Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy
Ikonka miała wskazywać tzw."fantazję kawaleryjską", która często niestety wymyka się spod kontroli, konno w lesie można poruszać się tylko po wyznaczonych do tego celu drogach, lub drogami publicznymi wiodącymi poprzez las. Chodzi mi o to, że każde hobby może komuś przeszkadzać i my koniarze też często wywołujemy kontrowersje.
Ja mam do czynienia z pewną grupą myśliwych i nie wykluczam, że to co piszecie jest prawdą, ale nie można wszystkich mierzyć jedną miarką.
Ikonka miała wskazywać tzw."fantazję kawaleryjską", która często niestety wymyka się spod kontroli
Jednak ciężar gatunkowy łamania prawa chyba nieco inny?
Myślistwa w złym wydaniu i jeździectwa po cudzym ?
Myśliwi to legalni kłusownicy - tak mawia mój znajomy, a ja się z nim zgadzam.
Znamy to środowisko. Na palcach jednej ręki można policzyć normalnych. Uważam, że to leśniczy, którzy bardzo często mają uprawnienia myśliwskie, powinni przeprowadzać odstrzały. Tam też można trafić na świra, ale w odwrotnej proporcji niż u myśliwych.
też nie lubię myśliwych.. żaden normalny człowiek nie czerpałby przyjemności z zabijania...
Bo nie wiesz jaką czerpie się przyjemność ze schabowego z dzika. 😀 😉
odświeżam temat
wstrząsające historie ....
http://www.stopodstrzalom.pl/?page_id=909
Mnie jakoś to nie rusza!Nie to,że psy kąsają dzika.
Bardziej rusza zachowanie gościa,który to wszystko filmuje.No,ale w każdym środowisku znajdzie się jakiś "jełop" 😎
Bo nie wiesz jaką czerpie się przyjemność ze schabowego z dzika. 😀 😉
Eeee tam schabowy... 😉
Najlepsza na świecie jest kiełbasa z dzika!!! 😀iabeł:
No cóż, kwestia poziomu wrażliwości...
Rozumiem, że wszyscy którzy wypowiedzieli się na 'nie' są wegetarianami? No bo chyba nie jecie kur z chowu klatkowego albo konającej krowy czy świni zabijanej prądem, nie? 🙂
edit:
Zaba kiebłasa z dzika jest mistrzostwem świata.
kiebłasa z dzika jest mistrzostwem świata.Jasne!
Zwłaszcza z Trichinella britovi, o spiralis nie wspomnę.
Smacznego.

kiebłasa z dzika jest mistrzostwem świata.
Jasne!
Zwłaszcza z Trichinella britovi, o spiralis nie wspomnę.
Smacznego.
oj tam, oj tam szpirytus niszczy wszystko 😀
i generalnie mięso chyba jest badane (moi koledzy badają)
nie cytujemy grafik!!! 🤬
Mięso jest badane na obecność włosienia.
JARA,
tak, jestem wegetarianką, ale to nie ma tu znaczenia. Mam wrażenie, że temat został rozpoczęty przez żabeczkę nie z powodu tego, że ktoś zajada się dziczyzną.
Chodzi raczej o rozmowę na temat zachowania się panów i .. pań 🤔 myśliwych. Poziomu intelektualnego i poziomu kultury tych ludzi - ludzi, którzy posiadają pozwolenie na broń!
O braku przestrzegania przez nich reguł - między innymi polowanie pod wpływem alkoholu, bez zachowania okresów ochronnych, strzelanie zbyt blisko zabudowań, strzelanie do psów niezgodnie z zapisem ustawy - dla zabawy lub złośliwie, okrucieństwo i wiele innych aspektów, ktore świadczą o tym, że coś jest nie halo w tej zabawie.
Pisząc o poziomie wrażliwości miałam na myśli jak ktoś jest w stanie własnoręcznie zastrzelić zwierzaka i ... czerpać z tego przyjemność. I nie widzieć nic niewłaściwego w aktach okrucieństwa, bezprawia i .. głupoty, które zdarzają się zbyt często w tej grupie ludzi.
A byłaś kiedyś w rzezni???
Tam to się dopiero dzieje... zero jakiejkolwiek "wrażliwości".
A zwierzak ma świadomość,że zaraz dostanie w łeb!
żaba,
otóz to - w rzeźni nigdy nie byłam osobiście, ale w wieku kilkunastu lat widziałam film nagrany w rzeźni - był swego czasu taki program Animalsi. Od tego czasu mięsa nie jem.
I sądze, że wiele osób mięsożernych zrezygnowałoby z tego pokarmu po obejrzeniu takiej relacji.
My ludzie już tacy w większości jesteśmy, że wolimy "nie widzieć i nie słyszeć", bo gdybyśmy zobaczyli lub usłyszeli, to może okazałoby się, że trzeba coś zmienić. A to boli.
