kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Proszę nie bijcie mnie! 🙇
Mam pytanie trochę może wstydliwe, banalne? W sumie nie wiem, ale i tak proszę się ze mnie nie śmiać i mnie nie bić. Z różnych przyczyn nie dane mi było nauczyć się lonżować konia ani też poznać trochę teorii na ten temat. 🙁 Teraz będę musiała pracować z koniem na lonży, więc proszę was o pomoc. Powiedzcie co trzeba wiedzieć o lonżowaniu konia, jak to robić i ogólnie wszystko.
jelcyyynkowa Ręce opadają... 😵
Zanim zadasz jakiekolwiek pytanie masz takie fajne coś zwane WYSZUKIWARKĄ (lokalizację masz pokazaną
TU).
Spodziewasz się teraz, że w tym temacie ludzie zaczną się rozpisywać na tak obszerny temat?? a może chciałaś dostać krótką i zwięzłą odpowiedź?
Żeby jednak nie było, że jędza ze mnie mam coś dla Ciebie
lonżowanie 1 i jeszcze
lonżowanie 2.
Dodam jeszcze, że znalezienie tego zajęło mi mniej niż napisanie tej wiadomości, polecam.
Myślę, że ogrom treści na tym forum może Cię mile zaskoczyć, tylko wysil się trochę i poszukaj.
Tak wiem, że ręce opadają, ale w sumie czego można się spodziewać po Kojrysie? :/
Dziękuję i przepraszam. 🤬
jelcyyynkowa
Nie chodziło mi o Kojrysa, tylko o to, że nawet nie wysilisz się, żeby gdziekolwiek poszukać odpowiedzi na swoje pytanie.
Szukałam i nie znalazłam w wątkach o lonżowaniu niczego, co wyjaśniało by moje pytania (nie wszystkie napisałam wyżej). No ale wykłócać się o to nie będę bo to do niczego nie prowadzi... 😡
jelcyyynkowa, mi osobiście bardzo otworzyła oczy ta książka
Potwierdzam zdanie Burzy, ta książka jest fajna. Nie ma w niej panaceum na wszystkie problemy na lonży, ale właśnie ogólne zasady, które na pewno ci się przydadzą.
Burza bardzo dziękuję. :kwiatek:
Czy koń może nabić sobie coś w rodzaju nakostniaka na kręgosłupie?
Paulinka, ja niestety nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie, ale muszę tu wtrynić się ze swoim, bo mi tak przyszło do głowy...
Ostatnio w kontekście Kyry Kyrklund mówi się dużo o uwrażliwianiu konia na pomoce (popędzające), a jak uwrażliwić (nie będąc oczywiście jeźdźcem wysokiej klasy) konia na pomoce wstrzymujące? Mój koń bardzo chętnie, a w miarę rozprężania nawet elektrycznie reaguje na pomoce do przejść wyżej. Do przejścia niżej trzeba go namawiać, prosić, a nawet (jak w przypadku klaczy) czasami napisać podanie z uprzejmą prośbą 😉 I to nie jest tak, że nie rozumie, o co go proszę. Na lonży jest to samo - w górę chętnie i z wyskokiem, w dół przez całe kółko (stopniuję pomoce na lonży i on wie, że NIC mu nie mogę zrobić). Bo żeby przeszedł w dół, nic mu nie grozi jeśli nie słucha moich delikatnych sugestii, no bo o ile jeśli koń olewa prośbę o zakłusowanie czy zagalopowanie to można strzelić batem, tupnąć etc. to przy prośbie o przejście w dół co można zrobić, aby koniem trochę "wstrząsnąć" i się zatrzymał? Dopóki nie przełożę bata i nie wyląduje on przed jego nosem on wie, że mogę sobie marudzić "stęeeeeeep" do os.anej śmierci. Oczywiście nie wynika to z niewybiegania, koń chodzi codziennie na pastwisko i ostatnio co 2gi dzień pod siodłem - to wynika z jego charakteru (mam go 2 lata i wiem, że czy jest wybiegany czy niewybiegany problem jest ten sam, tylko w różnym natężeniu).
kenna, on cie olewa po prostu. ty go prosisz, błagasz, ślesz podania, a on sobie leci jak chce. znowu się z nim certolisz... 😉
wiesz co to stopniowanie pomocy? no to wstrzymujące tez stopniuj - jesli prosba nie działa, to żądaj, jesli to nie działa - to musisz zadziałac jeszcze silniej.
jednym słowem: jak łaskawca nie zechce cie w pore wysłuchac, to powinien w koncu dostać plombe. aż sie nauczy posłuszeństwa.
tez mam pytanie.
znacie inny sport/hobby, gdzie stosowanie przemocy/agresji wobec zwierząt ma całkowite przyzwolenie społeczne, niż jeździectwo?
