Moorland’s Totilas is sold
Elu, nie wiem czy to można generalizować, bo moim zdaniem, przyszłościowy koń sportowy do wysokich konkursów ujeżdżeniowych, musi mieć i predyspozycje ruchowe i chłodny łeb. Tu nie ma raczej miejsca na wartościowanie. Oczywiście konia z gorącym, parującym łbem pewnie można próbować otrzaskać ze wszystkim, co go czeka, ale czy ma to sens patrząc z perspektywy czasu i pieniędzy? Raczej nie.
edit: lostak, ano własnie :kwiatek:
a załóżmy taka czysto hipotetyczną sytuację:
2 konie do kupienia, cena podobna, pochodzenie równie dobre powiedzmy
1. koń mniej spektakularne chody, brzydszy, pewne nieiwlkie wady budowy - ale po kilku jazdach czujemy że to jest to w sensie współpracy, uczenia się - no że mentalnie ten koń nam bardziej odpowiada - no łatwo się nam na nim jeździ
2. koń ładniejszy, spektakularne chody, perfekcyjnie zbudowany - ale po kilku jazdach okazuje sie że cos w nim nam nie pasuje, że dziwnie czasem reaguje, podnieca się - no generalnie cos nie lezy w nim - trudniej się nam na nim jeździ
to którego wybierzemy?
A do czego szukam konia? Bo jak do wysokiego sportu, to sorry, ale żadnego z tych dwóch. Do ambitnej rekreacji rozważyłabym obydwa, dla słabiej jeżdżącego wzięłabym pierwszego i tak dalej. Ale generalnie jak mam czas i pieniądze, to szukam czegoś najbliższego ideału.
no tak ja mówię z perspektywy jeźdźca rekreacyjnego a nie adepta olimpijskiego, fakt.
no to sie zdecyduj z jakiej perspektywy sie wypowiadasz na forum, bo na poprzedniej stronie kwestionujesz ocene sedziego miedzynarodowego podczas mistrzostw swiata w ujezdzeniu, a teraz zadajesz pytanie laika.
Nie mam się na co decydować bo jestem jeźdźcem rekreacyjnym.
Jeśli natomiast chcesz wrócić do dyskusji apropo kłusów wyciągniętych Totilasa w kontekście ich ocen w zawodach w świetle wytycznych FEI dla sędziów, to dobrze by bylo by dyskusja ta miała charakter dyskusji a nie najazdów osobistych.
A ja nie rozumiem czemu czepiacie się tak tych ocen Tottilasa?? Przecież ocena jest nie tylko za "machanie łapami" na przekątnej, ale też moment wyciągnięcia i skrócenia, wyjechanie narożnika, balans, rozlunienie i takie tam; czyli jest to ocena za cały ruch "od do" a nie za wycinek 😉
czyli jest to ocena za cały ruch "od do" a nie za wycinek
no zgadza się. Ruch od-do jest rozłożony na czynniki pierwsze w tych wytycznych FEI i każdy z tych czynników podlega ocenie co suma sumarum daje taką a nie inną ocenę.
Ale trudno trochę dyskutować w tej kwestii jesli nie ma się pod ręką tych wytycznych.
Zen tego nerwusa do ambitnej rekreacji a nie sportu? 😲 to co słabszy jeździec lepiej sobie z takim koniem poradzi?
nie, taki nerwus może sobie w wyższym sporcie nie poradzić, za duże obciążenia psychiczne i fizyczne 😉
???? przecieże jeżeli ktoś jest w stanie sobie z takim koniem poradzić to raczej dobry jeździec a nie rekreacja-nawet "ambitna". Wsadzanie słabych jeźdźców na takie konie to się na urazówce może skończyć.
Mycha, słaby jeździec nie mieści się w definicji ambitnej rekreacji.
Mycha,czytaj ze zrozumieniem. Ambitny rekreant poradzi sobie z goraca glowa nerwusa,ale taki kon zwyczajnie do wysokiego sportu nadawac się nie bedzie- vide post TA-KI.
busch, jeśli jeździec ma przyjemność z pracy z takim, a nie innym koniem to czemu to skreślać tylko dlatego, że koń jest słaby? Ale jeśli praca z takim koniem satysfakcji mu nie przynosi to jest to oznaka, że powinien zmienić konia i tyle.
