem nie starszym niż sprzed 10 lat i żeby to był jego "standard" a nie "awaria"
jakby to wrzucić do jedengo wora, zatraciło by się róznice, która jednak jest
różnica jest w proporcjach a nie w technice, ergo to jest "jeden wór"- a ty naprawdę nie przyswajasz...choćby zaproszenia do wątku o półsiadzie.
barbor, moze nie za mocno rozciagniete achillesy, ale za mocno naciągnięte i za duzy ciezar w nich to prosta droga do uszkodzenia sobie ich. ponadto blokuje cos takiego noge i uniemozliwia prawidlowe zlapanie rownowagi.
skad ten wniosek...jakieś przykłady?skąd to przypuszczenie, możesz podać źródło?
tutaj zrobiłam zestawienie trzech faz tego samego skoku, sama widzę kilka błędów, ale nie chcę nic sugerować. czy ktoś mógłby powiedzieć parę słów na ten temat? gdzie leży pies pogrzebany (zwłaszcza przy lądowaniu, kiepsko wygląda..)?
wyprzedzasz konia- to raz
wskazówka jest za daleko- to dwa
kładziesz się, zamiast otwierać łokcie- to trzy
nie pracują biodra i kolana, kolano staje się osią obrotu wahadła którym się stajesz.
plus za długie puśliska, za duże wszechstronne (?) siodło, brak dojechania biodrem do naskoku (chowasz brzuch...kulisz się i koń jest "za tobą"😉
barbor, moze nie za mocno rozciagniete achillesy, ale za mocno naciągnięte i za duzy ciezar w nich to prosta droga do uszkodzenia sobie ich. ponadto blokuje cos takiego noge i uniemozliwia prawidlowe zlapanie rownowagi.


Nie wyobrażam sobie w jaki sposób można uszkodzić sobie ścięgno naturalnym oparciem w strzemieniu(czyli tyle na ile noga pozwala). U mnie np. wygląda to tak, ze noga sama sie układa, nie cisnę piety w dol na sile tylko nie przeciwstawiam sie grawitacji, wydaje mi sie, ze uszkodzenie nie jest wtedy możliwe 🙄.
Meise moim zdaniem na żeby mieć dobre oparcie w strzemieniu i skoku powinnaś już tuż przed odbiciem (pierwsze zdjęcie) 'pchać' łydkę nieco do przodu wtedy nie uciekłaby ci tak w skoku do tyłu i niepotrzebnie pochylasz się przed odskokiem, ale to moim zdaniem, może zaraz wypowiedzą się mądrzejsi.

edit: pisząc nie widziałam, że wrotki odpisał powyżej.
wrotki i Magdzior dzięki za interpretejszyn, muszę się tylko zgodzić..  🙂
nie wiem co to za siodło, jakieś rekreacyjne, na koniu też pierwszy raz siedziałam (a to był pierwszy skok po 5 latach, takie na "hurra", "instruktor" rzucił, żebym przeskoczyła, bo na pewno sobie poradzę..ech) 

powiem szczerze, że serio chciałabym nauczyć się skakać, tułałam się po kilku stajniach (stricte skokowych), ale jakoś nikogo nie interesowały moje błędy w skoku, ważne że koń przeskoczył i heja, dalej..
porażka jakaś, to podkarpacie to na serio jeździeckie zadupie.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
28 stycznia 2011 21:18
Zażywam podwójną dawkę a wystarczyłby Chela-mag B6  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się