Ale powracam do tego, że dyskusja nie toczy się, a przynajmniej nie była rozpoczęta w celu namawiania kogokolwiek do wegetarianizmu. Taki watek był z resztą na Volcie.
I pozwól, ale dla mnie szczególnie niezrozumiałe jest mordowanie zwierząt dla przyjemności, dla hobby. Nie dlatego, że jest taka konieczność.
Dla mnie jest to temat niezwykle bulwersujący, ponieważ z racji miejsca zamieszkania bardzo często obserwuję zdziczenie obyczajów myśliwych, a przede wszystkim ich nielegalne postepowanie. I bezkarność. Dlatego cieszę się, że przynajmniej zaczęto na ten temat mówić w mediach. To zawsze coś.
Często są to ludzie, którzy nigdy w życiu nie powinni dostac pozwolenia na broń, której użycie niesie za sobą nieco inne skutki, niż wjechanie konno w pole kapusty...
Dla mnie jest to temat niezwykle bulwersujący, ponieważ z racji miejsca zamieszkania bardzo często obserwuję zdziczenie obyczajów myśliwych, a przede wszystkim ich nielegalne postepowanie. I bezkarność. Dlatego cieszę się, że przynajmniej zaczęto na ten temat mówić w mediach. To zawsze coś.
Często są to ludzie, którzy nigdy w życiu nie powinni dostac pozwolenia na broń, której użycie niesie za sobą nieco inne skutki, niż wjechanie konno w pole kapusty...
I tu się z Tobą zgodzę!
Nie wrzucajmy jednak wszystkich myśliwych do jednego wora.Znam ludzi z klasą,którzy potrafią polować.
Amen.
To jest chyba najlepsza droga - dlaczego ci z klasą (o ile zabijanie w ramach hobby może się w ogóle odbywac "z klasą", ale ok może nie potrafię pewnych rzeczy zrozumieć) i przestrzegający prawa i zasad nie tępią głupich, okrutnych, nielegalnych zachowań swoich kolegów? Czy dlatego, że sa w mniejszości?
Wydaje mi się, że takie pilnowanie się w grupie od wewnątrz przyniosłoby najlepsze rezultaty. Po co kryć i wspierać tych myśliwych, którzy robią czarny PR? A nieststy tak jest, że te negatywne rzeczy zawsze są bardziej widoczne, niż pozytywne. To też element naszej ludzkiej natury.
Na ten temat pisze też człowiek, który założył stronę o zastrzelonych psach
http://www.stopodstrzalom.pl/?page_id=25 - zamieścił apel z propozycją współpracy.
zgadzam się w zupełności z
edytą, wege-żółwik 😉
mimo wszystko nie mogłabym mieć w znajomościach myśliwego.
btw. wiecie jak populacja zajęcy (niegdyś takie pospolite zwierzę..) została przetrzebiona? coraz mniej tych wspaniałych zwierząt, już nie pamiętam kiedy ost. widziałam zająca na łąkach..


w ogóle ostatnio musiałam uświadomić mój rok, że zające to nie dzikie króliki, bo wszyscy twierdzili, że dzikich królików nie ma, są bowiem zającami, króliki to tylko te w klatkach 😂
to tak jakby nie odróżniać konia i osła.. no ale może przesadzam, nie każdy jest pasjonatem przyrody. 😁
Co do zajęcy już o tym pisałem, główną przyczyną redukcji populacji zająca w Polsce to mysksomatoza, wzrost populacji dużych ptaków drapieżnych i szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie, właśnie tam gdzie myśliwi prowadzą regularny odstrzał lisów jest najwiecej zajęcy. I własnie w Polsce myśliwi dbają o to żeby zające były, m.in. wypuszczaja na wolność zające ze specjachnych hodowli
w sumie tak myślałam, że to nie wina myśliwych (widziałam w tv, jak właśnie wypuszczają zające na wolność, szkoda, że m.in. po to, żeby znów było do czego strzelać..), ale chciałam wspomnieć o zającach, a nie bardzo miałam gdzie 😡 😉
Edyta wiesz czemu tak się dzieje, że pijaków nie wyrzucają z kół? Bo albo piją sami albo w gronie wzajemnej adoracji. Albo są szefami koła lub każdy wie, ale nikt nikogo nie złapał za rękę.
Mojego już byłego chłopaka ojciec jest myśliwym. Jest łowczym i wydaje pozwolenia na odstrzały. W czerwcu zeszłego roku pojechałam z całym kołem na strzelnicę, na kurs, zawody i przestrzelenie broni. Dobrze mi się obserwowało, bo byłam jedyną kobietą i jedną z trzech osób spoza koła. Przyjechało dwóch czy trzech myśliwych już dziabniętych. Od łowczego otrzymali zakaz strzelania, a bez przestrzelenia broni nie dostaną pozwolenia na odstrzał.