gdzie uderzenie zwierzęcia nie jest oburzające? gdzie mozna nawet użyc narzędzia do zadania bólu zwierzęciu? i co do zasady będzie to społecznie akceptowane zachowane.
bo ja chyba nie.
i powyzsze odnosi się zarówno do "klasyków" jak i "naturalsów" z ich 4 fazą.
ciekawe, prawda...?
caroline, a corrida się liczy?🙂
wedkarstwo? tam zwierzak ponosi najwyzsza cene, a w najlepszym wypadku jest okaleczany
Gillian, ale to juz chyba zabijanie? skrajny przykład... i moim zdaniem za daleki od sedna mojego pytania.
chodzi mi przede wszystkim o cos takiego: czy będąc w towarzystwie innych ludzi możesz wziąć kijek i zbić nim psa? fizycznie - oczywiscie mozesz, ale ludzie będą (a co najmniej powinni) być oburzeni twoim agresywnym zachowaniem. może nawet ktoś uznałby to za znęcanie się nad zwierzęciem.
a konia? czy taką samą reakcję wywoła uderzenie konia batem? tez zwierzę, tez bite, też kijkiem.
...a ile osób na pierwszych jazdach ma opory przed uderzeniem zwierzecia i są uczone tego, że konia mozna i należy bić tym batem...??
ElaPe, tak samo - to zabijanie, nie do końca o tego rodzaju porównanie mi chodzi.
dempsey, mam nadzieję, ze polo na słoniach jest nieco mniej popularne niż jezdziectwo... szkoda słoni 🙁
caroline jasne, ale koni szkoda tak samo... chyba.
co do pytania:
w zasadzie jak podejdę do konia na pastwisku i zasunę mu z bata to raczej też nawet laik się oburzy. natomiast gdy skarcę konia ostro batem podczas jazdy lub pracy w zaprzęgu to już faktycznie mało kto się zdziwi.
z drugiej strony gdy podejdę do psa i go nagle kopnę to ludzie mnie zlinczują (chociaż tylko teoretycznie niestety).
ale gdy skarcę psa trzepnąwszy go przez łeb końcówką smyczy podczas szkolenia posłuszeństwa w parku to nikt nie powie słowa (a może powinien)
myślę że także ma znaczenie rozmiar zwierzęcia i potencjalne zagrożenie dla człowieka które stwarza. takie a priori usprawiedliwianie przemocy jako formy obrony albo ataku uprzedzającego
[nadaje sie to na osobny wątek]
Ja mam takie banalne pytanie, bo wszystko mi się pokręciło. Mam tak jakby nakaz resetu mózgu od trenerki 😁
No więc moje pytanie: Czy jak skręcam koniem do wewnątrz, wewnętrzna łydka jest przy popręgu, a zewnętrzna ciut cofnięta czy na odwrót? 🤔
Każdy inaczej mnie uczył dlatego się pytam 😡 :kwiatek:
Hermes, skoro trenerka każe Ci się resetować, to nie powinna ona wgrać Ci nowego oprogramowania 😉?
No powinna, ale zapominam spytać 😡
Wydaje mi się, że jeśli nie zwraca mi uwagi to nie robię źle, ale może po prostu to jej umknęło. 😉
wewnętrzna pracuje przy popręgu, zewnętrzna delikatnie cofnięta działa ograniczająco no i pamiętaj , żeby koń nie zginał Ci się tylko w szyi 🙂 Jak coś poknociłam proszę mnie poprawić :kwiatek:
equi.dream bardzo dziękuję :kwiatek: czyli tak jak myślałam 🙂
kenna, on cie olewa po prostu. ty go prosisz, błagasz, ślesz podania, a on sobie leci jak chce. znowu się z nim certolisz... 😉
wiesz co to stopniowanie pomocy? no to wstrzymujące tez stopniuj - jesli prosba nie działa, to żądaj, jesli to nie działa - to musisz zadziałac jeszcze silniej.
jednym słowem: jak łaskawca nie zechce cie w pore wysłuchac, to powinien w koncu dostać plombe. aż sie nauczy posłuszeństwa.
No ja sobie zdaję doskonale sprawę z tego, że mnie koń olewa, i tak jak pisałam w poprzednim poście staram się zarówno na jeździe, jak i na lonży, stopniować pomoce. Ale też uczono mnie, że wędzidło nigdy ale to przenigdy nie może być narzędziem kary... No i tu mam zonk. Bo nie potrafię sobie wyobrazić innego sposobu napiętnowania tego olewactwa - nogi mu podciąć? 😁 Już jakiś czas jeżdżę sama, czuję się zbyt niepewnie, żeby łamać tamtą zasadę (nie karania wędzidłem)...
