Przede wszystkim zacznę od tego, że trochę głupio jest mi wyjeżdżać z taką euforią zaraz po
ewuś 🙁
Myślę, że dziewczyny napisały już najważniejsze - Ewcia, masz piękne wspomnienia, koń myślę, też nie narzekał. Teraz pozostaje trzymać kciuki by Parys trafił w dobre ręce, tak dobre jak Twoje :kwiatek:
Sierrka baaardzo Ci dziękuję! :kwiatek: Tyle ile razy ja Ci głowę zawracałam, to wiesz tylko Ty sama 😉 Po tym jak się załamałam badaniami Kordka, Twoje wsparcie naprawdę dużo mi dało :kwiatek: Czego efektem jes... Duszek 😁
maleństwo, a weź mi nawet nie mów 😵 toć koń miał być ujeżdżony, a przynajmniej wstępnie zajeżdżony 😉 a nie taki dzikus, który skopał weterynarza 😵
Raven no kurdupel, kurdupel 😡 chcę wierzyć, że ma 160 cm, ale... chyba nie ma 😂 Stać będzie jak dobrze pójdzie tam gdzie Gilek, Dzionek i Łoś, a potem jak się troszkę ogarnie, mam nadzieję, że znajdę mu fajne miejsce na trening (bo ja psuć takiego młodziaczka nie mam zamiaru 😉)
Anaa jak tylko znajdziemy wolny boks, to go przywozimy. Ja już za nim tęsknię 😜
quanta w zasadzie to jest skary, teraz mocno ściemniał na zimę i wygląda bardzo fajnie 😎 tak naprawdę głównym celem wizyty był pewien siwek, dodatkowo miałam zobaczyć parę innych koni. Milusia wraz z zupką zadbały o to by tych dodatkowych koni do oglądania było sporo. Ten był ostatni jakiego widziałyśmy 😉
armara myślę, że milusia wie więcej o mamusi. Ja wiem tylko tyle, że jest po Cerberze i jest gniadosrokata 🙂
milusia, zupka dziewczyny ja nie wiem jak Wam dziękować :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: To, że kupiłam TEGO, KONKRETNEGO konia jest Waszą zasługą :kwiatek: :kwiatek:
Burza, Edytka, darolga, ewuś, szam dziękuję baby za miłe słowa :kwiatek:
I teraz jeszcze parę słów ode mnie (zdjęć na razie więcej nie ma, a te które są, pokazują słabą stronę Duszka, czyli... jego ruch :hihi🙂
Muszę przyznać, że nie sądziłam, że można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Zwłaszcza, że jedna "miłość" nie przeszła badań. Nie sądziłam, że spodoba mi się jeszcze coś tak bardzo jak pewien rudy Pan z Dobrzyńca (a obiektywnie rzecz biorąc, widziałam potem dużo bardziej urodziwe i lepiej ruszające się konie).
Do
milusi jechałam z przeświadczeniem, że fajnie będzie zobaczyć więcej koni jednego dnia. Konie były różne, w różnych warunkach stały. Spodobał się nam pewien siwy 3-latek, ale ja nie miała przekonania.
Dopóki nie pojechałyśmy w ostatnie miejsce. I tam wyleciał do nas pewien mały, ciemny brzdąc. Kupił mnie od razu. Bach! Jak piorun z nieba. Wiedziałam, ze albo ten albo żaden. Dziewczyny chyba też widziały po mojej minie co się święci 😁
Z umawianiem weta miałam trochę przebojów, ale udało się. Konik przeszedł badanie, choć niepełne, bo przy wczorajszym wietrze koń nam odfruwał i co... no kupiłam, po prostu 😍
edit: to zdjęcie jest śmieszne 😁 bawi mnie bo Duszysko wygląda jakby pokazywało, patrz patrz jaki jestem duży i dojrzały 😁 (lewe uszko jest "niekompletne", w czasach źrebięcych, młody oberwał od jakiejś kobyły)