Niestety prezes lubi chlapnąć, więc wódkę postawili i w zawodach udział wzięli (i nawet wygrali). Broń przestrzelili. A łowczy miał g*wno do gadania, nie rządzi kołem.
Na tej strzelnicy był tez chłopak, który nie należy do koła, ale brał udział w zawodach. Wszyscy go znają, bo pochodzi z miejscowości (lub okolic) gdzie jest to koło, ale należy do innego koła. Rodzice bogaci, sztucer za kilkanaście tysięcy złotych, strzela chłopak jak marzenie. Tylko, że strzela poza sezonem, do ciężarnych saren itd. Każdy o tym wie, ale nikt go nie przyłapał na tym. Przynajmniej nie złapało go "jego" koło. A koło o którym piszę nie złapało go polującego na swoim terenie. A nawet gdyby złapali to podejrzewam, że ktoś tam za połówkę wódki uda że nic się nie stało.
Poza tym oni się wszyscy znają. Koła te z małych miasteczek to sami znajomi albo rodzina.
W każdym środowisku są alkoholicy. Tylko że budowlaniec spadnie z rusztowania, a myśliwy może kogoś zastrzelić. Nie będę bronić wszystkich myśliwych, bo znam osobiście tylko tych normalnych. Tzn nie pijących, nie strzelających do psów, polujących według etyki. Słyszałam, że są tacy co idą na polowanie wypiją połówkę, a później pół nocy śpią na ambonie czy zwyżce. Przecież św Huberta to chyba najgłośniejsza popijawa w całej Polsce.
edit:
Chciałam jeszcze dodać, że z moich obserwacji wynika, że większość w kole to osoby gruuubo po 50-60tce. Na strzelnicy był facet, myślę, że 60tkę to skończył dawno dawno temu. Strzelał z dubeltówki do rzutek i jeden nabój nie wystrzelił. Włożył następne i mu broń rozerwało. Na całe szczęście nic się nikomu nie stało, strata tylko w broni. Okazało się, że to już drugi czy trzeci raz. Raz to prawie łeb sobie odstrzelił.
Myślę, że w pewnym wieku powinno się broń odłożyć. Z drugiej strony przykład tego chłopaka co nieetycznie poluje. Nie wiem czy ma chłopak 25 lat, dostał broń i mam wrażenie, że jest zajarany i strzela do wszystkiego co się rusza.
w sumie tak myślałam, że to nie wina myśliwych (widziałam w tv, jak właśnie wypuszczają zające na wolność, szkoda, że m.in. po to, żeby znów było do czego strzelać..), ale chciałam wspomnieć o zającach, a nie bardzo miałam gdzie 😡 😉
W rejonach, w których zajęcy jest bardzo mało,nie ma odstrzałów,albo w bardzo małych ilościach!
U mnie to zające latają w takich ilościach, że muszę uważać, żeby mi pod samochód nie wpadły.
W ogóle to mam tu takie dwa, co latają już takie wyluzowane, że moje psy ich nie gonią i przed psami nawet nie uciekają. Zastanwaiam się, kiedy mi wlezą do stajni coś podjeść.
W Polsce przecież szarak nie jest pod ochroną. Można na nie polować tylko zimą, jakoś przez dwa miesiące. Przy sadach rolnicy rozkładają wnyki na nie. Poza tym hodowla królików to jakaś masakra, to tacy panikarze :o
Za to w Paryżu ... ogrodzenia żeby na ulice nie wylatywały, mnóstwo dziur i jam 🙂
Przypomniało mi się (a propos tych dziur i jam)! Oglądałam kiedyś program typu Uwaga, czy coś takiego o zającach, które rozmnożyły się w ilościach kosmicznych na cmentarzu. Nie pamiętam gdzie. Były ich tam ilości straszne, a to, co zostało z grobów - no cóż, trzeba było uważać, żeby nie potknąć się o nieboszczyka 🙄
edyta, z tego wynika, że wcześniej myśliwi mieli wyznaczone tereny łowieckie np przez/na czyjejś działce to mogli bezkarnie na nia wchodzić i strzelać??! I to bez zgody właściciela ziemii?
No jasne! nie wiedziałaś! prawo własności nie było w ogóle respektowane
mogli łazić po twojej działce z pukawkami jak chcieli i kiedy chcieli
Czy jeśli przepis zostanie zmieniony i będzie można wyłączyć swoją ziemię z obwodu łowieckiego to będzie to równoznaczne z rezygnacją odszkodowań za szkody? Ciekawe. Bo to może mieć dwa końce.