WKKW jest rozgrywane od jakiej klasy?
kenna - miałam to samo, i to nawet nie ze strachu, tylko... no cholera wie dlaczego, moje z natury leniwe babsko na prośbę o przejście w górę reagowało natychmiast (baaardzo dawno nie musiała za to dostać po d.), a w dół wyczekiwała. Plomby nic nie dały. Za to dało - solidne wzmocnienie tego co pozytywne. W kieszeni marchewy. Prosisz o kłus, prosisz o stęp (stopniując pomoce! do skutku) Dostaniesz stęp? Fajnie, pół kółka, i znowu kłus (o ile nie bylo idealnie przejście "wczesne"😉 - po pół kółka kłusa znowu prośba o stęp, stopniowanie... pół kółka stępa, spokojne zakłusowanie, pół kółka kłusa. To wszystko bez emocji. Powtarzasz tak długo, aż koń zwolni natychmiast, wtedy chwalisz głosem, po paru dosłownie krokach wołasz do środka, zapodajesz marchewę, rozbierasz zwierzę i dajesz spokój. Tak ze dwa razy (skończyć sesję na pierwszym dobrym wykonaniu). Potem mozna zmienić ćwiczenie zamiast kończyć sesję (nie wiem na co może zmienić ćwiczenie klasyk :P). U mnie zadziałało piorunująco. Pewnie jeszcze ze dwa razy trzeba będzie przypomnieć, ale obyło się bez plomb - za to z upierdliwością. Powtórzeń za pierwszym razem było pod dziesięc, za drugim nieco mniej (kilka), na trzeciej sesji dostałam stęp od pierwszej sugestii i chwilowo przestałam o to prosić - daję czas na "przemyślenie" teraz, za jakiś tydzień spróbuję znowu.
Pamiętaj jak najłatwiej utrwalić narów typu brykanie - nie bijesz konia za to, że nie bryka, ale kiedy bryka, zsiadasz i odprowadzasz do boksu - koń do rodeo robi się bardzo szybko 😉 Można wykorzystać ten mechanizm dla siebie.
z drugiej strony gdy podejdę do psa i go nagle kopnę to ludzie mnie zlinczują (chociaż tylko teoretycznie niestety).
ale gdy skarcę psa trzepnąwszy go przez łeb końcówką smyczy podczas szkolenia posłuszeństwa w parku to nikt nie powie słowa (a może powinien)
Mimo wszystko w szkoleniu psów dalej zaszła "rewolucja pozytywna" niż w szkoleniu koni. Oczywiście nie wszyscy (a po prostu mniejszość) stosują metody pozytywne, ale nie są one aż tak kosmicznie dziwaczne. Coraz więcej osób raczej ma w kieszeni smakołyk czy piłeczkę i nie ma pomysłu na używanie smyczy jako narzędzia sprawiania zwierzęciu bólu. Taki kontrast z jednego miejsca i czasu: przejazdy skoczków a w przerwie psie agillity. I zadanie: znajdź różnice, którymi różnią się te dwa obrazki (poza tym, że chodzi o dwa różne gatunki, i że raz człowiek jest obok, raz na).
Wątpię, żeby szkolenie pozytywne koni stało się (zwł. w czystej postaci) szeroko stosowanym, ale zawsze fajnie, jakby rozwiązania pozytywne były mniej obierane jako dziwaczne czy nieskuteczne. Żeby były opcją do stosowania, jedną ze strzał do kołczanu.
Tu chyba tkwi różnica w sposobie utrzymania psa i konia. Raz, ze pies jest bardziej popularny jednak, a dwa, ze uważany jest za przyjaciela i tiwarzysza człowieka, woboec czego mieszka z nim w jednym domu, często łożku 😉 A przyjaciela trudno karać, wiec ludzie szybciutko się nauczyli "rewolucji pozytywnej". A konie zawsze były z człowiekiem, ale jako narzędzie pracy a nie przyjaciel. Dopieor od niedawna stają się bardziej przyjaciółmi niż narzędziami, więc pewnie jeszcze trochę czasu zajmie zmiana form treningu. I pewnie form rekreacyjnych, bo w sporcie przez duże S idzie o za dużą kasę i nie ma czasu na przyjaźń i cackanie się z koniem.
WKKW jest rozgrywane od jakiej klasy?
rzadko bo rzadko,ale od LL czasami.chociaż nie ma ograniczeń przepisowych,by zaczynać od L.schodki kwalifikacyjne zaczynają się własnie od L w górę.
Pytanie może głupie ale dla dobra konia muszę wiedzieć 😉
czy jeśli w meszu jest już zawarty owies gnieciony, to wystarczy jako pasza treściwa? Czy podać jeszcze trochę owsa który koń dostaje na co dzień?
niektórzy podają mesz zamiast kolacji, a niektórzy jako dodatkowy posiłek, także od tego jak go podajesz zależy czy powinnaś jeszcze coś dorzucić 🙂