ElaPe, wszystko zależy do czego chcemy danego konia wykorzystać. Jeśli chcemy sobie dla przyjemności pojeździć na poziomie ZR/może ZOO to jasne, że lepiej wybrać konia z dobrym charakterem. Ale jeśli człowiek myśli o sporcie na najwyższym poziomie, to moim zdaniem często wybierze wybitny ruch kosztem dobrego charakteru - bo jeśli uda mu się odpowiednio konia wyszkolić to może dużo zawojować. A z ograniczeniami Matki Natury niestety się nie wygra.
zen czytam ze zrozumieniem ale się z Tobą nie zgadzam 😉 dla mnie trudny koń wymaga bdobrego i doświadczonego jeźdźcca i tyle. Jasne ,że z normalnym koniem jest łatwiej ale jest cienka granica pomiędzy geniuszem a szaleństwem.. Szkoda byłoby takiego Randona czy Larissy w rekreacji.. 😉
Szkoda byłoby takiego Randona czy Larissy w rekreacji.. 😉
Może i tak ale... zależy jaką rekreację mamy na mysli, bo przedmówcom raczej nie chodziło o konie do nauki anglezowania, tylko do jazdy dla własnej przyjemności.
Jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: dla Ciebie szkoda, a Ciekawe co by powiedział taki pan Gal czy Beerbaum 😉
Co do Randona...to bylo z nim tak, że znam osobę która go zajeżdżała i wstepnie szkoliła. Był to od samego początku bardzo trudny koń, ktory za wszelką cenę chciał zdominować jeźdźca. Nie był pokornym koniem,który pilnie pracował i się słuchał.Zawsze miał swoje zdanie i nie był uległy.
Po pewnym czasie Randon zrozumiał, że padok, jest dla konia miejscem pracy, jednak jadąc z nim w teren, nie było wiadomo czego się po nim spodziewać. Potrafił robić takie fiikołki, że głowa mała.
Randon zmienił właściciela. Trafił do bardzo doświadczonego zawodnika, który także po pewnym czasie stwierdził, że koń niby ma możliwości, jednak jego psychika jest na tyle "chybiona", że nie che pracować z tym koniem, bo ma poprostu lepsze, tak jak on uzdolnione ruchowo ale bardziej zrównoważone psychicznie.
kolejny jeździec z niego zrezygnował, bo TEMPERAMENT KONIA NIE DAJE MOŻLIWOŚCI ROZWOJU...to był najważniejsza przyczyna tego, że koniem zaczął zajmować się Michał.
Udało mu się dotrzeć do tego "wariata", który wywoził w las i miał ważniejsze sprawy na głowie niż praca.
Tak więc na przykładzie choćby tego konia widać, że warto czasami zająć sie taki "wariatem", który odpala na łydkę i nie ma sporadycznie hamulców. Być może Randon po prostu dojrzał, jego psychika w jakimś stopniou się zmieniła, ustatkował się. Do tego odpowiednie metody treningowe i się udało.
Wiadomo, jeżeli ktoś ma stawkę koni i może sobie wybrać, że z tym pracuje, temu trzeba dac jeszcze dojrzeć, to sprawa jest o wiele łatwiejsza. Nie ma co się oszukiwać, że mając okreslone fundusze na konia szuka się tego najodpowiedniejszego- ruch, zimna głowa,elastyczność, chęć współpracy,odwaga......
edit:literówka
Amen Petit! 🙇
A teraz ten koń jest najlepszym koniem w Polsce 😉
Amen Petit! 🙇
A teraz ten koń jest najlepszym koniem w Polsce 😉
...... i 15tym koniem na swiecie..... taki drobiazg😉
Czepiasz się lostaczku detali 🙄 :kwiatek:
Wydawało mi się, że skoro prowadzimy dyskusję o predyspozycjach konia do ujeżdżenia w wątku o Totilasie, to znaczy, że całą rozmowę kierujemy na konia, który ma szansę być równym/lepszym od Totilasa właśnie. A tutaj taki kwiatek jak Randon, który oczywiście jest szalenie wartościowym koniem z 'gorącą głową', ale zależy co kto chce osiągnąć i gdzie iść. Jak na swoje możliwości jest bardzo wysoko, ale w porównaniu do Totilasa jest, cóż, lata świetlne w tyle i nigdy go nie doścignie. Ba, będzie cały czas prześcigany przez nowe konie. I tutaj zawsze mnie zastanawia czy warto inwestować niemałe pieniądze, czas, energię na konia, z którym z góry wiadomo, że nie ma szans na nr 1 (o ile oczywiście marzymy o światowych konkursach, o światowej czołówce)? W tym miejscu rodzi się taka masa pytań i watpliwości, że chyba życia by nie starczyło na dogłębne analizy..
konia wybitnego od normalnego cechuje to, ze wszystkie warunki - glowa, ruch, budowa sa spelnione.
Ja sie zastanawiam jaki stad wniosek, skoro Randon jest nalepszy w Polsce - czy glowa nie jest az tak wazna, bo i tak da sie z koniem duzo osiagnac, czy jednak Randon nie jest taki wybitny, bo nie spelnia wszytskich warunkow 🙄 A moze jeszcze cos innego?
