kącik skoków

Kto startował w Kuźni? Konie od nas wróciły naciągniete, podłoże było super  🤔 Że organizator nie podnosi odpowiedzialności..w końcu to puchar polski halowy  🙄
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 listopada 2010 08:38
kermit - dziękuję,że pytasz :kwiatek: generalnie jest ok 🙂 rychłozrost nastąpił niestety tylko 1/3 rany,na pozostałych 8-10 cm jest nadal ok.1cm rana,na której ma zmieniane opatrunki,ropy i innych wysięków nie ma.Generalnie robimy wszystko,by nie pojawiło się dzikie mięso....koń praktycznie nie kuluje,ścięgna są suche i praktycznie ruszona została tylko skóra...chodzi na spacery w ręku po 3-4 razy dziennie, wygląda na wesołego,tylko nie podoba mu się tak mała ilość owsa jaką obecnie dostaje 🤣  mamy nadzieję,że za jakieś 10 dni będzie zagojony,a po weekendzie po zabezpieczeniu rany,puścimy go na padok.
brałam do prania ochraniacze transportowe w których jechał...ochraniacz jest cały,są tylko od wewnętrznej strony ślady krwi w miejscu przecięcia 🤔wirek:

p.s. Dramko - od nas szła kobyła,uważam,że podłoże super,w porównaniu z tym,co można spotkać np. w Sopocie....
"p.s. Dramko - od nas szła kobyła,uważam,że podłoże super,w porównaniu z tym,co można spotkać np. w Sopocie...."

Rewelacja  😵

Życze szybkiego powrotu  :kwiatek:
Nie chcę tu umniejszać wagi tego, co się stało i przykro mi z powodu kontuzji konia, ale gdyby ten kierowca zahamował jednak z jakiegoś powodu? Np. dziecka, które wybiegło na jezdnię? To już by można mieć tylko pretensję do siebie...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 listopada 2010 09:49
BaŚ, ale czy ja gdzieś napisałam,że mam pretensje do kierowcy?nie mam,nawet przez moment nie miałam,nawet przez sekundę nie przeszło mi przez głowę,że gdyby wrotki prowadził,to nic by się nie stało...

za każdym razem gdy koń wchodzi do przyczepy,narażam go na ryzyko,i mam tego pełną świadomość.
Baś Nie chce robić off topic ale prawda jest też taka że często kierowny hamuja bez powodu, a czasem warto zerknąć w lusterka hamując gwałtownie. Nie wspomne o szacunku na drodze dla przyczep z końmi  🙄
My też startowaliśmy,ale lepiej się do tego nie przyznawać  😁
po 2-3 zrzutki w 130/135... a Querido to już w ogóle dał popalić..
Ogólnie mało było czystych przejazdów..
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 listopada 2010 16:45
zgadzam się z Dramką,ludzie jeżdżą bez wyobraźni...ten przed nami zahamował,na zwężonej robotami drogowymi szosie bez pobocza,żeby sobie obejrzeć,jak TIR na przeciwległym pasie zmienia sobie oponę,która mu pękła....

salto piccolo, widziałam Twoją N-kę na kobyle w piątek i 2 przejazdy Łukasza na Querido - i faktycznie jakoś tak "szaro" skakał...chciałam podejść w piątek i się przywitać,ale zniknęłaś mi po wyjeździe z rozpręzalni i potem "bez konia i kasku" już Cię nie namierzyłam...

"my" wróciliśmy z 2 czystymi Nkami(piątek i niedziela) i z jedną zrzutką w sobotę,kobyła super skakała,zresztą juniorka też bardzo dobrze jeździła,mimo,że był to ich debiut na ZOO.
Ktoś w piątek zaraz po konkursach leciałam do Warszawy na zajęcia  😁 Generalnie jest absolutna masakra - nie potrafię nie jeździć i tylko startować,to się mija z celem.Spodek-ostatnie zawody,co będzie później zobaczymy. A Querido koszmar- "przepychany" przez konkursy...
Może podłoże mu nie pasowało?
Może. Z drugiej strony Duży fajnie szedł w Jaszkowie,a tutaj też po 2 zrzutki w każdym konkursie.A szkoda bo miał jechać DR,zdecydowaliśmy jednak zostać na MR. Kobyłka tylko jak zwykle dawała z siebie wszystko,i dobrze,bo zmieniła się decyzja i nie sprzedajemy jej  😉
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
12 grudnia 2010 18:13
widzieliscie kochane skoczki, ze horsesport planuje klinike z Meredith?

jako widz bede na pewno, a niebo i ziemie porusze zeby wkrecic sie z koniem. 🙂
uuu... ciekawie 😀
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 grudnia 2010 07:40
no bardzo ciekawe,kwestia kosztów i pewnie selekcji też jeszcze nie znana?


mój skoczek od piątku pracuje już normalnie pod siodłem  😅 miły,grzeczny i głodny pracy...myślę,że w okolicach Nowego Roku wrócimu na drągi  💃
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
13 grudnia 2010 08:04
Ktoś to super ze juz pracujecie🙂 fotki jakies chcemy 😉
dostalas pw? czy znowu cos nie dochodzi;/
Ktoś, super, że Integro już w formie! 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 grudnia 2010 13:26
domiwa, Anaa, też się cieszę...wczoraj obchodził urodziny 🙂
zdjęć nie ma i raczej nie będzie...nie ma kto robić  😵

kiedy startują zawody w Londynie? 😅
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 grudnia 2010 13:37
Ktoś, jak przewiecie z domku i do domku, będzie miał kto 😀
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
13 grudnia 2010 13:56
nic na razie nie wiadomo. wiadomo tyle, ze planowana.

