Raaaaaaaany, jak ja go kocham.
Wiem, jestem nudna 😉
Tereny przez nóżkę na luźnej wodzy, skoki na paseczku, super zainteresowany ujeżdżeniową robotą koń, spacery na oklep i spokojna, idealna robota skokowa.
Jakby tego było mało, to ciągły progres, koń czekający na jazdę i łapiący wędzidło przy zakładaniu ogłowia z takim apetytem, że aż miło, uśmiechy po każdej jeździe, wspólne radości po dobrym parkurze, koń puchnący w oczach i z dnia na dzień wyglądający i zachowujący się bardziej dojrzale.
Jestem w raju, serio.
Ostatnio jeździmy dużo w tereny, bo nie mam co robić na jazdach, bo wszystko jest takie idealne, perfekcyjne, piękne i och i ach. Naprawdę. Nie ma co rzeźbić, a przecież niektórych rzeczy mu nie będę wprowadzać, toć młodziak. A wszystko przychodzi mu z taką łatwością, jest takie fajne i przyjemne... No nie ma co rzeźbić! Wsiadam i jadę i wszystko mogę ujechać bez kiwnięcia paluszkiem. Normalnie orgazm!
Zanudzę jeszcze kilkoma z zawodów i uciekam!