Prosze mnie nie zjesc zywcem za to stwierdzenie, ja tylko rekreant jestem i nie zamierzam Randona oceniac 😉
skoro Randon jest nalepszy w Polsce - czy glowa nie jest az tak wazna, bo i tak da sie z koniem duzo osiagnac,
chodzi o to, ze gdyby miał lepszą głowę to osiągnięcia przyszłyby wczesniej, większe i bardziej spektakularne.
kto pamięta pare Torwarów wstecz ten moze zauwazył - Randon zrobiłby bardzo dobre wyniki gdyby nie... hałas/swiatło/billboard/cokolwiektamsobiewypatrzył.
w ten sposob bardzo schrzanił kilka startów - mimo bardzo dobrego przygotowania. cały jego ruch, cała praca Michała, wszystkie przygotowania (w tym czas i pieniadze) poszły w dym, bo kon ma za gorąca głowę.
Tylko jak się czyta historie koni z czołówki to sporo wśród nich takich wariatów, do których trzeba było dotrzeć. A a propos Totilasa - na Global Dressage Forum Gal opowiadał, że na samym początku Totilas aniołem też nie był, bo podobno łydek nie można było przyłożyć bo od razu odpalał i siedziało się jak na bombie:
http://www.eurodressage.com/equestrian/2010/10/29/judging-system-firing-line-2010-global-dressage-forum
Nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie - czy naprawde tak trudno znalezc dobrego konia ujezdzeniowego? Takiego zeby i ruch byl fajny i glowa dobra? Szczegolnie, ze jak juz zostalo wczesniej wspomniane w tym watku, hodowla poszla do przodu, koni z dobrych ruchem jest coraz wiecej - nie ma wsrod nich takich "normalnych" koni?
Koniczka, wielkie dzięki za link :kwiatek: Wiele odpowiedzi, wiele wątpliwości... Bardzo warto przeczytać.
M.in. można by wnosić, że "nieuprawnione" 7+ za kłus wyciągnięty Totilasa to rezultat... efektu "halo" u sędziów 😀iabeł:
Tekst super, ale masa czytania, a jeszcze troszkę tkwi między słowami.
mnie nasuwa się jeszcze jedno pytanie, z którymi wariatami warto pracować? i kiedy przekroczą taką granicę, że sport nie będzie dla nich? czy może wszystkie się kiedyś uspokoją?
po za tym jak duże ryzyko ponosi sportowiec ładując swój czas i środki w konia, który być może nigdy się nie uspokoi i nie dojrzeje do startów?
z wielkim sportem nie mam w ogóle do czynienia, ale ten temat bardzo mnie ciekawi 🙂
Nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie - czy naprawde tak trudno znalezc dobrego konia ujezdzeniowego? Takiego zeby i ruch byl fajny i glowa dobra? Szczegolnie, ze jak juz zostalo wczesniej wspomniane w tym watku, hodowla poszla do przodu, koni z dobrych ruchem jest coraz wiecej - nie ma wsrod nich takich "normalnych" koni?
Obecnie nie tak trudno znaleźć konia z wybitnymi predyspozycjami do dyscypliny, ale mówimy jedynie o potencjale. Przełożenie tego potencjału na ostateczne wymierne rezultaty to efekt długofalowej pracy, podczas której baardzo wiele czynników musi idealnie zagrać, a to jest duża trudność.
viikaa, w Polsce? Baaaaaardzo trudno. Zapytaj Quanty 😉 Za granicą (zwłaszcza Niemcy, Holandia) zdecydowanie łatwiej. Tylko tak naprawdę mając przed sobą młodego konia nigdy nie można być do końca pewnym co będzie za te 5 lat. A tak swoją drogą, przeczytawszy trochę historii o różnych koniach czołówki, dochodzę do wniosku, że na szczyt bardzo często dochodzą konie trudne, elektryczne. Wydaje mi się, że jak uda się nad nimi zapanować to o wiele łatwiej uzyskać reakcję na minimalne sygnały i te konie mają w sobie "to coś" co łapie za oko. Mogę się mylić 😉
Jak sama napisałaś, są elektryczne. Połączenie tego prądu wyraźnie przepływającego w każdym ruchu z doskonałym podporządkowaniem woli jeźdźca musi robić wrażenie, i robi. 😉
Koniczka dokładnie. Mi się wydaje,że taki "grzeczny" koń to będzie bardzo dobry. Ale trzeba rozróżnić bardzo dobry a wybitny. Bonfire też aniołem nie był, Anky pisała,że na początku ciągle z niego leciała, a w Małej rundzie dostawała po 50% bo się ciągle płoszył , był usztywniony i robił wszystko w pasażu. Caroline, pamiętam Torwar - ale właśnie o tym mowa,że te konie są trudniejsze/potrzebują czasu/bdobrego jeźdźcca etc .. Tylko czyż nie warto? 😉