co do kosztorysu to bedzie zalezalo wylacznie od organizatorow. mnie bardziej interesuje kwestia selekcji par. ktos wie jak to wyglada w przypadku kliniki z Anky?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 grudnia 2010 14:03
Strzyga, jak zaczniemy skakać,to pewnie się pokuszę o takie porwanie 😉

christine, czyli trzeba czekać i śledzić 😉
christine, na stronie w regulaminie jest dokładnie rospisane. 🙂
[quote author=Ktoś link=topic=18.msg806922#msg806922 date=1292246765]
kiedy startują zawody w Londynie? 😅
[/quote]

16-tego czyli w czwartek 🙂
już się nie mogę doczekać, to moje ulubione zawody!

A w ogóle w przyszłym roku zapowiada się więcej ciekawych klinik, bo także z Ahlmannem, Sloothakiem i być może z Edwiną Alexander.

Na Meredith jako widz pojadę na 110%.
Pierwsza relacja z Olimpii już w środę 15.12 o godz. 21😲5 na Eurosport, na żywo  😉

http://tv.eurosport.pl/tvschedule.shtml
Obejrzałam dzisiejszy końkurs w Londynie.

Podstawowa różnica pomiędzy europejską czołóką a "naszymi" ?
Nasze konie w dystansie galopują wolno trzymane za pychola.
Jak już jeżdziec zobaczy obległość naciska pedał gazu i pooooszeeeeedł na przeszkodę.
Czołówka jeździ mocnym, rytmicznym galopem. Przed przeszkodą  koń zostaje leciutko skrócony. Wszystko w rytmie i równowadze.
Miło się patrzyło na te przejazdy.
Kiedy nasi zaczną wyciągać wnioski z tego co widzą na światowych parkurach?
ja to bylam pod wrazeniem jak krotkie robili czesto najazdy na te wagony! i kon hop i za przeszkoda jakby bez wiekszego wysilku...
Ja jak miałam okazję porozmawiać w tym roku z kilkoma jeźdźcami irlandzkimi, tymi z czołówki o naszym polskim jeździectwie, to wszyscy zgodnie mówili - wasze polskie konie są zajechane, skaczecie nimi non stop, ledwo przyjadą na zawody już idą na trening skokowy, potem 3-4 dni zawodów, potem w międzyczasie w domu znowu skoki... więc nic dziwnego, że nie chcą skakać tak jak najlepsze konie na świecie, które widzą przeszkody zdecydowanie rzadziej...
natomiast nie wiem ile w tym prawdy, bo nie oglądam na co dzień treningów naszych najlepszych skoczków, żeby to zweryfikować.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
17 grudnia 2010 08:03
branko, cos w tym jest...Polacy na rozprężalni uczą konie skakać,więc tych skoków jest więcej niż trzeba by rozgrzać konia...skaczą od czwartku do niedzieli...wracają do domu,w domu choć jeden trening skokowy i dalej na zawody...nasze konie,które regularnie w sezonie startują,nie skaczą w domu...a potem na zawodach są "głodne" tych drągów,chcą skakać i jest to dla nich fun 🙂

szemrana, nie oszukujmy się - mimo bardzo dobrych koni skokowych w Polsce,mamy braki w wyszkoleniu,brakuje zarówno techniki,jak i obycia...a jak brakuje,to chce się mieć pozorną kontrolę nad tym,co się dzieje...więc trzymają do końca...a że nie widzą,to potem jak już wreszcie zobaczą,to jadą...

magda, dlatego byłam pod takim wrażeniem Jarka Skrzeczyńskiego,który chociaż to był tylko konkurs 145,potrafił z półpiruetu rytmicznie wejść w trudny szereg i z uśmiechem na ustach go bez problemów pokonać...szkoda,że takich obrazków - które na zachodzie są normą - w Polsce jeszcze bardzo mało...
Gillian   four letter word
17 grudnia 2010 09:17
ech jak oni to robią, że mają takie oko  😵 kurde, pięknie podprowadzone konie, ładne skoki - nic tylko sobie nagrać i puszczać przed snem.
Odnośnie tych skoków w domu, powiem na swoim przykładzie. Dla mnie tydzień, dwa bez skoków oznacza tylko jedno. Totalny nieogar. Nie "rozskakana" nie widzę nawet do drąga na ziemi. Nie wiem, może się do tego w takim razie nie nadaję, możliwe. Ale gdybym w tygodniu nie skakała chociaż raz, dwa razy to na zawodach leżałabym w pierwszym okserze. No może w drugim, bo mam złotego konia. Nie mam możliwości skoków na innym koniu. Więc co mam robić? jak to rozegrać?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
17 grudnia 2010 09:19
Gillian, startujesz tydzień w tydzień na 3 dniowych zawodach?pewnie nie...to raz...
dwa - galopuj po dragach - żeby ćwiczyć najazdy nie są potrzebne wagony,a konia nie zabija galopada po kawaletkach...pisząc,że nie skaczemy w domu miałam na myśli pełnowymiarowe przeszkody w czasie,gdy konie co weekend czy co 2 tygodnie startują...😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się